Opublikowano 12 października12 paź Jestem świeżo po przeczytaniu tekstu o grze Warcraft III: Reign of Chaos i w pełni zgadzam się z autorem tekstu co do samej oceny. Ja także dałbym tej grze i dzisiaj ocenę 10. Po przeczytaniu tekstu aż odpaliłem YouTube aby zobaczyć kilka filmików z samej gry i uważam że gra jak i całe jej wykonanie do dziś są na najwyższym poziomie. Warcraft III: Reign of Chaos to moim zdaniem gra ponadczasowa Tę grę mam do dziś w pudełku którą kupiłem jakoś .... 20 lat temu przez Allegro Pamiętam chodziłem wtedy do liceum i mimo to kupiłem tę grę bodajże za jakieś 50zł i to nową Fabuła, grywalność, muzyka, polska lokalizacja .... dosłownie wszystko w tej grze zagrało jak trzeba i nawet grafika do dziś moim zdaniem jest na jak najbardziej akceptowalnym poziomie. I swoją drogą kto by pomyślał że czytając PSX EXTREME będę miał okazję czytać o grze która ma rodowód pecetowy. Kiedyś Konsolite jednym z Hyde Parków napisał takie zdanie ( nie pamiętam już który to był numer) : Nie liczy się platforma tylko GRY. I w pełni zgadzam się z tym zdaniem Panie Adamus dobra robota i nadal czekam na retro recenzję gry Syberia 2 i jeśli mógłbym coś zaproponować to warto coś napisać o grze moim zdaniem także ponadczasowej jaką jest ... Red Alert 2 Pozdrawiam i czekam na więcej tak dobrych tekstów jak ten o Warcraft III: Reign of Chaos
Opublikowano 12 października12 paź No ludzie kochani xD to pewnie wina składu a nie Mazziego, ale to już chyba drugi raz z rzędu, że jakiś materiał się powtarza
Opublikowano 12 października12 paź To nie jest zwykła powtórka, tylko remake, inny zapach, inna czcionka.
Opublikowano 12 października12 paź Heretic + Hexen - "nie jakieś tam Baldury, ale takie, w których po prostu wcielamy się w rolę. Co prawda w każdej grze wcielamy się w jakąś rolę, ale chyba się domyślacie, o co chodzi." Nie bardzo, bo to bez sensu.FC 26 - Skoro mowa jest o jakimś FUT, warto by było choć wyjaśnić, co to takiego, bo może nie każdy wie. "Goleada" - wtf?Daemon x Machina - generycznych-> ogólnych, schematycznych, rodzajowych, zwyczajnychDying Light The Beast generyczna -> ogólna, schematyczna, rodzajowa, zwyczajnaMadden - arkadowy-> arcade'owyNBA 2K - bardziej realistyczny -> realistyczniejszy contentu-> treści, zawartościClass of Heroes - tu się komuś mocno interpunkcja rozjechałaHollow Knight - recenzja miesiąca!Towa nad the Guardians - "projekty postaci są fajne i sZtampowe" - khe? ewentualnie "fajne, ale sztampowe"LEGO Voaygers - replayability -> żywotnośćRally Arcade Classics - byłem ciekawy, kiedy wrzucanie grafik zamiast pisania tytułów normalną czcionką odbije się negatywnie. No to tu nie mamy nazwy gry w ogóle.Warcraft III - jeśli chodzi o kampanię, to reżyserowane scenki, odzczucia i wątpliwości bohaterów, dynamiczna zmiana celów misji, wpływ fabuły na cele misji, granie małym oddziałem, którego nie dało się uzupełnić - wszystko to Blizzard zaprezentował już w Starcrafcie. Napisałbym nawet że Starcraft robił to lepiej, ale to już jest diabelnie subiektywnie.Beam me up - strona tytułowa po prawej stronie jako kolejny ukłon wobec polityki Izraela?bardziej spektakularnych ->spektakularniejszychRegion filmowy - Gooniesów-> GooniesKomiks zone - Avengersów -> Avengers, Avengerów, MścicieliOd gracza dla graczy - Turtlesy -> Turtles, ŻółwieA z innej beczki: kiedyś obok recenzji regularnie pojawiało się 5 groszy, a i w samej oceniaczce pojawiały się oceny od innych redaktorów. Dziś nie ma tego z przyczyny obiektywnych. Zastąpił to po trosze zgrentgen, którego też już jednak nie ma, więc... Przecież 5 groszy nie musi pojawiać się równolegle do recenzji. Czy nie dałoby się takich drugich (trzecich, czwartych...) opinii wrzucać np. miesiąc później? Wystarczyłoby wygospodarować jedną stronę z opiniami innych redaktorów dot. recenzowanych w poprzednim numerze gier.
Opublikowano wtorek o 11:425 dni W dniu 12.10.2025 o 10:09, Piotrek87 napisał(a): Kiedyś Konsolite jednym z Hyde Parków napisał takie zdanie ( nie pamiętam już który to był numer) : Nie liczy się platforma tylko GRY. I w pełni zgadzam się z tym zdaniem Także nie pamiętam, który to był numer, ale wypowiedz aktualna po dzień dzisiejszy ;)
Opublikowano wtorek o 11:495 dni W dniu 12.10.2025 o 10:53, Jutrzen napisał(a):Heretic + Hexen - "nie jakieś tam Baldury, ale takie, w których po prostu wcielamy się w rolę. Co prawda w każdej grze wcielamy się w jakąś rolę, ale chyba się domyślacie, o co chodzi." Nie bardzo, bo to bez sensu.Doczekałem się ;)Czy bez sensu? Kwestia podejścia ;)W dniu 12.10.2025 o 10:53, Jutrzen napisał(a):Daemon x Machina - generycznych-> ogólnych, schematycznych, rodzajowych, zwyczajnychdobierz sobie synonim ;)W dniu 12.10.2025 o 10:53, Jutrzen napisał(a):Towa nad the Guardians - "projekty postaci są fajne i sZtampowe" - khe? ewentualnie "fajne, ale sztampowe"mogło tak być ;)W dniu 12.10.2025 o 10:53, Jutrzen napisał(a):A z innej beczki: kiedyś obok recenzji regularnie pojawiało się 5 groszy, a i w samej oceniaczce pojawiały się oceny od innych redaktorów. Dziś nie ma tego z przyczyny obiektywnych. Zastąpił to po trosze zgrentgen, którego też już jednak nie ma, więc... Przecież 5 groszy nie musi pojawiać się równolegle do recenzji. Czy nie dałoby się takich drugich (trzecich, czwartych...) opinii wrzucać np. miesiąc później? Wystarczyłoby wygospodarować jedną stronę z opiniami innych redaktorów dot. recenzowanych w poprzednim numerze gier.Nie jestem pewien czy by to przeszło, z rozmaitych powodów, ale kto wie? @Roger zastanów się nad wprowadzenie tego pomysłu.
Opublikowano wtorek o 12:115 dni 19 minut temu, Konsolite napisał(a):Nie jestem pewien czy by to przeszło, z rozmaitych powodów, ale kto wie? @Roger zastanów się nad wprowadzenie tego pomysłu.Tak, poproszę jeszcze przy recenzjach metroidvanii na 1/3 strony dodatkowo 3 grosze od przynajmniej 4 różnych redaktorów.
