Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo odpowiedział(a) na zajman odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Jednym z powodów, dla których PSG od lat tak zależało na Kwaraccheliii, było to, że ten zawodnik zawsze w meczu pokaże coś efektownego, natychmiast zdobywa serca fanów. Nie mogę znaleźć wideo, ale generalnie bramakrz wybijał na kontrę i Gruzin blisko pola karnego rywali to... przejął.
  2. Na swój sposób, nie ma co, gra była bardzo nowoczesna. Baza, w której mamy wszelakie ciągnące się niezależnie od głównego wątku aktywności, to dziś standard, a wtedy było rzadkie. Jest i główny, śledzony (cienko, ale śledzony) cel zebrania wszystkich, są też pomniejsze nagrody, jak melodie od Melody, okna od Windowa, koleś robi malunki, koleś zbiera książki. Nawet ta postać, która nam mówi, "gdzie teraz iść", to jak na 1995 była rzadka gratka. Często w RPG-ach na ten moment po prostu gdzieś byłeś i mogłeś się zastanawiać, czy przegapiłeś jakiś dialog, czy nie zrozumiałeś znaczenia czegoś, bo nie wiesz, gdzie iść. Także teleportacja do bazy i do miast, czy nawet możliwość wyłączenia walk (zakładaną tylko w miastach runą, ale zawsze...), choć pokraczne, to były dość nowoczesne rozwiązania w grze fabularnej. Dalej nie wiem, czemu mi się nie pojawiał zamek w tym momencie, co powinien, ale ostatecznie udało mi się znaleźć moment na Leona później, cyknąłem jedynkę na 108%. Włączam dwójkę - dość zabawne, że chociaż i tak zrobili teraz obie na nowo, to dwójka wygląda nadal o tyle lepiej od jedynki. Wiem, że tak ogólnie to pewnia wynik liczby pikseli itd., ale np. sam ogień w dwójce nadal teraz wygląda jak następna generacja w porównaniu do jedynki. Ogólnie wszystko jest sprawniejsze, szybsze, ładniejsze. Loadingi mniejszych lokacji też zauważalnie szybsze, niż w jedynce. Sama zawartość zaś zabawnie podobna w swoim schemacie, jak ta sama gra zrobiona inaczej. Tę instrukcję to nie wiem, czy musieli w ogóle zmieniać do dwójki. Wszystkie sklepy mają te same ikonki wiszące na nich, itd. Aż się zdziwiłem włączając jedno po drugim, że to jest aż tak podobne.
  3. Najgorsze z taką chęcią posiadania składu chyba jest to, że od początku do końca, gra zmusza, żeby w danej sekcji oprócz Tira były jeszcze 1-3 inne postaci. Często co chwila inne. Poza tym, możesz mieć stały skład. Denne jest to, że często one też znikają ze składu po zakończeniu danej sekcji i trzeba szukać, kto ma jaki przedmiot. Z tego to powodu olałem kompletowanie wszystkich książek i farb. W sensie, zebrać łatwo, tylko utrzymać tak długo, żeby to dać odpowiedniej osobie na koniec, to już nie tak łatwo hehe. Kurde, żeby tak trudno było w ogóle wiedzieć, GDZIE coś masz, co masz, i tyle czasu zajmowało żeby to naprawdę mieć-mieć, to jest bardzo 1995 game design. Klasyka gatunku, ale dziś słusznie zapomniana. Tutaj niestety aż się prosiło o unowocześnienia - ten design, że boss jest na końcu dungeonu, ale tylko kompletnie poza nim możemy zmieniać runy, kupować ekwipunek, zmieniać skład itd., sprawia, że trzeba dziękować, że gra jest łatwa, bo jakby te walki pozwalały zginąć, to bym pewnie rzucił grę wkurzony. Nie ma pożytku z levelowania postaci, których nie będziesz używać. Nie daje to (z tego co wiem) znanych bonusów do walk grupowych ani niczego. Ogólnie nie widzę nic, co byś tracił, używając tych samych postaci. Samo zarządzanie ekwipunkiem tych kilku "własnych" i zmieniających się obowiązkowych zajmie trochę czasu. Osobiście robiłem najmniej, jak się da. Jak musiałem nagle dać do składu postać na 7 levelu, to dobra, była w składzie, i tak po kilku walkach dorówna, i może nie będzie zbyt przydatna, ale przeżyje z podstawowym ekwipunkiem, a główne mocne postaci wygrają same wszystkie walki runami i unite'ami. Chyba jedyna sytuacja, gdy w ogóle coś takiego można omawiać, to: w grze jest jeden pojedynek 1 vs 1, który ma wysokie wymagania w porównaniu do walk przed nimi. I ten pojedynek toczy postać, której możesz nie mieć w składzie. Więc zadbanie zawczasu o level i ekwipunek tej postaci pozwoli uniknąć problemów z jej śmiercią. Nie jest to game over i można grać dalej - ale śmierć tej postaci nie jest "obowiązkowa" i stoi na drodze do zdobycia wszystkich 108.
