ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Mario Kart World
Nic takiego oczywiście nie padło, nikt w wywiadzie nie mówił że "chodzilo w 30 fps", tyle o tym jest wspomniane, że rozważali taką ewentualność, acz niezbyt chętnie. Gra była na wczesnym etapie i nigdy nie zdecydowali, jak właściwie osiągnąć wszystkie cele, jakie postawiono - otwarty świat, rytm pory dnia i pogody, nowe wizualia, 24 zawodników, split screen, 60 klatek. Gra tak sobie szła dość ciężko, bo nie chcieli z niczego rezygnować, z dodatkami do poprzednika "kupującymi im czas", aż pojawił się temat przejścia na nową konsolę. Twórcy wspominają, że mieli już ogólną wizję specyfikacji systemu w 2020 roku, acz finalne dev kity dostali nieco później. Oczywiście, pełna wizja gry jak obecnie nie była do pogodzenia z 60 klatkami, tyle mówią, ale to chyba oczywiste. Przejście na nową konsolę było oddechem ulgi, bo oznaczało, że każdy mógł zrealizować nagle to, co chciał (wszystkie elementy rozgrywki, a także więcej obiektów na trasach, grafik itd.), a ponadto można było nieco dodać ponad plan. Twórcy czują, że osiągnęli perfekcję gatunku w poprzedniku, jeśli chodzi o gameplay, a fani chcą znanego sobie uczucia od Mario Karta, i ważnym punktem było dorównanie poprzednikowi w każdym detalu, choć było to trudne. Ma się w to grać tak, jak w ósemkę - czy to dobrze, to kwestia gustu dla gracza... Na pewno tak się poczułem, chwytając gierkę na początku prezentacji - mimo że nie grałem od lat prawie w ogóle, to gra w ciągu minuty była dla mnie ogólnie jasna. Niemniej, dodać trzeba było coś nowego - z racji otwartego, "realnego" świata, tym razem gra ma sporo prostych, a tradycyjnie Mario Kart oparty był na zakrętach i driftowaniu. Bez dodania czegoś, jazda po prostej byłaby dość nudna. Stąd więc pojawiły się wall ride i rail ride. "Przeczytaliśmy w jakiejś książce: deskorolka tworzy w mieście nieskończone możliwości ze zwykłego kawałka drewna. To była inspiracja. Tricki mogą otworzyć nieskończone możliwości nawet na prostej powierzchni czy gruncie". Twórcy bardzo chcieli świata, który jest bogaty w detale, wydaje się zamieszkany itd. Pogoda niby mija w tempie godziny w minutę, ale nie ma płynnych przejść - skupiono się na tym, by zwiększyć częstotliwość określonych pór dnia i nocy, w których plansza wypada w określony sposób. Brzmi to trochę jak Xenoblade, powiedzmy. Ile tras? Trudno to porownać: "tutaj wyścigujesz się nie tylko na trasach. Obszary pomiędzy to też obszary wyścigu. Więc są różne trasy rozsiane po świecie, i jeśli pododajemy wszelkie możliwe odmiany, liczba spokojnie przekracza 100". "Szukając przystępności i funu w tym obszernym świecie, dramatycznie wzrosła ilosć kontentu, jaki musieliśmy stworzyć, w sensie grafiki, programowania oraz audio. To oznacza też, że rozgrywka jest bardziej zróżnicowana, niż wcześniej". Uczucie gry tym razem ma stawiać na "playfulness" - to słowo miało idealnie oddać coś, co twórcy czuli w pierwszym Mario Karcie i chcieli to oddać dziś. Na trasach ma być żywo i mniej edgy niż w ósemce, a bardziej wesoło. Przykładowo, pojazdy są teraz bardziej zaokrąglone i mają bardziej vibe zabawki z detalami niczym dodanymi rękami twórcy, niż