Opublikowano wtorek o 17:224 dni A to nie ma innych recenzji niż metroidvanii na 1/3 strony? Może dostajesz wybrakowany numer?
Opublikowano wtorek o 17:534 dni Często przedpremierowe kody są ograne a recenzja napisana zanim tytuł można kupić, więc na aktualny numer z tymi 3 groszami bywa ciężko, choć oczywiście to nie jest żelazna reguła.Jeśli redaktor kupil sobie tytuł i ma jakieś przemyślenia, zawsze może się nimi podzielić, Roger nie robi problemów. Przy Dragon Age recenzje robił Rozbo a ja - z racji kupna gry na premierę i sprawnego ukończenia - dodałem swój komentarz. Ale to nieczęsta sytuacja.Podejrzewam że wydzielona osobna rubryka to mógłby być problem, jedni by kupili koncepcję, inni utyskiwali, że na co im osobna strona na "gry po dacie ważności", ale zawsze jest Hyde park, część redaktorów ma stronę felietonu lub headshot i jeśli coś na kimś zrobiło wrażenie (albo wręcz przeciwnie), istnieje przestrzeń, by się tym podzielić :)No i zawsze mamy facebookowe sociale, tam też zawsze można zamieścić swoją opinię. Edytowane wtorek o 17:554 dni przez K.Adamus
Opublikowano wtorek o 18:244 dni Kilka numerów wstecz ktoś z redakcji pisał, że robienie własnych screenów do recenzji jest dziś banalnie proste. W tym numerze znów są recenzje ze screenami (wszystkimi) z netu. W sumie nie oceniam jakoś negatywnie, bo to jednak wygoda, ale doceniam tych którzy załączają screenshoty własnej roboty (btw super screeny z SHf). Recenzje mam nadzieję już wszystkie autorskie hehe
Opublikowano środa o 11:324 dni On 10/12/2025 at 5:11 PM, Manor said:No ludzie kochani xD to pewnie wina składu a nie Mazziego, ale to już chyba drugi raz z rzędu, że jakiś materiał się powtarza Wina składu. Podsyłam oryginał, jakby kogoś ten news dalej interesował ☺️
Opublikowano środa o 11:524 dni Jak to kiedyś @SlimShady ładnie podsumował dział Graczpospolita:W dniu 5.12.2022 o 19:43, SlimShady napisał(a):-dział mazziego typu naukowcy odkryli, że walenie konia bez gumy pomaga przejść soulsy jedną ręką.
Opublikowano środa o 12:034 dni Co jakby tę jedną stronę dać Adamusowi na felieton, bo w zasadzie nippon już gdzieś o to zahacza i mam wrażenie, że to się w pewien sposób dubluje.
Opublikowano środa o 12:154 dni 27 minut temu, Shen napisał(a):Patche do pisma na forumkuMożna sobie wydrukować, wyciąć i przykleić.
Opublikowano środa o 17:593 dni 5 hours ago, PiotrekP said:Można sobie wydrukować, wyciąć i przykleić.W niedawno wydanym, specjalnym nr CDA: Wiedźmin popełniono merytoryczne błędy, właśnie mam zamiar sobie wydrukować poprawiony tekst i wrzucić do magazynu 😛
Opublikowano środa o 19:373 dni W dniu 14.10.2025 o 19:53, K.Adamus napisał(a):Często przedpremierowe kody są ograne a recenzja napisana zanim tytuł można kupić, więc na aktualny numer z tymi 3 groszami bywa ciężko, choć oczywiście to nie jest żelazna reguła.Jeśli redaktor kupil sobie tytuł i ma jakieś przemyślenia, zawsze może się nimi podzielić, Roger nie robi problemów. Przy Dragon Age recenzje robił Rozbo a ja - z racji kupna gry na premierę i sprawnego ukończenia - dodałem swój komentarz. Ale to nieczęsta sytuacja.Podejrzewam że wydzielona osobna rubryka to mógłby być problem, jedni by kupili koncepcję, inni utyskiwali, że na co im osobna strona na "gry po dacie ważności", ale zawsze jest Hyde park, część redaktorów ma stronę felietonu lub headshot i jeśli coś na kimś zrobiło wrażenie (albo wręcz przeciwnie), istnieje przestrzeń, by się tym podzielić :)No i zawsze mamy facebookowe sociale, tam też zawsze można zamieścić swoją opinię.Dlatego najsensowniejsze by było zebrać parę takich opinii i wrzucić je choćby po miesiącu, bo nie uwierzę, że wśród zawodowych graczy-pasjonatów, jakimi są zgredy, nie znajdzie się parę osób, które plus minus w "okienku premierowym" sprawdza co większe/ciekawsze tytuły. Zresztą zgredgen lub jakaś analogiczna forma wracania do już raz ocenionych gier to jedna z rzeczy, o które od dawna postuluję w tematach typu "co byście widzieli w piśmie", i z tego co widzę, nie jestem sam.To, że nie każdy kupi koncepcję i komuś może ona nie pasować, można odnieść w zasadzie do połowy elementów pisma, począwszy od słynnych recek 6/10, przez listy, kącik anime, region filmowy czy recki komiksów. Trudno, PE ma na tyle dużo stron, że czytelnik jakoś przełknie to, że jedna czy dwie z nich niekoniecznie go zaciekawią.Osobiście (i, jak widzę przynajmniej po ludziach z forum, nie należę do mniejszości) nie tylko nie mam problemu z wracaniem do opinii na temat starszych gier (choć to słowo może nie na miejscu, skoro mówimy o nadal w miarę świeżych tytułach), co wręcz robię to regularnie, na co wpływ ma chociażby to, że nie cierpię na FOMO i nie lecę po każdą nowość w "weekend otwarcia". A z drugiej strony, jeśli coś kupiłem i ograłem, to chętnie przeczytam kolejną opinię, mając już wyrobioną swoją.Co więcej, takie przemyślania "po miesiącu" mogą mieć tę zaletę, że są pisane z pewnym dystansem, oderwaniem od hype'u, na spokojnie (bez słynnego pośpiechu "żeby zdążyć z recką"), czy w końcu w luźniejszej formie literackiej. Wyobrażam to sobie trochę jak opinie o gierce na FPE, czy to w jej temacie, czy we "właśnie ukończyłem". Czasami wywiązuje się przy nich rozmowa o grze, która miała premierę nawet parę lat wstecz.Hyde Park to mimo wszystko strasznie ograniczona przestrzeń. Felietony, owszem, często spełniają tę rolę i między innymi dlatego tak lubię je czytać, no ale są ograniczone przez stały zestaw autorów, więc nie spotkam tam Adamusa czy Graby (przynajmniej na razie xD), a np. Zax czy Piechota w danym miesiącu nie sprawdzili akurat nic świeżego (tu patrzę na pytanie miesiąca z ostatniego HP).Także tl;dr: Roger mobilizuj towarzystwo i wracajcie z jakąś formą zg(red)gena, choćby nieregularnie. Edytowane środa o 19:433 dni przez kotlet_schabowy
Opublikowano środa o 20:463 dni 2 godziny temu, KubaPL napisał(a):W niedawno wydanym, specjalnym nr CDA: Wiedźmin popełniono merytoryczne błędy, właśnie mam zamiar sobie wydrukować poprawiony tekst i wrzucić do magazynu 😛Nie mają czasu na korekty i sprawdzanie czy głupot nie popisali. Mentalne gimbusiarskie pociski na fb same się nie napiszą.
