Treść opublikowana przez ogqozo
-
Primera Division
Szczęsny zapewne zostanie w Barcelonie. Wygrał rywalizację i ogólnie dość dobrze broni i wszyscy go cenią, a ponadto podchodzi do sprawy na luzie i nadal ciągle się śmieje, że jest na emeryturze. Ciągle mówi o tym, że mu się podoba w Barcelonie bardziej, niż się spodziewał. Nie miał problemu z byciem na ławce. Jest chęć klubu i jest chęć piłkarza, także Deco mówi o tym tak, że sprawa jest raczej dogadana. Co teraz z ter Stegenem, zobaczymy. Flick powiedział, że w LM na pewno będzie grał do końca Szczęsny, ale w lidze "zobaczymy". Barca ma potencjalnie dwóch wystarczająco dobrych bramkarzy i będzie mogła patrzeć, któremu jak idzie, zanim za jakiś czas zainwestuje w młodszego potentata na długi czas, jak 11 lat temu w ter Stegena. Tak myślałem, kogo to mogła by Barcelona chcieć. Jest IMO jeden bramkarz, który jest dość młody, gra piłką i świetnie broni - Dżordże Petrović, ale podejrzewam, że Chelsea go zatrzyma. Drugi przyszedł mi do głowy Lucas Chevalier z Lille - i faktycznie media donoszą, że Barcelona się nim interesuje. Tutaj mają jakiś dylemat. Chevalier na pewno nie pójdzie do innego klubu na ławkę. Ale co, jeśli inny duży klub go zgarnie na lata?
-
Primera Division
Rudiger się w końcu doigrał. W pewnym sensie. Dostał karę 6 meczów za agresję na sędziego pod koniec meczu. ...tyle że wiadomo było już przed decyzją, że Rudiger jest też kontuzjowany na długi czas, chyba już przeszedł operację w tym momencie, więc w praktyce nie ma kary lol. Obie ekipy wydają się tak zmęczone sezonem, a ten mecz był taki na wyniszczenie lol. Barca dzisiaj gra o wszystko z Interem, a dalej musi walczyć w lidze. Real dostał zawieszenie Vazqueza, więc kto na prawej obronie w lidze? Valverde? Ale on się przydaje w pomocy. Klub poinformował też o operacjach Alaby i Mendy'ego. No, co za szpital... Fani w necie jebią Ancelottiego, ale nie wiem, kto odpowiada za to wszystko, może pech. Obaj ci obrońcy niewiele pograli w tym sezonie, ich stan wydaje się przegrany. Mendy przez cały sezon albo nie grał, albo grał i wyglądał nędznie. Alaba - podziwiam, że się w ogóle stara, bo zwykły człowiek z jego kolanem by pewnie się martwił o możliwość chodzenia. Militao też spędził cały sezon kontuzjowany, Carvajal... (wzdryg, ciarki). Real nie ma obrońców, zakończy sezon wystawiając pomocników i młodzików ze składu rezerwowego. Jeden z nich wypalił, bo Raul Asencio dostał ostatnio wysoki kontrakt w pierwszym składzie. A za tydzień w weekend kolejne Gran Derbi. Na szczęście już ostatnie na jakiś czas. Jak Barca przeżyje te 12 dni, to szacun.
-
Clair Obscur: Expedition 33
No właśnie. Trochę szkoda, że tego nie wiedziałem od początku, bo kasy w grze przez całą naszą przygodę zdecydowanie nie wystarcza na kupowanie wszystkiego, a te przedmioty do ulepszania broni i respecowania jednak uważam za mniej przydatne, niż nowe bronie i pictosy, których pojawia się ciągle masa i są drogie. Jakbym to wiedział, nie kupiłbym ani jednej z tych rzeczy od początku gry. Luminy owszem - tanie, a dodatkowe punkciki zawsze coś dadzą.
