Skocz do zawartości

The Last of Us Part I


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, KrYcHu_89 napisał:

Remake jednakże potrzebny zarówno na potrzeby serialu i nowych graczy

gówno prawda, remaster z 2014 dobrze się zestarzał

29 minut temu, KrYcHu_89 napisał:

Remake tworzy podwaliny pod "Frakcje" i TLoU Part 3? Tak

nie, podwaliny pod frakcje zrobiło Part II

 

 

 

serio skończcie bronić ten twór, pod serial to mogliby zrobić ponowna kampanię remasterowi z 2014, wypuścić ją tanim kosztem i sprzedawać za 40$ na PC wraz z multi i dorzucić np. jakieś nowe mapki do niego. Po jakimś czasie wypuścić Part II równocześnie z Frakcjami na PC z większym przyłożeniem się do roboty i by nie było takiego jebania tego rimejku

Odnośnik do komentarza

Jest to taki sam skok na kasę jak każda inna gra, film, produkt jakikolwiek wyprodukowany przez kogokolwiek. Klient decyduje czy kupuje czy nie

 

Mam pytanie: co według Was się teraz stanie. Już wiadomo, że gra nie zawiodła (oceny), można w ciemno założyć, że się sprzeda. I co teraz się stanie. Jak to się odbije na rynku

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Figuś napisał:

Chuj to kogo obchodzi że wygląda lepiej, dziwne żeby nie wyglądało, trzy lata nad tym stracili.

 

Chodzi o to że to nie powinno w ogóle powstać. Strata na tak długi czas cennych zasobów ludzkich które mogły by w tym samym czasie pracować nad nowa grą czy nawet tymi mitycznymi frakcjami.

Premiera serialu i wydawanie gier na pc dobrze im się złożyło z tą grą

14 minut temu, Homelander napisał:

Jest to taki sam skok na kasę jak każda inna gra, film, produkt jakikolwiek wyprodukowany przez kogokolwiek. Klient decyduje czy kupuje czy nie

 

Mam pytanie: co według Was się teraz stanie. Już wiadomo, że gra nie zawiodła (oceny), można w ciemno założyć, że się sprzeda. I co teraz się stanie. Jak to się odbije na rynku

Za 5 lat rimejk spidermena z ps4 z kolejnym nowym ryjem jak będziemy mieć szczęście to dorzucą dlc za darmo :kaz:

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Pupcio napisał:

Premiera serialu i wydawanie gier na pc dobrze im się złożyło z tą grą

Za 5 lat rimejk spidermena z ps4 z kolejnym nowym ryjem jak będziemy mieć szczęście to dorzucą dlc za darmo :kaz:

Myślę, że doczekamy się The Last of Us 2.0 + 1.0 Remix z twarzami z serialu I zmienioną fabułą dwójki xDD.

Teraz, KrYcHu_89 napisał:

Myślę, że doczekamy się The Last of Us 2.0 + 1.0 Remix z twarzami z serialu I zmienioną fabułą dwójki xDD.

Oczywiście na PS6.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, oFi napisał:

Żeby to nowe ip nie było przypadkiem 'the last of they/them' 

 

uniwersum tlou  zajebali na dwójce, cokolwiek już będą tworzyć to będę bardzo ostrożnie podchodził bo poza graficzką nie za bardzo umieją coś zrobić, chyba że 2 to wypadek 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Homelander napisał:

Ja serio myślałem, że pokolenie starych homofobów uwielbiajacych zaglądać ludziom w majtki wymrze wraz z wymarciem pokolenia Kaczyńskiego i Dudy. Próżne nadzieje. Dobra, zarzucam ten temat, bo szkoda słów na te wszystkie pierdy. Giereczka już jutro, więc podzielę się opinią jak pogram

Czemu ludzi którzy mają już dosyć wplatania na siłe wątków lgtb i blm do filmów i gier, często psując doszczętnie produkcję nazywasz homofobami? Netflix jest świetnym przykładem że ludziom się nie podoba taka polityka. Nigdy nie miałem problemu z inną orientacja, tylko teraz chodzi o to żeby normalny hetero poczuł się inny, a ładowanie kolegi w tylas to jest spoko sprawa.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
1 minute ago, GSPdibbler said:

Czemu ludzi którzy mają już dosyć wplatania na siłe wątków lgtb i blm do filmów i gier, często psując doszczętnie produkcję nazywasz homofobami? Netflix jest świetnym przykładem że ludziom się nie podoba taka polityka. Nigdy nie miałem problemu z inną orientacja, tylko teraz chodzi o to żeby normalny hetero poczuł się inny, a ładowanie kolegi w tylas to jest spoko sprawa.

