Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

wiem, że ostatnio jest moda na bieganie, ale srlsy pewnie w to nie uwierzycie, ale człowiek anatomicznie nie jest stworzony do biegów dystansowych tylko do wędrowania lub sprintów. Ta głupia moda oczywiście przyszła z zachodu bo tam w nju jork city wytapetowane dupy i bankierzy w pro dresach biegają po central parku i jest to cool trendy, ale naprawdę to niszczy wasze stawy a tryb jednostajny podczas biegania zamiast interwałowego daje znacznie gorsze efekty. Sumując zamiast pójść na orbitrek i przebiec w interwale elegancko 40 minut przy pełnym zdrowi dla stawów znacznie większym pobudzeniu metabolizmu i dużo łatwiejsza kontrolą tętna, niszczycie sobie stawy i męczycie się dużo bardziej na ten sam efekt. Taki mały TIP, kilka miesięcy temu w muscalar development były przedstawione badania dotyczące treningu aerobowego rano na czczo i w porze popołudniowej. Okazało się, że proces spalania tkanki tłuszczowej po treningu rano na czczo był niemal DWUKROTNIE krótszy niż w przypadku treningu popołudniowego. Czyli kolejny durny mit obalony. Oran nie wiem czy jesteś przy kości lub masz problemy psychiczne z prawdziwym daniem sobie w palnik, ale jeśli nie tyczą się Ciebie powyższe trudności to czemu robisz takie (pipi) jak trening 300? Pamiętam, czytałem artykuł o tym treningu wiele lat temu w mens healthe tuż po premierze 300 i tam wypowiadał się gerard butler jakie to super nie było. Oczywiście ogarnął mnie śmiech i szybko sprawdziłem zdjęcia z planu i znowu jakie było moje przyjemne zdziwienie..., że się nie zdziwiłem

gerard-butler-300-spartan-training.jpg

Cały został poddany technice cyfrowej dynamicznej zmianie masy i definicji mięśniowej;w skrócie po wybraniu obiektu i dostosowaniu suwaków program automatycznie zwiększa twoje umięśnienie a efekty są niemal fotorealistyczne (jak w filmie) jak znajdę to podrzucę link. Druga sprawa to dalsza obróbka video i oczywiście rysowanie mięśni np. brzucha make-upem jak widać na powyższym foto. Do tego dodaj sobie, że był na takim samym mocnym cyklu sterydowym jak russel crowe przed gladiatorem i proszę, masz efekt. Zapytasz, no to czemu miał taki słaby trening, bo przecież nie kłamie, że miał inny. Tak, on stosował ten trening, ale dlatego BY NIE NABAWIĆ SIĘ KONTUZJI, ponieważ jak pewnie zauważyłeś jest to trening nastawiony na ćwiczenia z własnym ciężarem więc dla ludzi starych, biednych lub takich którzy grzeją dupę w hollywood i nie daj boże, przy wyciskaniu z za pleców sztangi przy ćwiczeniach na barki doszło by do kontuzji biednego gerarda to by się wszyscy skichali ze smutku. Więc już pewnie wiesz jak powinieneś ćwiczyć :)

Edytowane przez stabik
Odnośnik do komentarza

Jaki hejt :). Jak się przeprowadza porządną rozgrzewkę, ćwiczy siłowo i z głową wybiera teren i porę do biegania, to trudno o jakieś kontuzje. Na siłowni zresztą też trzeba odpowiednio wykonywać ćwiczenia, żeby sobie nie zaszkodzić. Poza tym ta dyscyplina jest bardzo przyjemna, daje niezwykłą satysfakcję i uspokaja (bo dzięki bieganiu łatwo można zbliżyć się do stanów medytacyjnych). A jak ci przeszkadzają biegający bankierzy z ju-es-ej w telewizji, to tylko i wyłącznie twój problem.