  4. Najważniejsze, że cep od kości nadal tak samo działa jak praktycznie rozdawanie nieskończonej kasy lol. Jak ktoś używa słowa "grind", ta gra to świetny przykład. Walki akurat nie mają znaczenia, lepiej by ich nie było. Exp? Skaluje się tak mocno, że wystaczy stoczyć kilka walk na godzinę i starczy, reszta to marnowanie czasu, nie dają prawie nic expa. Okej, ale dają też złoto? No właśnie, po co komu oglądać te loadingi walki i otwierające animacje i zarobić 10 tysięcy, jak w tym czasie może zarobić milion w bazie od cepa wyrzucającego co drugi raz trzy jedynki. Okej, to może te walki dają jakieś surowce, unikalne przedmioty? Kilku przeciwników w grze nawet daje, ale szanse na to, że takowe wypadną, są zazwyczaj w stylu bodaj 1%. A Marco trzeba i tak pokonać, żeby go zrekrutować. Niby nic, klikasz aż trafisz, ale całe otwieranie menusów tej jego gierki trwa długo, a można przegrać wiele razy pod rząd, jak ja... No ale w grze nie ma nic randomowego, tylko wiewióry. Naprawdę mało zmieniono, osobiście nie zauważyłem nic, co by się rzucało mi w oczy (nie będąc jakimś fanem). Dobrze to i źle, zależy jak patrzeć. Tylko kurde nie triggeruje mi się ostatni poziom zamku lol. Nie mam pojęcia, czemu. Nie przychodzi mi do głowy żadna postać, którą pominąłem. Powinienem mieć nawet kilka więcej, niż trzeba. Zaczynam się denerwować, że skończę bez 108 i nawet nie wiem, czemu, bo nadal nie mogę wziąć postaci, które wymagają tego poziomu zamku.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Ogólne
    Stratton: "możemy powiedzieć teraz pewnym tonem: to jest największy, najlepszy Doom, jaki zrobiliśmy". Martin: "Carmack opowiedział mi raz, że robiąc grę, starali się po prostu wywołać u siebie śmiech. To ujęło dla mnie istotę Dooma: absurdalny pomysł, wykonany serio. The Dark Ages to nie ma być: "nowe, ale nadal Doom". To ma być: "nowe, ale bardziej Doom"." - od dawna myśleli o tym kierunku, od premiery Dooma 2016. Prototyp nazwali Slayer Year One, odnosząc się do Batman Year One. Myśleli też o tym, jak ukazany był Batman w Dark Knight, jako pewien prymitywny osiłek. Wierzyli w to. Ale jako że rebootowali serię, to chcieli, by następna gra była taką "dwójką". Tak rozwinął się Eternal. Dlatego pomysł na Dark Ages rozwijał się wiele lat - wiedzą, że podejście w Eternal było kontrowersyjne. "W 2016 ludzie mówili, że gra jest dość powtarzalna. Rozumiem. Zrobiliśmy wiele, by to zmienić w Eternal. Ale wtedy wiele osób mówiło, że sterowanie jest zbyt skomplikowane. Więc teraz