 

Ależ oczywiście, że mam z tym problem. Podobnie jak z całą tą gównianą polityczną poprawnością itp. Ale akurat w TLoU nic takiego nie ma. Nie widziałem tam nic na siłę zrobionego poza tym stereotypowym staruchem na imprezie. Pisałem o tym w temacie o serialach, robienie tego typu rzeczy na siłę w celu równości blablabla świadczy o głębokich problemach twórców. Ale w TLoU 2 nic absolutnie takiego nie ma. Całe to uczucie dziewczyn jest bardzo naturalne, fajnie poprowadzone. Żadnej z nich nie definiuje ich orientacja. To już mniej subtelniej było pokazane w jedynce, że Bill jest gejem. Serio, trzeba dużo złej woli żeby w TLoU 2 widzieć na siłę wprowadzone wątki lgbt

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, GSPdibbler napisał:

Czemu ludzi którzy mają już dosyć wplatania na siłe wątków lgtb i blm do filmów i gier, często psując doszczętnie produkcję nazywasz homofobami? Netflix jest świetnym przykładem że ludziom się nie podoba taka polityka. Nigdy nie miałem problemu z inną orientacja, tylko teraz chodzi o to żeby normalny hetero poczuł się inny, a ładowanie kolegi w tylas to jest spoko sprawa.

 

Nie przetłumaczysz. Lpg się trigeruje bo nie kuma ze nagonka na nich jest dlatego ze ich narracja w filmach/grach najczęściej jest dosłownie wyżygana na siłę. Tak jak ktoś wcześniej napisał, tlou 1 nawet w dlc miało to bardzo zgrabnie wplecione w historie, a w tlou2 jest to po prostu wysrane na ekran i masz to przyjąć i uj. A pozniej płakać na napisach końcowych. 

 

Ja na napisach końcowych czułem cringe.... 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Homelander napisał:

 

Ależ oczywiście, że mam z tym problem. Podobnie jak z całą tą gównianą polityczną poprawnością itp. Ale akurat w TLoU nic takiego nie ma. Nie widziałem tam nic na siłę zrobionego poza tym stereotypowym staruchem na imprezie. Pisałem o tym w temacie o serialach, robienie tego typu rzeczy na siłę w celu równości blablabla świadczy o głębokich problemach twórców. Ale w TLoU 2 nic absolutnie takiego nie ma. Całe to uczucie dziewczyn jest bardzo naturalne, fajnie poprowadzone. Żadnej z nich nie definiuje ich orientacja. To już mniej subtelniej było pokazane w jedynce, że Bill jest gejem. Serio, trzeba dużo złej woli żeby w TLoU 2 widzieć na siłę wprowadzone wątki lgbt

No tak, ale dorzućmy jeszcze babochlopa, transa, babę w zaawansowanej ciąży robiąca salta, tęczowe flagi i bezbarwne postacie męskie, plus stereotypowy mężczyzna który dyma wszystko co popadnie, kto grał ten wie o kim pisze. Nie no subtelnie jak jasny chuj.

  • Plusik 5
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Homelander napisał:

Jest to taki sam skok na kasę jak każda inna gra, film, produkt jakikolwiek wyprodukowany przez kogokolwiek. Klient decyduje czy kupuje czy nie

 

Mam pytanie: co według Was się teraz stanie. Już wiadomo, że gra nie zawiodła (oceny), można w ciemno założyć, że się sprzeda. I co teraz się stanie. Jak to się odbije na rynku


Zapewne będzie tak (niestety, albo stety, to każdy oceni indywidualnie), jak lata temu z edycjami HD. God of War HD odniósł olbrzymi sukces, więc co rusz takie zestawy się pojawiały. Sly HD, Raczet i Klank HD. Następnie generację zalała fala remasterów. Tu było jeszcze gorzej, bo te Definitive Edition, jak Tomb Raider z 2013r. zawierały nie usprawniona graficznie trylogię, a jedną część.