-
Marathon
Nie ogarniam świata online; wszystko, co czytam o Bungie, to jest zawsze jakiś rollerocaster od tylu lat. Z jednej strony gra zbiera często doskonałe opinie i jest prezentowana jako świetna, włącznie z ostatnim dodatkiem do Destiny 2, który zebrał 9/10. Z drugiej, ciągle jakoś RÓWNIEŻ czytam takie teksty (zwłaszcza po premierze podstawki i jedynki i dwójki), że to sroga poracha i to wszystko runie, gracze odchodzą, nowi nie przychodzą, gra umarła zanim się zaczęłą, szefostwo firmy swoimi fatalnymi decyzjami doprowadziło do zgonu. Komentarze typu "po spędzeniu 5000 godzin z grą... nie polecam, słaba jest" lol. No i tak od ponad 10 lat sobie żyją tam. Nie zrozumiałem nigdy, czy Desinty było sukcesem, czy nie. Według wielu mierników - jeden z większych sukcesów w historii gejmingu. Ale codziennie czytam po 10 komentarzy w necie, które jakoś każą w to wątpić lol. I praktycznie wszystko, co czytam od lat o sytuacji Bungie, sugeruje firmę w kryzysie. Od lat szefostwo podobno fatalnie zarządza projektami, nie ogarnia właściwego kierunku, programiści pracują na bardzo ciężkich, przestarzałych narzędziach, i tak dalej, to wszystko czytałem też 5 lat temu. 10 lat temu nie było wiele lepiej. Może ten rozstrzał jest wpisany w ten rynek.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Parowanie ma takie same okienko jak perfect unik lol, robiłem je wiele razy w grze i nie jest jakieś inne. To jest to samo tylko inny przycisk. Sam sobie wybrałem najwyższy poziom trudności jaki jest w grze i katuję bossów opcjonalnych na znacznie wyższym levelu niż obecna ekipa, bo przechodzenie podstawowej gry po kolei nie jest specjalnie wymagające. Parowanie po prostu JEST stosunkowo monotonną metodą rozwalania przeciwników dla fana RPG, bo zamiast szerokiej mieszanki technik, synergii, obliczania AP, budowania składu, masz po prostu RB, RT, RB, RT, RB, RT, RB, RT, i tak wszystkich rozwalasz zawsze z taką samą animacją kontry. Co kto lubi. Nikomu nie próbowałem nawet tu pisać, że niby umiem grać w gry i mam jakiś refleks lol. Serio nikt nie myślał nawet o takiej możliwości, no nie mam, niesamowity pojazd. Czucie dumy w wieku 30+ lat z tego że się ma refleks w gierkach dla dzieci to chyba najżałośniejsza rzecz, jaką mogę sobie wyobrazić. No, może poza pisaniem specjalnie postów w internecie jebiących kogoś, że nie ma refleksu w gierkach dla dzieci. Serio nie wiem ile razy masz zamiar to odkrywać po 20 latach na forum. Ani razu przez te 20 lat nie miałem nawet pomysłu "kurde, muszę napisać że umiem grać w gierki, ale zaimponuję jakimś nieznajomym brodatym typom garbiącym się przed forumem jak przeczytają że umiem grać w gierki". Ani razu, zero intencji.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Właśnie, co do missables jeszcze. Zaczynam podejrzewać, że kilka zdolności niebieskiego maga może być niesamowicie rzadkich, w tym takie że daje je jedynie boss, który się nie odradza. Trudno coś innego powiedzieć w skrócie... Po prostu ktoś musi albo go używać do każdej walki dla pewności, albo znać listę. (Ja bym nawet chciał używać do każdej walki, bo to zajebiście mocna i ciekawa postać, ale żeby wyrównywać levele, rotuję...). Ach, to jest dopiero zagrywka przypominająca czasy PSX-a! Gra jest naprawdę duża, ma kurde MASĘ pobocznych rzeczy i zdaje się ciągle mieć masę przed sobą (zwłaszcza jak się czasem spędza godzinę nad jednym trick bossem jak ja hehe) i możliwe, że ta technika jest jeszcze inaczej do nauczenia się, ale zaczynam się zastanawiać.
