Skocz do zawartości

Sekiro: Shadows Die Twice


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

Przeleciałem NG+ do momentu spotkania z Sową jak przez masełko, a teraz bęc, Emma+Isshin i kur.wa flashbacki z pierwszego walkthrough xd. Niech to się już skończy, ostatni raz dodaję sobie sam na własne życzenie cierpienia. To uczucie, gdy w pierwszym podejściu do bossa rozdupcasz go jak lamusa, potem wchodzi druga faza, gdzie nie idzie ci już tak dobrze, a potem zaczyna się zabawa i kilka razy nie możesz nawet pierwszego etapu zaliczyć. Nie wiem, co jest z tą grą, ale mam taką tezę, że podejście "z ulicy" z racji braku nerwówki i spinania się o techniki przeciwnika paradoksalnie często przynosi dobry rezultat.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No i wbiłem platynę. Jakby mi z miecha temu ktoś powiedział, że tak to się skończy, to bym się popukał w głowę xd. Ale trofka za wszystkie skille to jest jakieś je.bane nieporozumienie. Czułem się jak debil nie szanujący swojego czasu, farmiąc expa poprzez robienie w kółko tego samego. Gdyby nie to, że to było ostatnie brakujące trofeum i trochę czasu i wysiłku już włożyłem w poprzednie, to bym to zlał. I tak na NG++ miałem stosunkowo mało roboty, ale jak ktoś zrobił platynę na jednym playthrough, to współczuję tej zabawy xd. 

Podsumowanie 3 przejść gry: 

 

1- droga przez mękę, rage quity, radzenie sobie z co trudniejszymi walkami techniką "podjazdową", czyli bieganiem sprintem i ciachaniem w odpowiednim momencie (długie, monotonne, obarczone ryzykiem);

 

2- granie tak, jak to od początku powinno wyglądać. Raczej bezproblemowe przelecenie przez większość szefów, z wyjątkiem tych, z którymi miałem do czynienia po raz pierwszy (Shura ending, potem załadowanie save'a z pendrive i Purification). Walka w sposób prawilny i zgodny z zamierzeniami twórców, czyli szermierka, zbijanie postury, napieranie. Jedyna odczuwalna trudność to mniejszy pasek naszej postury. Tu miałem początkowo kończyć przygodę, bo w pewnym momencie się skapłem, że mój plan na zrobienie kilku zakończeń naraz oraz platyny spalił na panewce (trofka za wszystkich bossów nie wskoczyła z powodu ładowania save, zabrakło mi lapisu lazuli do upgrade'ów protez), ale pomyślałem, chu.j, jedziemy dalej;

 

3- przelecenie jak przez masełko. Zaliczyłem całość w jakieś 4-5h, prawie w jednej sesji. Walki często no dmg albo bliskie no dmg. Za trzecim razem czułem się już jak totalny kozak, uśmiechając pod nosem na myśl o tym, na jakie najróżniejsze sposoby męczyłem się z danymi przeciwnikami za pierwszym razem. 

 

Pomijając nieprzyjemne wrażenie, jakie zrobiło farmienie expa na koniec, to bawiłem się za 2 i 3 razem rewelacyjnie. Ten system jest tak dobry, że najchętniej odpaliłbym sobie znowu jakieś pojedyncze walki, bo całości zaczynać od nowa już nie będę. Może kiedyś. Generalnie wspaniała gra. 