Edytowane przez totencham
Odnośnik do komentarza

Czasami ludzie potkną się o prawdę, ale prostują się i idą dalej. Widać, że młody jesteś i największym twoim problemem są smarki w dzień sprawdzianu. Czy ja pisałem o kontuzjach podczas biegania? Pisałem o niszczeniu stawów, gdzie na efekt trzeba zaczekać do wieku bardziej zaawansowanego, ale jak już Cię chwyci to żadna technologia świata Ci nie pomoże. W praktyce nie ma jakiś wielkich bóli (zależy), ale na pewno obniża to jakość życia. Naprawdę trzeba na siłowni wykonywać odpowiednio ćwiczenia, no nie gadaj? Bankierzy z ju es ej mi nie przeszkadzają, bardziej przeszkadzają mi "forumowi mędrcy", którzy właśnie się takich bankierów naoglądali i oświecają ludzi, którzy szczerze nie chcą zrobić sobie krzywdy, chcą do czegoś dojść i wcale nie biegają dla zbliżenia się do stanów medytacyjnych....

Odnośnik do komentarza

wiem, że ostatnio jest moda na bieganie, ale srlsy pewnie w to nie uwierzycie, ale człowiek anatomicznie nie jest stworzony do biegów dystansowych tylko do wędrowania lub sprintów. Ta głupia moda oczywiście przyszła z zachodu bo tam w nju jork city wytapetowane dupy i bankierzy w pro dresach biegają po central parku i jest to cool trendy, ale naprawdę to niszczy wasze stawy a tryb jednostajny podczas biegania zamiast interwałowego daje znacznie gorsze efekty. Sumując zamiast pójść na orbitrek i przebiec w interwale elegancko 40 minut przy pełnym zdrowi dla stawów znacznie większym pobudzeniu metabolizmu i dużo łatwiejsza kontrolą tętna, niszczycie sobie stawy i męczycie się dużo bardziej na ten sam efekt. Taki mały TIP, kilka miesięcy temu w muscalar development były przedstawione badania dotyczące treningu aerobowego rano na czczo i w porze popołudniowej. Okazało się, że proces spalania tkanki tłuszczowej po treningu rano na czczo był niemal DWUKROTNIE krótszy niż w przypadku treningu popołudniowego. Czyli kolejny durny mit obalony. Oran nie wiem czy jesteś przy kości lub masz problemy psychiczne z prawdziwym daniem sobie w palnik, ale jeśli nie tyczą się Ciebie powyższe trudności to czemu robisz takie (pipi) jak trening 300? Pamiętam, czytałem artykuł o tym treningu wiele lat temu w mens healthe tuż po premierze 300 i tam wypowiadał się gerard butler jakie to super nie było. Oczywiście ogarnął mnie śmiech i szybko sprawdziłem zdjęcia z planu i znowu jakie było moje przyjemne zdziwienie..., że się nie zdziwiłem

Człowiek jest jedną z najlepiej przystosowanych istot do biegów długodystansowych. Wiele plemion od wieków poluje na zwierzynę biegnąc za nią na długich dystansach czekając aż się przegrzeje. Całkiem niedawno oglądałem na discovery program o plemieniu Indian, którzy w ciągu 2 dni są w stanie przebiec chyba 120km (może więcej, nie pamiętam).

 

Co do kwestii interwały czy aeroby to każdy powinien sam na sobie sprawdzić.

Edytowane przez Sebas
Odnośnik do komentarza

Sebas czy rozróżniasz gdzieś żyjące plemię od całej natury człowieka? Słowo badania pewnie znasz więc proszę(specjalnie zaznaczyłem ważniejsze fragmenty, aby nie było że coś tu nie gra i dodatkowo jest kilka słów o twoich dzikusach):

 

Thanks to the several readers who have pointed out this recent article in SEED Magazine which once again dredges up the tired argument that humans evolved to be long-distance runners. Most of you know by now that I totally disagree with that theory. I say humans evolved to be excellent slow movers (walk, jog, migrate, forage, crawl, scramble, etc) burning mostly fat. We also developed into pretty decent short sprinters, but we did NOT evolve to run long distances. Sure, early humans were all-around fit enough and capable of the occasional long easy jaunt after an animal, but to think that natural selection redesigned our simian shapes to run the Boston Marathon is, in my opinion, ludicrous.