Opublikowano czwartek o 15:033 dni W dniu 1.10.2025 o 20:31, Ludwes napisał(a):Mnie też tego brakuje, miałem nawet pytać jakiś czas temu, w którym momencie się to zmieniło i dlaczego. Piechota mnie kilka miesięcy temu przekonał do dania kolejnej szansy CD-Action i choć tam z oczywistych względów mogą pozwolić sobie na więcej stron dla konkretnych recenzji, to tylko mnie utwierdziło w tym, że obecne recenzje nawet największych hitów tylko na dwie strony to nie jest to.Dwie strony i to sporym fontem. Ostatnio wygrzebałem 20 letnie enplusy (extrimów już nie mam) i zadziwiło mnie to, że nie dość, ze recki hitów na 4 i więcej stron, to font mniejszy, więc więcej treści i więcej miejsca na screenshoty. W sumie nie obraziłbym się na zmniejszenie fontu. No ale ja jeszcze bez wady wzroku ;)
Opublikowano czwartek o 20:522 dni No właśnie parę lat temu było o tych fintach, że za małe i często na "złym" kolorze tła i źle się to czytało. Np białe litery na szarym tle.
Opublikowano piątek o 19:021 dzień Aha - Komodo w recenzji sugeruje, że SHf to japońska gra mówiąc o wewnętrznym studio Konami. Silent Hill f stworzyło studio Neobards, które ma siedzibę w Hong Kongu. Edytowane piątek o 19:041 dzień przez twilitekid
Opublikowano 18 godzin temu18 godz. Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Cześć. Ja i moje tysiące znaków przyszliśmy pozmulać.Okładka. No niech Wam będzie, że ładna. Wstydu nie ma w tym miesiącu, choć jestem przekonany, że jakaś z nowego Silent Hilla robiłaby lepsze wrażenie, bo arty mają ponadprzeciętne. Co nowego.GTA AAAaaa. Dawno nie było żadnych newsów na temat GTAVI. Ludzie mówią, że Rockstar nic nie musi, bo i tak rozjebią branżę. A ja mówię, że ma do pokonania innego tuza, który już przed premierą dodawał sobie kolejne AAAA, czyli Skull & Bones, więc nie będzie to kaszka z mleczkiem. Jeśli się zastanowić, to presja na Rockstarze ciąży ogromna. Grają we własnej lidze i albo dostarczą coś, co odmienia branżę, albo będzie to zaledwie kolejne GTA, co byłoby jednym z największych rozczarowań w historii gamingu. 13 lat, dwie generacje konsol zleciały, więc musi być przełom, prawda? Bo tyle czasu nie robi się zaledwie dobrej czy bardzo dobrej gry. To musi być arcydzieło, ale żadnej presji, mordeczki w Rockstarze. Swoją drogą ciekawe czy oni wciąż TO mają? Ilu ludzi z “dawnego Rockstara”, po których wiemy, że można się spodziewać jakości wciąż tam funkcjonuje? Tysiąc pytań bez odpowiedzi. Tymczasem zabawne, że kiedyś studio co roku dostarczało grę, a obecnie rok to zaledwie okres w trakcie którego opóźnia premierę, bo jakby to był ot tak, ledwie miesiąc. Usprawiedliwianie Game-Key Cartów nawet bawi. No ale czego się spodziewać po wydawcach, skoro dla nich to jest tańsza opcja. A teraz wyobraźmy sobie, że cała nasza kolekcja pudełek na DS/3DS staje się bezwartościowa, bo Nintendo wyłączyło tamtejszy eShop. Ten na Switcha też wiecznie żył nie będzie. Analitycy zwiastują wielki sukces Silksonga. No, trzeba nie lada analiytycznego umysłu, by przewidzieć, że Silksong będzie (jest) sukcesem. Szczególnie, gdy po trzech dniach od premiery odnotowano 5 milionów sztuk sprzedanej gry. Dobrze, że analitycy czuwają i z obliczeń im wyszło, że jest sukces, bo bym się nie domyślił.Ohayo Nippon. Zdjęcie z pralni pościeli trafiło do newsa na temat poziomu 1-1 w Super Mario Bros. No i Borderlandsów 4 prawie na szczycie bestsellerów to przyznam, że się nie spodziewałem. Bo Mario Kart World na czele to normalka. Oni tam chyba zjadają te gry, ze co miesiąc muszą kupować nowy egzemplarz. Fascynujące zjawisko.Dobre, bo polskie. To niezły z tego Project X “absolutny klasyk, jednym tchem wymieniany wśród największych hitów tego zasłużonego studia [Team 17]”, że pierwszy raz się na ten tytuł napotykam. No, ale może to jakieś projekcje amigowców? Sprawdziłem więc w wydaniu specjalnym Amiga Extreme. I nic z tego - nie ma tam tego “absolutnego klasyka”. Tyle w temacie.Beast of Reincarnation. Kurde, okazuje się, że Game Freak jednak potrafią w grafikę i jest tam ktoś, kto zauważył, że szósta generacja konsol już się skończyła i gracze mogą od nich oczekiwać pod kątem oprawy czegoś więcej, niż jakości PS2. No i co z tego, że kolejny soulslike? Dla każdego studia byłoby to niewielki krok, ale dla Game Freak to i tak ogromny skok. Będę obserwował z zainteresowaniem, a jeśli wyjdzie z tego coś dobrego, to… tym bardziej mi żal fanów Pokemonów, którzy od lat dostają gry, w które twórcy wkładają minimum wysiłku, gracze kupują miliony i nie wymagają więcej. MATERIAŁY PARTNERÓW. Słuchawki i gamepad prezentują się ciekawie, liczę na jakiś pełnoprawny test bez marketingowego mydlenia. Bo przecież PARTNER pewny jakości produktu to powinien dostarczyć do testów, co nie? Natomiast ten materiał o TV jest o tyle interesujący, że napisał go Zabłocki i choć w 95% ma wydźwięk pozytywny, to jednak odnalazłem kilka linijek na temat ograniczeń sprzętu i w jakich warstwach niedomaga. Szkoda, że wrodzona ostrożność każe mi do tego wszystkiego podchodzić z dystansem, bo to wciąż tylko reklama, za którą ktoś zapłacił, ale i tak doceniam, że w jej ramach można się wstępnie czegokolwiek o produkcie dowiedzieć (dotyczy też gratów Turtle Beach), zamiast “macie obrazek na całą stronę i nara”. Ten rodzaj reklamy jest po prostu skuteczniejszy, bo lepiej zapamiętałem produkty. Nie sprawił jeszcze, że pobiegłem do sklepu, ale i tak marketingowy cel chyba osiągnięty.Pokemon Legends: Z-A. Bez sensu, Pikachu przecież nie jest taki duży. Od razu widać, że nieprawdziwy. Ciekawostka: Pokemon Legends: Arceus była pierwszą grą z cyklu, na którą się skusiłem od czasów Pokemon Red i zdołałem przejść całą, nie umierając z nudów w trakcie. A uwierzcie mi, w międzyczasie próbowałem kilka innych odsłon i za każdym razem zapału wystarczało mi na kilka(naście) godzin. Jednak mimo “sukcesu” Arceusa po Z-A raczej nie sięgnę. Przyczyn tłumaczyć chyba nie muszę, wystarczy obejrzeć fragment rozgrywki. Podwyżki konsol i gier. Mam taką