  • Plusik 5
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ja niedawno zacząłem.
Ogólnie gra piękna, design świata swoboda secretsy poziom trudności no całe soulsbornowe dobro.
1 generał?
Kurfa no bez jaj to nawet nie Boss a zginąłem z 10 razy!
Wdarła się lekka niepewność czy to ja taka pisda czy inni też się męczyli?
A może ta gra mnie zaora i zrezygnuję?
No jeszcze żadna gierka w 20 letniej "karierze" gracza mi tego nie zrobiła.
Dobra padł ufff no trzeba się przestawić na pary, soulsowy nawyk (pipi) (pipi) rolka ni uja tu nie działa.
To był największy problem.
Dobra jadę dalej, nieraz i zwyklak mnie zaorał, życie.
Dalej 1 boss sranko opór, a poszedł za 4 czy 5 razem.
No chyba zaczynam ogarniać pomyślałem ale chwilę później wyjaśnił mnie pewien byczek.
Tu też potrzebowałem kilkanaście prób, by na koniec stwierdzić, eee łatwy był xD.
No gra mi sie fhuj miodnie.
Poki co nie pękam, ale nie ma zmiłuj każdy boss to kilkanaście podejść się szykuje.
Zastanawiam się jakie skille wykupić, nie pomaga fakt że część z nich jest utajniona przez co ciężko zaplanować ścieżkę a wiadomo w ciemno pkt tracić to lipa.
Tak samo upgrade protez.
Mam juz shurikeny petardy włócznie i też się zastanawiam co rozwijać a z kasa trochę bieda.
Tak czy siak jestem bardzo zadowolony, brakowało mi takiej gierki.

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Schranz1985 ja najczęściej korzystałem z petard i ich ulepszenia, sporo przeciwników jest na nie podatne. Później jeszcze Ci się przyda parasol na niektórych wrogów.
Pamiętaj żeby kasę ładować w sakiewki bo wówczas ich nie będziesz tracił gdy zaliczysz zgona.

Przed Tobą jeszcze najlepszi bossowie jak pani motyl czy Genichiro.

 

Odnośnik do komentarza

Wczoraj skończyłem na sake, ogólnie wydaje sie dosyć prosty.

Kilka prób i go zniszczę.

Też już mam kilka możliwości pójścia w różne strony np. hirata olałem poszedłem zupełnie gdzie indziej.

Dzis zrobię ta lokację wydaje się ez no i przeciwnicy mało exp dają wiec zrobię ja w 1 kolejności.

 

Ogólnie jest to jedna z niewielu gier o której chce się coś napisać na forumku, podyskutować.

 

 

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Ostatnio troche myslalem o Sekiro w kontekscie narzekan na generyczne sandboxy i brak nowosci wlasciwie w kazdej glosniejszej grze ktora sie pojawia. I tak doszedlem do wniosku ze to jest chyba najlepszy przyklad innowacji i swiezosci. Od smiesznego turlania i biegania dookola przeciwnikow do dynamicznej rozgrywki w ktorej az czuc ten miecz. A najlepsze jest to, ze system walki w zasadzie zostal uproszczony wzgledem innych soulsowych gier. Boje sie ze Elden Ring bedzie krokiem w tyl i znowu dostaniemy turlanko.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Il Brutto napisał:

Ostatnio troche myslalem o Sekiro w kontekscie narzekan na generyczne sandboxy i brak nowosci wlasciwie w kazdej glosniejszej grze ktora sie pojawia. I tak doszedlem do wniosku ze to jest chyba najlepszy przyklad innowacji i swiezosci. Od smiesznego turlania i biegania dookola przeciwnikow do dynamicznej rozgrywki w ktorej az czuc ten miecz. A najlepsze jest to, ze system walki w zasadzie zostal uproszczony wzgledem innych soulsowych gier. Boje sie ze Elden Ring bedzie krokiem w tyl i znowu dostaniemy turlanko.

 

Grunt żebyśmy nie dostali do tego jeszcze tarcz

Odnośnik do komentarza
Mój kumpel, który wymaksował Blooda, DS3, Sekiro i oba Niohy twierdzi, że Sekiro jest najłatwiejszą grą od From a Niohy to dobry trening przed nim.  Trzymam go za słowo, bo właśnie taką drogę obrałem
No to posłuchaj mojego zdania ;) mam platyny w wszystkich soulsach a w demons nawet x3, nioh oba, surge oba i... Sekiro nie skończyłem bo nie daje rady ostatniemu bossowi dla mnie to najtrudniejsza gra od From.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...