-
Champions League
1-0 na wyjeździe i nadal gniotą. Przejebana jest ta ekipa jednak. Kwaradona nie do upilnowania, i dość, hm, skandalicznie niedany karny? Klasyk jak z Liverpoolem, czyli sędzia nie gwiżdże bo pewnie się boi że "przesądzi starcie zbyt szybko".
-
Clair Obscur: Expedition 33
Normalnie jakoś nie paruję, tylko unikam, bo podoba mi się granie w to jak w RPG-a i żeby mieć okazję trochę poatakować samemu unikalnymi kombinacjami i atakami. Parowanie wszystkiego wydaje mi się dość monotonne, przeciwnicy szybko padają. Ale jak był ten boss opcjonalny, że TRZEBA, bo cały czas atakuje on (Ramasseur), to nieźle się wkręciłem. Na moim ówczesnym levelu, na hardzie, naprawdę było napierdalanko jak w Sekiro, combosy po 8 ciosów, i wszystko trzeba było udać (no, miałem już trochę potionów wskrzeszających, to jakiś margines był). Początkowo miałem wrażenie, że będę musiał bez błędu nawalać godzinę, ale wyczaiłem przy okazji tej walki masę systemów w grze, zwłaszcza dotyczących breaka. Przykładowo, sama zmiana broni na taką, która ma żywioł, na który przeciwnik jest słaby, potężnie zwiększa to, o ile parowanie nabija pasek breaka. Jak rzadko, chwilę siadłem na ekwipunkiem postaci, i walka okazała się do zrobienia. Ale co przy próbowaniu mój palec wskazujący się zasiedział na tym nawalaniu RB, to jego. Muzyka jak muzyka, koleś miał dobry temat i dość rzadki w grach, ale rozpierdala mnie jej ILOŚĆ. Można odnieść wrażenie, że co chwila jest nowy kawałek. To takie proste, koleś sobie robił muzykę po godzinach, wrzucał średnio co tydzień nowy kawałek na swojego Bandcampa, twórcy go znaleźli i go zaprosili do zrobienia tego soundtracku i teraz będzie legendą branży gierek video.
-
Champions League
Kurde, już za chwilę zaczyna się kolejne STARCIE O WSZYSTKO. Patrząc na sezon obu ekip, jakoś straaasznie pachnie kolejnym meczem typu "PSG marnuje 30 okazji, a Arsenal wygrywa 1-0 nic nie grając". Dobrze, jeśli tylko 1-0... PSG właśnie miało właśnie taki mecz w lidze i przegrali, tracąc nadzieję, że zostaną Les Invincibles. Przegrali 1-3... Donnarumma nie obronił ani jednego strzału, za to Bułka chyba najwięcej w historii ligi. Może to kwestia zapewnionego mistrzostwa, ale forma PSG nieco klepła, zawodnicy zaczęli być nieregularni ostatnio. Bywali w lepszej formie, niż ta, do której dziś podchodzą do półfinału...
-
Nintendo Switch 2, preorder i ogólna szajba :]
Czyli się da, czyli los zatacza koło i to jest fakt - zapłaciłem 400 zł za Mario Karta :/
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Nintendo Switch 2, preorder i ogólna szajba :]
Ok, jak teraz patrzę, to obecnego Switcha też się nie da w Polsce kupić w żadnym sklepie taniej niż 50 euro ponad cenę zachodnią lol. Ok, czyli cena to 2400 zł, i Polacy się nie rzucają za 2400 zł, i tyle, konsola dostępna jest, ok. No to nic, trzeba kupić, bo prędzej czy później i tak to zrobię, więc nie ma co marnować czasu na zastanawianie, jak cena niższa nie będzie.