obserwację, że Dżujo w temacie gier i pisania o nich obecnie spełnia się przy wydaniach specjalnych, więc w miesięczniku jesteśmy skazani na Dżuja profesjonalnego analityka, byłego redaktora działu Technologie na Interii (jeśli dobrze pamiętam). Rozumiem sens istnienia tego rodzaju artykułów, nie piętnuję ich, choć nie jestem fanem. To są smutne teksty i mroczne strony branży. Nie wiem jak obecnie, ale kiedyś dzienniki i tygodniki regionalne miały dział z nekrologami. Ten Temat Numeru jest ich odpowiednikiem. Hyde Park.No nie powiem, jest tam trochę kompromitujących materiałów w tym pytaniu miesiąca, bo okazuje się, że niektórzy nie ukończyli istnych kamieni milowych branży. Naczelny bez RDR2? Piechota bez narodowej dumy Wiedźmina 3 i Cyberpunka? Adamus bez FF7? ( w sumie mógłbym przybić piątkę). Trzeba przyznać, że niezłe tam są “haki” na redaktorów.I tylko Konsolite “jeśli nie skończyłem, to nie było warto” minął się z ideą, tak jakby wszystkie te gierki 5/10, które miał okazję ukończyć były tego warte.Muszyński się nie popisał, zapomniał chyba, że nie pisze wstępniaka do kącika filmowego.Kacper w ostatniej ławce, no przyznaj się z którym Zgredem Ty tam lata temu z tyłu głowy wdawałeś się w polemikę? No powiedz przy całej klasie, bo jestem ciekawy.U Adama się szykuje spora zmiana w życiu zawodowym. I mimo, że to dopiero za parę miesięcy, to i tak czuję się doceniony jako czytelnik, że dowiaduję się o tym przed uczniami. Widzisz Muszyn? W takim stylu się pisze Hyde Parki.I patrząc na to, jak niektórzy redaktorzy dopiero ogrywają Cronosa czy Clair Obscur to pomysł z dodatkowymi opiniami “po terminie” ma tym więcej sensu. Chętnie bym poczytał wrażenia niektórych autorów na temat gier, które ukończyli jakiś czas po oknie premierowym. Taka strona z zestawem Trzygroszówek (albo nawet więcej-groszówek) dla chętnych. Na przykład w miejsce felietonu Zaxa Recenzje. Ghost of Yotei. Dwa ostatnie akapity kluczowe. Tego się obawiałem, choć po cichu liczyłem na miłe zaskoczenie. Właśnie dlatego często nie czuję ekscytacji na wiadomość, że jakiś open world dostaje kontynuację. “Nic świeżego”, “bezpieczna gra”, “przewidywalna fabuła”. W pierwsze Ghost of Tsushima grało mi się wyjątkowo przyjemnie i tylko z tego względu kiedyś zapewne sięgnę po Ghost of Yotei, bo gra niewątpliwie jest piękna i całkiem miodna. Ale w tym roku już raz dałem się nabrać na bezpieczną kontynuację (Death Stranding 2) i mój limit naiwności na 2025 rok się wyczerpał. Bez presji poczekam, gierka stanieje (a już tanieje), to się sprawdzi gdy najdzie mnie ochota.Lost Soul Aside. Jeśli znany z łaskawego oceniania, wieczny optymista Kali wystawia grze 6+, to już wiesz, że szkoda na nią czasu. I przede wszystkim szkoda 300 złotych. Dla uspokojenia sumienia ograłem demo, skasowałem, zapomniałem.Trails in the Sky 1st Chapter. No nie namówiłeś Aysnel, ale nie przejmuj się, bo to nie Twoja wina. Robiłeś co mogłeś, ale na połowie strony to mało kto będzie w stanie mnie przekonać, że wyglądający na generyczny jRPG jest lepszy od dziesiątek innych generycznych jRPGów. Zresztą ja już chyba trochę “wyrosłem” z tego gatunku i wracam do niego jedynie z sentymentalnych względów - czytaj: ogrywam klasyki ery PS1. Pac-Man World Re-Pac 2. Do tych Pac-Manów 3D jakoś nigdy mnie nie ciągnęło, a okazji kilka miałem, bo pierwszego Worlda pamiętam jeszcze z katalogu giełdowego pirata. Ale zawsze wybierałem coś innego i teraz też zapewne zrezygnuję. Chyba że grę dostanę za darmo w ramach abonamentu, to może nawet rozważę, bo Piechota TROCHĘ się na platformówkach zna, ale “dobra gra” to nieco za mało, bym zapałał entuzjazmem. Sonic Racing CrossWorlds. Dobre, spektakularne gówno, chyba jedyny Sonic, w którego mógłbym dłużej pograć, ale z tego co HIV pisze, to za bardzo nie ma w co tam dłużej grać. A przynajmniej nie solo. Więc jeszcze nie teraz, jeszcze nie za tę cenę. Ale kiedyś możliwe. Metal Eden. Grałem w demo i nie mogłem się pozbyć myśli, że “a może lepiej znowu odpalić Eternala?”. Ale gierka całkiem żwawa, szkoda że tak zaniedbana marketingowo, bo po cichu się ukazała i już nikt o niej nie pamięta. Silent Hill f. Jestem w trakcie (kilkanaście godzin za mną) "przygody". Jestem też OCIUPINKĘ sceptyczniej nastawiony do gry, niż Komodo (ale to się jeszcze może zmienić w obie strony). Głównie rozchodzi się o techniczne aspekty, bo narracyjnie i pod kątem atmosfery gra dorasta do oczekiwań względem marki. Ale to tylko w przypadku gdy się dłużej nad tym zastanowię, bo podczas gry wciąż nie mogę do końca przywyknąć do zmiany realiów i epoki. W każdym razie wiele w nowym Silent Hillu dobrych rzeczy, garść innych jest do poprawy albo przemodelowania, ale tak czy srak to jedna z najlepszych gier w tym roku (choć na tę chwilę i tak poza moim TOP 3). W recenzji prawdopodobnie zabrakło napomknięcia, że jedno przejście gry to może być zaledwie początek rozgryzania tajemnic fabularnych i gra mocno zachęca do ponownych podejść. A to się równa wydłużeniu żywotności gry, więc według mnie dość istotna cecha. Tekst towarzyszący Szlakiem Silent Hill f świetny jako dodatek. Mógłby być nawet dłuższy z większą ilością zdjęć, porównań. Ale skoro autor zamierza tam jeszcze wrócić po ograniu SHf, to może jeszcze nie wszystko stracone i jak najbardziej czekam na kolejną relację, tym razem z wychwyconymi przez niego inspiracjami.Shantae Advance: Risky Revolution.No i dostał całą stronę, fiu fiu. Ale o co chodzi z LRG w minusach? Wiem, że mają sporo za uszami i nie są zbyt przyjaznym sklepem dla Europejczyków, ale rozumiem, że pomogli dowieźć przedsięwzięcie do końca, więc chyba brawo? Bo gdyby nie oni, to możliwe, że ta gra w ogóle by się nie ukazała? Nie wiem, nie interesuje mnie to AŻ TAK, bym robił własny risercz, więc może Darek mnie oświeci. FC26. Mam przeczucie graniczące z przekonaniem, że Otton jest fanem Realu Madryt. Nie pytajcie skąd wiedziałem. Tak w ogóle to od kilku lat przy okazji październikowego numeru zastanawiają mnie te dwie strony przeznaczone