Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

CRONOS: The New Dawn

Featured Replies

  • Odpowiedzi 922
  • Wyświetleń 52,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Platyna w Cronosie to była czysta przyjemność. Nie jest trudna i wydaje mi się, że można byłoby ją wbić przechodząc gierkę dwa razy, ale ja to rozbiłem na trzy przejścia i nie żałuje, bo dzięki temu m

  • No i finito po 17 godzinach spędzonych z Cronosem. Na początku tej przygody myślałem, że wtopiłem 280zł, ale na szczęście póżniej gra rozwija skrzydła i dostarczyła mi kilkanaście godzin wspaniałej ro

  • Lecę teraz na NG+ i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że za drugim razem Cronos smakuje jeszcze lepiej. Na NG+ dochodzi wybór poziomu trudności normal/hard. Wiadomo, że jest trochę łatwiej, bo już

Opublikowano

Poczatkowy pistolet mega potezny jak sie ja ulepszy. Jak pisze kolega wyzej, pierwszy karabinek traci racje bytu gdy znajdujemy ten drugi. Karabinku uzywalem zazwyczaj jak mialem nadmiar amunicji do niego i konczyla sie do pistoletu. Najabsza bron w grze dla mnie.

Edytowane przez Lukas_AT

Opublikowano

Ja jadę na pierwszym pistolecie i ładowanej strzelbie. Drugą nawet nie użyłem. Karabinek noszę też.

Wczoraj znalazłem kuszę ale szukam miejsca żeby przypierdolic z tego

Opublikowano

Będziesz miał fajne miejsce pod koniec jak się otworzą takie jedne drzwi, aż klatki polecą ostro xd Z jednym bossem też fajnie się z tego korzysta.

Drugi shotgun dla mnie tak samo słaby, testowałem na ng+ i zaraz wróciłem do podstawowego.

Opublikowano
46 minut temu, Wredny napisał(a):

Podobna sytuacja, jak w Dead Space z Plasma Cutterem - też pierwsza giwera najlepsza przez całą grę.

No ja sie tutaj zgodzic nie moge. Jak tylko wpadl mi w rece to bez porownania. Przy wiekszych zadymach sprawdza sie o wiele lepiej. Jest intuicyjny. Owszem... wypluwa wiecej ammo ale przy maksymalnym upgradzie radzi sobie bardzo dobrze. W kombinacji ze strzelba szedlem nim jak terminator. Owe polaczenie przynioslo mi wiele frajdy i zabawy. Pamietam ze nigdy juz nie wrocilem do podstawowej broni. Gdyby byla taka dobra to jak jak piszesz powyzej. Przeszedl bym z nia cala gre tak nak to zrobilem w D.Space P Pozdrowionka.

Opublikowano

Słucham sobie właśnie Forumogadki i wywodów Tartaqa jaka to jest zła gra, jaki zły survival horror, ale z jego opowieści wnioskuję, że koleś albo jest w takie gry słaby, w co ciężko uwierzyć patrząc na jego historię z serią Resident Evil, albo nie stosuje podstawowych mechanik, jakie gra ma do zaoferowania. Narzeka na konkretne aspekty, ale jak sobie sam je przypominam to stwierdzam, że gościu po prostu pyerdoli głupoty. Trochę żal.pl.

Opublikowano

Nie znam gościa. Napisz na co konkretnie narzeka, to go ekipa forumowych survivalowców szybciutko wyjaśni kaz

Opublikowano

Generalnie narzeka na to, na co narzekał każdy zachodni recenzent. Gra jest za trudna. kekw

Opublikowano

To lepiej niech nie odpala Tormented Souls 2, bo gierka go zje razem z butami.

Opublikowano
12 minut temu, LukeSpidey napisał(a):

Generalnie narzeka na to, na co narzekał każdy zachodni recenzent. Gra jest za trudna. kekw

Problem w tym że ta gra jest łatwa. W dead space potwór dopadał cię w sekundy, tutaj się wloką jako worki na naboje. Dla mnie średniak, ale ukończyłem, więc coś w sobie ma.

Opublikowano

Kopia z tematu "właśnie ukończyłem" (minus screeny, bo tutaj było ich wystarczająco).