-
Nintendo Switch 2, preorder i ogólna szajba :]
No, coś dostępne jest, ale na czym stanęło, jaka jest najniższa cena obecnie? Kliknąłem to Gamefinity to cena 2400 pln, czyli w przeliczeniu ponad 560 euro, gdzie w Niemczech każdy może zamówić za 500 (plus nieco droższa i wolniejsza wysyłka z innego kraju, ale to kwestia kilku euro, w każdym razie wysyłają do Niemiec). Jaka jest faktyczna cena w Polsce, za jaką na luzie można kupić ten preorder? Bo jeśli jedyna opcja to "możesz kupić ale powyżej ceny", to w sumie chyba normalne...
-
Primera Division
Według rzetelnych mediów, i to wszystkim, tym razem to już NAPRAWDĘ przesądzone, że Carlo Ancelotti odejdzie z Realu po sezonie. Długie historie mają się spełnić: Ancelotti obejmie Brazylię, w końcu, po latach prezesa Brazylii mówiącego o tym, a Ancelottiego mówiącego, że nic takiego nie planuje. I Xabi Alonso zapewne zostanie trenerem Realu. Koleś, który zrewolucjonizował Leverkusen, najlepszy trener ever (i przystojyn), teraz w rękach będzie miał najbogatszy klub świata, ale bez ciśnienia. Podobno zmiana ma się dokonać przed Klubowymi Mistrzostwami Świata.
-
Serie A
No i stało się, Inter w tych dwóch meczach chyba przejebał mistrza. Bardzo cienkie mecze. Jak grom z jasnego nieba, ich pewność się skończyła. W międzyczasie dostali 3-0 od Milanu w pucharku. Jeśli jeszcze teraz dostaną jakieś 4-0 od Barcelony - to w ciągu 10 dni zjebią sobie całą potrójną koronę. Napoli wydaje się niezwykle blisko tytułu. Zostały im 4 mecze ze słabiakami... W tym momencie, są bardzo blisko. Wielki powrót Contego, co to jednak jest za koleś. Może wygrać mistrzostwo z czwartym klubem, i to tym razem takim, który na pewno nie ma porównywalnego budżetu. Klubem, który miał dwie wielkie gwiazdy - i jedna została sprzedana w połowie sezonu (a jej zastępca, Neres, niemal natychmiast potem doznał kontuzji), a druga z powodu geniuszu prezesa ani nie została sprzedana, ani nie gra. Kurde, graczem sezonu w Serie A może być jebany SCOTT McCTOMINAY. Conte to osiągnął. Buongiorno doznał kontuzji, a Szkot w dobrej formie wydaje się obecnie najwyżej cenionym graczem Napoli i może zebrać nagrody za gracza sezonu. McTominay. Ech, gdyby ktoś powiedział, że coś takiego się stanie, rok temu... Roma za to wytrzepała dwa 1-0, które utrzymują ją przy kilku procentach szansy...
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
A ty z kolei herosie robisz... co konkretnie? Nigdy nie mogę dostać odpowiedzi od tych "dajecie się ruchać" przemówień. Co konkretnie robisz, że, inaczej niż cała reszta, nie dajesz się ruchać tymi zbyt wysokimi cenami? Nie wiem, nie kupujesz konsoli Nintendo Switch? To tak jak jakieś 99,99% Polaków, kurde, niesamowite osiągnięcie. Coś jeszcze konkretnie robisz lepiej niż podludzie?
