Skocz do zawartości

Animal Crossing: New Horizons


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

Tak dobrze to nie było, te ryby się zmieniały co miesiąc. Ale tak, trzeba by czekać cały rok. Właściwie tak wiele to nie zmienia w obrazie całej gry. Żeby "zrobić wszystko" (no, prawie wszystko, wszystko to nie wiem czy ktokolwiek zrobił) w New Leaf trzeba by i tak poświęcić dobre kilkaset godzin nawet przy najzręczniejszym manipulowaniu zegarem konsoli. Tak normalnie ludzie mogą w to grać kilka tysięcy godzin, jeśli są aż tak zboczeni.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 4.01.2020 o 23:30, MichAelis napisał:

@chrno-x

no wiesz taki marian nie miał, dlatego mam wątpliwości. Dla mnie day one.

 

Akurat seria Animal Crossing dostaje niejednokrotnie wszelakie  bundle i limitowane edycje konsol. Czy wyjdzie jakaś limitka? Obstawiam, że może z Amiibo jak swego czasu gry na Wii U dostawały takie wydania. Aczkolwiek tak jak pisałem wcześniej wolałbym mieć mały zestaw ze steelbookiem, artbookiem i OSTem na CD. Czas pokażę, ja jestem dobrej myśli. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, chrno-x napisał:

 

Akurat seria Animal Crossing dostaje niejednokrotnie wszelakie  bundle i limitowane edycje konsol. Czy wyjdzie jakaś limitka? Obstawiam, że może z Amiibo jak swego czasu gry na Wii U dostawały takie wydania. Aczkolwiek tak jak pisałem wcześniej wolałbym mieć mały zestaw ze steelbookiem, artbookiem i OSTem na CD. Czas pokażę, ja jestem dobrej myśli. 


Te wydania na WiiU z Amiibo są słitaśne. Znajomy posiada Splatoon, Mario Maker i Zeldę. Nie sądzę, żeby to zrobili na Switcha. 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Ja się ciągle zastanawiam czy to gra dla mnie i czy składać pre-order, bo tak wszyscy hajpują ;)

 

Chętnie ograłbym gierkę dla relaksu w której coś się zbiera, coś się rozwija, coś rozbudowuje jak w Harvest Moon. Ostatnio odpaliłem My Time at Portia i jest to gra OK, ale nie jest tak dobra jak HM czy Rune Factory, które grałem wcześniej. Nie grałem jeszcze w Stardew Valley i może jednak zdecyduje się na razie na SV. Nie do końca kumam koncept Animal Crossing i nie łapię co stanowi tak naprawdę haczyk tej gry. 

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, MierzejX napisał:

Ja się ciągle zastanawiam czy to gra dla mnie i czy składać pre-order, bo tak wszyscy hajpują ;)

 

Chętnie ograłbym gierkę dla relaksu w której coś się zbiera, coś się rozwija, coś rozbudowuje jak w Harvest Moon. Ostatnio odpaliłem My Time at Portia i jest to gra OK, ale nie jest tak dobra jak HM czy Rune Factory, które grałem wcześniej. Nie grałem jeszcze w Stardew Valley i może jednak zdecyduje się na razie na SV. Nie do końca kumam koncept Animal Crossing i nie łapię co stanowi tak naprawdę haczyk tej gry. 

 

Te gry o których piszesz mają niewiele wspólnego z Animal Crossing bo one mają cel i sens. W AC o nic nie chodzi. 

Polecam sprawdzić  AC na youtubie albo zagrać w starszą część. Szkoda 200zł na preoredera bo hajp bo jakieś ludzie w necie hajpują byle (pipi) od nintendo.

Oczywiście nie twierdzę że AC to zła pozycja ale naprawdę sprawdźcie co to jest zanim wydacie 200zł.

Edytowane przez devilbot
Odnośnik do komentarza
11 minut temu, devilbot napisał:

W AC o nic nie chodzi. 

Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało to tak właśnie jest xD

 

Sam mialem podobny dylemat czy kupic New Leaf, a jak już kupiłem nie mogłem się oderwać, i tak po dwóch latach w grze w ktorej o nic nie chodzi mam nabite prawie 200h, a to i tak nic:

 

 

Edytowane przez voi tekku
Odnośnik do komentarza

Właśnie dlatego mam dylemat. Nie dlatego, że to gra od nintendo za 200zł ale dlatego, że dużo osób mówi, że to świetna gra. Oglądałem recenzje poprzednich części i za cholerę nie łapię co w tym fajnego, ale ludzie tak jak kolega tu wyżej, piszą że ich wciągnęło. To może być ewenement którego nie rozumiem :)

 

Edit:

:facepalm: właśnie mi się przypomniało, że w pudle z retro sprzętem mam DSa którego kupiłem używkę i miał karta Animal Crossing Wild World. Chyba po prostu sprawdzę, czy to coś co mnie wkręci :)

Edytowane przez MierzejX
Odnośnik do komentarza

W Animal Crossing chodzi o wiele rzeczy. Podstawowe cele są dość prozaiczne: zbieranie kasy i rzeczy, większość graczy w AC się tym kieruje w jakiejś mierze. Spłacenie domu i jego rozbudowa czy też skompletowanie muzeów to zadanie na setki godzin. Domyślam się, że kiedy ludzie piszą że w AC "nie ma celu", mają na myśli brak jednego zunifikowanego celu: faktycznie, gra nie nabija ci jakiegoś jednego ogólnego Levelu za wszystko co zrobisz, i nie mówi które z rzeczy masz robić a które możesz olać. No i oczywiście brak kultowej forumowej FABUŁY: pod nieobecność jakiejś jednej dramatycznej historii, na scenariusz AC składają się niezliczone ilości zwykłych ludzkich interakcji z postaciami dokoła i wydarzeń cyklicznych (ot, grasz rok i nagle coś nowego się dzieje), których jest tak wiele, że raczej na pewno żaden jeden człowiek nie będzie w stanie widzieć wszystkich. Fani Animal Crossing zazwyczaj po prostu lubią te postaci; ich teksty i życie ich wciągają. Przez długi czas gry, do miasta wprowadzają się nowe postaci, a stare mogą się wyprowadzić. 

 

Nawet pomijając rozwijające się z części na część zintegrowanie multiplayera, AC zawsze było mocno jak singlowy odpowiednik MMO. Gra, w której postęp mierzy się co najmniej z tygodnia na tydzień, a nie z godziny na godzinę. A trochę nawet - jak odpowiednik tych facebookowych gierek, uzależniających ciągłym utemperowanym czasowo progresem. Fakt, że czas płynie "realnie", jest kluczowy i to on wpływa na tę podobno wielką różnicę wobec Harvest Moona: nie da się włączyć AC i coś "zaliczyć" haustem, wielogodzinne sesje właściwie nie mają sensu (choć niektórzy i to lubią), gra za to zachęca do włączania jej codziennie o pewnych porach, tak by pielęgnować nasze kwiatki i relacje z przyjaciółmi (i jedno i drugie UMRZE jeśli zostawisz grę na dłuższy czas). Wszystko rozwija się bardzo powoli... i fani AC to kochają. Ludzie zazwyczaj w to grają dla nieco podobnych emocji, co w jakieś FFXIV. Tylko że w tym MMO, inaczej niż w większości popularnych gierek online, postaci dokoła ciebie są miłe. Można by mnożyć przykłady na to, że ta gra jest z założenia "życiowa", tak jak gry "hardkorowe" w ogóle nie są: przykładowo, do przyjaciół możemy wysyłać listy, i gra potrafi przeczytać i oceniać te listy na podstawie m.in. użycia poprawnej interpunkcji. "Hardkorowi" gracze rozumieją, że pod względem programistycznym pisanie listów do AI nie ma sensu, ale dla wielu normalnych osób takie detale wpływają na obraz gry, która jest jak bycie z ludźmi. Ktoś docenia to, że się postarałeś i wysłałeś im ładny list - i na pewno podziękuje i odpisze tobie. To... miłe, dla wielu osób milsze niż życie.

 

 

AC zdecydowanie nie jest grą dla większości "hardkorowych graczy". To gra dla ludzi lubiących urządzać sobie ładnie mieszkanie czy ogród (wyrażający ich indywidualność), mieć fajnych przyjaciół i być dla nich miłym, dbać o siebie i innych, ogólnie zrelaksować się bez ciśnienia. Tacy fani mówią o AC: 200 zł to niewiele za urządzenie mieszkania według marzeń, to nie jest nawet cena jednego krzesła. Nie jest to wiele za relaks każdego dnia w pociągu do pracy, bo tyle kosztuje jedna godzina psychoterapii. To, wydaje mi się, zdecydowanie największa gra, wśród której twórców połowa to kobiety, i największa konsolowa gra w ogóle, której fanami są w większości kobiety. Chociaż nasi forumowi mędrcy nazywają prawie wszystko "system-sellerami", to AC jest jedną z tych niewielu gier, dla których faktycznie konsole kupują ludzie, którzy bez tej jednej gry by jej w ogóle nie kupili. Zwłaszcza w przypadku Switcha, którego pierwsi nabywcy to byli prawie całkowicie młodzi faceci "hardkorowcy". 