chodziło o to, by utrzymać zróżnicowanie, ale z prostszym sterowaniem. Wtedy gracz może łatwiej reagować, gdy go naciskamy" - np. lewe przyciski tylne do tarczy, prawe do broni. Adekwante do ręki. Ma być proste, choć tarcza ma wiele zastosowań w kontekście. Tarcza rzucona w plazmową tarczę wywoła wybuch, uderzając w ciało - zatrzymuje przeciwnika, może też niszczyć zbroję, jeśli ta jest nagrzana. Będzie też używana do eksploracji, niczym topór w God of War. Shield bash pozwala uciec albo podbiec do przeciwnika... efektów jest sporo. - Martin: "zawsze widzę coś nowego, grając w oryginalnego Dooma. Tym razem uderzyło mnie, jak powoli poruszają się pociski przeciwników. Nie trzeba wielkiego skilla, by je ominąć, ale gdy jest ich wiele, tworzą swoisty labirynt". (...) "Dark Ages to nadal movement shooter, ale tym razem oparty głównie na ruszanie się poziomo, nie pionowo" (...) podejście jest dosłownie bardziej "grounded", bohater tym razem ledwo odrywa się od ziemi - gra jest większa od poprzednich. "Wszystkie te narzędzia pozwalają ci mordować więcej demonów, niż kiedykolwiek. Zabijasz demony masowo" (...) "Gdy myślisz o najlepszych momentach Dooma, myślisz o circles-strafe'owaniu przez tłumy. Do tego potrzeba oczywiście miejsca. Więc zrobiliśmy najbardziej otwarte przestrzenie, jakie kiedykolwiek mieliśmy". Starają się robić poziomy, które będą zajmować około godziny, i będzie jakaś zmiana tempa w ich trakcie. - Fabuła? W Doomie? Stratton: "mamy dane, że ogromna większość graczy w Eternalu nie przewija scenek. Więc, serio, to jest ważna część gry. Na YouTube są całe kanały analizujące ikonografię... Gra bez celu, bez historii, to po prostu arcade - niektórzy to lubią, ale od tego mają przycisk skip". (...) "Slayer w sumie nigdy nie miał wroga. Były demony, ale teraz jest szef demonów. Demony są pokazane w scenkach jako zaciekłe - ale to pokazuje tym bardziej, jak cool jest Slayer, skoro jest jedynym, czego te demony się boją" - brak multi? "Mamy dane, że masa osób gra w Doomy jako gry singlowe. Przy dzisiejszych kosztach produkcji, to wręcz niemożliwe zrobić strzelankę AAA z naprawdę znaczącą kampanią oraz trybami multi. W kontekście całego topowego AAA, nie jesteśmy ogromnym studiem. Porządne multi w strzelance to wielkie zobowiązanie, trzeba ciągle dostarczać nowy kontent, te naprawdę duże gry to robią (...) Wolimy być mistrzem jednej dziedziny, niż niezłym w wielu. Gdybyśmy zrobili multi, może w zamian nie byłoby smoka i Atlana. Albo niektórych mechanizmów z tarczą".
