Skocz do zawartości

The Medium


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

Skończyłem, 8/10 jak nic. Im dalej w tej grze tym lepiej, i to w każdym aspekcie. I ta muzyka z Mary Elizabeth McGlynn na wokalu :banderas:Problemy techniczne nie zdołały odebrać mi funu, no kurde jestem zdziwiony, jak dobrze im ta gra wyszła.

  • Plusik 1
  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, MLeKSk napisał:

Chodzi o moment w którym odsyłamy dwie dusze, kobiety i mężczyzny (żaden to spoiler, więc nie ukrywam). Ktoś tak miał?

Nie, poszło od ręki. Co dokładnie Ci się stało w tym momencie?

A co do OST to można mówić to i tamto o grze, ale takie perełki jak ta po prostu trzeba szanować:

 

Odnośnik do komentarza

Dobra gra, fajny klimat i muza, dobra fabuła. Ale technicznie to kiepsko. Nawet nie o te 900p i 30 fps chodzi. Ale gierka ma zrypany frame pacing, zwyczajnie widać jak szarpie nawet na tych 30 fps, poza tym te artefakty oraz coś o czym słyszałem, że występuje na oledach ale dopiero teraz pierwszy raz uświadczyłem tj. migający obraz. Nie jest to bardzo widoczne ale jest i mocno denerwuje. 

Odnośnik do komentarza

Skończone - druga połowa i generalnie wszystkie wątki

Spoiler

z Tomaszem

zdecydowanie ciekawsze. Dałbym tak z +7/10 i to byłaby sprawiedliwa ocena. Oraz oczywiście polecanko dla fanów tego rodzaju klasycznej formuły, bo jak ktoś tęsknił za horrorami z ery PS2 czy starymi przygodówkami to tutaj się szybko odnajdzie.

 

Plusy:

  • muzyka - jak tylko się pojawia się podnosi poziom całości co najmniej o jedno oczko w górę
  • spoko klimacik i zaskakująco dużo polskich wątków. W wielu momentach wyszła z tego dość nieoczywista, ale ciekawa mieszanka wątków z polskiej historii i kultury.
  • czuć, że Bloober mimo wszystko włożył tu sporo serducha i nie jest to kolejna produkcja z taśmociągu, tylko jakiś kolejny krok w rozwoju studia. Nawet pomimo mniejszego budżetu.

 

Obojętność:

  • fabuła, klimat itp. - a nie wte, ani wewte. Są tu poukrywane intrygujące i poważne motywy, ale zbyt często podawane zbyt łopatologicznie, gdzie scenarzysta za punkt honoru bierze sobie tłumaczenie zawiłości narracją z offu, gadaniem bohaterów do siebie czy mówieniem oczywistości. Też sama kreacja świata mimo wizualnej atrakcyjności też niejednokrotnie sprawiała takiej uproszczonej wariacji na temat inspiracji z której czerpali twórcy. Generalnie raz lepiej, raz gorzej, ale ogółem chyba na minus, bo gdyby nie muzyka czy 1-2 momenty to zapomniałbym o grze po kilkunastu minutach od ukończenia.

 

Minusy:

  • Bloober dalej nie bardzo umie w gameplay, ale tym razem klasyczna silentowa formuła trochę im pomogła wybrnąć. Mimo wszystko wpisuję po stronie rozczarowań, bo motyw dwóch światów wydaje mi się jednak zmarnowany i poza paroma ciekawymi zagadkami to raczej bajer, niż realny wyróżnik. Głównie sprowadza się do tego, że ten sam pokój trzeba sprawdzić dwa razy. ;) Poza tym, dużo typowego łażenia, klikania w przedmioty + słabo zrobione skradanie.
  • reżyseria - to się wiąże poniekąd z fabułą, ale większość cut-scenek od strony reżyserskiej mi dość kulało. Choć i tutaj były lepsze momenty, więc da się. Tutaj osobny akapit należy się dualnym cutscenkom, bo przez większość czasu ten zabieg artystyczny tylko mnie irytował. Na jednym ekranie dzieje się coś ciekawego, a na drugim bohaterka udaje mima na krakowskim rynku, trzymając niewidzialne przedmioty i odbijając się od niewidocznych ścian.
  • trochę to wszystko za bardzo "po szynach" wyszło. Aż prosiło się o trochę więcej swobody np. w zakończeniach, dialogach itp. Spokojnie można było to klasycznej formuły dorzucić coś nowego w stylu tego co robiło Until Dawn, Life is Strange czy Detroit.
  • no i jednak trochę za  dużo bugów i gliczy. Pewnie jednak szybko to poprawią.

