Skocz do zawartości

Final Fantasy XIII


Enkidou

Rekomendowane odpowiedzi

' timestamp='1348341939' post='2691497']

Jeśli chodzi o maksymalne rozwinięcie postaci, to jest lepszy spot, niż klepanie w kółko walczącego Behemota z drugim stworem?

 

Najlepsze miejsce do pakowania postaci, to jaskinia pare krokow za tymi 2 potworami. Jak wchodzisz do jaskini, to idziesz przed siebie i mijasz 2 grupy zoltych robocikow (Hoplite) i skrecasz w odnoge idaca w lewo. Jest to zdecydowanie najlepsze miejsce do levelowania, bo przy odpowiednio dobranej druzynie, walki trwaja kilka sekund, a przeciwnicy respawnuja sie, gdy tylko oddalimy sie na kilka krokow. Wystarczy chodzic do konca odnogi i z powrotem. Jesli masz Growth Egg, w miare dobre bronie i odpowiednio dopakowana ekipe, to jedno przejscie korytarza w obie strony zajmie jakas minute, moze poltorej i da 37660 CP (pierwsze przejscie korytarza daje 44800 CP - jedna z grupek przeciwnikow sie nie respawnuje).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Niby dlaczego?

 

Jeśli gra chce opowiedzieć jakąś historię - a w końcu wielu miłośników jRPG tak usilnie stara się zachwalać gierki, w które grają pod względem fabuły - to wypada, aby całość miała ręce i nogi. Osobiście nie będę się zagłębiał w fakt, że ludziki walczą z gigantycznymi robotami czy innymi dziwadłami, bo to akurat jest w serii raczej normą (do pewnego stopnia), ale jeśli połowa cut-scenek wyreżyserowana jest tak, aby tworzyć sztuczną dramę dla samej sztucznej dramy, bez jakiegokolwiek sensu czy choćby odrobiny logiki, spójności czy konsekwencji, to prawdę mówiąc po co to wszystko? Ja jako w tym przypadku już właściwie widz, a nie gracz, oglądam stertę kretyńskich cut-scenek w których dzieje się to, co w danej chwili jest potrzebne do pchnięcia "historii" do przodu, albo po prostu dla sterty efekciarstwa do pokazania w trailerach. A co z tego wszystkiego wynika? Że bohaterowie są antypatyczni? Że wybrańcy posiadają plot armor podczas gdy inni mają tarcze strzelniczą wymalowaną na twarzach? Że nastroje i zachowanie postaci zmieniają się jak skarpety z dnia na dzień?

 

Są gry, które mają naprawdę szaloną czy wręcz absurdalną otoczkę, a które jednak potrafią opowiedzieć ciekawą historię lub przedstawić niezłych bohaterów (ot chociażby Persona 3 i 4), a są takie, gdzie absurd goni absurd, aby ostatecznie nic ciekawego nie opowiedzieć, ani nawet nie zaciekawić gracza. Biorąc pod uwagę liniową i korytarzową naturę FFXIII zadaje sobie człowiek pytanie - po co to wszystko? Wręcz "po co ja w to gram?" skoro nawet i system walki postawił na efekciarstwo aniżeli taktykę?

 

To samo można powiedzieć o współczesnym kinie, ale w tym przypadku po obejrzeniu 2-3h dennego filmu stwierdza człowiek, że obejrzał 2-3h dennego filmu, a nie musi męczyć się przez kolejne naście-dzieści godzin, aby dobrnąć do końca. A nie daj boże już nie skończy całości i odważy się wyrazić jakąś opinię, to zostanie zbesztany, że po "15 minutach grania" stawia wyroki.

 

Oczywiście to tylko moje zdanie, co szczególnie podkreślam mając na uwadze, że zaraz wpadnie tu sterta fanów cyklu, ale w kwestii samego Final Fantasy także się zgodzę, że seria naprawdę zaczęła się staczać, a opowiadane historie są coraz bardziej żałosne, patetyczne, sztucznie przedramatyzowane i wręcz odrzucające. Jak nie denne romansidło, to cukierkowość, albo sztuczna drama. Jeden Final Fantasy XII odważył się zrobić coś poważniejszego, a koniec końców efekt był taki, jakby 3/4 cut-scenek w ogóle wycięto, a bohaterowie "po prostu byli". No ale tam przynajmniej gameplay był wciągający i pełen sekretów, otwartych lokacji i misji pobocznych, a nie ciągnął gracza po linii prostej jak FFX czy FFXIII celem opowiedzenia ckliwej historyjki z bohaterami, których ciężko polubić... Przerost formy nad treścią, po prostu. Dlatego w jRPG osobiście czasem wolę bardziej prostą, ale treściwą historię, aniżeli to, co oferują nam od lat kolejne fajnale - a przynajmniej główny ich cykl.