 

 

We’ve hashed this out a bunch in the past when a Men’s Health magazine article a few years ago quoted Dr. Daniel Lieberman, a leading proponent of the “ER” (endurance running) hypothesis as suggesting that early humans would run an animal to death by chasing it for for 5 or 10 miles until it died of heat stroke. They call it persistence hunting. I find the idea – that this behavior led to some specialized human evolution as distance runners – to be preposterous on several levels. First, much of the fossil record suggests early humans were scavengers and lived pretty well off road kill until they started employing weapons a few hundred thousand years ago. No real need to run long distances when you can walk, hide, climb, sprint and crawl to scavenge. Secondly, it’s one thing to track and stalk an animal (using your superior intelligence) with walking, occasional jogging and a few sprints here and there. That’s a primarily fat-burning pursuit and it’s probably how our ancestors actually hunted. But once you have to shift into glucose/glycogen mode to run aggressively for long distances, it’s a whole different ballgame and you encounter a big problem. Run out of glycogen chasing a beast too long in the heat and you become exhausted yourself. If you are lucky enough to bag the beast, at least you get to eat now (albeit mostly protein and fats which won’t completely restore your glycogen reserves). But fail in your mission and your sorry, fatigued, glycogen-depleted butt is now vulnerable to becoming some other beast’s dinner. ER makes no sense to me from an evolutionary perspective.

 

So now comes Lieberman again in this latest study in The Journal of Experimental Biology (abstract) that compared the mechanical forces in the feet and the metabolic costs of generating these forces to arrive at the following conclusion: “The increased mechanical cost associated with long toes in running suggests that modern human forefoot proportions might have been selected for in the context of the evolution of endurance running.” He basically argues that humans evolved to have shorter toes than our simian relatives because longer-toed relatives were selected out. That same theory would therefore imply that longer-toed ancestors died off at a greater rate as a result of needing an average of a tiny bit more fuel to run after prey for long distances? Hmmm. I’m not buying it and I’m surprised that the (pipi) bought it. Since the study concluded that there is no difference in cost between long toes and short toes when walking, I could even use that data to shore up my theory that we evolved to be efficient walkers who could sprint when required and who were fit enough to run after the occasional mastodon if it made sense. And then there’s this: If men did most of the hunting, how is it that women are better suited to ultra running than men (compared to shorter running events) and a modern female like Ann Trason can beat most men today straight up in every ultra running event she enters? (Granted, she could be an outlier.)

 

Of course, the ER proponents typically cite the Tarahumara as current examples of the human genetic propensity to run long distances. This tribe of indigenous Mexican people are known for their prowess in running great distances (often 50-80 miles in a day) and for their parti(pipi)ation in occasional persistence hunting, where they literally chase down deer until it is so exhausted they can walk up to it and kill it. But other scientists suggest that the Tarahumara’s endurance is based more on a cultural adaptation (no cars, no phones, no mail service), training, diet and conditioning than it is on heredity. Some 80% of their diet is complex carbs from grains and beans. That goes back to my primary argument as to why we did NOT evolve to be distance runners. Until we had a ready source of reliable high-carb fuel, made available through agriculture, any sort of regular distance running (chronic cardio) was a natural selection killer. Eating grains every day at every meal certainly replenishes the glycogen stores, so you can go out and do it again tomorrow. But why?

 

Most anthropologists would agree we didn’t evolve to swim. We learned how to make our way through water without drowning and we do it pretty effectively for a land mammal. That doesn’t make it natural or adaptive. Similarly, I say we learned to run marathons when we had the luxury of unlimited carbohydrates. That doesn’t make it adaptive or natural.

