Zdecydowanie. Dla mnie takie Soulsy dawały bardziej TR-vibe niż survival trilogy. Wpuszczenie do większych pomieszczeń, konieczność wybrania sobie drogi, wpadanie w pułapki - a nie pocieszna gra o strzelaniu i zautomatyzowanym platformingu, lol.

 

Fani: dajcie nam TR z pułapkami i bez humanoidalnych przeciwników

CD: automatyczny platforming i żołnierze, hehe

 

Metroidvania 3D pełna brutalnych pułapek na każdym kroku (inspiracją powinny być Soulsy, Super Meat Boy czy Rick Dangerous) z ograniczoną walką, która jak już się pojawia, to pompuje adrenalinę starciami z brutalnymi demonicznymi bestiami i dzikimi zwierzętami, ZERO dialogów, mogłaby być np. sama narracja Lary, która spisuje do pamiętnika tę przygodę i coraz bardziej popada w amok.

Jak wyżej, to by było to. Może tylko do tego braku dialogów nie jestem w pełni przekonany. Chociaż jak sobie przypomnę Legend, gdzie już na początku poczułem się dziwnie, kiedy Lara zaczęła gadać przez headset do fumfla, to coś w tym jest. W dawnych częściach było pewne poczucie osamotnienia, tylko ty i gra, zero rozpraszaczy. To chyba, między innymi, dzięki braku pogaduszek.

 

No i też tak mam, że soulsy mają dla mnie bardzo staro Tomb Raiderowy vibe. Czasami zatrzymuję się, podziwiam lokację i myślę: kurła, ależ by tu mógł być odjechany TR. Aż jestem ciekaw, czy taka część albo w ogóle nowe ip, mogło by się dobrze sprzedać.