  6. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Pierwsza połowa była dość cienka no.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Oczywiście zaraz po byciu graczem tygodnia w LM i uratowaniu Liverpoolu przed 1000x trudniejszym meczem niż jakikolwiek inny w sezonie, Alisson robi to, i przegrywają u siebie z Southampton lol. Niezła padaka, nie wiem czemu w ogóle grają podstawową jedenastką. Jakby po tym wszystkim przegrali z ekipą, która tym samym zapewnia sobie NIEnajgorszy sezon w historii, to by było coś.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na jimmy odpowiedź w temacie w Ogólne
    Gry są bardzo różne. Ja mam swoich faworytów, ale nie ma co, inni ludzie ich aż tak nie lubią. Na pewno jednak w branży pomysłów jest sporo. Tyle że większość z nich oczywiście nie trafi do gier z GRAFIKĄ. Albo te pomysły wymagają sporo pracy i czasu od gracza. It Takes Two jest dla mnie trochę jak przebojowy film w kinie, to nie są zazwyczaj najgłębsze filmy. Leci bardzo gładko i ma masę stymulacji przez cały czas. Bardzo pixarowe, marvelowe - ale przecież to są najpopularniejsze filmy świata. Wiadomo, rynek jest ciężki w kwestii gier, które mają duży budżet i czymkolwiek się różnią od standardu. Zwłaszcza gdy są jednorazowym przeżyciem na kilkanaście godzin. Zrobienie czegoś, co po prostu płynie do przodu i ciągle bawi i ma grafikę, jest dość rzadkie. Wystarczy zobaczyć, jak wszystkie media zareagowały na Astro Bota. Te popularne filmy są tak robione, by były dla każdego, by na każdym świecie widz je rozumiał i się identyifkował. Czasem na Zachodzie łatwo nie widzieć różnicy. Wiele mediów nie jest tak naprawdę dla każdego. Trochę "dziecinne" motywy, jak z filmów Pixara, są od czasów Disneya znane jako bardzo uniwersalne. To zwłaszcza istotne z racji na Chiny, które są głównym rynkiem gejmingu - także It Takes Two ma połowę wszystkich graczy w tym jednym kraju. Co dla mnie osobiście jest trochę przegrzanym wątkiem, z tego samego powodu jest zrozumiałą historią dla każdego. No i tak, do tego na pewno dochodzi fakt, że jako gra, jest niemalże jedyne w swoim gatunku - kto spyta "a znacie jakieś gry że przechodzisz jednorazowo, ale z kimś", ma właściwie jedną oczywistą odpowiedź. It Takes Two to zaiste fenomen, bo gra pomimo bycia dość liniową, jednorazową przygodą na kilkanaście godzin - pozostaje evergreenem w sklepach. Sprzedaż po tylu latach nie tylko nie spada - gra w ostatnim roku sprzedała WIĘCEJ, niż sprzedawała po premierze. Niedawno ogłoszono przebicie 20 mln sprzedaży. Inaczej niż większość gierek, które osiągają tak niesamowity pułap, ITT miało i ma bardzo mało zapłaconej przez wydawcę promocji. Czasem tak jest, że ktoś trafi złoto i jest ideałem swojego gatunku.
  9. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Na Switcha wyszedł w końcu Sorry We're Closed, jedna z ciekawszych gier zeszłego roku z PC. Technicznie rzecz biorąc, gra na pewno reprodukuje starsze horrory z PSX-a. Wykonanie całkiem podobne, można też włączyć tank controls (chociaż raczej w ramach ciekawostki). Z drugiej strony, gra ma zupełnie inny klimat. Jest bardzo nowoczesna i artystyczna. Wszystko jest bardzo wystilizowane i flambojanckie. Gra ma tak intensywnie stylowy świat, taką niechęć do zrobienia czegokolwiek bez koloru, żartu, łącząc nowoczesność, XX wiek i retro w pomysłowych proporcjach, że przywodzi mi na myśl najbardziej Paradise Killer. Nie jest to jak dla mnie poziom tamtej gry, ale może dlatego, że ogólnie PSX-owe horrory nigdy nie kojarzyły mi się jako najprzyjmniejsza rozgrywka świata. Ale powiedziałbym też, że scenariusz - chwalony przez wielu - jest, mimo kapitalnych pomysłów, czasem po prostu rozwleczony w banale i nietrafiający do celu. Ogólnie bardzo ciekawy przykład zabawy z boomer horrorem, który dla pewnej grupy osób będzie ulubieńcem, ale trudno z góry powiedzieć, dla kogo.
