Skocz do zawartości

Dragon's Dogma 2


Bigby

Rekomendowane odpowiedzi



Generalnie każda walka ze smokiem może się skończyć Dragonsplague, o ile main pawn spoko, bo się zrespawnuje, tak reszta lipa. Nic nie ma to kuracji chyba w grze, przynajmniej nie znalazłem.

Tak jak piszesz Pionek może ją załapać podczas walki ze smokiem - nie wiem jaki jest % szansy, może też zarazić się od wezwanego z Riftu innego Pionka który jest już chory. Swojego ludka można ukatrupić i ponownie wezwać, co zdejmuje z niego klątwę natomiast odesłanie zarażonego obcego Pionka i ponowne go wezwanie, nie zdejmuje klątwy. Wychodzi na to że właściciel Pionka musi go sam "wyleczyc" w swoim świecie.
Ja to mam teraz taki stres że przed każdym noclegiem w karczmie, oglądam oczy Pionkow by nie ryzykować powtórki z masakry
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, messer88 napisał:

Wczoraj u mnie pierwszy smok zabity, w takim razie muszę się przyjrzeć swojemu. 

Warto też zwrócić uwagę, że niektórzy trollują i dają pionkom czerwone oczka, co nie znaczy, ze ma plagę, bo te czerwone oczy powinny jeszcze pulsować i poza tym są inne symptomy, jak nerwowe ruchy i podniesiony głos. 

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku dość znacznie utrudnił grę, dopadło mnie to w Vermont i prócz randomów zginęli też kluczowi npc w tym ten mudżin Berent co daje zadania głównej osi.
Spędziłem na spaniu ok 30 dni by przyspieszyć czas, bo internety mówią że npc wracają sami po 1-2 tygodniach. W moim przypadku wrócili częściowo np ten żebrak z głównego rynku, co jest z nim quest. Murzyn nie wrócił i jak się okazało, prócz niego nie wskrzesiło się jeszcze 6 npc potrzebnych do różnych questów - między innymi do dwóch głównych, w tym nawet dwóch npc do jednej misji. Questy oczywiście zatrzymały się w miejscu a niektóre nie chciały wystartować, póki nie nazbierałem w świecie odpowiedniej ilość weakestonów i po wskrzeszałem trupy w kostnicy.
Także, lepiej kontrolować zdrowie swego piona bo potrafi to uprzykrzyć grę

Odnośnik do komentarza

Ta gra momentami daje fajne możliwości do pokombinowania z jej mechanikami. 

 

Spoiler

Jedyny punkt na mapie z przejściem na drugą stronę i drabinka zawieszona bardzo wysoko.

 

image.thumb.jpeg.e69121ad5785eb400a162c5990dc17db.jpeg

 

Szybki powrót do miasta po skilla wyrzucanie w górę pawna i po kilkunastu próbach się udało

 

image.thumb.jpeg.6bb6730a37cd06bd5cda5d0b5fb064cd.jpeg

image.thumb.jpeg.2203650e92639ece44ae21e451022d6f.jpeg

 

a na górze z portalu wychodzi taki kolo :banderas:

 

image.thumb.jpeg.ee0b931c6900a004f3f810dceacabc9d.jpeg

 

 

 

Spoiler

fajne ma resisty

 

image.thumb.jpeg.15889261d472f44eee80b36f349193b8.jpeg

 

edit: chyba przekombinowałem bo tam dalej na górze jest brama z kratami nie do przejścia od tej strony, chyba twórcy zabronili tak szybko tam się dostać :wujaszek:

Edytowane przez GearsUp
Odnośnik do komentarza

A ja jednak odpuszczam. 35 godzin i kompletnie zero ochoty, żeby grać dalej. Nic w tej grze nie jest na tyle dobrze zrobione żebym poczuł się zachęcony, aby w ogóle to kończyć, o platynowaniu już nie mówiąc, w zasadzie to gra mnie zaczyna irytować, a to nie udało się nawet Hogwart's Legacy. Nie wiem jak wyglądała jedynka, z Waszych opinii wynika, że była całkiem niezła, ale DD2 to jest wzór jak NIE robić open worlda. Fabuły poza prologiem tu nie ma (doszedłem jakoś do połowy gry, więc nie że sobie wymyślam), eksploracja tych pustych, pozbawionych życia przestrzeni autentycznie męczy, ciągłe walki z tymi samymi przecinikami to szczyt lenistwa twórców, niemal każdy quest polega na długim chodzeniu z jednego miejsca do drugiego, ubiciu kilku stworków i kolejnej dłuuuuugiej, mozooooolnej podróży do punktu a. Jakieś ciekawe dungeony? Nope, twórcy zapomnieli, że poza jaskiniami i katakumbami (z zaledwie kilkoma rozwidleniami w środku) wypadałoby wrzucić coś jeszcze, ale może po prostu już nie starczyło na to czasu, bo trzeba było skupić się na bardziej priorytetowych sprawach typu mikrotransakcje. AI kompanów? Na poziomie taboretu z Ikei: ziomy potrafią w trakcie walki kompletnie się zawiesić i nie robić nic albo rzucać się do wody za przeciwnikiem (co kończy się ich momentalnym zgonem). Straszne to wszystko i bardzo przykre, że jest to gra od Capcomu. Zdecydowanie największe rozczarowanie tego roku... a wcale aż tak wiele się i tak nie spodziewałem. Taki Wiedźmin 3 wypuszczony prawie 10 lat temu pod niemal każdym względem wciąga nosem Dogmę. Tutaj nie ma nawet żadnych, choćby najprostszych minigier, kompletnie zero opcji dialogowych czy wyborów i jeszcze sugerując się tym co piszą osoby które grę skończyły endgame kuleje. Zupełnie jakby za ten tytuł odpowiadała jakaś grupka totalnych amatorów po raz pierwszy w życiu tworząca erpega i tylko budżet, który poszedł na grafę i udźwiękowienie przypomina, że to w istocie gra AAA. 

 

Tak, że jak ktoś nie kupił, ale rozważa, to może się czuć ostrzeżony. Wszystkim innym życzę miłej zabawy albo przynajmniej wytrwałości.

 

Edytowane przez Josh
  • Plusik 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Nie rozumiesz podstaw funu w tej grze. Jeżeli przeszkadza Ci to, że w tej grze są walki bo jak najszybciej chciałbyś przebiec z punktu A do B i wykonać zadanie to nie jest gra dla Ciebie. To nie jest twój Wiedźmin 3 żeby sobie na chilku oglądać filmowe cut-scenki od NPCa do drugiego NPCa. Ta gra stoi walką i bawieniem się skillami (czego w swoim Wiedźminie nie uświadczysz). Na całe szczęście nie ma opcji dialogowych bo jakbym chciał sobie poczytać grę jak książkę to bym sobie włączył jakiegoś izometryka typu Baldurek a nie action rpga. Nie ma minigierek ... ja pyerdolę :sapek:

Odnośnik do komentarza



A ja jednak odpuszczam. 35 godzin i kompletnie zero ochoty, żeby grać dalej.

Z pierwszą częścią też było podobnie że dużo osób odbiło się od niej, z reguły przez konieczność łażenia w tę i z powrotem z buta i ograniczoną szybką podróż. Mnie akurat to nie przeszkadza i gry z serii DD przypadły mi do gustu, na tyle że będę próbował wbić platynkę tak jak w jedynce.
Do premiery Stellar Blade jeszcze chwila więc może dam rade :)
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, GearsUp napisał:

Nie rozumiesz podstaw funu w tej grze. Jeżeli przeszkadza Ci to, że w tej grze są walki bo jak najszybciej chciałbyś przebiec z punktu A do B i wykonać zadanie to nie jest gra dla Ciebie. To nie jest twój Wiedźmin 3 żeby sobie na chilku oglądać filmowe cut-scenki od NPCa do drugiego NPCa. Ta gra stoi walką i bawieniem się skillami (czego w swoim Wiedźminie nie uświadczysz). Na całe szczęście nie ma opcji dialogowych bo jakbym chciał sobie poczytać grę jak książkę to bym sobie włączył jakiegoś izometryka typu Baldurek a nie action rpga. Nie ma minigierek ... ja pyerdolę :sapek:

Nie przeszkadza mi to, że są walki. Przeszkadza mi to, że tych walk jest tak dużo i nie da się normalnie pochodzić przez 10 sekund i pozbierać chrustu i grzybków, bo deweloperzy chyba by się zesrali jakby przez chwilę nie rzucili na mnie watahy wilków, 5 harpii i jednego cyklopa. Grałem w masę erpegów z otwartym światem i w żadnym nie było takiej chamówy pod kątem natężenia starć. Jeszcze gorzej, że walki wcale nie są takie dobre i po szybkim wymaxowaniu jednej klasy nawet się nie chce (i nie opłaca) testować pozostałych, do tego w kółko klepiemy dokładnie tych samych przeciwników, tylko później w innych kolorach :kekw: A już gwoździem do trumny są lokacje, które są tak byle jakie, tak nudne i tak schematyczne (zwłaszcza dungeony), że w zasadzie po kilku godzinach gry można z czystym sumieniem powiedzieć, że widziało się już wszystko.

 

Ale z jednym się zgodzę, to na pewno nie jest gra dla mnie. Chciałem tylko napisać to i owo, żeby gracze rozważający zakup mieli świadomość na co się porywają, bo po tych wszystkich spustach w recenzjach oraz aferze z mikrotransakcjami łatwo przeoczyć fakt, że gra... po prostu jest słaba sama w sobie i że kuleją w niej najbardziej podstawowe elementy, które w innych grach działają dobrze już co najmniej od 10 lat. Niemniej rozumiem, że niektórym takie "podstawy funu" pasują i że przy odpowiednim nastawieniu da się w to w miarę dobrze pograć, więc dalej nie będę dyskutował. Enjoy 

 

 

spacer.png

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Spróbuję, bo od dawna za mną ta gra chodziła i nawet mam ją na dysku z ostatniej promki. Kończąc mój smutny wywód dodam jeszcze tylko, że naprawdę nie jest tak, że ja się jakoś uwziąłem na DD2 i za punkt honoru postawiłem sobie, żeby jej dokopać. Spędziłem przy tej grze ponad 30 godzin licząc, że się rozkręci i uda mi się w to fajnie pograć (początek był bardzo obiecujący), no ale niestety, grając mam wrażenie że ten tytuł robi wszystko, żeby zmarnować mój czas, a tego w grach nie znoszę. Z tego co piszecie jedynka z DLC jest znacznie lepsza, więc dam jej szansę :) 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Josh napisał:

A ja jednak odpuszczam. 35 godzin i kompletnie zero ochoty, żeby grać dalej. Nic w tej grze nie jest na tyle dobrze zrobione żebym poczuł się zachęcony, aby w ogóle to kończyć, o platynowaniu już nie mówiąc, w zasadzie to gra mnie zaczyna irytować, a to nie udało się nawet Hogwart's Legacy. Nie wiem jak wyglądała jedynka, z Waszych opinii wynika, że była całkiem niezła, ale DD2 to jest wzór jak NIE robić open worlda. Fabuły poza prologiem tu nie ma (doszedłem jakoś do połowy gry, więc nie że sobie wymyślam), eksploracja tych pustych, pozbawionych życia przestrzeni autentycznie męczy, ciągłe walki z tymi samymi przecinikami to szczyt lenistwa twórców, niemal każdy quest polega na długim chodzeniu z jednego miejsca do drugiego, ubiciu kilku stworków i kolejnej dłuuuuugiej, mozooooolnej podróży do punktu a. Jakieś ciekawe dungeony? Nope, twórcy zapomnieli, że poza jaskiniami i katakumbami (z zaledwie kilkoma rozwidleniami w środku) wypadałoby wrzucić coś jeszcze, ale może po prostu już nie starczyło na to czasu, bo trzeba było skupić się na bardziej priorytetowych sprawach typu mikrotransakcje. AI kompanów? Na poziomie taboretu z Ikei: ziomy potrafią w trakcie walki kompletnie się zawiesić i nie robić nic albo rzucać się do wody za przeciwnikiem (co kończy się ich momentalnym zgonem). Straszne to wszystko i bardzo przykre, że jest to gra od Capcomu. Zdecydowanie największe rozczarowanie tego roku... a wcale aż tak wiele się i tak nie spodziewałem. Taki Wiedźmin 3 wypuszczony prawie 10 lat temu pod niemal każdym względem wciąga nosem Dogmę. Tutaj nie ma nawet żadnych, choćby najprostszych minigier, kompletnie zero opcji dialogowych czy wyborów i jeszcze sugerując się tym co piszą osoby które grę skończyły endgame kuleje. Zupełnie jakby za ten tytuł odpowiadała jakaś grupka totalnych amatorów po raz pierwszy w życiu tworząca erpega i tylko budżet, który poszedł na grafę i udźwiękowienie przypomina, że to w istocie gra AAA. 