na recenzję nowej Fify. Niby wypada - popularny tytuł, mocny marketingowo, nie przystoi spychać go na margines, fani byliby niezadowoleni. Ale z drugiej strony dla kogo są te recenzje? Fani marki już dawno ubrani w korki, ich nie trzeba do niczego przekonywać, albo zniechęcać, oni już otwierają paczki z kartami. A pozostali? Jak chcą pograć w gałę, to są w zasadzie skazani na Fifę, rynkowego monopolistę i też nie będą szukać recenzji, by sprawdzić czy warto, bo innego wyboru nie mają. Generalnie rozumiem dwie strony, ale jednocześnie czuję, że czytelnikom to obojętne i niepotrzebne.Heading Out. Jestem zaintrygowany. Dodaję do obserwowanych. Jeden z dwóch tytułów w tym numerze, na który zwróciliście moją uwagę. No i PEGI 18 (język dyskryminacyjny, skrajna przemoc, wulgarny język) czyli samo mięso.Dying Light: The Beast. Czekam aż Techland postanowi jednak zrobić coś nowego, bo od dziesięciu lat klepią tylko Dying Lighty i DLC do Dying Lightów, a mi już wystarczy. Mogliby dla odmiany np. wrócić do Call of Juarez. Po cichu liczę, że coś tam sobie klepią na uboczu, ale jak zaraz zapowiedzą Dying Light 3, to nie ręczę za siebie. Żądam kreatywności. Tymczasem na myśl o graniu w The Beast póki co ziewam.Madden 26 i NHL 26. Sytuacja jest taka: obie gry zrecenzował Otton. Obie kosztują 340 zł. Obie są tańsze o 30 zł w stosunku do zeszłorocznych edycji, z racji mocniejszej złotówki, co w obu recenzjach podkreśla autor. A mimo to przy Maddenie cena uznawana jest w minusach za wadę (“absurdalna cena”), a przy NHL trafiła do rubryki plusów, bo “cena gry jest niższa w Polsce” (co już w zeszłym tygodniu odnotował Pix). Może tylko ja tutaj dostrzegam niekonsekwencję? Generalnie przykra sprawa. Doszliśmy do etapu, w którym cieszymy się z ceny 340 zł za nowy numerek w tytule gry, bo w zeszłym roku było to 370 zł. Prawdziwe zwycięstwo graczy. Ja rozumiem, że musimy się z tym pułapem cenowym pogodzić, ale nie zaczynajmy tego traktować jako zalety gry.DLC do Indiana Jones i Assassin's Creed. Na plus, że oba dodatki dostały po pół strony. Nie wiem czy to jednorazowy zbieg okoliczności, czy nowa norma, by nie szastać miejscem dla DLC, jeśli nie jest wyjątkowej jakości i rozmiarów? Będę obserwował, ale w tym numerze jest dobrze, dobrze robią, dobrze wszystko jest w porządku. Jest git, pozdrawiam całą redakcję, dobrych chłopaków i niech się to trzyma. Dobry przekaz leci.Class of Heroes 3. Też tak macie, że wystarczy rzut oka na screeny gry i już wiecie kto jest autorem recenzji?Borderlands 4. Dobry, uszczypliwy początek recenzji. Potem zrobiło się zbyt rzetelnie i nudno, hehe. Ale to raczej moja wina, bo grą nie jestem specjalnie zainteresowany, więc wiadomo, że podświadomie szukałem w treści innych wartości i rozrywki.Hollow Knight: Silksong. Wyjątkowo udana i ładna oprawa graficzna recenzji, ale to zasługa głównie screenów, bo aż przyjemnie się na nie patrzy. Oczywiście gra zakupiona na premierę, bo wspierać takie pełne pasji przedsięwzięcia jest obowiązkiem każdego gracza. Napisze więcej - taką jakość za tę cenę to wstyd nie wziąć. Fenomen branżowy, chociaż mam Silksongowi trochę za złe, że odciągnął uwagę graczy od premiery polskiego Cronosa (ale nie moją). Mimo zakupu gry jeszcze nawet nie odpaliłem. Póki co nie mam nastroju i zaangażowania, ale pierwszego Hollow Knighta też ogrywałem z poślizgiem, więc uznajmy, że zachowuje tradycję. Bad Cheese. Z jednej strony intryguje, z drugiej odpycha mnie informacja, że zawiera “szczątkowe mechaniki”, a do tego screen jest taki se (głównie podłoga). I przyznam, że nie dostrzegam wyraźnej korelacji między treścią recenzji i “plusami”, ale zaliczam to do interesujących elementów. No i zestaw zalet brzmi trochę jak “halucynacja, hemoglobina, dwutlenek węgla, mistyfikacja, taka sytuacja”. Prewencyjnie dodałem do obserwowanych i czekam, aż będzie zniżka 90%, albo w abonamencie. Formula Legends. Byłem poważnie zainteresowany tą grą, ale jej demo na PS5 funkcjonowało dziwnie. Coś było wyraźnie nie tak z klatkażem (jakbym grał w niestabilnych 30 fps-ach, a gra ponoć obsługuje 60/120fps), sterowanie wydawało się zlagowane, grzebanie w ustawieniach nic nie pomagało, zniechęciłem się mocno. Szkoda, że Ural nie napisał na jakiej platformie testował tytuł, bo w tej chwili to byłaby dla mnie kluczowa informacja. Skate. Czy gra Free To Play potrzebuje dwóch stron recenzji, skoro każdy może sobie ją samodzielnie sprawdzić i ponieść z tego powodu żadnych kosztów? Jakby to Adamus napisał: temat pod rozkminę. Rally Arcade Classic. Brak logotypu, ale Roger już na wstępie wymienia tytuł gry, więc daleko szukać nie trzeba. Upiekło się, ale niedopatrzenie trzeba wytknąć.Warto też odnotować istotną kwestię. Sporo gier z tego numeru ma dema (PS Store, Nintendo eShop), więc można je samemu sprawdzić. W zasadzie tylko Konsolite czasami o tym fakcie wspomni, a przecież warto to zaznaczać i informować, bo możliwość samodzielnego zagrania w tytuł często powie więcej, niż jakakolwiek recenzja. Rozumiem, że czasami na moment pisania opinii dema może jeszcze nie być, ale wiele recenzowanych w tym numerze tytułów miałem okazję własnoręcznie obadać już tygodnie temu. Zresztą nie tylko w tym numerze, bo mam wrażenie, że po latach zaniedbań dema znów nieco wracają do łask. Polecam zaglądać do odpowiednich działów w cyfrowych sklepach. A recenzentom w miarę możliwości o tym wspominać, bo to przydatne uzupełnienie.Retrorecenzja. Warcraft 3. Co za pececiarz przebrzydły. A w oceniaczce pozuje w czapce PlayStation. Ściągaj to, bo hańbisz markę. Jako mieszkaniec Krakowa powinieneś doskonale wiedzieć, że nie chodzi się po niektórych dzielnicach w nieodpowiednich barwach. A tak poza tym świetny tekst, wystarczająco osobisty i od serca. Mnie do niczego przekonywać nie musisz, ale uwielbiam dobrze napisane “recenzje”, które nawet się nie silą na obiektywizm i są po prostu wyrazem uwielbienia dla danego tytułu. To stale jeden z moich najulubieńszych działów w piśmie, nawet jeśli