 

 

Na koniec napiszę coś co dla niektórych może zahaczać o herezję. Otóż mam nadzieję, że jeżeli następny Silent Hill faktycznie powstanie, to chciałbym żeby wyrzucił do kosza swoją klasyczną formułę i podszedł do swojej spuścizny znacznie odważniej. 

 

The Medium uświadomiło mi, że raczej nie chciałbym Silent Hilla takiego samego jak kiedyś, ale z lepszą grafiką. Jakoś mnie to nie jara. No, może tylko soundtrack Yamaoki bym przytulił. A tak to niech potencjalni twórcy nowego Silenta zbezczeszczą to głową, wkurzą fanów, ale zrobią coś ciekawszego niż jechanie na nostalgii. Ale to tylko moje widzimisię, bo ja rzadko kiedy mam sentyment do czegokolwiek jeżeli chodzi o gry.

 

Edytowane przez Cedric
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, MLeKSk napisał:
  Pokaż ukrytą zawartość

Konkretnie chodzi o moment w którym miałem poznać tożsamość mężczyzny. Kiedy trafiamy do sali konferencyjnej i mamy poznać jego imię na podstawie listy i numerków na krzesłach. Marianna mówi coś w stylu, że "tutaj siedział zabity mężczyzna" i potem trzeba było podejść do listy i sprawdzić jakie to było nazwisko. Patrząc na listę powinna pojawić się możliwość interakcji w której bohaterka wymawia nazwisko zabitego. To mi się nie pojawiło. Bez tego jednego dialogu nie mogłem iść do przodu, bo gra cały czas myślała, że tego nazwiska nie odkryłem. Dopiero kiedy wczytałem stan gry sprzed jakichś 20 minut i zrobiłem wszystko raz jeszcze pojawiła się możliwość interakcji i wtedy wszystko poszło już tak jak być powinno.

 

Akurat wtedy

Spoiler

sam rozkminiłem imię tego jegomościa, wróciłem założyć maskę i WTF, nie mogę :shieeet: Wróciłem, dopiero po interakcjach Marianka się namyśliła i już bez problemu pozwoliła założyć maskę na, hmmm, duszę.

A plusik dla Cedrica za cały post minus ostatni akapit, bo z nim akurat się nie zgadzam.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Bzduras napisał:

Nie, poszło od ręki. Co dokładnie Ci się stało w tym momencie?

A co do OST to można mówić to i tamto o grze, ale takie perełki jak ta po prostu trzeba szanować:

 

Jakbym słuchał muzyki z SH3. Tam chyba Elizabeth się pojawiła na OST pierwszy raz. 

Edytowane przez LiŚciu
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, lpcl napisał:

Dobra gra, fajny klimat i muza, dobra fabuła. Ale technicznie to kiepsko. Nawet nie o te 900p i 30 fps chodzi. Ale gierka ma zrypany frame pacing, zwyczajnie widać jak szarpie nawet na tych 30 fps, poza tym te artefakty oraz coś o czym słyszałem, że występuje na oledach ale dopiero teraz pierwszy raz uświadczyłem tj. migający obraz. Nie jest to bardzo widoczne ale jest i mocno denerwuje. 

W ustawieniach Xboxa spróbuj wyłączyć 120HZ i VRR, migotanie powinno ustąpić.

Odnośnik do komentarza

Też jestem świeżo po skończeniu. No co tu dużo mówić, w to trzeba zagrać i samemu się przekonać. Gra bardziej typu walking sim, ale z tak fajnym światem przedstawionym i klimatem, że nawet gdy się tego typu gier nie lubi warto dać szansę. Już pisałem to w innym temacie, ale ocena na metacritic nie odzwierciedla tego jak dobra jest to gra. Ja się bawiłem wyśmienicie.

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, kubson napisał:

Właśnie skończyłem i bawiłem się całkiem zajebiscie, historia wciągnęła momentalnie. Klimat i ścieżka dźwiękowa pierwsza klasa 

 

największy minus brak Krakowa, a pamietam ze były wstawki z rynku / sukiennic oraz to ze plakaty / gazety nie były po polsku 

Imiona też śmieszne np. Henry wilk, no super to nawet to musieli zmienić. 

