Skocz do zawartości

Assassin’s Creed: Origins


Rekomendowane odpowiedzi

W takim razie nie będzie problemu, bo staram się wykonywać wszystkie zadania poboczne. Jak w RPG ;) Zadania poboczne to dobry patent aby urozmaicić rozgrywkę, już w AC: Unity mi się to spodobało ale tam nie zrobiłem wszystkich zadań pobocznych. W AC: Syndicate ograłem tak z 90% zadań pobocznych (wyścigi i pościgi aż tak mnie nie wkręciły). Tutaj powinno być podobnie choć to też zależy od tego co gra na dalszym etapie będzie miała do zaoferowania. W pierwszej lokacji odwiedziłem wszystkie miejsca i wykonałem wszystkie dostępne zadania.

Podoba mi się to nowe podejście  do walki choć cały czas się jeszcze jego uczę.

 

W pakiecie DLC dostałem ulepszony ekwipunek, praktycznie cały czas korzystam z miecza i tarczy, którą dostałem. Póki co jest to najlepsza broń i tarcza. Czy ubrania zmieniają w jakiś sposób statystyki albo w czymś pomagają?

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Elitesse napisał:

Wydawało mi się, że po premierze gry pojawiły się głosy krytyki za takie rozwiązanie. Widocznie pomyliłem gry ;)


Pomyliłeś części - to o następnej, Odyssey, tak pisano.

Podobno też bujda na resorach, chyba że faktycznie ktoś kupuje wielgachnego sandboxa, żeby śmignąć w 8h wątek główny - wtedy pewnie wpadnie na niejedną ścianę, ale to na własne życzenie.

Odnośnik do komentarza

Mi się w Orgins gra wybornie bo konstrukcja świata i questów przypomina Wiedźmina 3. To dobra zmiana dla serii i przerwa wyszła in plus. Bayek w sumie ciekawa postać ale najbardziej kręci mnie Aya, dałbym jej się zdominowac xD

 

Muszę chyba w menusach podnieść sobie poziom wrogów (hi, Geralt) bo nawet na trudnym poziomie zaczyna się robić łatwo już. Nowy system walki nawet daje radę.

Edytowane przez Nemesis
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Przejdzie Ci ten zachwyt... Ja od kilku dni robię sobie powrót w te piaski, ale nuda i monotonia zabija we mnie frajdę z gry.
Co prawda wczoraj przed snem wykonałem pewnego "zielonego" side questa, po którym dostałem ekwipunek rodem z FF (bardzo ciekawa sprawa) i to było bardzo fajne, ale ogólnie te wszystkie misje poboczne to straszna patologia - trzech zleceniodawców na krzyż, voice acting na poziomie niższym niż ELEX, uszy drętwieją...
Widoczki wciąż robią, to prawda, ale przestaje mnie bawić to czyszczenie mapy powoli.

Odnośnik do komentarza

Pewnie tak, ale ja potrzebowałem takiego raka i prostej, niezobowiązującej rozgrywki. Póki co jest bardzo super, mapa mi się podoba, graficznie jest naprawdę pięknie:

 

EAqpTvWXUAAZU28?format=jpg&name=large

EAqpaq-X4AEiJ7z?format=jpg&name=large

 

:obama: 

 

Trzasnę sobie platynę z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza

Jakiego raka? Przecież to świetna gra. 50h zleciało sam nie wiem kiedy, nawet ta posrana platyna wpadła. Widoki piramid na horyzoncie wrzuca ciareczki. Jutro zaczynam przygodę w Grecji. Podobno jest jeszcze lepiej. 

Edytowane przez chris85
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Ostatnio wróciłem i sobie dawkuję małymi porcjami, bo jednak dłuższe posiedzenia grożą zaśnięciem.
Spoko gierka, ale cierpi na straszny ubizm, czyli niepotrzebne rozdmuchanie i napompowanie byle czym.
Gdybym obalił tylko wątek główny, to pewnie by mi się nawet podobało, no ale mam w zwyczaju wyciskać z takich sandboxów wszystkie soki, więc się nieco męczę...
Taki RDRII pokazał że można zrobić świetną historię, oraz wciągające aktywności poboczne, w wielkim, żyjącym świecie. UBI sie tego chyba nigdy nie nauczy, a ich światy  to zawsze będą takie plastikowe makiety, które może i ładne, to jednak martwe na dłuższą metę...