 

One final point I’ll address is the claim that the large size of the human gluteus maximus is further evidence in favor of the ER theory. I would argue that the move to bipedalism makes the default resting position the squat (as I touched on in this video) and that the range of motion and strength required for this position necessitates strong and well-developed gluteus maximus and hamstring muscles. Look no further than your local gym to see how people train these muscles – squats, lunges, deadlifts etc.

 

Sebas, radzę Ci się douczyć. Zanim zacytujesz mi np. to http://www.bieganie.pl/?cat=32&id=1460&show=1 pamiętaj, że powyższy artykuł właśnie wyśmiewa omawiane tezy wystarczy tylko trochę pomyśleć. Zresztą nawet w nim przyznają, że "biegi dystansowe mają destruktywne działanie zwłaszcza na stawy", "90% trenujących do 26,2 milowego biegu w czaie przygotowań odnosi kontuzje", "ormy biegaczy oraz ogromnej ilości kontuzji", "dlaczego biegacze tak często doznają urazów? " a i tak ten polski artykuł manipuluje faktami i stara się pokazać bieganie w dobrym świetle to ja nie mam pytań

Edytowane przez stabik
Odnośnik do komentarza

Sebas, radzę Ci się douczyć. Zanim zacytujesz mi np. to http://www.bieganie.pl/?cat=32&id=1460&show=1 pamiętaj, że powyższy artykuł właśnie wyśmiewa omawiane tezy wystarczy tylko trochę pomyśleć. Zresztą nawet w nim przyznają, że "biegi dystansowe mają destruktywne działanie zwłaszcza na stawy", "90% trenujących do 26,2 milowego biegu w czaie przygotowań odnosi kontuzje", "ormy biegaczy oraz ogromnej ilości kontuzji", "dlaczego biegacze tak często doznają urazów? " a i tak ten polski artykuł manipuluje faktami i stara się pokazać bieganie w dobrym świetle to ja nie mam pytań

Nie mam zamiaru bić się na cytaty. Określ zwięźle swoje stanowisko i uargumentuj je własnymi słowami albo spie.rdalaj z (nie)swoimi mądrościami.

Edytowane przez Sebas
Odnośnik do komentarza

Jakim jesteś złym człowiekiem jeśli poddając swoja złą tezę bronisz się w sposób ostateczny mówiąc, że cytuje "mam (pipi)ć" z pracami naukowców, co to w ogóle ma być i kim ty jesteś, że gadasz takie głupoty. Stwierdziłeś, że się mylę za argument podając dzikusów, to postarałem się dobitnie przedstawić, że się mylisz włącznie z wytłumaczeniem fenomenu tego meksykańskiego plemienia i może jeszcze frytki do tego?

 

No tu już dowaliłeś maksymalnie:

 

 

Najpierw napisałem o skuteczności biegów interwałowych, a potem:

 

Co do kwestii interwały czy aeroby to każdy powinien sam na sobie sprawdzić.

 

Akurat z interałami i bieganiem rano naczczo to ameryki nie odkryłeś

 

Heh .Hubi piszę, że nie odkryłem ameryki, a wyżej Sebas, że "każdy powinien sam na sobie sprawdzić"

No po prostu witamy kosmitów na forum XD

Edytowane przez stabik
Odnośnik do komentarza

Jakim jesteś złym człowiekiem jeśli poddając swoja złą tezę bronisz się w sposób ostateczny mówiąc, że cytuje "mam (pipi)ć" z pracami naukowców, co to w ogóle ma być i kim ty jesteś, że gadasz takie głupoty. Stwierdziłeś, że się mylę za argument podając dzikusów, to postarałem się dobitnie przedstawić, że się mylisz włącznie z wytłumaczeniem fenomenu tego meksykańskiego plemienia i może jeszcze frytki do tego?

Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony.

 

Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard).

Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu

 

Najpierw napisałem o skuteczności biegów interwałowych, a potem:

 

Co do kwestii interwały czy aeroby to każdy powinien sam na sobie sprawdzić.