sci-fi. Postaci mają bogatą mowę ciała. No i 24 zawodników, bo przy obszernych trasach, robiło się pustawo mając tylko 12. Muzycznie - każdy utwór trasy ma dodane swoiste intro i outro, do którego będzie przechodzić, tak by, niezależnie od czasu grania, mieć uczucie, że muzycznie zaczyna się i kończy kawałek. Granie w Knockout będzie więc też jak słuchanie kompilacji utworów. Z kolei na potrzeby swobodnego jeżdżenia, twórcy stworzyli "szafę grającą" na ponad 200 kawałków, będących nowymi aranżacjami różnych melodii z serii Mario. Genezą jedzenia była chęć pokazania bohaterów w szerszym kontekście, dacia uczucia żywego świata. Wyszła z tego sieć drive-through "Yoshi's", która będzie miała punkty rozsiane po świecie. Potem zadecydowano, że dobrze to pasuje do połączenia z systemem kostiumów, bo zwykły sklep z kostiumami kazałby się zatrzymywać, a taki drive-through maczek robi się przejazdem. Aż jestem zdziwiony, że im się chciało to robić na Switcha, bo Mario Kart to ostatnia gra, która czegoś potrzebuje, nadal będąc żyłą złotą dla Nintendo z nowych sztuk. W swoim jedenastym roku fiskalnym, gra poszła w ponad 6 milionach sztuk - drugie miejsce dla Nintnedo w roku, tylko lekko za nowym Mario Party. Niemniej, wygląda na to, że gra była już od wielu lat tworzona z myślą o nowym Switchu. Ogólnie ciekawy wywiad, jest kilka fanartów, w tym ten, który był genezą krowy. Ask the Developer Vol. 18: Mario Kart World — Part 1 - News - Nintendo Official Site
-
TRANSFERY
Modrić oficjalnie odchodzi z Realu. Co to mówić - we wrześniu kończy 40 lat, w Realu spędził lat 13, co było też niezwykle owocnym czasem, wygrał 4 razy La Liga, 6 razy LM. Przejdzie do historii jako jeden z najlepszych pomocników w historii. Real postara się ściągnąć pomocnika, choć zapewne nie tak sławnego. Zubimendi podobno dogadany z Arsenalem. Drugi faworyt to Niemiec Angelo Stiller, "Kroos z nochalem Shreka". Jak zawsze pojawia się argentyński talent Franco Mastantuono, albo pożądany przez wszystkich Tijani Reijnders z Milanu.
-
Europa League
To jest kult, co widzę w sieci, wszyscy fani Angego szaleją, jak to "zamknął wszystkim hejterom mordy", jakby wygrali ligę i LM, a nie zawody, które z definicji są dla tych, co się nie załapali na LM. Powalająco mocne teksty, jeszcze zabawniejsze niż o te Hagu rok temu. Widziałem popularne posty używające serio słów "mistrzowie Europy" lol. Teraz ewidentnie są dwie możliwości: jedna, typowa - Tottenham wielce podjarany podchodzi do sezonu z pewnością mistrza, który zlikwidował wszystkie wątpliwości, o dziwo nie zaczynają magicznie grać wiele lepiej, Ange zostaje zwolniony w listopadzie. druga, rzadka - Tottenham nagle zaczyna grać zupełnie inaczej i masowo wygrywać, kultyści Angego mieli rację że to tak działa. Dowolna z nich będzie zabawna, teraz nie ma już odwrotu hehe. Przy czym piszę "rzadka" o tej drugiej z ostrożności, bo w sumie to nie mogę sobie przypomnieć, by się zdarzyła. Trudno znaleźć team, który wygrał coś na SIEDEMNASTYM miejscu, no ale relatywnie mamy ekipy, które zawodziły i miały jakiś tam puchar wygrany. Nawet LM, jak Chelsea w 2012. Sevilla wygrała ostatnio EL na 12. miejscu, trener został (ale mnie to nie dziwiło, bo ledwo co przyszedł), wyleciał bodaj w październiku. Najbliżej jest chyba niedawny zwycięzca EL, Eintracht i Olivier Glasner. Trener zachował posadę pomimo 11. miejsca. Następny sezon wyglądał nawet faktycznie lepiej, i klub kręcił się w okolicy miejsca dającego LM. Skończyli na 7. miejscu, nic wielkiego, ale lepiej niż jedenaste. Glasner przeżył cały sezon i wyleciał dopiero po nim.