  10. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Wymiana Butlera dobrze zrobiła Warriors. I brak Wigginsa hehe. Nie ma co, nawet w tym wieku, Butler jest miażdżąco lepszym koszykarzem. Wiggins w porównaniu do niego wygląda jak drewniak nieczujący gry, mając "tylko" atletyzm, walkę, jak dobrze pójdzie rzut catch-n-shoot. Zawodnik kluczowy dla mistrzostwa 2022, ale z jakiegoś powodu wygląda jak skończony od dawna, straszne to jest. Butler może prowadzić grę, podawać, już teraz lepiej rozumie kolegów i jak ich wykorzystać, jest dużo mądrzejszy ogólnie. Warriors na pewno wrócili do świata żywych. Czy włączą się do walki o mistrza? Kerr to wyśmiał, mówiąc "na razie chcemy wejść do playoffów". No fakt, jeszcze daleka droga. Ale to prawda, że są na fali jak mało kto na Zachodzie. Lakers coraz lepiej, i nie chodzi tylko o skilla Doncicia, choć pomaga. Ale kurde... podcaster chyba świetnie pracuje z tą ekipą. Po prostu z miesiąca na miesiąc coraz lepiej widać Lakers jako zespół. Prawie wszyscy zawodnicy poprawili się w obronie, są bardziej uważni, wchodzą w takie walki, w których są dobrzy. Hachimura, Vincent, LeBron - grają kompletnie inną defensywę, niż na początku sezonu, są autetycznie dobrzy w obronie. Cała ekipa mocno ciśnie i potrafi wyglądać jak bezbłędne w obronie czasami. Dorian jest niesamowity w obronie, ma dużo większy wpływ indywidualnie, niż Davis, serio, zostawianie wszystkiego Davisowi by poratował na koniec nie miało aż takich wyników, jak obecna zespołowa gra. Kurde, to się dzieje - 40-letni koszykarz i 40-letni podcaster prowadzą Los Angeles Lakers do walki o czołowe miejsca w NBA.
  11. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w The Pit
    Słucham sobie "Jaguar God" i płaczę. Mam już prawie 35 lat. Pewnie już nigdy nie za mojego życia nie dostaniemy takiej kapeli, jak Mastodon. Każdy z członków kapeli był tak wyjątkowym, niepodrabialnym wirtuozem swojego instrumentu. Mieli też trzy różne style wokalu. Ich eklektyczne style łączyły się w magicznie spójną, ale nieporówywalną z niczym mieszankę. Ich kariera to też niesamowita historia starzenia się i spowalniania. Pierwszy album był jak rodeo, nieustanne próby ujarzmienia powalająco energetycznego chaosu, surowy, niedopracowany, w którym w każdej sekundzie nie wiesz, co się wydarzy. Drugi był solidny, perfekcyjny, klasyk. W trzecim, kolesie zaczęli myśleć, rozwijać długie koncepty, mocno różnicować muzykę. Z czasem skakali w eksperymenty dla samych eksperymentów, jak mieszanka wedlowska The Hunter (ulubiony album Mastodona dla niefanów Mastodona, i najgorszy album dla fanów Mastodona). Jednak ich ostatnie albumy wydawały się coraz widoczniej inspirowane śmiercią, spójne, działające jak jedno długie dzieło, ponure. Nigdy nie było "po prostu nowego albumu Mastodona" - każdy jest bardzo namacalnym obrazem tego, w jakim stanie była kapela w danym momencie.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w The Pit
    Cóż za koniec kurva. Brent Hinds odszedł z Mastodona. Nie słyszałem nigdy nic o tym, czemu. Chyba nikt tego się nie spodziewał. Może się zmęczył czy co. Kapela będzie nadal grać. Nie powiedzieli, w jakim składzie. I tak oto, pod koniec 2024 w Hammond w Indianie, w ten oto sposób te CZTERY JEBANE LEGENDY zagrały po ćwierć wieku razem ostatnią piosenkę... Kurde, wyglądali jak dziady. Wyglądali jak krasnoludy z Tolkiena.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na zajman odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Zaiste, Fonseca dostał 9 miesięcy zawieszenia. W sumie nie wiem, czy go wywalą, pracować coś tam może, tylko w meczach nie może brać udziału hehe. Gdy Lyon strzelił gola w Europa League, gracze otoczyli Fonsekę, który wyglądał na wyjątkowo wzruszonego...