 

Tak, że jak ktoś nie kupił, ale rozważa, to może się czuć ostrzeżony. Wszystkim innym życzę miłej zabawy albo przynajmniej wytrwałości.

 

Czyli dwójka chyba też nie będzie dla mnie bo po 5h jedynki miałem podobne odczucia. Szkoda, fajny klimat mają te gry ale też mi kompletnie nie siadła 

Odnośnik do komentarza

Skonczylem fabułkę główną po 40h i na 40 lvl, został endgame. 

 

Nie rozumiem tak dużej ilości opinii stricte negatywnych. 

 

Gra mi się mimo wszystko podobała. Dałbym jej naciągane 8/10, NIE JEST gorsza od jedynki, ale ma gorsze elementy i lepsze elementy, nie wszystko zostało poprawione niestety. 

 

Plusy:

- system walki z dużymi bossami na pewno lepszy niż w DD1, czuć epickość scen muzyka, akcja, wszystko gra, to jest najważniejszy element gry i jest zrobiony świetnie

- piękna oprawa graficzna z kilkoma bublami jak cloth physics (kiedy się devsi nauczą to implementować :/)

- początek gry fabularnie 

- otwarty świat ma ciekawe elementy związane z eksploracją, kilka fajnych czasowych questów, niedopowiedziane rzeczy, jest ciekawy, tylko trzeba dać mu szansę, calakowcy będą mieli co robić, największy plus i improvement jak dla mnie, prócz walki z dużymi bossami

- tułaczka survivalowa z pawnami daje wciąż niepowtarzalny klimacik, szczególnie nocą

- Pawny jako mechanika, pomagają, gadają, eksploruję, jak na AI jest ciekawie :)

 

Minusy:

- potem niestety fabularnie były tylko momenty, kilka fajnych, jeden przy końcówce, ale sama koncowka bardzo słabo zrealizowana

- pojedynki 1:1 z innymi postaciami to jest porażka, widać, że zostało to kompletnie olane 

- AI pawnów w samej walce potrafi być debilne, niestety tutaj to boli, bo w jedynce było chyba nie gorzej, a minęło 11 lat

- różnorodność przeciwników trochę za słaba, nie widziałem

Spoiler

Hydry

:/

- Dragonsplague jednak oceniam na minus, zamiast cutscenki mogli zrobić to dynamiczne

- optymalizacja, ale na PC tylko w 1 mieście, reszta jest ok

 

Z wielkiej czwórki RPG z Japonii z początku roku (pozostałe miałem przyjemność ograć, prócz P3 rozgrzebanej w 25% gry) na pewno Dogma 2 wypadła zdecydowanie najsłabiej, Capcom nie wszystko co obiecywał dowiózł i zdecydowanie jest to łyżka dziegciu w tej beczce miodu. 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, messer88 napisał:

Piszcie im w ankiecie żeby dodawali sprint jak w mieście gdy w pobliżu nie ma wrogów. 

To działa obecnie tylko w mieście, to pewnie też miał być swego rodzaju utrudniacz, ale też wolałbym staminę tylko w walce, tym bardziej, że nie mamy mountów itp. 

Edytowane przez KrYcHu_89
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...