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Miałem różne problemy ze Switchami przez te 8 lat intensywnego używania, ale jakoś nigdy nie zakładałem szkła, nie wydaje mi się to potrzebne, bo nie gram idąc jednocześnie ruchliwą ulicą ani nic. Co zawsze uważałem za konieczne dla mnie, to folia matująca amFilm. Serio jak ją zdejmowałem, to mijało może parę dni, jak trafiałem na takie warunki, że uznałem ją znowu za konieczność. Kupowałem wiele naraz, bo główny koszt to była wysyłka z USA (chociaż pewnie dobry serwis może wziąć taką folię z innej edycji, które znacznie łatwiej dostać w Polsce, i przyciąć na wymiary Switcha, ale ja nie umiem się w to bawić). Mimo zaawansowanego osprzętu dodawanego do folii, nadal ciężko mi się ją zakładało, efekt nigdy nie był idealny co do milimetra, ale jakiś tam bąbel na krawędzi widoczny tylko przy czarnym ekranie mnie nie obchodził. To serio wszystko, co osobiście mogę powiedzieć na ten temat.
-
Europa League
Ruud miał 2 mecze w lidze, wygrana z Leicesterem i remis z Chelsea. Reszta to znowu Leicester w pucharku i PAOK Saloniki. To jak tak liczyć to Amorim sporo "punktów" zdobył w pucharkach, kurde pokonał Bilbao 7-1. Ogólnie to że trzy nowe ekipy w lidze były aż tak słabe było w ostatnich miesiącach sporym zbawieniem dla humoru obu ekip w tym temacie, bo regularnie dostarczały im punktów. Gdyby nie one, to oba miałyby teraz już dwucyfrową serię meczów bez wygranej i były na dnie, a tak, na luzie utrzymanko, mahchesteracy/spursacy nic się nie stało.
-
Awaryjność Nintendo Switch
Macie zdjęcie, jak dokładnie ta karteczka jest wsadzona, że takie cuda działa?
-
Zakupy growe!
No, jak się da zarobić, to mogę też nie otwierać i sprzedać, tylko pytanie czy folia coś faktycznie zwiększa, czy bez przesady, żaden kruk to nie będzie. Nie mam pojęcia o takich rzeczach.
-
Europa League
Wygrana TROFEUM bez oddania celnego strzału na bramkę, żałośnie nieudany gol z żałośnie nieudaną celebracją, i highlight meczu w postaci obrońcy broniącego strzał gdy zawalił kompletnie też drugi bramkarz. (Chociaż ogólnie nie ma co, Vicario dalece najlepszym piłkarzem meczu). To "trofeum" będzie legendarne, może nawet przebije znany z chujowości finał Spurs-Liverpool.
-
Europa League
Smutny czas, wygranie finału 1-0 po takim góvnie to dokładnie taki mecz, po którym fani "kultowych trenerów" już zawsze gadają o wybitnym trenerowaniu. Ange już nigdy nie zamknie japy o tym jak to przyniósł TROFEUM do klubu, który tyle czekał, nie ma szans żeby odpowiedział na jedno pytanie w życiu nie wspominając o tym, jak znam trenerów. Highlight meczu to wykop van de Vena z bramki rodem z Tsubasy, poza tym można odpuścić.
-
Europa League
Jezu, szykuje się dokładnie to co dawno pisałem, czyli nudne 1-0 dla Tottenhamu, gdzie Vicario ratuje a Onana nie.
-
Zakupy growe!