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Zero wiary, że Liverpool to wypuści z rąk. To nie Barcelona, żeby taki prezent marnować. Przy 1-0 i uciekającym czasie, już w ogóle będą mogli liczyć na kontry. PSG rok temu już to miał z Dortmundem. Zresztą parę razy odpadali po meczach, że oblężają bramkę rywala i nie ma wyniku. Jeszcze jabky remis... oni powinni to wygrać co najmniej 3-0, a jeszcze przegrali lol. Ogólnie to, przy wszelkich sensacjach fazy grupowej, to chyba w każdej parze awansuje po prostu faworyt. Obojętnie, czy mu faza grupowa poszła cienko (Real, Bayern) czy nie. Od biedy Dortmund był faworytem przeciw Lille, a wypadł cienko u siebie. O ile ktoś na 10. miejscu w lidze może być faworytem czegokolwiek. Lille ostatni by bronić honoru Francji ech
  15. Po 3 godzinach na liczniku doszedłem do zamku. Z tego pół godziny przegrywania w kosci z Tai Go i zbierania kasy na powtarzanie, geez, ale to jest durnota, i jak powoli idzie. No ale w grze nie ma randomu poza wiewiórkami cnie. Poza tym, gra idzie przyjemnie szybko, bo taka już jest. Przyspieszenie walk spoko, choć tak wiele nie zmienia, bo i tak jest ich mało i szybko dość idą. Często można dojsc z miasta do miasta bez ani jednej walki, mapa świata jest na szczęście mala. Dungeony, lokacje to często kilka walk, poniżej 10. Nie jest to żaden ideal techniczny, Suikoden 1 to po prostu naprawdę mała gra. A po zdobyciu zamku, gdy kończy się liniowy czysty jrpg i zbieramy armię, to już w ogóle leci. Sam fakt, że przez następne 10 godzin zbiorę brakujące 100 postaci, mówi za siebie. Grunt że mozna sterować gałka hehe, chyba pierwsza taka wersja tej gry.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na Jakim odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Ok, czytałem trochę ostatnio o tym, co tam kombinują, i nawet ma to swój charakter. Gra ma być NARRACYJNYM SANBOXEM. Jak wiadomo z moich postów, takich to już trochę jest i są czasem bardzo fajne, ale brzmi to jak coś, czego może nikt nie robił z takim budżetem i grafiką. The Blood of Dawnwalker's design director explains the ARPG's time-as-resource mechanic, and how 'both action and inaction have consequences’ | PC Gamer Niczym w Personach itd., czas będzie mijał, gdy wybierzemy jakąś aktywność. Poza tym spoko, można sobie chodzić do woli, tylko wybory sprawiają że następuje kolejny noc/dzień. W ten sposób będziemy zmuszeni do budowania swojej drogi i odpuszczania niektórych rzeczy. Bohater ma mieć 30 dni na powstrzymanie złoli. Twórcy sami przywołują mema "ojej, Ciri jest w tarapatach... pora pograć w Gwenta" lol. Tutaj ma tak nie być, skończyła się zabawa. Piaskownica ma się odnosić i do głównego wątku i do tego, że różne poboczne, niby małe rzeczy też będą się z nim wiązać. Priorytetem jest maksymalna wolność w każdym momencie. Nie pierwszy RPG, który coś takiego obiecuje, ale plan "zrobienia czegoś poważniejszego niż Wiedźmin" brzmi dość ambitnie...