 

Akurat z interałami i bieganiem rano naczczo to ameryki nie odkryłeś

 

Heh .Hubi piszę, że nie odkryłem ameryki, a wyżej Sebas, że "każdy powinien sam na sobie sprawdzić"

No po prostu witamy kosmitów na forum XD

Konkret, o co ci chodzi? Nigdzie nie sugeruje, żeby robić aeroby na czczo.

.

Edytowane przez Sebas
Odnośnik do komentarza

Ja robię to bo oprócz hantli i tej tasiemki (no i skakanki ale nie mam gdzie skakać teraz :P) nie mam nic, zadnego sprzętu. Więc muszę robić coś takiego. Dwa, że ja nie chce pakować, a wykorzystać jakoś nadmiar energii jaki mam w te dni bez biegania, ostatnio przestałem robić bo byłem chory (ale biegałem, bo bym pie.rdolca dostał, już się chyba uzalezniłem od biegania ;), teraz jestem zdrowy i zaraz lecę biec.

 

 

 

 

Interwały to robię gdy gram w piłkę, a robię to latem, bo teraz nie chce mi się na halę chodzić. Żadnych efektów w sumie nie było po mnie widać, teraz natomiast po w sumie dwóch miechach biegania regularnego takie efekty widać. No i kondycja w chuuuuj lepsza.

 

 

Odnośnik do komentarza

Jakim jesteś złym człowiekiem jeśli poddając swoja złą tezę bronisz się w sposób ostateczny mówiąc, że cytuje "mam (pipi)ć" z pracami naukowców, co to w ogóle ma być i kim ty jesteś, że gadasz takie głupoty. Stwierdziłeś, że się mylę za argument podając dzikusów, to postarałem się dobitnie przedstawić, że się mylisz włącznie z wytłumaczeniem fenomenu tego meksykańskiego plemienia i może jeszcze frytki do tego?

Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony.

 

Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard).

Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu

.

Wiedziałem, że się doczepisz do ilości więc zaznaczyłem Ci specjalnie te najważniejsze zdania, ale powiedz to też mam (pipi)ć bo kilka zdań to już o kilka zdań za dużo? Jak nie podważa, to, że te plemię je od "(pipi)a" węgli to przecież skrajność na skalę całego świata, dzięki temu na pewno mają też zmiany w budowie ciała jak np. indianie, którzy mają np. znacznie szersze stopy. Więc jest to ewenemt na skalę światową i już każdym innym rejonie ludzie by poumierali (dosłownie) stosując się do stylu życia tego wyjątkowego plemienia. Nie chcij :) bym dał tonę materiałów dot. złego wpływu zdrowotnego na bieganie długodystansowe człowieka bo zawalu dostaniesz.

Edytowane przez stabik
Odnośnik do komentarza

Jakim jesteś złym człowiekiem jeśli poddając swoja złą tezę bronisz się w sposób ostateczny mówiąc, że cytuje "mam (pipi)ć" z pracami naukowców, co to w ogóle ma być i kim ty jesteś, że gadasz takie głupoty. Stwierdziłeś, że się mylę za argument podając dzikusów, to postarałem się dobitnie przedstawić, że się mylisz włącznie z wytłumaczeniem fenomenu tego meksykańskiego plemienia i może jeszcze frytki do tego?

Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony.

 

Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard).

Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu

.

Wiedziałem, że się doczepisz do ilości więc zaznaczyłem Ci specjalnie te najważniejsze zdania, ale powiedz to też mam (pipi)ć bo kilka zdań to już o kilka zdań za dużo? Jak nie podważa, to, że te plemię je od "(pipi)a" węgli to przecież skrajność na skalę całego świata, dzięki temu na pewno mają też zmiany w budowie ciała jak np. indianie, którzy mają np. znacznie szersze stopy. Więc jest to ewenemt na skalę światową i już każdym innym rejonie ludzie by poumierali (dosłownie) stosując się do stylu życia tego wyjątkowego plemienia. Nie chcij :) bym dał tonę materiałów dot. złego wpływu zdrowotnego na bieganie długodystansowe człowieka bo zawalu dostaniesz.