Chyba pierwszy raz kupiłem grę dlatego, że jest trudno dostępna lol. Coraz gorzej ze mną. W sensie - kupowałem rzadkie gry, ale po prostu dlatego, że chciałem w nie zagrać. W tym przypadku, w zakupie "do użytku" nie widzę nic strasznego, bo zagrać bardzo chcę, ale gdyby gra była szeroko dostępna, pewnie bym poczekał na przecenę spokojnie. No i teraz pytanie dla ludzi ogarniających kupowanie gier... lepiej odfoliowywać to, czy nie?
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Ale dojebali. Metaphor wiadomo, świeży hit. Monster Train 2 zbiera recenzje 9/10, wiadomo że wiele nie zmienia względem jedynki, ale dla fanów gratka na setki godzin, a jest ich wielu. Nowy Takahashi, pomysł brzmi super. Crypt Custodian bardzo wciągająca gierka, pisałem w temacie GOTY swego czasu o niej. Symphonia bardzo fajna gierka, zbiera 8/10, muzyczny platformer dość krótki, ale z jakże stylowym wykonaniem. Hellblade... nie jest już teraz w Gamepassie? Ja na pewno go nie kupiłem hehe.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Kilka gier jest niekompatybilnych fizycznie, po prostu z racji wykorzystania starych joyconów - w tym Wario Ware: Move It. Jedna gra jest niekompatybilna fizycznie z całą konsolą, czyli Labo 4: VR, w którym wsadza się całego Switcha do kartonu. Software'owo, wszystkie gry Nintendo mają działać na Switchu 2. Lista gier, które nie włączają się w emulacji, jest w miarę długa i "będą nad nią pracować", ale nie wiadomo, czego się dokładnie spodziewać. Na liście zaiste jest Doom Eternal, choć i trochę prostych, pozornie niewymagających gierek (przykładowo Rocket League, Nobody Saves the World czy Skulls of the Shogun), a także sporo gier już będących emulacją, jak retro kolekcje i gry z lat 80. Nintendo Switch Game Compatibility with Nintendo Switch 2 - Nintendo US Stare joycony można używać z nowym Switchem, no ale trzeba kupić osobno.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Play Asia stara się walić duże ikonki i by było jasne, ale sytuacja wydaje się dynamiczna. Przykładowo, w tym momencie w owym sklepie wersja US Rune Factory jest opisana jako game key, a japońska jako gra na karcie, czyli odwrotnie, niż by można oczekiwać - raczej błąd sklepu. (Marvelous, podobnie jak CD Projekt, dość dumnie ogłosił, że ich 3 gry na S2 będą "na Zachodzie" na kartridżu). Strona opisała początkowo nawet niektóre gry Nintendo jako "game key card". Raczej po prostu, jak to Play Asia, najpierw dają jakiś wpis na stronie, a szczegóły najwyżej potem się zmieni. Nie będzie to raczej pewne dla wszystkich edycji na zawsze. O Eldenie nie mają żadnych detali, okładki, nawet wersji japońskiej. Niemniej, Konami to firma, która wypuszczając kolekcję MGS, dała na karcie tylko gry z NES-a, a cała reszta do ściągnięcia online, więc wątpię mocno, by szarżowali z Eldenem na karcie. Może kiedyś... EDIT: Kurde, nie ta firma, w Japonii to chyba samo From wydaje Elden Ringa, coś mi się pomyliło że ktoś inny to wydawał w Japonii. No, to zapomnijmy o tym porównaniu.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Chyba nie, nie sądzę, by coś się odkrywało po skończeniu "fabuły". Poza New Game Plus, oczywiście. Wiele lokacji ma znacznie mocniejszych przeciwników, niż zakończenie głównego wątku, ale DOSTĘPNE są raczej zawsze. Główne bariery to raczej możliwość pływania, latania itd. Ale żadna z nich nie dodaje się pod koniec głównego wątku. W trakcie gry, są rzeczy pojawiające się po pokonaniu danego bossa, głównie nowe wątki przy ognisku, również zazwyczaj coś jest w miejscu, gdzie walczyliśmy z danym bossem, jeśli się wrócimy - ale tak jest raczej od razu, gdy mamy kontrolę po jego pokonaniu. Poza tymi dwiema rzeczami, praktycznie wszystkie