 

inb4 minusy

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Przepraszam, niejasno się wyraziłem.

 

Mi bardziej chodziło o sam fakt czepania się tego, że robot ryczy, dla mnie to jest element gry, który można całkowicie olać. Doczepiałbym się bardziej niespójności w fabule, gdzie ewidentnie człowiek ma ochotę krzyknąć WHAT THE FAK!? np. miałem nieprzyjemność oglądać wielkie crapy kina jak Mumia 3 czy tam gdzie Zeus krzyczyał release the Kraken! takich dziur w scenariuszu to dawno nie widziałem i w takich sytuacjach to bym się czepiał i krzyczał, WHERE IS THE LOGIC!? WHAT THE FAK IS THAT SIT! ale nie w robocie, który sobie ryknie, czy podobnych mało istotnych dla całości momentach. Czepiał się też terminów użytych w grze, ale przecież jest słownik i można sobie poczytać, choć on chyba jest Amerykaninem? jeśli tak to raczej ich nie przeczytał...

 

Sam dodam tylko, że FF13 mi się.... nawet podobał, ale fakt nie tego oczekiwałem; oczekiwałem czegoś w stylu starych części, gdzie można by coś robić na boku, a nie tylko grzać do przodu. Fakt, były questy, ale za mało i wszystkie i tak takie same. Final Fantasy 13-2 przeszedłem bo system był bardziej dynamiczny, ale moje zdanie na temat Serah, czy Noel jest takie, że Noel to totalnie bohater generyczny, coś jak Vaan z FF12, który stwierdzam był naprawdę niezły (Final nie Vaan!) jeśli chodzi o gameplay i gdyby jeszcze tego Vaana tam nie było to .... natomiast Serah; ach Serah nigdy bym się nie spodziewał, że zrobią z niej takiego pustaka, poziomem dorównuje, ba chyba nawet przerasta samego Snow'a, na szczęście dobrze wygląda w tym stroju bikini...

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Pozwolę się wtrącić raz jeszcze, ale z tą wbudowaną do gry "encyklopedią" to też sprawa nie jest wcale taka oczywista. Zauważyłem, że sporo osób broni tej sterty tekstu, zarzucając krytykom właśnie "amerykańskość", że nie czytają, że im się nie chce itp. ale czy słusznie? Bo i tutaj jest to leniwe rozwiązanie ze strony twórców, którzy zamiast jakoś zgrabnie uwzględnić ekspozycję w dialogach czy cut-scenkach praktycznie zmuszają gracza, by ten czytał sobie dodany do gry apendyks. Rozumiem jakieś ciekawostki, mniej lub bardziej znaczący lore, historia, gadżety, niczym Codex w ME, ale nie sytuacje kiedy kluczowe dla fabuły terminy zamiast zostać jakoś zgrabnie (nawet jeśli sztucznie) wkomponowane w dialog, choćby z głupim NPC (no wiecie, tak jak to robiono dotychczas w każdej innej grze tego gatunku...) są traktowane jako "idź sobie przeczytaj, my ci nie powiemy". Osobiście nie przemawia do mnie odrabianie pracy domowej tylko, abym mógł zrozumieć do czego odnoszą się postacie. Czy gadają o kolejnym nieznaczącym macguffinie, czy też o czymś bardziej istotnym, dla nich oczywistym, ale dla gracza już niekoniecznie. Mając na uwadze filmowość, na jaką stawiają od pewnego czasu finale jest to naprawdę olbrzymi błąd ze strony square i wcale nie będę krytykował tych mniej skłonnych do czytania w tym przypadku.

Edytowane przez Suavek
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ale o większości z tych rzeczy jest mówione w samej grze a później reszta dopowiadana jest w notkach. Przecież jakby wszystko wplatali w dialogi to odezwaliby się krytycy że postać żyjąca kilkadziesiąt lat nagle nie wie w jakim świecie żyje i że wygląda to sztucznie.

 

A jeżeli ktoś jest na tyle leniwy żeby nie poczytać choćby tych ważniejszych notek no to nie powinien się w ogóle zabierać do tego typu gier skoro już w jednym z najbardziej dostępnych rpg'ów nuży go czytanie.