Można zatem założyć, że co jakiś czas ujrzymy stosowny rimejk. I oczywiście byłoby najlepiej, gdyby nas raczono odświeżeniami starych klasyków - REmake II jest tu doskonałym przykładem. Świetna gra, ale gra starsza niż niejeden użytkownik. Rimejk jest kapitalny. I pomyśl teraz o takiej Paraite Eve tak odrestaurowanej. :obama:

Natomiast rimejki takiego TLoU, czy mającego 14 lat Dead Space są zdecydowanie mniej pożądane, szczególnie, że ten pierwszy otrzymał remaster rok po premierze i ten remaster nadal wygląda :lapka: i do tego hula w 60 k/s.

Do tego należy pamiętać, że stary wyjadacz może machnąć ręką na taką propozycje. Natomiast wielu bardzo młodych graczy raczej skłoni się wybrać (przykładowo) takie Demon's Souls z 2020r. aniżeli mający 13 lat pierwowzór. 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Homelander napisał:

Jest to taki sam skok na kasę jak każda inna gra, film, produkt jakikolwiek wyprodukowany przez kogokolwiek. Klient decyduje czy kupuje czy nie

 

Mam pytanie: co według Was się teraz stanie. Już wiadomo, że gra nie zawiodła (oceny), można w ciemno założyć, że się sprzeda. I co teraz się stanie. Jak to się odbije na rynku

 

 

Przecież  nikt nie ma za złe, że twórcy gier czy filmów zarabiają na tym co wyprodukują. To jest normalne i tak powinno być. Tylko tutaj zupełnie nie o to zupełnie chodzi. Nie będę mówił za resztę, ale moim zdaniem obecnie jest przesyt remasterów/remake'ów a za mało pojawia się nowych gier w stosunku do gier odnowionych. Oczywiście czasami sam kupuję remastery - ale to w większości z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że pierwowzoru gry nie da się nigdzie kupić. Drugi jest taki, że nawet jak masz to nigdzie nie możesz jej uruchomić - bo jest na starą konsolę albo na PC nie działa na nowym Windowsie. Takie remastery są ok (jako przykłady pierwsze, które mi przychodzą do głowy - C&C + Red Alert 1, Grim Fandango, Quake 1, Tony Hawk 1 i 2, trylogia Crasha, kolekcja Halo, Resident Evil trylogia). Podobnie jest z wspomnianym przez Ciebie Wind Wakerem - nie możesz obecnie kupić na Switcha, więc w tę grę nie możesz sobie zagrać (chyba, że kupisz wersję używaną i masz starą konsolę. Jak nie masz - to jeszcze dochodzi koszt konsoli - więc zagrać w to jest bardzo ciężko). Także przykład jest trochę błędny.

 

Natomiast The Last of Us leży po 30 zł i możesz to uruchomić bez żadnego problemu i na PS4 i na PS5. Nikt Ci nie zabrania kupować i grać tylko po prostu np. według mnie już ograłem TLOU i moim zdaniem nie ma sensu kupować tego drugi raz za 10 x tyle jak już grę znam tylko, że jest więcej wybuchów i lepsza mimika twarzy. Wolałbym, żeby powstawało więcej nowych gier - kolejnych w serii jak i zupełnie nowych, bo chciałbym, żeby twórcy wykazali się kreatywnością - nowe postacie, nowe historie. A tak to na co mam czekać - na Prince of Persia: Piaski Czasu i Dead Space, które znam ? Czy ogrywać Diablo 2 i Mass Effect w odnowionej wersji ?

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Masz wiele słuszności w tym co napisałeś. Grający oczekuje nowych gier, a nie odgrzanych (lepiej, czy gorzej) kotletów.
Niemniej, jak mawia prof. Dragan "wszytko zależy od położenia obserwatora".

Dla twórcy remaster to na ogół tak zwany łatwy, szybki pieniądz. Rimejk to inna sprawa. Jasne, szkielet gry jest zasadniczo niezmieniony, ale nad grafiką pracują od podstaw. Zatem jeżeli remaster (czyli kombo rozdzielczość + animacja) jest wyceniany na daną kwotę, to oczywiste, że rimejk pełnoprawny będzie (znacznie) droższy.

Oczywiście tu dochodzi też klauzula sumienia: czy warto im (graczom) znowu coś proponować po raz kolejny. Z punktu widzenia korpo jest tylko jedna odpowiedź - tak. Natomiast od gracza już zależy, czy mu się to kalkuluje (kiedy grał w tę grę, czy w ogóle, czy proponowana cena jest odpowiednia). I tak dalej.