lokacje są takie same przez całą grę. Co do broni, to nie przesadzałbym. Może można grindować materiały, ale trzeba by maaasę grindować, by mieć je WSZYSTKIE na poziomie 32. Niektóre postaci mają sporo, sporo broni. Gra raczej daje tyle materiałów, by skupienie się na jednej dla pięciu postaci było dość płynne. Jeśli nie chcesz grindować jakiejś jednej walki w kółko, to imo nie szastałbym za bardzo na zapas, wydając wszystko na broń, którą zaraz zmienisz. Możesz trzymać je na nieco niższym levelu i mieć jakiś tam zapas materiałów na tyle, by w razie czego podmaksować, gdy się zdecydujesz. Ponadto czasem gra daje nam sama upgrade broni na nowy poziom, albo pozwala na jego zakup za kesz - w paru przypadkach może to oszczędzić masę materiałów, ale trudno z góry powiedzieć, więc specjalnie bym tego nie planował, ale jest. Broni jest masa i pojawiają się przy każdej okazji. Nowe wypadają nawet za najtrudniejszych superbossów, wypadają w ostatniej lokacji głównego wątku, i tak dalej. Na pewno da się wszystko zrobić na hardzie dowolną bronią, ich siłą jakoś się nie przejmowałem i wszystko zrobiłem bez większych męk, więc nie jest to konieczne. Bardziej obchodziły mnie ich specjalne zdolności, które często kompletnie zmieniają całe podejście do postaci i warunkują wszystko, co będziesz robić. I na to głównie rzucałem materiały do ulepszania.
-
Hollow Knight Silksong
Silksong będzie grywalny w jakiejś formie podczas wystawy w muzeum w Melbourne, rozpoczynającej się 18 września. Hollow Knight: Silksong Will Be Playable in September 2025… at an Australian Museum - IGN Biorąc pod uwagę słowa, że gra będzie "centralnym punktem" wystawy, wydaje się chyba, że nie rozważają raczej przełożenia tego, albo udostępnienia później. Inne gry na wystawie będą w pewnych "specjalnych wersjach" (odpowiednio ustawiona postać, level, by inaczej się grało), ale jako że to nowa pozycja i punkt reklamowy wystawy, to nie byłbym pewien, czy w tym przypadku samo "możesz pograć w Silksonga" nie będzie już uznane za wystarczającą atrakcję bez przeróbek. Będzie też wiele materiałów z gry, jak np. obrazki rodem z artbooka czy "Edge'a". Obecność gry zapowiada się na dość dużą. NIE jest nijak doprecyzowane, że to nie będzie po prostu demko gry z E3 2019 lol.
-
Europa League
Fani Angego mnie rozwalają w sieci. Oni serio się kłócą ze mną, że sezon jest świetny bo TROFEUM lol. Takiej jazdy w necie to nie widziałem nawet z ten Hagiem rok temu, jak wygrali pucharek. Czy jest coś niezbyt optymistycznego w tym, że w lidze ekipa szoruje po dnie strefy niespadkowej, nie pokonała nikogo z górnej połowy tabeli OD LISTOPADA, i kompletnie na to w żadnym meczu nie zasłużyła, jest od pół roku 17. ekipą ligi? Nieeeee, bo to jest wszystko specjalnie, skoro i tak by nie spadli, to Ange po prostu postawił na Europa League i mądrze olał ligę, by uniknąć kontuzji i zmęczenia. Mam nadzieję, że wdupią jutro ten "genialny plan" jaki niby mieli, bo te dziwne fandomy trenera przypisujące mu jakieś niesamowite umiejętności pucharowe mnie zawsze rozwalają bezsensem. Ange jest strasznie wkurwiający, ciągle się odgryza jak to ciągle wygrywa TROFEA, zero samoświadmości, zero wątpliwości, koleś widać że dużo czyta komentarzy w mediach na swój temat i je cytuje hehe. A ci fani w sieci się jarają, bo chyba nie mogą żyć bez jakiegoś "niepoprawnego" herosa, o którym myślą, że stoi przeciw jakiejś opresji lol. Amorim jest przytomniejszy, nie żeby to było jakieś osiągnięcie, no ale jak coś to mówi wprost: no, słabo gramy, nie jest to dobry sezon. Niby oczywiste że słaby XD, łaski nie robi to mówiąc, ale Ange reaguje jak rottweiler na samą sugestię, że cokolwiek słabego może być w tym dokąd zmierza.