akurat traktuje o grze, która mnie nie wzrusza (np. nie wiem, jakiś Warcraft 3). Publicystyka. Japońskie legendy miejskie. Chytrze panie Kochaniec, chytrze. Z racji, że aktualnie ogrywam nowego Silent Hilla to trafiłeś w miękkie. Ale i bez tego uwielbiam tego typu tematykę, bo miałem swoją fazę fascynacji, gdy kradłem z internetu wszelkie filmy gatunku. Potem jak to z fazami w życiu bywa, zaangażowanie zmalało, ale pewna sentymentalna uległość do tematu pozostała. Trzy strony to zdecydowanie za mało, ale zdaję sobie sprawę, że nawet dziesięć mogłoby nie wystarczyć, więc biorę, co jest. Lektura zleciała w oka mgnieniu.Nowa Huta. Najpierw drobne uzupełnienie, bo muszę, inaczej się uduszę. W trakcie pisania poprzedniej “recenzji” numeru miałem za sobą ledwie kilka godzin grania w Cronosa, więc z recenzją autorstwa Butchera obszedłem się zachowawczo. W kilku kwestiach już wtedy się nie zgadzałem, ale uznałem, że może gdy dłużej pogram, to przyznam Grześkowi rację. Pograłem dłużej, przeszedłem grę nawet dwukrotnie (raz za razem), co nie zdarza mi się często, więc już na tej podstawie można zakładać, że podobało mi się bardziej, niż powinno (przynajmniej według Butchera). Gra w moich oczach absolutnie wciąga dzięki umiejscowieniu akcji w Nowej Hucie, a jeszcze bardziej dzięki zamrożonym w czasie latom 80. i tym wszystkim detalom, które trzeba było misternie odtworzyć, bo w gotowych assetach z pewnością ich nie ma. Gameplay przy odpowiednim zrozumieniu i wprawie również ogromnie zyskuje, obsługa broni satysfakcjonuje, zarządzanie zasobami angażuje zamiast frustrować. Jestem na Butchera trochę zły, że zarzuca Cronosowi “brak oryginalności”, gdy ten sam brak oryginalności nie przeszkadza mu w wystawieniu 10/10 kolejnemu remasterowi TloU/TloU2. A teraz już na temat tekstu Ostasza. Jednym słowem: MAŁO. Zbyt pobieżnie, zbyt skromnie w materiały graficzne, za mało odniesień bezpośrednio do gry i tamtych miejscówek. Aby nie być źle zrozumianym zaznaczę, że całość przeczytałem z ogromnym zaangażowaniem, ale niedosyt czuje równie ogromny. Chciałbym zdjęcia rzeczywistych obiektów i ich odpowiedników w Cronosie. Chciałbym szerzej zakrojonych opisów lokacji i jak one się mają do historii tych rzeczywistych. Cały potencjał został brutalnie stłamszony przez bezwzględne limity miejsca na stronach i staram się być wyrozumiały, ale kurde, chciałbym czegoś obszerniejszego. Jestem na tym etapie zauroczenia grą, że zazdroszczę nowohucianom miejsca zamieszkania, bo oglądanie w grze znajomych lokacji czy obiektów musi mocno działać na “immersję”. Extreme Party 2025. Milutka relacja i z tego co rozumiem, to sama impreza też milutka, niespecjalnie ciasna czy huczna, ale w naszym wieku taka “kameralność” jest wręcz zaletą, bo każdy znajdzie swój niezagospodarowany kącik. Widzę, że szczególnie dumni jesteście z obecności pana Rozenka i chyba słusznie, tym bardziej, że wydaje się on klawym gościem, co nie szczypie się w język. Informację, że nagrał już wszystkie kwestie do Wiedźmina 4 można w sumie rozumieć dwojako: albo projekt jest już w zaawansowanym stadium, albo tych kwestii było na tyle mało, że szybko się uwinęli, hehe. Osobiście z różnych przyczyn nie mogłem się na imprezie pojawić (tak, również z powodu lenistwa), ale w pewnym momencie nawet to rozważałem! Generalnie gratuluję, bo jak na “pierwszy raz” to organizatorzy Perez i Maciek spisali się na medal. Może niekoniecznie ze złotego kruszcu, bo z tego co czytam niedociągnięcia były, ale podium to też sukces i motywacja, że może być jeszcze lepiej. Posiedzieli, pogadali, popili, pograli, pospadali ze schodów, było wszystko co trzeba. Nawet drobna gównoburza w internecie musiała się zdarzyć, bo niektórzy najwyraźniej nie mogą znieść, że dorośli ludzie bawią się jak chcą, nikt nikogo na siłę nigdzie nie przytrzymuje i do niczego nie zmusza, ale do czegoś trzeba było się dopierdolić, dla samej atencji i zasady. Nawet jeśli cały dramat powstał na podstawie zdjęcia, które nie daje pełnego obrazu sytuacji. No i przede wszystkim napawa mnie optymizmem, że już kiełkuje w głowach pomysł na kolejną edycję. Tak trzymać.Teleportacja. Sześć stron, przy patelni Adamus, wygląda to na najbardziej syte danie tego numeru. Czysta przyjemność z lektury i nawet nie trzeba było do tego żadnego sentymentalnego i nostalgicznego tematu. A jednocześnie dałem się zaskoczyć, bo aż przecierałem oczy ze zdumienia, gdy zobaczyłem tam Suikodeny. Tego się po Adamusie nie spodziewałem! A przy okazji ciekawostka ode mnie: może się zdarzyć, że Viki przeniesie nas nie tam, gdzie sobie życzyliśmy, bo bywa uroczo niezdarna. I wszystko fajnie, wydaje mi się nawet, że wszystko zrozumiałem, tylko jedno jest dla mnie niejasne: jakie to są kurwa “cynobrowe chmury”?! Kacper zapomniał, że nie pisze tomiku poezji, rozbawiło mnie to. Dla równowagi zasmuciło mnie natomiast to, że w wyliczance miejscówek do lektury zabrakło kibla. Czuję się pominięty. Ale były Suikodeny, więc wychodzi na zero. Syte i pyszne danie. Proszę podziękować kucharzowi. PS Zachciało mi się ponownego seansu “Prestiżu”.Dying Light. Już wspomniałem przy recenzji DL: The Beast - Techland powinni zmienić nazwę na Dying Light Studios. Wiadomo, że pierwsza część była rewelacyjna, nadal w sumie jest. Potem intensywne wsparcie popremierowe (łatki), mniejsze dodatki (horda) aż wreszcie kapitalny duży dodatek. Kolejne usprawnione wydania. I trochę jakby Techland utknął w marce. Problematyczny zarówno w produkcji, jak i odbiorze DL2, znowu jakieś dodatki, usprawnienia, teraz The Beast. Marka mocna i ceniona, ale u mnie entuzjazm i ekscytacja nową odsłoną już nie występuje, bo wolałbym, aby studio wykazało się większą odwagą oraz kreatywnością.A Graba można uznać, że okrzepł. Nadal zdarzają mu się trudniejsze w lekturze i nieco chaotyczne fragmenty, bo pewne nawyki najwyraźniej trudno wyplenić, ale generalnie od miesięcy nie sprawił już, że podczas czytania zgrzytałem zębami. Wypchnięcie części wątków czy dygresji poza tekst