 

 

Aha a ten "krytyk" to nie jest żaden krytyk tylko show men który zachciał być drugim angry nintendo nerdem, tyle że o ile tamten recenzował na naprawdę totalne crapy, tak ten wziął się za dobre gry żeby podenerwować trochę i potrolować fanów. Zresztą według niego wszystkie finale od 6 czy 7 to crapy. U niego ma być przede wszystkim zabawnie.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

http://spoonyexperiment.com/2012/12/31/final-fantasy-xiii-part-2/

 

Akurat ten "krytyk" przedstawia bardziej konkretne argumenty niż większość obrońców FF X czy XIII ;), już nawet pomijając czepianie się szczegółów dla celów komediowych. W kwestii encyklopedii go popieram, bo to mimo wszystko nie jest Codex z ME czy książki z TES a sam sposób prowadzenia fabuły oraz sama ekspozycja pozostawiają wiele do życzenia.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Chwilami miałem wrażenie, że próbuje AVGN za mocno naśladować. No i ta wstawka z naukowcem była zdecydowanie za długa.
A co do treści, to jedyna głupia rzecz, do której się przyczepił do nazwa "crystarium", ale tylko i wyłącznie nazwa, bo działanie tego i rozwój postaci to porażka, jak i reszta tej gry.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Odkopię trupa. Teksty w stylu "najgorszy fajnal ever" sobie odpuszczę. ;}

 

Nie mogę pokonać Orphana. No wkur*a mnie maksymalnie z tym deathem i pierdyliardem statusów, które ciężko się zdejmuje. Czytałem, że na staggerze jest podatny na Death Wanilii na blisko 60%. Pokonał go ktoś tak? Dwie godziny dziś go tłukłem i ani razu nie wszedł. Po Librze pokazuje, że jest na Death odporny...

 

Wszystkie postacie mam wyuczone na LV9 dla wszystkich ich trzech podstawowych "profesji". Mam nadwyżkę budżetową w postaci 400k, ale szkoda mi to wrzucać w pozostałe profesje gdzie przyrost statystyk znikomy, myślałem że zachowam to sobie na LV10 który podobno ma się odblokować po przejściu gry (w ogóle co za idiota wymyślił aby blokować rozwój postaci...). Broni ani ekwipunku wcale nie rozwijałem bo nie rozumiem tego systemu... Może w tym problem.

 

FFXIII-2 gameplayowo i questowo jest dużo,dużo DUŻO lepszy niż XIII ale pod każdym innym względem jest gorszy...brzydszy,gorsza muzyka, słabszy klimat i gorsza fabuła.

Brzydszy? Więcej efektów świetlnych, więcej ruchomych obiektów. Porównaj najlepiej Achelytte Stepe. Gdzie Rzym a gdzie Krym? ;)

 

Fabuła w obu jest słaba, ale Cauisa, Caina czy jak mu tam było polubiłem i motyw miał całkiem sensowny - wokół którego kręci się cała fabuła. Jak dla mnie zjadliwsze niż xenofobia w FF13. Z kolei muzyka w obu to dno. ;p

 

Po czasie i na spokojnie uważam,że FFXIII bezdyskusyjnie zjada całościowo FFXIII-2 na śniadanie

To ja mam odwrotnie. W FF13 gram wręcz na siłę.

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Na pewno nie jest na 60%, ale jest, minimalnie.

 

Pakuj punkty w pozostałe joby zamiast oszczędzać. Po przejściu i tak szybko nabijesz to co wydałeś na żółwiach, a na pewno ci to pomoże.

O broniach też poczytaj, bo jak idziesz z pierwszymi, to się nie dziwię, że masz problemy.

 

Zrobisz te dwie rzeczy i padnie.

Edytowane przez Hela
Odnośnik do komentarza

Czemu w takim razie w po Libra widzę odporność na Death? A może to się tyczy tej trzeciej formy bo podobno jakaś jest i też zaraz po drugiej jak druga po pierwszej. Daliby mi chociaż wrzucić na siebie aegisol/jakiśinnysol.

 

Właśnie tego nie jestem pewien. Przyrost tych statystyk jest marny, po wydaniu tych 400k doszło do każdego statsa po ~30 (żyć nie liczę ale też mało). Czyli to w zasadzie nieistotne wartości, a na LV10 pewnie będę mieć jak dotychczas na LV9, same +30 i więcej.

 

Prawie cały Gran Pulse mam zrobiony. Zostały mi tylko te A bo za twarde i arena Tytana. Czyli z tego to raczej niedużo wpadnie CP.

Edytowane przez Berion
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...