-
Serie A
Ciągłe zwroty, ale gol Lazio w doliczonym czasie chyba pogrzebał znowu tytuł Interu. Pedro pomścił Barcelonę! Napoli prawie zwaliło cienkim 0-0 w Parmie, ale nadal ma wszystko w swoich rękach. Czwarte miejsce bardzo blisko Juve, które ma u siebie Wenecję na koniec, ale któż to wie... Być może pościg Romy skończy się na przegraniu miejsca w LM o jeden punkt. Ałć.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Może wielu wydawców nie chce pudełek, ale jakoś do końca nie wierzę, że Nintendo z własnej woli chce je oddawać i nie robi tego, co realnie może, by utrzymać obecność w sklepach. Jak pisałem stronę temu - sprzedaż fizyczna to nadal 47% całego przychodu z softu Nintendo, kolosalna liczba. I to mimo faktu, że sporo softu (dodatki i wiele gier) jest tylko cyfrowo. Premiera Switcha i potem korona to były lata ogromnego skoku udziału cyfrówek - od drobnego procentu na poprzedniej konsoli, do 43% w 2021 roku. Ale od tego czasu, chyba pojawiła się jakaś naturalna bariera i sporo ludzi po prostu nie rzuca się na przejście na cyfrowe. Jeśli tempo nie przyspieszy, to jeszcze przez wiele lat fizyki mogą być dla Nintendo ogromnym biznesem. Gdy wychodzi duża cała gra, to nadal 2/3 sztuk, jakie sprzedaje, to fizyczne. Warto zaznaczyć, że właściwie to TA liczba wcale nie spada - udział cyfrowy rośnie z racji tego, że młodsze pokolenie więcej gra w gry online, gry-usługi, kupuje więcej dodatków do tanich gier itd. Kilka lat temu, duża większość sprzedaży cyfrowej to były po prostu zakupy dostępnych w obu wersjach pełnych gier, dziś to mniejszość. W przypadku gier "tradycyjnych", wydawanych w pudełkach, wcale nie słabnie fakt, że duża większość sprzedaży sztuk to te w sklepach. Nintendo nigdy nie waliło oczywiście jakichś tekstów o "bastionie" lol. Rok temu, w maju 2024, prezes mówił akcjonariuszom: "naszym celem nie jest tylko zwiększenie proporcji cyfrowej sprzedaży, ale maksymalizacja całej sprzedaży, i ta zasada się nie zmieni w przyszłości. W obecnej sytuacji, musimy zapewnić wygodę i klientom grającym w wersję pudełkową, i tym grającym w wersję ściągniętą, i chcemy wprowadzać dalsze ulepszenia. Jako że wygoda cyfrowości ciągle rośnie, uważamy obecnie, że na nowej konsoli, rosnąca liczba klientów będzie wybierać produkty cyfrowe, tak jak to było ze Switchem 1". Myślę, że oczojebny czerwony to też element rozumienia sytuacji. Typowy masowy klient fizyka to nie kolekcjoner gier lol, tylko ktoś idący przez wielki amerykański sklep i kupujący co widzi, to jest najważniejsze. Gdy się idzie przez jakiś Walmart czy Target, to trudno nie zwrócić uwagi na mocno wyrożniające się półki Nintendo. Nie mają tego inne konsole, i wiele innych produktów. Nie tylko pudełka, ale całe półki ewidentnie mają dobrze opłaconą