-
Clair Obscur: Expedition 33
Macie jakieś ulubione techniki? Jak dla mnie, ale nie wszystkich używałem: Crystal Crush - ogólnie to co nawala Lune jest chyba najefetkowniejsze, ta postać jakby dostała znacznie więcej atencji animatorów niż reszta, nawet w menu lol. Crystal Crush ma dużo ciosów i mocnych, i wcale nie jest ciężki do wzmocnienia, bo jest ten czar za 1 AP dający żółte kulki. Lune wali mocno i czuć. Sealed Fate/Spectral Sweep - kurde, ciężko jest dość faktycznie zyskiwać surowce, by grać Sciel tak, jak się "powinno" (co najgorsze - żal krytyków lol, bo krytyki nie dają AP przy Sealed Fate), ale jak to wpada i nawalasz całą serię mocnych ciosów to jest satysfakcja rozsiekania przeciwnika błyskawicznie Shadow Bringer - późniejsza technika, ale chyba mój ulubiony special, może dać całej walce potężnego kopa AP i mocy Percee - klasyk, ale miłe skojarzenia przez najłatwiej dostępne w pierwszej połowie gry 9999 za 2 AP, trzeba tylko założyć wirtuoza i marked, co da się osiągnąć niemal od razu. Inaczej niż sporo technik Maelle, wygląda w miarę boleśnie Stalact Punches - chyba moja ulubiona postać. Część technik jest fascynująca i wygląda doskonale i potężnie. Stalact Punches to świetne wprowadzenie - czuć, że wali ostro, i przy niewielkiej pracy nad dopakowaniem, faktycznie ostro wali.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Tutaj chodzi o coś innego, z tym przedmiotem i wieloma innymi w grze, np. w sklepach. Powieeeedzmy, że spoiler z pierwszego "zwrotu akcji" w grze... Wszystko, co daje nam jako nagrodę kostium dla postaci, które odchodzą z ekipy, nie jest już na danym etapie dostępne Ten koleś w wiosce będzie gadał o swoim "sakapatato", ale nagrody już ci nie da.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Jak ktoś się interesuje grami, to wie, ile powstaje cały czas gier na zasadzie "kilka osób z Ubisoftu postanowiło coś zrobić na własną rękę". Codziennie czytam o jakiejś lol. Jakby było wiadomo, że akurat ta wyjdzie tak dobrze, to oczywiście - każdy mądry by sam zainwestował ile się da na jak najwyższym procencie. Jakby było wiadomo. Ale co z tego? Z grami nie wiadomo. Twórcy wielu największych hiciorów mówią, że 3 miesiące przed premierą nie mieli pojęcia, jak skończą tę grę, żeby się trzymała kupy, i czy to nie będzie kompletna wtopa. Pozostając w temacie art deco - taki Bioshock był przez dłuuugi czas produkcji na granicy anulowania projektu. I nie że tylko jakiś garnitur z 2K tak mówił - sam Ken Levin nie chciał robić tej gry, bo uważał, że nie ma szans się sprzedać lol. Tymczasem Bioshock nie tylko zaprezentował jedną z najatrakcyjniejszych prezentacji w historii E3, przyciągając niesamowitą grafiką, nie tylko zebrał kapitalne recenzje, ale też osiągnął gigantyczną sprzedaż. Wiemy, że Bioshock Infinite niedługo po premierze przebił 11 milionów sztuk. Komercyjny gigant - a sam twórca w to nie wierzył lol. Niektórzy tutaj walą takie komenty, jakby to zawsze było jasne od pierwszego dnia, że gra będzie hiciorem, bo twórcy sobie tak postanowili lol. Masa twórców tak sobie postanawia. Nie wiem, co z tego ma wynikać.