I oczywiście jestem za tym, by te cenowe propozycje były na rozsądnym pułapie - patrz dwie części Tonego Hawka, które w pakiecie oferowano za 180zł, lub trylogia Krasza/Spyro, a zatem aż trzy części za 140zł w dniu premiery. Świetna cena.

Rzecz jasna najsłuszniejszą opcją byłoby, gdyby Neil z ekipą smażył Part III, a nie odgrzewał relatywnie młodą grę. Druga opcja byłaby taka, że rimejk Part I wychodzi za 3-4 lata w kompletnej wersji (z multi, bo to jednak częścią składową podstawki było) i kosztuje około 40$, czyli te 160zł.

Reasumując - za młoda gra, która dodatkowo już raz lifting otrzymała. Ceny nie ma co komentować, bo portfel każdego jest inny. Wiadomym, że grający chciałby jak najmniej zapłacić (szczególnie za "to to samo ale ładniej"). Zelnic i pozostali CEO mają na to inna perspektywę.

Najlepiej całość Dark Archon podsumował - "Dla posiadaczy Remastera to produkt trudniejszy do sprzedaży, bo to ta sama gra tylko z ładniejszą grafiką.
Wam polecę ten zakup, jeżeli jesteście fanami tego świata i chcecie go skosztować w lepszej oprawie. Lub jeżeli nie graliście w tę grę, cena nie gra roli i chcecie jej spróbować w najlepszej możliwej wersji. To jest włąśnie ona. Wersja, po której ciężko wraca się do starszej, dziesięcioletniej wersji".

Zresztą, kto co lubi. Przypominam, że w temacie FF VII rimejk też były dwa obozy. Jedna grupa dobrze się bawiła i produkt zachwalała, druga nań psioczyła i jeszcze obrywało się tym, którzy ośmielali się miło czas z grą spędzić.





 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No mogli psioczyć bo ff7 remake to zupełnie inna gra niż oryginał więc wiadome że nie wszystkim siądzie tak samo. Tlou part 1 to ta sama gra co 9 lat temu. Czy po dobrej sprzedaży wykastrowanej gry z lepszą grafiką inni twórcy będą widzieć sens robić całe pakiety takich gier i to jeszcze po niższej cenie skoro gracze to durnie? No nie sądzę. Tony hawk 3+4 elegancko za 350zł piękny kawalerze

Odnośnik do komentarza
1 hour ago, KJL said:

 

 

Przecież  nikt nie ma za złe, że twórcy gier czy filmów zarabiają na tym co wyprodukują. To jest normalne i tak powinno być. Tylko tutaj zupełnie nie o to zupełnie chodzi. Nie będę mówił za resztę, ale moim zdaniem obecnie jest przesyt remasterów/remake'ów a za mało pojawia się nowych gier w stosunku do gier odnowionych. Oczywiście czasami sam kupuję remastery - ale to w większości z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że pierwowzoru gry nie da się nigdzie kupić. Drugi jest taki, że nawet jak masz to nigdzie nie możesz jej uruchomić - bo jest na starą konsolę albo na PC nie działa na nowym Windowsie. Takie remastery są ok (jako przykłady pierwsze, które mi przychodzą do głowy - C&C + Red Alert 1, Grim Fandango, Quake 1, Tony Hawk 1 i 2, trylogia Crasha, kolekcja Halo, Resident Evil trylogia). Podobnie jest z wspomnianym przez Ciebie Wind Wakerem - nie możesz obecnie kupić na Switcha, więc w tę grę nie możesz sobie zagrać (chyba, że kupisz wersję używaną i masz starą konsolę. Jak nie masz - to jeszcze dochodzi koszt konsoli - więc zagrać w to jest bardzo ciężko). Także przykład jest trochę błędny.

 

Natomiast The Last of Us leży po 30 zł i możesz to uruchomić bez żadnego problemu i na PS4 i na PS5. Nikt Ci nie zabrania kupować i grać tylko po prostu np. według mnie już ograłem TLOU i moim zdaniem nie ma sensu kupować tego drugi raz za 10 x tyle jak już grę znam tylko, że jest więcej wybuchów i lepsza mimika twarzy. Wolałbym, żeby powstawało więcej nowych gier - kolejnych w serii jak i zupełnie nowych, bo chciałbym, żeby twórcy wykazali się kreatywnością - nowe postacie, nowe historie. A tak to na co mam czekać - na Prince of Persia: Piaski Czasu i Dead Space, które znam ? Czy ogrywać Diablo 2 i Mass Effect w odnowionej wersji ?