Odnośnik do komentarza

No nie powiem tez włączyłem na 5 min a gdyby nie fakt, że jest 4ta pewnie grałbym dalej. Nie spodziewałem się niczego, a dostałem rewelacyjny klimat z znakomitym udźwiękowieniem.

Gra jest ciekaw i bardzo fajnie zrobiona, zdecydowanie lepszy tytuł niż ostatni mój na liście z GP - DARK PICTURES.

Odnośnik do komentarza

Skończone. Pozytywne zaskoczenie mimo całej masy problemów - atmosfera, muzyka, artstyle, fabuła mocno robią robotę. Ktoś pewnie zapyta "a gameplay" - noo gameplay to tak średnio bym powiedział xdd ale są momenty i ostatecznie nawet stealth fragmenty mnie nie wkurzały, jedynie ucieczki były spierdolone i trąciły niskim budżetem. To jak bohaterka w tych fragmentach z muchy w smole przeistacza się w usaina bolta było trochę śmieszne ale zrozumiałe - też bym w takich momentach zapierdalał jak naruto.

Zagadki proste, ale miały w sobie coś z logiki tych z Residentów czy Silent Hillów i niektóre spokojnie mogłyby się znaleźć w tych gierkach. Boli jedynie to że wg Bloobera targetem ich gier są najwidoczniej szympansy, bo to jak bohaterka ciągle komentowała to co widać doprowadzało mnie do szału - jeśli mamy zebrać 3 fragmenty czegoś to po każdym bohaterka będzie komentować w stylu "pierwszy z TRZECH które potrzebuję!", "drugi! brakuje mi jeszcze JEDNEGO", "trzeci! mam już WSZYSTKIE TRZY i mogę je zanieść W TAMTO MIEJSCE". Rozjebało mnie jak w pewnym momencie widzimy jak wół cztery sloty z pewnymi symbolami a bohaterka mówi jak do debila "wow, cztery sloty... I są na nich pewne symbole!". 

Fabularnie elegancja - jedynie zakończenie trochę ehh bo
 

Spoiler

to trochę w stylu "czy bączek się przewrócił czy nie" z Incepcji, a ja nie lubię jak scenarzyści robią wszelkie możliwe fikoły a ostatecznie nie mają odwagi zakończyć historii i dają "pole do intepretacji" xd Poza tym potencjalne samobójstwo Marianne jakoś nie wydaje się godnym zakończeniem historii, koniec końców Maw był potworem Lily i to zabicie jej miałoby większy "ciężar" emocjonalny. W pewnym momencie myślałem że będzie motyw a la MGS3 gdzie gracz musi pociągnąć za spust, ale nope, scenarzysta miał wylew


Poza tym naprawdę świetnie śledziło się tę historię i z przyjemnością eksplorowało się każdy kąt żeby znaleźć kolejny fragment lore który pomoże ułożyć wszystko w całość. Fabularnie motywem 10/10 był

Spoiler

wątek z "wejściem" Thomasa w łby zwyroli. Bloober imo genialnie przeciwstawił dwie szkoły "pojmowania zła" - w historii Richarda widzimy podejście "oprawca kiedyś też był ofiarą", co spirit Thomas wykorzystuje. Z kolei w historii Henry'ego niby Thomas ma podobny cel, ale od początku coś jest nie tak, bo nie ma nic, co by pozwoliło spojrzeć na Henry'ego łagodniej - wreszcie Thomas dociera "do źródla" i jest bezradny bo okazuje się, że zła czasami nie da się 'psychoterapeutycznie' pojąć i zło czynione przez oprawcę jest po prostu czystym skurwysyństwem nie do wytłumaczenia.

Swoja drogą to te "wejścia" w łeb i szukanie odpowiedzi w dzieciństwie trochę mi się z To the Moon skojarzyło. Innym skojarzeniem trochę z dupy a trochę nie była scena przesłuchania Thomasa przez esbeka - tu mi się "Róża" Smarzowskiego przypomniała, może dlatego bo tu i tu był Dorociński xd


Ogólnie fajna gierka, najlepszy Bloober - 6+/10, w porywach do mocnej siódemki. Kibicuję im, bo widać że mają łeb do psychologicznych horrorów. Z drugiej strony - to już ich piątka gierka w tym klimacie i chyba czas żeby naprawdę się ogarnęli gameplayowo i wyszli ze strefy komfortu 

 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...