ekspozycję, pozycję, oświetlenie, i czerwony kolor to mocna identyfikacja. Widać różnicę jakości, gdy się popatrzy na półki Sony i Xboxa obok. Myślę, że to może działać znacząco inaczej, niż przed czasami Switcha, gdy te półki były ogólnie dość takie sobie, białe, czarne, szare, nie było tego efektu. Właściwie to zaczęli to już bodajże wiosną 2016, na pewno w 2016 - zaczęto zmieniać półki, strony internetowe, soszjale, ich własne punkty, zaczęły wszędzie tam pojawiać się ogromne, uderzające intensywnie czerwoną masą grafiki. Myślę, że to mogło mieć znaczącą rolę w sukcesie Switcha i wzroście popularności Nintendo. Nerdy i wybrzydzający internauci to wcale nie jest jedyna, ani największa, część rynku. Trzeba też trafiać do zwykłych ludzi, a ci mają ogromną liczbę rzeczy do wyboru w życiu. Osiągnięcie stopnia, że widząc sam kolor, bok budynku, bok stoiska, klient wie, że to "ta firma", udaje się niewielu - w Polsce udało się to paru operatorom komórkowym, Milce... może Nivei, może Obi? W innych krajach inne marki mają taki status, i zawsze ciekawe jest, jak ogromną mają dzięki temu obecność w twoim życiu, czego nie dałoby się osiągnąć, gdyby tylko czytanie konkretnej nazwy, loga czy produktu oznaczało, że marka pojawia się w twojej głowie.
-
Fast Fusion
No, ciekawi mnie, ile będzie ścigania w tym Kirby Air Riders. Patrząc na twórców i poprzednika, chciałoby się strzelać w "bardziej party game, niż ścigałka", ale w sumie i to od zawsze właściwie opisuje wszelkie gry Nintendo. Patrząc dziś, beznadziejny technicznie oryginał w sumie był zaskakująco nowoczesny, z głównym trybem wręcz stawiającym na coś jak battle royale, gdzie ścigania jako takiego mało było, a najważniejsza była faza latania po mapie i zbierania rzeczy do pojazdu i sabotowania przeciwników, zanim mieliśmy może wyścig, a może nie. Nie wydawaliby chyba tuż po Mario Karcie, gdyby nie mieli naprawdę sensownego pomysłu na to, by było warto. No i nie marnowaliby Sakuraia, który przez te 20 lat nigdy nie wrócił do Kirby'ego, a kilka części Kirby'ego było naprawdę dużych i niezłych.
-
NBA
Te serie decydujące na Zachodzie to jest kapitalna koszykówka. Nigdy nie było takich umiejętności wszystkich zawodników w NBA. I, wbrew temu co niektórzy mówią, nie chodzi wcaaaaale tylko o strzelanie z dystansu, ale też defensywę i fizyczność pod koszem. OKC trafiło tylko pięć trójek w tej połowie, ale jakiż oni potrafią grać koncert defensywny. Alex Caruso to jest przemistrz w ostatnich meczach, choć wiadomo, że gdyby nie trafiał trójek i przestał być kryty na obwodzie, byłyby problemy z wystawianiem go. Ten dobry Wiggins, Cason, Dort, ależ to są wyrobnicy genialni. No ale zostały 24 minuty, zobaczymy czy Denver znowu zrobi comeback, w końcu doświadczenie zawsze wygrywa w playoffach...