główny dobrze wpłynęło na przejrzystość treści. Zresztą nie tylko on z tego patentu korzysta, bo Buczyński też lubi.Toy Story.Obok Króla Lwa i Herkulesa to chyba najbardziej sentymentalna animacja Disneya. No dobra, jest jeszcze Pocahontas, ale do tego zwykle się nie przyznaję. Premiera Toy Story zbiegała się jakoś z otwarciem niewielkiego kina w moim mieście i z dwoma kolegami postanowiliśmy udać się na seans. Ostatecznie jeden z kolegów się rozchorował, więc poszliśmy tylko we dwóch, jak na randkę, ale gdyby ktoś pytał, to już nie jesteśmy razem. Po filmie byliśmy zachwyceni - to było coś, czego wcześniej nie widzieliśmy w tej jakości. Byłem tak zauroczony, że nawet w ciemno zakupiłem grę Toy Story… na Game Boya. I ujmę to tak: w nadchodzącym specjale Game Boy Extreme nie spodziewam się ujrzeć recenzji, bo to nie była dobra gra, hehe. No ale chodziło się Chudym i wtedy mi wystarczało jako rekomendacja. Tekst trafił więc w moje uczucia, a Ostasz zwykle w takich sytuacjach (gdy jest do opisania konkretny tytuł/seria) nie zawodzi. Nadal nieco kuleje sfera dedykowana grom, ale już się pogodziłem, że to raczej uzupełnienie tekstu, niż jego istotny rozdział.Przy okazji: z gier bardzo miło wspominam Toy Story Racer na PS1. Solidne gokarty.Red Faction. Na dobrą sprawę tylko RF: Guerilla warta jest wyróżnienia w postaci tego tekstu. Z drugiej strony ja największym sentymentem darzę jedynkę z PS2. Pewnie dlatego, że tylko w nią grałem. Kolejny tekst w tym numerze, w którym nie potrafię wskazać żądnych wad, bo kapitalnie się wywiązał ze swojej roli. A temat destrukcji zwięźle poruszał ostatnio GMTK. No i Panie Buczyński, z odsyłaniem fanów destrukcji do Wormsów to bym nie przesadzał, haha. Boulder Dash miał bardziej zaawansowaną fizykę.Apocalypse. Była kiedyś na forum taka inicjatywa, gdzie uczestnicy spośród zestawu trzech zaproponowanych gier ogrywali jedną wybraną. I to właśnie wtedy udało mi się nadrobić Apocalypse. Gra idealna nie jest, teksty Willisa szybko zaczynają się powtarzać, elementy platformowe to zmora, ale strzelało się rozluźniająco w sumie. Kubicę wciąż wolę w nieco azjatyckich klimatach, ale ten też może być.Extreme Plus. FOMO. Przykład z Gran Turismo 7 mało reprezentatywny. Każdy kto pograł dłużej niż kilkanaście godzin zauważy, że z ruletki maratonu dziennego coś sensownego wypada raz na miesiąc i względnie szybko przestaje być atrakcyjna czy motywująca (choć na początku przygody potrafi pomóc). 5k kredytów? Co to jest za wyrok? Lepsze nagrody przewidują wyzwania tygodniowe (100-500k, czasem auto), które potrafią być przy tym miło urozmaicone, a przynajmniej motywujące by pobujać się swoim stuningowanym Kangoo i spróbować czegoś nietypowego. Inna sprawa, że wszelkie nagrody pieniężne z tych wyzwań i tak tracą na znaczeniu, gdy okazuje się, że w banalnie prosty sposób można w pół godziny wyjeździć prawie 900k kredytów, więc szarpanie się o 30 czy nawet 100k zostaje tylko dla frajdy, bo z pewnością nie jest szczególnie opłacalne.Z Animal Crossing też dało się wyciągnąć ciekawszy przykład mechanizmu FOMO, bo handel rzepą aż się o to prosił. Diabelski wymysł gnojów z Nintendo. W skrócie: w niedzielę kupowałeś zapas rzepy (ale tylko do południa, więc trzeba było wcześniej wstać!), aby w trakcie tygodnia ją sprzedać z zyskiem (przynajmniej w teorii). Jej cena zmieniała się dwa razy dziennie, więc dobrym nawykiem było wejść do gry na chwilę, aby sprawdzić “po ile rzepa” i albo ją sprzedać teraz, albo czekać na lepszą ofertę. Ale istniało ryzyko, bo po tygodniu rzepa gniła, więc nie można było jej trzymać bez końca, a oczekiwana lepsza oferta mogła nie nadejść. Dodajmy do tego fakt, że każdy gracz miał na swojej wyspie inną cenę zarówno kupna jak i sprzedaży, więc na porządku dziennym było pytanie znajomych “po ile u Ciebie rzepa” i jak oferta była atrakcyjna, to zabierało się cały zapas do plecaka, wsiadało do samolotu i leciało na wyspę kolegi, by tam zbić fortunę, zanim zamkną sklep.Ale wszystko powyżej to detale, sygnał że mogło być jeszcze lepiej, a było "tylko" bardzo dobrze. To znaczy Maciek nadal ma tendencję do lekkiego wodolejstwa i powtarzania już raz napisanych sformułowań, tylko innymi słowami, ale przyznaję, że to był jeden z najlepszych Extreme Plusów Zabłockiego, jaki dane mi było czytać. Temat też dobrał ciekawy, bo dość dyskusyjny, a nawet kontrowersyjny, więc o nudzie nie ma mowy.No i plus za to, że udało się docenić podejście twórców Helldivers 2, bo tego rodzaju uczciwość wobec gracza jest rzadkością w grach usługach i powinno być wzorem, a branża byłaby piękniejsza.Tylko... co tam robi screen z Hadesa? Jaki on ma związek z FOMO? Żaden, ale Romek miał pod ręką.Felietony i kąciki. BAKA. To wygląda jak ta animacja z kucykami Pony, czyli jak gówno. Lepiej żeby nikt mnie nie przyłapał na oglądaniu tego, bo nawet by mi się nie chciało tłumaczyć. Darek robi co może, ale patrze na tę stylistykę i mnie odrzuca. Ech.Pisarski, tudzież Pilarski (pozdro dla kumatych). Najbardziej i osobiście dotknął mnie wątek tego, że często nie mamy z kim porozmawiać o grach “twarzą w twarz”. Jasne, mam kilku znajomych, z którymi dekady temu zarywało się noce przy konsoli czy to PS1, czy PS2 i niby nadal mogę z nimi na ten temat pogadać, ale głównie retrospektywnie "o tamtych czasach", bo oni aktualnie w gry nie grają, albo robią to sporadycznie. Swoimi wrażeniami z gry mogę się podzielić głównie tutaj na forum czy discordzie i nie wiem gdzie bym się podział, gdyby ten kącik w internecie zniknął. Straszna myśl.Zax. No to czekam z niecierpliwością na dalszą obronę Game Passa w kolejnym numerze, bo przecież taki dobry i PROKONSUMENCKI, że warto będzie co miesiąc płacić 50% więcej. Microsoft Flight Simulator Mechwarrior Oceny innych recenzentów, z którymi Zax się nie zgadzaNieźle, ale mogło być lepiej.Walkiewicz. Można też zachować własny balans, po prostu grając i kupując gry, na które ma się ochotę, bo koniec końców chodzi o naszą rozrywkę. Assassins Creed zawsze