Od razu wykładam karty i kawę na ławę. Bardzo mi się Cronos podobał. Nie planowałem, ale zrobiłem nawet dwa kompletne przejścia, nie tylko dlatego, by popracować nad zakończeniami, ale również dlatego, że po jednokrotnym ukończeniu byłem nienasycony. Po prostu chciałem więcej Cronosa i nie żałuję ani godziny spośród trzydziestu siedmiu, które w sumie spędziłem w Nowym Świcie.

To właśnie Nowy Świt, wzorowany na krakowskiej Nowej Hucie, uznaję za jedną z największych zalet Cronosa. Bo nie jest to częsta okoliczność, byśmy mogli w grze odwiedzić lokacje tak silnie nacechowane polskością. Bloober Team jest w tym konsekwentny i najwyraźniej też coraz lepszy. Osobiście byłem zauroczony. W zasadzie wciąż jestem. Oczywiście okoliczności fabularne gry nie sprzyjają bezstresowej turystyce. Oto bowiem jako Podróżniczka trafiamy do Nowego Świtu, a raczej tego, co po nim pozostało. Świat spustoszyła epidemia zwana Zmianą, która swój początek miała na początku lat 80. i w efekcie wszelkie życie stanęło. Kalendarze wciąż wskazują grudzień 1981, a przedmioty codziennego użytku leżą porzucone w pośpiechu.

I każdy, kto miał okazję funkcjonować w latach 80. czy też 90. uśmiechnie się rozczulająco pod nosem, gdy przyjdzie mu zwiedzać i obserwować te iście muzealne miejscówki. Gracz większość elementów i dekoracji natychmiast rozpozna i sapnie do siebie “pamiętam to!”. Proporczyki sportowe, skrzynki pocztowe, PRL-owskie zabawki, ciężkie, kamienne kwietniki przed blokami, charakterystyczne kaloryfery często widywane w szkołach i innych przybytkach publicznych. Boazeria w przedpokojach. Jaruzelski w gazetach. Nieodżałowane kioski z wszystkim. Rachityczne sztuczne choinki przystrojone na Boże Narodzenie. Polskie graffiti na ścianach i liczne plakaty propagandowe. Można godzinami chodzić, lizać ściany i podziwiać. Nie sposób nie docenić włożonej przez Bloober team pracy, by to wszystko odzwierciedlić.

A to tego cała ta scenografia przefiltrowana jest przez rewelacyjną atmosferę. Świat porzucony, martwy, rozsypujący się, pokryty grubymi warstwami kurzu i popiołu. Fasady budynków pozbawione ścian, niegdyś dumne pomniki architektury, teraz bezzębne i okaleczone. Place zabaw zamienione na cmentarze. Obowiązkowo kojąca muzyka w save roomie, a dla równowagi niepokojące sekwencje obrazów, którymi twórcy atakują zmysły gracza w kluczowych momentach fabularnych. Odwiedzane lokacje są według mnie kapitalne, choć muszę mocno się gryźć w palce, by ich tutaj nie wyliczać i nie psuć tym samym zabawy kolejnym graczom. Napiszę jedynie, że nie potrafię wskazać słabej czy nudnej miejscówki. No i zalegająca wszędzie biomasa, jedyny w jakimś sensie żywy, bo stale pulsujący element środowiska. Plus czające się w mroku potwory. Wspominałem o nich? Bo oczywiście, że są potwory.

W ich genezę wnikał nie będę, zostawię to każdemu do samodzielnego rozpoznania w ramach fabuły. Zaznaczę natomiast, że są one elementem wspomnianej biomasy i wiąże się z tym faktem pewna istotna mechanika. Otóż każdy pokonany wróg wciąż pośrednio stanowi zagrożenie, bo inny przeciwnik może się z nim połączyć, a przez to wzmocnić. Możemy temu zapobiec dwojako: albo oszałamiając potwora w trakcie łączenia ze zwłokami, albo poprzez spalenie zwłok, choć specjalnych ładunków zapalających mamy niewiele (i zajmują sloty w ekwipunku). Na papierze ta koncepcja brzmi świetnie, bo zakłada, że zmusi gracza do ciągłej kontroli pola bitwy i nieco bardziej strategicznego podejścia do starć. Po części się to udaje, bo rzeczywiście wiele pojedynków zyskało dzięki temu kolorytu. Jednak czuję, że potencjał nie został w pełni wykorzystany. Mechanice łączenia się wrogów trochę brakuje do miana “elementu rozpoznawczego”. To miły, specyficzny motyw, ale żaden deal breaker.