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Pojawiła się kolejna świetna gra - Into the Restless Ruins. Mimo recenzji 9/10, może to brzmieć nieco banalnie - wow, karty i rogalik? Rozpaćkane piksele i wielkie kształty? Walka oparta o ociarnie potworów rodem z Vampire Survivors? Niespotykane... Ale gra ma całkiem wyjątkowy feel, a osiąga to przypominając nieco najnowszy klasyk w panteonie gier... Blue Prince. Tak, to też gra o układaniu pokojów w wydajną ścieżkę. Na początku wybieramy wylosowane pokoje, a potem po nich chodzimy. Kilka elementów gry kapitalnie komplikuje niby banalny pomysł, bo sama siła postaci do przeżycia ataków i zadawania obrażeń to mały aspekt gry - na przykład szybko kończy się nam pochodnia, a powroty z dłuższych ścieżek po ciemku mogą naprawdę przetestować naszą znajomość ustalonej przez samego siebie trasy. Jest możliwe wrócić po ciemku, ale bywa... trudne. Pojedyczny run (zarówno faza planowania, jak i samo łażenie) ma ciekawy balans między progresem i ryzykiem, bo z nocy na noc rosną zagrożenia, ale też rozwijamy mapę i dodajemy sobie przeróżne rzeczy. Ostatecznie, gra ma dość strategiczny i taktyczny gameplay, ale wysokie tempo sprawia, że runy nie są jakoś strasznie długie. Jest też spory metaprogres, bo za kolejne osiągnięcia odblokowujemy sporo różnorodnych nowych wyzwań i przedmiotów, które znacząco wpływają na grę. Ten metaprogres może czynić grę stosunkowo prostą - w sumie dość łatwo sprawić, by każdy run był bardzo owocny. To w większości raczej gra na stały relaks i odblokowywanie nowych rzeczy, trochę jak Vampire Survivors, niż jakieś bicie głową w ścianę, jak niektóre rogaliki. Jednak tutaj myślenie i dobre granie zawsze pomagaja i mają efekt. Gra nie ma jakiejś ogromnej zawartości ani wielkich szoków na dalszym etapie gry, i nie powinna zajmować jakichś setek godzin. Najważniejsze, że gra wciąga, i pasuje bardzo dobrze na Switcha. Jest niedroga i ewidentnie warta ceny. Z jakiegoś powodu, na Switchu nie widzę dema, które jest na Steamie - i pozwala dość dobrze poznać, na czym polega fenomen tej gry. Into The Restless Ruins - Official Steam Next Fest Announcement Trailer
-
Primera Division
Trochę do zatrzymania, koleś oddał w tym sezonie naprawdę mnóóóstwo takich strzałów. Chyba oddał najwięcej strzałów w Europie, ale jasne - jak wpada to jest złoto, a w tym tygodniu wpada. Trudno nie myśleć o Messim. Jak on to sobie wypracuje, że mu wpada, to będzie naprawdę siał pożogę w całej ekipie rywala, tak jak Argentyńczyk... Lewandowski kończy sezon serią słabych meczów, i znowu pytaniami, czy teraz to już NAPRAWDĘ koniec. Król strzelców przepadł mu na rzecz Mbappego, który po cichu ma za sobą sezon świetnej gry, i może dostać Złotego Buta za najwięcej goli w Europie. Ogólnie jednak dobry sezon Polaka jako całość, no i genialny jak na człowieka w takim wieku.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Ma to mieć związek ze "znacząco zmieniającym sytuację patchem wypuszczonym day one". Być może jakiś aspekt online czy menu czy czegoś będzie usprawniony (albo wiele małych rzeczy), i Nintendo nie chce, by latały negatywne opinie, że źle działa.
-
TRANSFERY
Cristiano Ronaldo - koniec kariery... powrót do Europy? Al Nassr zawiodło. Nie awansowało do Ligi Mistrzów, czy coś tam, nie jestem pewien. Portugalczyk nie pojawia się na meczach, przy czym klub kompletnie milczy na ten temat, co budzi spore wątpliwości. Sporo mówi się o tym, że 40-latek odejdzie. Nie wiadomo jednak, gdzie miałby odejść. Sporting CP podobno marzy o jego powrocie i by zastąpił Gyokeresa, ale Cristiano wydaje się wyrazać dość lekceważąco o takim posunięciu. Chyba nikt na świecie nie może spełnić jego priorytetów, czyli uczynić go królem wioski i dać mu odpowiednią kasę, która przekracza cały budżet 99,99% klubów świata. Może ewentualnie przenieść się do mocniejszego klubu w Arabii (Al Hilal, gdzie obecnie gole strzelają Marcos Leonardo i Aleksandar Mitrović), albo może do USA?