Nemesis

Nemesis jest o dziwo w nowym RE3 najtrudniejszy na początku. Bo tylko wtedy ściga nas na przestrzeni kilku lokacji. Gdyby latał za nami z taką częstotliwością jak pan X to na Inferno chyba nieliczni by się z nim mierzyli.

Nawet w ostatnim numerze jest bardzo ciekawy tekst o polskiej scenie Amigi. Dużo ciekawostek można tam wyczytać.

W Ultimie jest za 49 zeta w promocji. Warto?

Tam jest cała masa rzeczy, którą można zostawić albo usunąć albo jeszcze dodać nowe. RE4 ma do dziś uniwersalny gameplay. Ten remake będzie największym projektem w historii tej firmy, serio.

No u mnie 72h na liczniku same się nie zrobiły. Ta gra ma w sobie po prostu coś magicznego. Uzależniający model rozgrywki.

Też się z nim męczyłem dość długo. Nawet po wbiciu kilku kolejnych poziomów postaci miał taki jeden atak, który bardzo ciężko ominąć o niezależnie od dlugości paska życia kasuje go jakieś 3/4 przy trafieniu

Te sekwencje platformowe też nie do końca mi leżą. Mimo wszystko gierka nadrabia wyższym poziomem trudności. Jest tak bardziej taktycznie. Trzeba bardzo dobrze dostosowywać wyposażenie gdy na ekranie oprócz takich diablikow skaczących jak szalone dojdą jeszcze ze dwa arachnoidy i ten demon z zamontowanymi działkami. Na ultrakoszmarze musi być grubo. Design leveli fajny, jest inaczej niż w 2016 i większy nacisk położony jest na eksplorowanie i szukanie sekretów.

W sumie racja, wkręci się jeszcze bardziej.

DS krytykują głównie ludzie, którzy nie mieli styczności z grą. Większość tych co już zagra wciąga się bez reszty. Piękny szpil.

Ja mam zamiar wbić platynę bez żadnych ułatwiaczy. Obecnie walczę z Koszmarem ale tutaj chyba jest główną różnicą przy rozmieszczeniu zombie bo odporność mają z Hardcore.

Szacun za skill, Josh. Nawet nie pytam ile prób kosztowało Cię opanowanie uników do takiego stopnia.

Nie rozumiem o co się tutaj spinacie. Tak naprawdę to już RE VII wprowadził trochę okultyzmu. Akcje z Eveline przecież niekiedy przypominały FEARa. Komuś to przeszkadzało? Chyba nie.

Teraz rozumiem dlaczego np. na ulicach miasta jest tylko po kilka zombie. Wystarczy przypomnieć sobie I wtedy widać, że silnik nie radzi sobie z większą ilością modeli na raz. Nie czekiwałem, że ta gra będzie jakimś sandboksem ale miasto mogłoby być ciut dłuższe. Chociaż gra nadal jest solidnym RE i wciąż przyjemnie się gra. Carlos akceptowalny tylko w wersji Rambo bo ten stylizowany na oryginał wygląd z pre-orderów to jakiś żart.

Ale to żaden minus akurat. Lepsza ergonomia. Oby tylko nie nawalili zbyt wielu zbędnych bajerów i zapewnili dzięki temu dłuższą wytrzymałość baterii.

Z XV jest taki fabularny problem, że trzeba poświęcić dodatkowy czas na obejrzenie Kingsglaive i anime Brotherhood, żeby w pełni zrozumieć historię. I tak lubię tą gierkę. Relacje między bohaterami są fajnie nakreślone. Noctis wydaje się taki rozemocjonowany, Gladio to taki typowy starszy brat, Prompto cieszy się jak nastolatek a Ignis to taki intelektualista i wujek dobra rada w jednym. Gierka wg mnie najlepiej sprawdza się w open-worldzie. Niektóre lokacje mają niezłe krajobrazy, system walki choč zręcznościowy to nie musi polegać na trzymaniu jednego przycisku bo oferuje trochę możliwości i to od nas zależy jak je wykorzystamy. Regalia jest ograniczona w prowadzeniu ale ma to swój urok bo w sumie czujemy się czasem jak pasażerowie. Zawsze można zmienić na typ D i wtedy zmienia się w terenówkę, którą można śmigać poza drogą. Lubię FFXV pomimo kilku znaczących wad.

Nie sprawdzałem wpisów na blogu tylko od razu na zdjęcia spojrzałem. To dobrze, taki dizajn mi pasi. Teraz jeszcze tylko kwestia żywotności akumulatorków do wyjaśnienia i tyle.

Powbijaliście już te platyny ja nie wiem xd Muszę się trochę jeszcze podelektować tą grą. To już ostatni remake RE3 (wcześniej jeszcze było coś tam odświeżone w Umbrella Chronicles).

Podobny troche do xboksowego ale to akurat dobrze. Kolorystyka może być. Tylko przypominam, że Sony też kiedyś pokazało bananowe pady do ps3 na oficjalnych szotach i wszyscy myśleli, że tak zostanie.

Charming Town <3 klimat tego miasteczka w pierwszych sezonach jest bezcenny.

Niedawno skończyłem. W sumie niecałe 50h na liczniku ale nie zrobiłem do końca wszystkich questów i polowań. Mniej więcej od 12. rozdziału gra staje się już do końca liniowa i szkoda bo chciałem jeszcze trochę pozwiedzać i pozbierać. Z kolei w NG+ twórcy zapomnieli podnieść poziom przeciwników i jesteśmy one-punch manem. Zero satysfakcji z grania. Ogrywam ponownie, żeby wymieść wszystko ale zacząłem od nowa zupełnie.

Zimowe klimaty są dobrym materiałem na pokręcone akcje. Jeśli graliście w Kholat to wiecie o co chodzi.

A co jeśli całkowicie przeniosą grę jako launch title PS5? Niby chamskie zagranie względem PS4 ale i tak prawdopodobnie 90% z nas pobiegłoby do sklepów na premierę PS5.

W RE7 nie miałem żadnych problemów z opanowaniem bossów. W sumie było to dla mnie coś nowego w serii i jestem za tym, żeby ten element powrócił w RE8. Wszystko na to wskazuje skoro będzie to kontynuacja wydarzeń z siódemki.

Dlatego wiele osób podchodzi do Inferno tylko z Infinite Rocketem. I nawet z tym mają problemy xD

Mi pasuje konwencja przyjęta w RE7. Mogą jeszcze do tego dodać jakieś zombie i nawet sekty i będę content. W roli głównej Chris Redfield.