 

Masz wiele racji, przykład z Wind Wakerem słusznie wypunktowałeś, nie myślałem o tym w ten sposób. 

I jasne, też bym wolał więcej nowych gier. Ale też jestem typem gracza, który bardzo lubi ponownie przechodzić skończone już gry. Więc takie w remaki czy remastery chętnie pogram czekając na nowe tytuły. TLoU idealnie trafia w mój gust growy. Lubię tematy apokalipsy zombie i ogólnie zombiaków, lubię gry liniowe nastawione na fabułę bez znaczników i bezsensownych aktywności pobocznych (a już najgorsze są te wybijające z rytmu gry, do ciebie mówię, Spider-Manie). A już szczególnie lubię ten miks strzelania i skradania jaki w TLoU jest. Chyba nikogo nie powinien dziwić fakt, że czekałem na Part 1 jak na gwiazdkę. Cena w tym momencie jest bez znaczenia. Fajnie jakby była tańsza. Nie jest? Oh no. Anyway, grę odbieram dziś i szykuje mi się niesamowity weekend przy TLoU Part 1 i Part 2 :)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Pupcio, ale ja to wszytko rozumiem. Sam podałem przykład tego, jaki wpływ na branżę miał sukces GoW HD i jak powinny wyglądać rimejki (cenowo tudzież pod względem zawartości). Problem zdecydowanie wyolbrzymiłeś. To, że Acti/Blizz zgarnęły w 2021r. ponad 4.8 miliarda zielonych z tytułu mikropłatności, nie oznacza, że każda gra innej firmy w 2022r. je posiada (choć oczywiście problem istnieje). To, że TLoU Part I znakomicie się sprzeda nie wpłynie na cenę przyszłych pozycji, one bowiem od lat są na takim pułapie ustalone. Zelnic już lata temu podkreślał stanowczo w wywiadach, że oni nie bawią się w wolontariat i nie zamierzają darmowy ulepszeń oferować - i cena ewentualnego rimejku RDR będzie odpowiednio wysoka i o tym już Strauss wiedział jeszcze przed nastaniem dziewiątej generacji.

Pamiętaj, jako gracz, że nie każdy urodził się w latach osiemdziesiątych bądź dziewięćdziesiątych. Dla wielu 8ma generacja to coś czego nie zaznali.
Człowiek, potencjalny klient, który teraz jest nastolatkiem nieszczególnie zainteresuje się TLoU z PS3/4. I to, że mu powiesz "hej, stary, ale TLoU możesz nabyć za tyle co obiad na mieście, albo w plusie, po co ci nowe", bo on nie chce bawić się w stare, chce poznać nowe.

Bo jeżeli ktoś dla przykładu nie grał w tę grę, a może sobie pozwolić, to kupi Part I i raczej nie będzie głowy zawracał sobie "hej, a co jeżeli przez to w 2024r wydadzą Bioszoka za 340zł.":dunno:

Powtórzę. Rozumiem niechęć tak zwanych starych wyjadaczy do tego typu zagrywek. Wydane raz, ulepszone i sprzedane za pełną cenę raptem po roku (olbrzymi sukces sprzedażowy), mija generacja i "macie raz jeszcze, ale za 340zł". To się nie godzi. Oczywiste. Niemniej jak już wyszło, to nikt nikomu nie każe sięgać po portfel i grać.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Sylvan Wielki napisał:

Masz wiele słuszności w tym co napisałeś. Grający oczekuje nowych gier, a nie odgrzanych (lepiej, czy gorzej) kotletów.
Niemniej, jak mawia prof. Dragan "wszytko zależy od położenia obserwatora".

Dla twórcy remaster to na ogół tak zwany łatwy, szybki pieniądz. Rimejk to inna sprawa. Jasne, szkielet gry jest zasadniczo niezmieniony, ale nad grafiką pracują od podstaw. Zatem jeżeli remaster (czyli kombo rozdzielczość + animacja) jest wyceniany na daną kwotę, to oczywiste, że rimejk pełnoprawny będzie (znacznie) droższy.