Sugerujesz, że od węgli rosną stopy? :turned:

 

Oczywiście, że chciałbyś mi dać tonę materiałów bo jak tylko zaczynasz się posługiwać własną głową pojawiają się takie kwiatki. Jesteś królem internetu.

 

Co do ewolucyjnego przystosowania do długich dystansów to najważniejszą kwestią jest termoregulacja przez wydzielanie potu a nie duże stopy. Węgle zapewniają energię na długich dystansach a nie zmieniają anatomii dlatego od początku ten argument nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza

Stopy szerokie to był przykład. Z ciekawostek adidas ma specjalne modele dla indian z poszerzonym przodem. Duża ilość węgli pozwala im trwać w ich kulturze łowieckiej, ale jest to proces ewolucyjny również i od setek jak nie tysięcy lat na tej ziemi człowiek polował w ten sposób, a węgle pomagały im ten sposób rozwijać. Tak to już jest, że masajowie są wysocy, pigmeje wręcz karłowaci a to jedno plemię meksykańskie biega i nie ma to nic wspólnego z białym człowiekiem, zakładając, że nie różnimy się tylko kolorkami. Czytałem kiedyś prace naukową na temat kenijczyków i jasno było opisane różnice ich funkcjonowania organizmu oraz budowy nawet względem sąsiednich afrykańskich państewek. Nigdzie nie wyczytałem o takowych różnicach dotyczących powyższego plemienia, ale w książce „Urodzony by biegać” (Born to Run, Knopf), Christopher McDougall jest o nich sporo napisane i zapewne nie różnią się od nas tylko tym, że wpieprzają więcej węgli. Jak dorwę e-booka to wkleję fragmenty.

Odnośnik do komentarza

No ogólnie to ciekawe to co pisze, i jak na mój gust to sporo w tym racji, z tym, że teza "człowiek nie jest przystosowany z natury do biegania na długie dystanse" to duże uproszczenie. Lepiej by zabrzmiało "nie wszyscy są dostosowani do biegania na długie dystanse", bo na tym właśnie ewolucja i dostosowanie polega, że oni przez tysiące lat się wyrobili na biegaczy, więc to, jacy jesteśmy "z natury", można by powiedzieć, zmienia się.

Odnośnik do komentarza

Bardzo fajnie zostało sformułowane zagadnienie przystosowania o którym piszesz a mianowicie:

 

Most anthropologists would agree we didn’t evolve to swim. We learned how to make our way through water without drowning and we do it pretty effectively for a land mammal. That doesn’t make it natural or adaptive. Similarly, I say we learned to run marathons when we had the luxury of unlimited carbohydrates. That doesn’t make it adaptive or natural.

 

czyli(luźne tłumaczenia na polski dla tych co mieli w szkole mandżurski:

Większość antropologów zgodzi się, że nie ewoluowaliśmy by pływać. Nauczyliśmy się pokonywać dystanse w wodzie bez tonięcia i robiliśmy to całkiem efektywnie jak na ssaki lądowe. To jednak nie znaczy, że jest to to adaptacyjne lub naturalne. Podobnie, powiem, że nauczyliśmy się biegać w maratonach kiedy mieliśmy luksus nieskończonych węglowodanów. To nie znaczy, że było to zachowanie adaptacyjne czy naturalne.