 

Fani tej gry uważają, że Isabelle jest ikoną stylu i praw, a najbardziej znanym memem wyrosłym z gry są pełne szacunku rozmówki doge'a i Isabelle o tym, jak bardzo siebie nazwajem szanują.

 

e0c.jpg

 

 

Patrząc na forum i np. na wyniki głosowania "Gra Roku", uznałbym to za normalne, że niewiele osób tutaj jest "targetem" AC, nie ma w tym nic dziwnego. Ja też jakoś napalony nie jestem. Dotychczasowe części były dla mnie za wolne, czasami zrobienie prostej powtarzalnej rzeczy wymagało długiego babrania się z menusami, przejściami, loadingami. Ta zapowiada się pod tym względem lepiej (powinna się włączać duużo szybciej, jest save w każdym momencie, nieco żwawsze sterowanie itd.), ale żadnego ciśnienia że "powinienem" w to grać nie ma.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza

No ja próbowałem animal crossing z 3ds nawet dostałem z konsolą bo kupiłem 3ds w tej wersji limitowanej AC. Niestety odbiłem się i wiem że to nie dla mnie gra. Target tej gry jest dość specyficzny i myślę każdy musi raz spróbować aby się przekonać. Rozumiem czemu komuś może się podobać ale nie ma co sugerować się reckami. Zobaczycie recenzje dajmy na to na 92% i polecicie do sklepu a potem zdziwienie się i odbicie od produkcji. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gregor var Emreis napisał:

A jak ma się ta wersja iOS do tej gry? Bo może bym spróbował na iPadzie, czy konwencja mi pasuje. Brakuje mi takiej gry na Switchu do pykania gdzie w każdej chwili mogę przestać. Właśnie takiej do autobusu

Pocket Camp? Nudne to w cholerę. Początkowo zbierasz gónwa i cieszysz się wchodząc w interakcje z każdą postacią,  wykonując ich prośby "przynieś mi jabłko z drzewka" i produkując nowe graty do obozowiska. Gra polega na tym że łazisz po małych lokacjach, zbierasz gónwa i powiększasz swój poziom przyjaźni z innymi postaciami.

 

Jeżeli odbiłem się od tego nie ma sensu próbować odsłon z konsol?

Odnośnik do komentarza

Coraz lepsze są te teksty.

 

Pocket Camp to gra na komórki. To inna gra. Nie ma tam za bardzo chodzenia po niczym, tworzenia sobie miejsca, zbierania rzeczy bez końca, rozgrywki, swobody... To gra na komórki zrobiona jak gra na komórki, przez firmę nadal będącą w fazie testów, jak zoptymalizować te produkty tak by przyniosły najwięcej kasy z mikrotransakcji, co jest celem istnienia gier na komórki. W jutrzejszym odcinku: czy jest sens grać w Mario Kart 8 jeśli odbiłem się od Mario Kart Tour.

 

 

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Od 13 marca do kupienia będzie specjalna edycja Switcha oraz pokrowiec. W załączonym tweecie zdjęcia.

 

Można odnieść wrażenie, że po reakcjach na Switcha Lite, Nintendo uznało nagle, że ludzie lubią... ładne kolory?

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Będzie są preordery konsolki z kodem i bez. Z kodem na grę wersja na europę 330 funtów:

https://www.game.co.uk/en/nintendo-switch-animal-crossing-new-horizons-edition-2720721

 

330 GBP = 1 688.28 PLN XD

 

Bez kodu sama konsola tylko w USA za 300$ i to jest bardzo dobra cena:

 

https://www.bestbuy.com/site/nintendo-switch-32gb-console-animal-crossing/6401728.p?skuId=6401728

300 USD = 1 169.97 PLN

 

 Wychodzi na to, że za kod na grę zapłacimy 519zł więcej. Wspaniałe nintendo. Europa wydymana.

Edytowane przez devilbot
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...