Ale nie jest to jakaś dramatyczna strata, bo walka w Cronosie i bez mechaniki łączenia się wrogów dostarcza dużo przyjemności i satysfakcji. Mobilność Podróżniczki nie jest imponująca, ale jest wystarczająca. Wrogowie nie są przesadnie szybcy, to raczej bezmyślna biomasa, którą można skutecznie manewrować. Należy jedynie pamiętać, że Cronos nie jest strzelanką. Amunicja jest nam dawkowana skrupulatnie i skromnie, ale znów - jest jej wystarczająco, jeśli zarządzamy nią rozsądnie. Na początku wystarczy wbić sobie do głowy, że zwykłe strzały to strata amunicji i trzeba polegać na tych ładowanych (dłużej przytrzymać spust). Osobiście uważam ten patent za genialny w swojej prostocie. Skutecznie podnosi ciśnienie podczas walki, bo nie zawsze jest czas i miejsce, by opóźnić strzał, a do tego trzeba stale mierzyć we wroga, więc przez tę sekundę, dwie, jesteśmy w zasadzie bezbronni. I lepiej, żebyśmy nie spudłowali.

To wszystko, plus mocno ograniczone miejsce w ekwipunku sprawia, że Cronos szczególnie na początku może być twardym orzechem do zgryzienia. Tym bardziej, że twórcy nie przewidzieli opcji “easy” i balans rozgrywki jest jeden - całkiem wymagający (dodatkowy tryb Hard odblokuje się po jednokrotnym przejściu gry). Wraz z rozwojem fabuły i ulepszaniem bohaterki swoboda gracza nieco rośnie. Można nawet odłożyć nieco amunicji na później, rozbudować kieszenie, ale ekwipunek zawsze będzie skromny. Nie zrozumcie mnie źle, bo to nie jest trudna gra. Nawet headshoty są łatwiejsze niż w każdym innym tytule, bo tutaj przeciwnicy często mają po dwie głowy, hehe. Cronos wymaga jedynie nieco więcej cierpliwości. Jeśli czujesz, że w danej sekwencji poszło ci słabo, zmarnowałeś za dużo amunicji albo apteczek, to warto rozważyć jej powtórzenie. Gra na domyślnym poziomie trudności jest łaskawa w checkpointy (na Hardzie w zasadzie ich nie ma, tylko własnoręczne sejwy), więc sytuacja gracza jest iście komfortowa. Wystarczy odrobina wyobraźni i zapobiegliwości, zamiast bezmyślnego parcia naprzód. To tym bardziej warte podkreślenia, bo metodyczna eksploracja jest tutaj wysoce oczekiwana. Poboczne pomieszczenia obfitują bowiem w dodatkową amunicję, apteczki, materiały do prostego craftingu, ulepszenia do broni, a nawet nowe pukawki czy rdzenie do ulepszeń bohaterki. I kotki. Nie można zapomnieć o kotkach. Jeśli poświęcisz otoczeniu odpowiednio dużo uwagi, to zyskasz znacząco. Bez tego spodziewaj się kłód pod nogami.

Kwestie fabularne staram się dyskretnie i z premedytacją omijać. Nie dlatego, że to wstydliwy temat. Bynajmniej. Ja wręcz uwielbiam motywy, które w swojej opowieści porusza Cronos. Z nazwy ich nie wymienię, ale napiszę, że jest tutaj nieco pola do satysfakcjonującej interpretacji, intrygujących niedopowiedzeń, udanych wątków środowiskowych dla uważnych graczy. W sensie: notki, audiologi i scenografia opowiadają własne, mniejsze historie, ale nie każdy je dostrzeże. Sam niektóre odnotowałem i zrozumiałem dopiero przy drugim przejściu. W kontekście fabuły brakuje mi jedynie polskiego dubbingu, bo w tych okolicznościach pasowałby idealnie, a angielski w niektórych sytuacjach wypada po prostu nienaturalnie. No i tanie jump scare'y z wyskakującą na cały ekran mordą bym wyjebał, ale a szczęście nie ma ich wiele (no i są nieco bardziej niż zwykle uzasadnione fabularnie).