 

Jest to dosyć oczywiste, więc jeśli zrozumiemy, że plemię Tarahumara ze względu na usytuowanie geograficzne miało wyjątkowo łatwy dostęp do ziaren i fasoli przez co 80 % ich diety stanowiły ten właśnie rodzaj pokarmu, dodamy do tego fakt wyjątkowego w skali światowej przywiązania kultury do biegu skąd druga zamienna nazwa plemienia "Rarámuri" czyli "Ci którzy biegają szybko", zsumujemy z trwającą od pewnie tysiącleci tradycją (niestety nigdzie nie znalazłem danych dot. trwania tej kultury) to otrzymujemy skrajny efekt odmiany człowieka, który po prostu ewoluował w innym kierunku niż reszta świata. Zatem za wyjątkowo nierozsądne uważam branie przykładu Raramuri za dowód przystosowania człowieka do długich dystansów bo nic takiego nigdzie na świecie na większą skalę nie występowało. Oczywiście to byłaby tylko spekulacja gdyby poprzestać na takich domysłach. Na szczęście naukowcy już temat zbadali i stwierdzili, że - niemal zacytuje to co napisałem kilka postów wyżej, tylko w skrócie - "biegi dystansowe wyjątkowo bardzo kontuzyjne dla WSPÓŁCZESNEGO człowieka i powodują nie tylko problemy czasu teraźniejszego, ale przy większej intensywności prowadzą do znaczącego pogorszenia stanu zdrowia stawów oraz kręgosłupa" Naukowcy dzielą się na tych, którzy są pewni powyższych szkodliwości i na tych, którzy zgadzają się z tymi pierwszymi, ale żywią nadzieję na to, że bieganie na boska lub na chociaż twardej podeszwie i nie po terenach zurbanizowanych przez człowieka może jednak przywrócić zdolność niekontuzyjnego biegu (chociaż badań żadnych nie widziałem na jakiejś znaczącej grupie kontrolnej). W skrócie bieganie dystansowe jest do kitu, a jeśli wierzyć teorią to źle biegamy bo po np. betonie i dodatkowo w sportowych butach do biegania, które paradoksalnie powodują urazy. Oczywiście nikt tego nie napisze w durnych gazetach typu runner bo wyobraźcie sobie minę kogoś odpowiedzialnego za marketing np. adidasa w Polsce, który wali reklamy w takich pismach jak runner a potem by coś takiego przeczytał, to jest tak abstrakcyjna sytuacja, że aż ciężko mi sobie to wyobrazić. Dodatkowo parafrazując pewną złotą myśl, ludzie dzielą się na tych co już sobie kupili buty do biegania lub na takich co dopiero je sobie kupią więc, kto miałby pisać takie rzeczy, ja?, kilku ludzi z kfd, sfd czy bodybulding.com? I kto miałby tego słuchać jak nawet na oświeconych forach ludzie nie chcą w to uwierzyć. Mam nadzieję, że moje posty nie poszły na marne i kilka osób zostało nieco oświeconych, których serdecznie pozdrawiam.

 

Przepraszam za moje długie posty, postaram się poczytać trochę plotkarskich gazet i może nabiorę lepszych nawyków :whistling:

Edytowane przez stabik
Odnośnik do komentarza

dawajcie zrodla tych swoich wklejanek pls, bo takie copypasty maja wiarygodnosc na minusie.

To może (pipi)nij mi jeszcze minusa za to? Ogarnij sobie teksty na spokojnie i poszukaj źródeł jeśli tak Cię to boli. Dodam tylko, że współczynnik kontuzji oraz negatywnego wpływu na kręgosłup oraz stawy jest znacznie gorszy dla osób, które w ten sposób chcą się pozbyć nadwagi, ponieważ ich waga kompletnie zakłuca proces naturalnego biegania i prowadzi do znacznie większego obciążenia powyższych i odradza się biegi takim osobą dopóki trochę nie schudną (na rowerku, bieżni czy orbitreku). Znajdź mi przy okazji to badanie to dam Ci plusa :sweat:

 

Ogólnie więc nie biegajmy bo umrzemy :(

Myślisz, że przez to, że dział jest niszowy możesz wypisywać nic nie wnoszące posty bez obawy o moderatorów a inny użytkownicy z tego powodu mają być bardziej tolerancyjni dla twojej ignorancji? Odpuść sobie i weź się za ćwiczenia

  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
To może (pipi)nij mi jeszcze minusa za to? Ogarnij sobie teksty na spokojnie i poszukaj źródeł jeśli tak Cię to boli

 

Wiem, że internet to poważny interes a spartakus to polski odpowiednik bodybuilding.com, ale nikt ci tu matki nie zabil zebys sie tak napinal :rolleyes:

 

050a53a521d84_0_n.jpg

 

 

 

Skoro już coś wklejasz i upierasz sie ze to jedyny sluszny dowod, to wypadalo by podać źródła, inni też może chcieli by się czegoś z nich dowiedzieć.