Oczywiście tu dochodzi też klauzula sumienia: czy warto im (graczom) znowu coś proponować po raz kolejny. Z punktu widzenia korpo jest tylko jedna odpowiedź - tak. Natomiast od gracza już zależy, czy mu się to kalkuluje (kiedy grał w tę grę, czy w ogóle, czy proponowana cena jest odpowiednia). I tak dalej.

 

 

Dla mnie to, że producenci gier chcą zarabiać jest zrozumiałe, logiczne i nie ma w tym nic złego. Jeszcze raz napiszę dla jasności. Tak samo kwestia ceny - taką ustalili i jak chcesz zagrać w remaster z 2022 r. to musisz zapłacić tyle i tyle. Nie chcesz ? Uważasz, że za drogo ? To nie kupuj lub poczekaj aż będzie taniej w przyszłości. Zresztą nie widzę też nic złego w remasterach. Wręcz przeciwnie chciałbym żeby było łatwiej z dostępnością gier - w całą masę dobrych gier obecnie jest po prostu ciężko zagrać - np. wspomniany Wind Waker, Metal Gear Solid I-IV, Metroid Prime. Fajnie jakby były dodawane w ramach wstecznej kompatybilności jak np. w Xbox Store niektóre gry z Xboxa i Xboxa 360 są dostępne i to w całkiem przystępnych cenach. Sam bym kupił takie gry a twórcy niech sobie zarabiają.

 

Problem moim zdaniem leży w tym, że się przegląda co obecnie wychodzi - i z tego robi się trochę wystawa muzealna. Hity sprzed ponad 20 lat. Jak się odejmie remastery/gry sportowe+football manager/Call of duty i Assassin's Creed to trzeba przyznać, że to co obecnie wychodzi to jakiegoś szoku nie wywołuje ilościowo i jakościowo. Całkiem inna była sytuacja jak te wszystkie gry pojawiały się na rynku jako nowości - wtedy robiły ogromne wrażenie. Natomiast teraz jak wychodzi San Andreas, The Last of Us czy Diablo 2, KotOR - przynajmniej mi się nie chce już grać 2 raz w coś co ukończyłem i to za cenę najczęściej 10 x wiekszą niż pierwowzór. Ale to kwestia gustu.

Edytowane przez KJL
Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Sylvan Wielki napisał:

Wydane raz, ulepszone i sprzedane za pełną cenę raptem po roku (olbrzymi sukces sprzedażowy),

cena startowa była niższa niż oryginału z PS3

mija generacja i "macie raz jeszcze, ale za 340zł".

W dodatku z wyciętą zawartością którą gracze lubili i przez to gry nie odsprzedawali, dzięki czemu korpo nie było aż tak bardzo stratne przez rynek wtórny, a i nawet zarabiali na mikropłatnościach.

 

Dalej wspierajcie dalej takie zagrywki to będziecie chuja mieć a nie nowe gry.

Właśnie teraz jest moment żeby pokazać, że takie zagrywki nie powinny mieć miejsca.

 

Jak już chcą łatwego skoku na kasę to niech dostosowują gry z 7 generacji małym kosztem których nie można ograć poza PS3 i chmurą, podbija rozdziałkę i dadzą 60FPS i 120 na PS5. 

 

Cała masa IP gnije na 7 generacji albo w chmurze premium. Nikt nie pisze że muszą być odjebane jak SotC, Demon Souls itp. Samo podbicie rozdziałki, stabilne FPSy, i może w niektórych przypadkach dodanie alternatywnego sterowania, cena premierowa 25-30$ lub 60-70$ jak jest to kolekcja kilku gier, wypuszczenie tego na konsolach i PC, kasa by leciała i mało kto by im miał to za złe. I żeby to robił ktoś z zewnątrz, a nie wewnętrzne studia.

 

Sam chętnie bym wybecelował 300zł za kolekcje GoWów(obie w tej cenie) HD podniesioną do 4K, skoro nie dają rady ich emulować na mocnym sprzęcie dwie generacje później.

 

TLoU Part I to przejście w jeszcze głębsze stadium ruchania ludzi, ale jak widać część z nich lubi jak im się pluje tak oczywiście w twarz, po czym obracają się na pięcie i mówią że to tylko mżawka.

 

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...