  17. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Nie czułem takiego smutku od kiedy przegrali z Man United. To było podobne uczucie, widząc obie ekipy po prostu nie można było uwierzyć, że to przegrali.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    To jest kompletnie niesamowite. 25-1 w strzałach mówi wszystko. Liverpool jest bezradny, broni się byle przeżyć, a mówimy o ekipie, która spacerkiem idzie po mistrza Anglii, miażdżyła Real Madryt i Leverkusen.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Kurna 3 mecze i tyle się dzieje w każdym, jak to rozdzielić na ekranie lol Konate nie podzielił losu Cubarsiego jakimś strasznym fuksem. Chyba sędziowie się bali, że "za łatwo" przesądzą dwumecz. Tak bywa w futbolu. Sędzia w Lizbonie się nie bał tego samego hehe.
  20. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ok, to coś znaczy, PSG ich nieźle gniecie m d r. Jeszcze tego nie widziałem z Liverpoolem. Ale kurde, te półgodzinne czekanie z VAR-em czy wynik jest prawdziwy czy nie, nigdy się do tego raczej nie przekonam.
  21. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Żal mi PSG no, wymiatają od paru miesięcy, ale trafili na bez wątpienia głównego faworyta w LM. Ogólnie dzisiaj mocniejszy dzień, niż wczoraj, chyba. Ktokolwiek wygra PSG-Liverpool będzie pierwszym faworytem do LM, a zwycięzca niemieckiej pary, Barca i Inter przecież też niedaleko za nimi. Same mecze PSG-Liverpool i Bayer-Bayern naraz to przesada.
  22. Włączyłem normal bo normal to normal, WYDAJE SIĘ superłatwo? Wyszedłem na polanę i wpadły dwie mrówki, ale nie dało się uciec. Rozwaliłem obie mrówki, wskoczyłem od razu na 10 poziom. W drugiej walce już rozwaliłem mrówkę bez zebrania ciosu lol. Tir większość ataków unika albo nawet kontruje, nic mu nie zakładałem specjalnego, nie robiłem grindu po ulepszenia czy coś. Przyspieszenie walki nie jest jakieś masakryczne, walki nadal zaczynają się dłużej niż trwają, co więcej, przyspiesza też muzykę lol. Tyle lat pracy nad tym portem... przyspieszona muzyczka jak przewijanie VHS-a. Ale nawet zabawna ta przyspieszona muzyczka. Ale nie no... Brak miejsca w ekwipunku wkurwia niemal od pierwszych minut.
  23. Ok, day one patch i lecimy. Chciałbym jak zawsze grać "na maksa" i to jest po prostu prawda, że prawie nikt do końca nie wie KOMPLETNIE wszystkiego po kolei w tej grze, tyle rzeczy jest nieoczywistych. Nie chodzi mi nawet o tricki typu "możesz zdobyć postać znacznie wcześniej" czy "trick" z hazardem, by zarobić kasę, ale rzeczy typu: możesz się teleportować tylko z X, możesz biec tylko z Y, możesz dostać tę runę na podwójny exp jeśli sam pójdziesz do Sarady, i tak dalej. Ciężko czasem ogarnąć, żeby nic nie "przegapiać". Instrukcja w remasterze jest zabawna, to są ekrany do przewijania jak w pecetowej grze z lat 90. lol. Instrukcja nie wydaje się zbyt wyczerpująca - przykładowo, dość nieoczywisty w grze aspekt formacji opisany jest, cytuję: "the ranges of attacks in the front and back rows will differ", tyle, nic konkretnie o tym, jak działa S, M i L, czy jak to było. Mapa świata też jest, jak z papieru, jest mapa z liczbami i pod spodem podpisane jaka liczba to jaka nazwa. Jak tak im zależało na byciu wiernym retro, to mogli to wydrukować i dać do pudełka... Nie jest to wielka zmiana, gra wygląda i działa tak, że można by pomyśleć, że jest z PSX-a. Oczywiście, tylko we wspomnieniach. Save chyba tylko po rozmowie z karczmarzem. Dash jest od początku, trzymasz B. Na mapie świata nie działa chyba. Loadingi są na Switchu króciutkie, mają długość wyciemnienia, choć jak się chodzi dużo po budynkach w mieście to trochę czuć.