Edytowane przez scuff
Odnośnik do komentarza

Czy upieraniem się jest odpowiedź na jeden pseudo zarzut jakoby to mielibyśmy być stworzeni do biegania długodystansowego z powodu jednego plemienia? Temat uznałem za ciekawy, widziałem, że dużo ludzi z forum biega lub myśli o tej formie aktywności więc postarałem się pomóc, czego jak widać wcześniej nie robiłem a jestem zarejestrowany od wielu lat więc parcia na szkło nie mam. Jeśli dałem sporo materiałów, oczywiście jak na kierunek tego forum oraz zjadliwość tekstów badawczych (za co i tak miałem uwagę, że są za długie, że cytaty i w ogóle) to pomyślałem, że zachęci was to do wniknięcia w dyskusje i wybadania. W końcu to nie ja mam problem tylko staram się pokazać coś ciekawego grupie osób z którymi się chociaż w minimalny sposób identyfikuje. Powyższe uwagi uznałem za obraźliwe ze względu na mój skromy bo skromny ale jednak wkład w to zagadnienie a uwagi, które nie zawierały w sobie chociaż poszlak prawdy poza przykładem wyżej wspomnianego plemienia. Zdaję się, że w takim razie NIE UPIERAM się, że to jedyny słuszny sposób. Ruszyłbyś swoje konsolowe cztery litery, doedukował się w temacie jeśli Cię dotyczy lub przeciwnie odparł powyższe tezy jeśli się z nimi nie zgadasz, nie ma problemu a jedyne co robisz to wypisujesz jakieś nikogo nie interesujące pierdoły (to chyba miało być śmieszne z valerinem? Znalezienie grafiki w sieci o odpowiedniej rozdzielczości i wklejenie jej na forum. Od razu widać, że nie chodzi Ci o dyskusję na względem poziomie tylko hejt/bekę/zamieszanie, więc dla dobra wszystkich idź sobie lub napisz coś sensownego. Już widzę zarzuty dotyczące długości tego posta więc oczywiście muszę wytłumaczyć, że ze względu na powyższe zagrożenia obecne oraz te które mogą wyniknąć z tej odmiany sportu jakaś podstawowa forma powagi się należy.

 

EDIT:Tak żałuję, że ostatnie posty nie dotyczą dokładnie tematu biegania, ale musicie przyznać, że wielu z was jest mistrzami pieprzenia o niczym i prowokujecie jak tylko się da. W końcu temat biegania pod kątem zdrowia to nuda, co nie? Eee tam, a gdzie posty w stylu "ale się spociłem bieganie jest super" na co ktoś inny odpisze "no mega, ale fajną dupę widziałem podczas biegu" w końcu o czym ta gadka. To forum dla konsolomaniaków więc jeśli uważacie jak kolega powyżej, że moje posty to nie tu to nie ma problemu tak jak się pojawiłem tak zniknę <ok> :turned:

Edytowane przez stabik
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Powyższe uwagi uznałem za obraźliwe ze względu na mój skromy bo skromny ale jednak wkład w to zagadnienie

 

 

Co jest obraźliwego w pytaniu o źródła :mellow: To ja czuje sie obrazony, przeczytalem sciane tekstu o bieganiu, wspomnialem o zrodlach, bo juz sie nauczylem zeby nie ufac randomowym tekstom na forum a tu jakiś RAGE zebym sam szukał i ze troluje...

 

jedyne co daly gugle to jakis blog.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...