się sprzeda, tak samo jak CoD czy kolejna Fifa. Remake MGS3 może i wyrachowany, ale to wciąż najlepsza obecnie opcja, by sobie grę odświeżyć, albo zachęcić do niej nowych graczy. Daleki jestem od piętnowania postawy graczy, którzy w tym przypadku wspierają Konami pieniędzmi (chociaż trzeba przyznać, że premierowa cena trochę z kapelusza i zbyt wysoka), ale z drugiej strony pośrednio wspierają też fakt, że Konami wreszcie zaczęło robić coś konkretnego ze swoimi markami (MGS, SH, Suikoden, czekamy na jakąś Castlevanię?) i być może wyniknie z tego coś dobrego dla graczy. Branża wygląda jak wygląda, ale wystarczy się skupić na sobie i znajdziemy więcej fajnych gier, niż będziemy kiedykolwiek w stanie ograć. Mielu. Wspominałem przy recenzji Silksonga: też jestem nieco zły na Team Cherry ze względu na Cronosa, ale z drugiej strony dlaczego mieliby się oglądać na innych, którym tak naprawdę nic nie zawdzięczają i niczego nie są im winni? Zrobili grę, z jakichś powodów zechcieli ja wydać właśnie teraz i nikomu nie muszą się tłumaczyć ze swoich decyzji. A Cronos myślę, że z czasem obroni się sam i odzyska trochę utraconej uwagi graczy. A przynajmniej mam taką nadzieję, hehe. No i pan Perez jak zawsze TOP, szanowany tak bardzo, że zasłużenie staje się bohaterem felietonów. Marcellus. Uf! Ktoś tam stracił pracę przez opinię i głupoty wypisywane w internecie? Ktoś na co dzień władał cancelingiem i oberwał rykoszetem? Ale jak to, przecież mamy wolność słowa! Kiedy ostatnio sprawdzałem, to słowa nadal niosą jakieś konsekwencje, bo kiedy pyskujesz do dresów w bramie, to musisz się liczyć z tym, że dostaniesz po mordzie i żadna wolność słowa nie pomoże (tylko instynkt samozachowawczy uratuje nam skórę). No i skoro Kirk w konsekwencji swoich słów mógł “złapać kulkę” i się publicznie wykrwawić na śmierć, to skąd oburzenie, że ktoś inny w konsekwencji swoich słów mógł stracić pracę? W obu przypadkach wystarczyło zachować się godnie jako człowiek i pewnie włos by nikomu z głowy nie spadł.Piechota. Dekalog na finiszu. I Adam korzystając z tej okazji mocniej naświetla nam swoje podejście do gier, choć każdy uważniejszy czytelnik doskonale już je zna. Unikać presji czasu i tematu, działać i pracować w komfortowych warunkach, cieszyć się grami we własnym tempie. O żadnego rodzaju pożądanie go nie podejrzewam, wszystkie te etapy ma już najwyraźniej za sobą i za nimi nie tęskni. Och, jak przyjemnie jest móc działać pod wpływem impulsu i spontanicznie! Ale co dalej? Może Siedem Grzechów Głównych?Graczpospolita. Coś nie ma szczęścia Mazzi do tych publikacji. Jak już zauważono, treść się zdublowała z tą z zeszłego miesiąca, no ale tym razem nie trzeba tłumaczyć, że to skład zawalił, bo po prostu ktoś zapomniał wlać tekst w szablon i został poprzedni (ale tytuł newsa przynajmniej nowy!). Akurat Mazzi już raz udowodnił, że nawet jeśli mu umknie, że już o czymś pisał, to chociaż napisze wiadomość ponownie, ale już innymi słowami. Bardziej zastanowiło mnie dziwne stwierdzenie (nie wiem czyje, bo w cudzysłowie, że "Silksong jest najlepszym sequelem od czasów Majora’s Mask". Ale co to w ogóle znaczy? Według kogo i jakich kryteriów? Mam rozumieć, że nie było przypadków lepszych sequeli? A Uncharted 2? Halo 2? Mario Galaxy 2? Burnout 2? Mógłbym tak cały dzień, a to tylko gry z 2 w tytule (3 i dalsze to również sequele). A najlepsze, że Majora's Mask wcale nie jest aż tak powszechnie uznawana za grę lepszą niż Ocarina of Time. Generalnie trochę bez sensu porównanie z kapelusza.Mazzi. Taka dziwna refleksja mnie naszła, że hasło “Press Start” umarło z momentem, gdy przycisk Start zniknął z wszystkich gamepadów. Ale tak. Retro od lat zyskuje i będzie zyskiwać. Będą wracały marki retro, będą powstawały nowe gry stylizowane na retro. Niektórzy będą nawet w wyrachowany sposób zarabiać na nostalgii. Póki będziemy w stanie odróżnić jednych od drugich to jesteśmy bezpieczni. Felieton niespecjalnie odkrywczy, ale nie każdy taki musi być, czasami wystarczy, że promieniuje ciepłą aurą.Roger. A ja w przeciwieństwie do Naczelnego nie jestem ciekawy jak ten rynek będzie wyglądał za dekadę. To znaczy - może i jestem ciekawy, chciałbym dożyć w pasji, chciałbym wciąż czytać PE, ale mam poważne obawy o to czy mi się ten rynek gier za dziesięć lat wciąż będzie podobał. Obserwując tendencje to raczej wątpię. No ale hej, jak zwykle na ratunek przybywa niekończąca się kupka zaległości growych, więc nawet wtedy prawdopodobnie odnajdę w grach przyjemność.Głos Ludu. Tradycyjnie zawołam @Wojtq , niech wie (jeśli jeszcze nie wie), że jego recenzja doczekała się publikacji w druku.Listy. 14-latek napisał list? Nawet gdyby się nie przyznał do wieku, to i tak miałbym podejrzenia z racji pytań tak naiwnych, że tylko nastolatek mógłby je zadać. Niemniej to miłe, że jeszcze takie dzieciaki są na świecie.Tyle na dziś. Gratuluję dotarcia do końca tego tekstu, bo to sporo scrollowania, nawet jeśli bez czytania treści. Numer wyjątkowo trafiający w moje preferencje, szczególnie pod kątem publicystyki, gdzie praktycznie każdy artykuł mnie zainteresował (no, może poza tym od Dżuja). Sumarycznie to są dziesiątki, a możliwe, że setki godzin riserczu i pisania, ogrom pracy i zaangażowania, ale zapewne większość autorów nie wyobraża sobie lepiej spędzonego czasu przeznaczonego na odpoczynek. Trzymam kciuki aby zapału nie zabrakło im jeszcze długo i dzięki za ten kolejny udany numer, do przeczytania w kolejnym.Buziaki Zgredziaki.
Opublikowano 16 godzin temu16 godz. Nie umniejszaj sobię Kmiot, że ktoś nie dotarł do końca. Twoja recenzja to naturalne przedłużenie każdego numeru i dodatkowe strony PE w trochę innej formie niż dostajemy offline na papierze.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Ja myślałem, że kmiot z recenzją to w czwarte soboty miesiąca. Amatorzy tacy jak ja jeszcze podejścia nie mają. Walczę, żeby dokończyć napisanie czegoś tutaj przed zapowiedzią nowego numeru.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.