-
Clair Obscur: Expedition 33
No ale w sumie to jest sukces Microsoftu też. Zainwestowali coś tam w grę, gdzie jak zawsze nie wiesz z góry, która jak wyjdzie, i coś z tej inwestycji mają. Tak samo właściwie, jak Dark Souls to sukces Bandai Namco, i tak dalej. Nikt tutaj nie zna dokładnych dealów, czy mają procent, czy ustaloną z góry stawkę itd., i ile. Pewnych rzeczy można się domyślać, bo są częstsze, ale nikt nie wie na pewno, jak jest tutaj. Równie dobrze twórcy mogliby dostać gorszy ostatecznie deal od wydawcy i gra by była sprzedawana tylko na sztuki, ale ktoś inny by z tych sztuk zarobił, a twórcy by wcale więcej nie mieli, i co, o czym to ma świadczyć konkretnie? Paolo jak zwykle maniaczy, ale co "wspiera branżę" to skomplikowane pytanie. Nie wiadomo, ile dał Microsoft, jak by gra bez tego wyglądała, nikt tego nie wie. Jedno co wiem, to że gdyby ktoś inny oferował lepszy deal twórcom niż Microsoft, to mogli go po prostu nie wziąć, więc pewnie był dobry. Na rozruch najwięcej dały fundusze publiczne Francji i Epic, ale też za darmo tego nie dały, ale na podstawie tego, że to co twórcy początkowo robili po godzinach wyglądało obiecująco.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
NBA
No, bo supergwiazdy zawsze wygrywają w playoffach. I doświadczenie. Zawsze wiadomo, na kogo będą ogólnie wszyscy stawiać. Nie ma wiele czynników. Po wymianie Doncicia to w ogóle trudno nie śmiać. Lakersom dobrze szło przed dojściem Doncicia. Wygrali nawet 3 mecze, gdy już nie grali oddani zawodnicy, a jeszcze nie grał Doncić (i przeciwnicy byli nieźli - Clippers, GSW, Indiana). Mieli bilans 31-19 bez niego. Dostali wtedy szalony prezent w postaci wymiany, której nikt nie określa nawet nierówną, jest po prostu pojebana. I... w sumie nic. Są na tym samym poziomie, mimo że największa supergwiazda przyszła. W sumie jestem ciekaw, jakie wnioski wyciągną z tego ludzie w takim razie. Może tylko takie że Lakers ogólnie ssą dupę i LeBron stary, i nawet Doncić Bóg nie mógł poratować, jasne. Ale... nie wyglądali jakby tak kompletnie ssali w ostatnim meczu przed jego przyjściem. Ale NBA nie może być skomplikowane. No, zobaczymy, jeśli Lakers faktycznie odpadną. Bucks to wiadomo, co mówimy - kontuzje i Bucks ssą, Giannis musi odejść do dobrej ekipy (po tylu latach słuchania, że Lillard musi odejść do dobrej ekipy...). A reszta to chyba idzie "według planu".
-
The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered
Ta lista "bugs introduced" lol. Oblivion:Remastered Changes - The Unofficial Elder Scrolls Pages (UESP) Robiony latami remaster 20-letniej gry. Ducha Bethsedy nie da się złamać.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Jak ktoś gra dla trofeów, to najwięcej do przegapienia jest raczej w prologu. Idol tego tematu czyli mim, chyba jest jedna płyta do gramofonu, jest też klucz do drzwi które otwieramy w połowie gry lol. Nie pamiętam, którą z tych rzeczy można ominąć. Raz czy dwa chyba można zabić postać dającą questa, więc pewnie nie zrobimy jej questa, jeśli ją wcześniej zabijemy. Nic jakoś specjalnie zaskakującego tam nie ma w trofeach raczej. Niektórzy mówią, że żeby dostać pewną technikę (dla Maelle), trzeba dużo pisać w dzienniku. Robię to, bo robię wszystko, ale poza tym trudno powiedzieć, ile niby trzeba w tym dzienniku pisać, i czy to prawda. To chyba najmniej oczywista rzecz, jaką widziałem o tej grze, bo pisanie w dzienniku nie wydaje się rzeczą, która jakoś się liczy hehe, nic tam ciekawego Gustaw nie pisze, a pobyty w obozie rzadko są wymuszane. Nie wiem, czy to prawda i ile, ale jeśli trzeba sporo pisać w dzienniku, to chyba byłaby najłatwiejsza do ominięcia rzecz. Ale też chyba nie ma technik w trofeach w menu konsoli, no ale jest ona w grze, i to dość dobra.