Cronos: The New Dawn zasługuje na więcej uwagi, niż do tej pory otrzymał. To gra koncepcyjnie trzymająca się pewnych cenionych schematów z siódmej generacji konsol, za którymi tak wielu graczy tęskni narzekając, że “kiedyś to było”. Bloober Team dużo czerpie z Dead Space, ale cała koncepcja fabularna i środowiskowa jest na tyle niepowtarzalna, że jedynie my - polscy gracze - docenimy ją w pełni.

Moje TOP 3 w tym roku (póki co).

Opublikowano

Odwołam się do poziomu trudności.

Zgadzam się, że Cronos bywa brutalny na starcie przygody. Część starć to zalecam, aby w ogóle pomijać, a pojedyncze okazy albo traktować naprzemiennie ołowiem i pięścią, albo przestudiować szybko ataki stwora i poświęcić te 7-8 uderzeń, by go powalić na glebę. Do tego gra zawsze zostawia nam jakieś beczki, butle, kanistry w pobliżu i markuje pojawienie się więcej niż jednego Osieroconego (wystarczy zerknąć na ciemne pokoje w całości przykryte biomasą).

Opublikowano
9 minut temu, messer33 napisał(a):

Melee tutaj słabe bardzo, nie polecam nawet z upgrade pod to.

Strzał w nogi i dobijanie buciorem nieźle działa. A ci najsłabsi wrogowie (krótkie macki zamiast głowy) przyjmą raptem dwa ciosy butem.

Ale poza tym racja, walka wręcz ze stojącym wrogiem to desperacja.

Opublikowano

Strzelanie w przeciwników ZAWSZE naładowanym strzałem, upgrade broni priorytetowo pod kątem damage, dokładne przeszukiwanie lokacji i żadne melee nie jest tu potrzebne. Przez całą grę dobiłem butem może ze trzy maszkary, więc jest to raczej opcja niż konieczność. Sporo tych gnid można w ogóle ominąć.

Opublikowano
16 minut temu, Josh napisał(a):

Strzelanie w przeciwników ZAWSZE naładowanym strzałem, upgrade broni priorytetowo pod kątem damage, dokładne przeszukiwanie lokacji i żadne melee nie jest tu potrzebne. Przez całą grę dobiłem butem może ze trzy maszkary, więc jest to raczej opcja niż konieczność. Sporo tych gnid można w ogóle ominąć.

Od razu widać, żeś speedrunner shotgun

Opublikowano

W DS dobijałem melee tutaj wolałem załatwiać wszystko headami. Ammo mi się skończyło raz na początku w pierwszym przejściu jak nie ogarnąłem że shotguna też można ładować do strzału )

Gra świetna i polecam jeśli są jeszcze jakieś osoby co się zastanawiają.

Opublikowano

Nie wiem, jak bardzo trzeba nie ogarniać strzelania i mieć tak małe zasoby, żeby uciekać się do polecania tego bezużytecznego walenia piąchądunno
Ta gra to naprawdę nic trudnego, a tu kolejne wpisy, które malują obraz jakiegoś niespotykanego dotąd hardkora.

Opublikowano

Gra w którą trzeba grać trochę bardziej z głową, nie strzelać do wszystkiego co się rusza i ciut planować: ukazuje się

Tymczasem gracze:

confused-unga.png

Opublikowano

Po przejsciu Tormented Souls 2 troche sie smiesznie wraca do tematu amunicji w Cronosie hehe.

Opublikowano
7 godzin temu, messer33 napisał(a):

Melee tutaj słabe bardzo, nie polecam nawet z upgrade pod to.

To samo było w ds1 - walka wręcz tylko do skrzynek, dopiero sequel naprawił.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.