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na Grabol odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Racjonalnie, trzeba założyć wielkie szanse, że nikt za naszego życia się nawet nie zbliży. Pod względem obiektywnych sukcesów w topie światowym w klubie gdzie sam zaszedł, nie tylko gry w znacznie mocniejszej reprezentacji - Lewandowski stał się najlepszym piłkarzem w historii Polski w wieku, ja wiem, góra 25 lat? Mając jeszcze przed sobą taką masę sukcesów, że to aż śmieszne porównywać. Weźmy jego osiągnięcia na 2013 rok: 4 gole z Realem Madryt by awansować do finału Ligi Mistrzów, wszędzie jedenastki sezonu w Bundeslidze, według wielu Piłkarz Sezonu w Bundeslidze, jaki Polak już ten poziom osiągnął? Po 3 sezonach gry w BVB (jeden ogony z ławki), Lewandowski miał też 54 gole w Bundeslidze, czyli tylko kilka mniej niż dotychczasowy rekordzista Furtok. Przed końcem 2013 już ten rekord pobił. Tak, Lewandowski już kilkanaście lat temu zdobył więcej goli na topowym poziomie, niż jakikolwiek Polak w całej karierze (chyba że liczyć Francję, gdzie Szarmach zbliżył się do setki, nie była to w latach 80. potężna liga). Kurde, Lewandowski pojechał do Barcelony już trochę na emeryturę, a też już dawno stał się Polakiem, który zdobył najwięcej goli w La Liga. Lewandowski w tej edycji LM pewnie zdobędzie więcej goli, niż jakikolwiek Polak w swojej karierze. I też odegra po prostu większą rolę na boisku w sukcesie w LM, niż jakikolwiek Polak zaliczył (sumując, nie mówię o pojedynczych meczach fuksa, które zresztą też są dość rzadkie w historii polskich piłlkarzy w wielkim futbolu). Deyna czy Boniek nigdy nie dostali żadnego większego wyróżnienia za grę w klubie, tylko medale imprez reprezentacyjnych zwróciły uwagę szerszego świata na nich. Serio to można by podzielić karierę Lewandowskiego na trzy i chyba każda z tych części by mogła być uznana za najlepszą karierę Polaka w futbolu lol. Szanse, że dożyję kogoś na tym poziomie z Polski, uważam więc za bardzo niskie.
  25. Suikoden 1 akurat jest dość pozbawiony dłużyzn. Jak by nie patrzeć, zbieramy 108 postaci w ciągu gry mającej góra 10-20 godzin. Jest więc sporo wydarzeń. Możliwe, że to nawet pewna zaleta jedynki nad dwójką, którą ogólnie zazwyczaj uważa się za grę ogromnie lepszą od poprzednika pod każdym względem. Może to brzmi mało epicko, ale większość fanów jedynki, jakich widziałem, wymienia jako główny powód właśnie to, że gra jest krótka i łatwa lol. Ale ich rozumiem. Walki też już w oryginale były relatywnie szybkie. Nie w każdym jRPG-u są. System inwentarza zawsze był większą mordęgą hehe. Ogólnie jedynka raczej mało się broni dzisiaj, ale losowe walki to mały element odpowiedzi, czemu. Całościowo, poza rekrutowaniem postaci i zamkiem, reszta gry to bazowy banał gatunku. Pierwsza część gry, zanim dojdziemy do tych najciekawszych elementów, to w ogóle... dla koneserów, nie wiem, ile osób dzisiaj włączy tę grę i przez to przebrnie.