No ale ja nie o tym - gierka jest raczej banalna, więc pewnie sporo osób ma platynkę i tu moje pytanie - czy miał ktoś problem z nakarmieniem drapieżnika porzuconym ciałem?
Niby banał, nic wymagającego, ba - wręcz powinno wpaść niechcący, a jednak nie.
Ubijam typa, kładę na brzegu (bo podobno w wodzie nie działa), zaczepiam krokodyla, uciekam, aż straci zainteresowanie i niby wtedy powinien chapnąć trupa, ale on po prostu wraca do wody i ma w d#pie przekąskę.
Miał ktoś jakąś konkretną miejscówkę, czy jakiś lepszy sposób?

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Niecałe 10 h i pierwsze wku.rwienie na system wymuszania levelowania. Gdzieś mi mignęło w temacie, że to wyolbrzymiony problem i nabijanie expa jest potrzebne dopiero na końcu. No to na moim przykładzie widać, że nie do końca. Jadę główne misje i okazyjnie coś pobocznego i w okolicach pierwszego spotkania z Kleopatrą pierwszy raz pojechałem na misję, której wskazany poziom był bodajże o 3 wyższy niż mój. Pomyślałem, chooj, kto nie ryzykuje ten nie je. No i akurat trafiła się misja spamująca falami przeciwników. Poradziłem sobie, ale dysproporcja między mną a nimi była przesadzona, szczególnie jak na tę serię. 

 

Poza tym to mój pierwszy AC od Revelations, który już mnie mocno zmęczył formułą i chociaż fundamenty są z grubsza podobne i nie czuję motywacji i chęci do odbijania w bok, a fabuła na razie jest mizerna, tak czuć mocne odświeżenie całości i wreszcie czysty gameplay (walka!) sprawia trochę frajdy. 

Odnośnik do komentarza

Ja czyściłem każdy rejon, do którego wchodziłem i nigdy nie miałem problemu z poziomem, a czasami nawet miałem wyższy o 10-15 leveli. O ile nie lubię tego patentu to tutaj tak bardzo nie przeszkadzał jak w Odyssey, gdzie poziom przeciwników zawsze był w pobliżu twojego przez co nie czuło się w ogóle tego, że się rozwijamy. Jak w Origins wróciłem do Siwy (pierwszego rejonu w grze) po kilkudziesięciu godzinach to przeciwników zabijałem wzrokiem. 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Od jakiegoś czasu dawkuje sobie gierkę i nabiłem ponad 40 godzin. Fabuła skończona, wszystkie punkty synchronizacji odkryte, sporo misji pobocznych zaliczone. 

W wielu aspektach jest to zdecydowanie lepszy tytuł od Odyssey, skupiony na opowiedzeniu jednej konkretnej (choć dość przeciętnej) historii, nie aż tak rozwleczony i z bardzo fajnym protagonistą.

Egipt, pomimo swojej piaszczystej natury, również wydaje mi się ciekawszy i bardziej różnorodny niż Grecja. Każda wioska, osada czy duże miasta jak Aleksandria mają swój własny styl i aż chce się w nich przebywać. No i miejsca te zdają się być bardziej żywe, naturalne niż w Odyssey. 

Nawet coś takiego jak system najemników jest lepiej wykonane - zaledwie 10-ciu, po pokonaniu których dostaje się fajną nagrodę, a nie "miliony", które polują na nas na każdym kroku w tamtej grze i często zaburzają nawet zwykłą eksplorację miasta.

 

Kolejna sprawa to grafika. Mam wrażenie, że w Origins, z uwagi na mniejszy świat, jest bardziej dopracowana niż w Odyssey. Wiele razy przystawałem, żeby popodziwiać piramidy, świątynie, pięknie przyozdobione chatki. Jasne, nie brakuje tu kopiuj-wklej, ale i tak całość jest jakaś spójniejsza i lepiej przemyślana. Ogólnie Egipt to jest strzał w dziesiątkę. :banderas:

 

Planuje jeszcze porobić resztę zadań, wyeksplorować mapkę i może skuszę się na DLC, które aktualnie są w fajnej promocji na Uplay.

 

A jesienią (oby) czas na Ragnarok/Valhalla/Kingdom. :ohboy:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...