Skocz do zawartości

Alien Isolation


MaZZeo

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ograłem obydwa, nie podeszły mi bo odbiegały trochę od filmu np: w finałowej sekwencji powinniśmy mieć 10 minut na dojście do promu - tutaj mamy dwa razy mniej czasu i dystans który musimy przebyć wydaje się o wiele krótszy. Dla mnie jedynym fajnym elementem był  bieg przez zapełnione parą korytarze. 

Głos Matki jest inny niż w filmie.

 

Wkurzył mnie też fakt że obydwie misje po prostu się urywają, dochodzimy do punktu , pyk i mamy czarny ekran :/

 

O wiele lepiej się bawiłem na Sevastopolu niż na Nostromo - pobyt na statku jest krótki i chaotyczny, oraz odbiega od tego co widzieliśmy w filmie.

 

Wracając do podstawki, grałem jeszcze na poziomie Nighmare i zauważyłem że wycieli z niego całkowicie HUD'a , mapę oraz na ekranie motion tracker'a pojawiają się artefakty.

 

 

YnznOBGfjvEc.878x0.Z-Z96KYq.jpg

 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Przeglądałem temat wcześniej, gra praktycznie opisywana w samych superlatywach, więc dodam jeszcze coś od siebie. Jestem gdzieś po 10 lvl bodajże, nie wiem ile zostało jeszcze do końca, ale od paru godzin gram z nadzieją, że już będzie koniec. Zdecydowania jedna z lepszych gier o Obcym, jeżeli nie najlepsza (na pewno lepsza od ostatnich dwóch części ;) ). Klimat jest idealny, szczególnie grając późnym wieczorem z podgłośnionym sprzętem, efekty dźwiękowe, oświetlenie - to wszystko jest tip top. Zepsute światło, które wygląda jak stroboskopowe, dym ulatujący z rur, a to wszystko w akompaniamencie dźwięków Obcego wychodzącego właśnie z wentylacji naprawdę robi robotę. Teraz druga strona medalu. Poruszanie się po praktycznie wciąż tych samych korytarzach i naciskanie "klamek" najzwyczajniej zaczyna nużyć. Jedynym urozmaiceniem jak do tej pory była krótka wizyta w pewnej 'obcej' miejscówce, którą ktoś wrzucił do spojlera jakieś 3 strony temu (btw. jak się tu robi spojler?). Kolejna sprawa. Z czasem chowanie się przed Obcym najzwyczajniej polegało na tym, że grając na leżąco zamykałem oczy i co 30 sekund sprawdzałem czujnik czy już mogę wyjść, jak mogłem - wychodziłem, a on znowu wracał, więc musiałem kitrać się ponownie. Cały rytuał potrafił trwać 10 minut, przez które pojawiały się myśli "ile w tym naprawdę jest gameplay'u?". Ostatnia sprawa, czyli nasze wyposażenie. Po 10 (?) godzinach zabawy, gra ani razu nie wymusiła na mnie, żebym w końcu użył jakiejś bomby czy tego rozpraszacza. Wszystko da się załatwić metodą "jest obcy to chowaj się, nie ma to wychodź". Podsumowując gra nieziemsko klimatyczna, ale do ideału jej brakuje. Wyżej wymienione rzeczy wpływają na to, że bynajmniej w moim przypadku gra zaczyna się nudzić mniej więcej w połowie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

To masz najwyraźniej jakiegoś strasznego pecha, albo grasz na wyższym poziomie niż ja (pierwsze przejście lecę na Hard). Mnie zaledwie kilka razy wyciągnął ze schowka (z 3 razy siedziałem pod biurkiem/łóżkiem a raz z szafki). Po prostu trzeba raczej się przemieszczać i nie przesiadywać w jednym miejscu za długo, bo wtedy bestia robi się bardziej dokładna w przeszukiwaniu (lub się znudzi i śmignie do venta, ale to rzadsza opcja). Aktualnie zmagam się z jak na razie najdłuższym chapterem - 10.

 

A tutaj taka śmiesznotka, wygrzebana z YouTube. Żart polega na tym, że koleś streamujący ma ksywę DreadedCone :)

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Pytanie czy pałka ogłuszająca powala czy zabija ludzi? Jestem pewny, że za pierwszym podejściem nikogo nie zabiłem, ale dwa razy użyłem pałki i trofeum nie wpadło. Nazwa wskazuje, że ma ogłuszać, niby :) I jeszcze drugie pytanie, czy save zgrany do chmury i ponownie zgrany na dysk uratuje mnie kiedy zostanę zabity i nie zdążę odpalić zapisu? Kiedy dopada nas ksenomorf, włącza się długa animacja i jest na to czas, ale pod koniec gry kiedy atakują nas twarzołapy jest amba.

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Czy ja wiem czy długa, nie odczuwam tego, a wiem, że jest 18 misji więc nie tak dużo przede mną.

 

Aczkolwiek myślałem, że chociaż będę miał trochę spokoju, bo w ostatniej misji alien tak mi krwi napsuł, że głowa mała. Ale nie dlatego, że był za mądry czy ja popełniałem błędy. Po prostu mi się yebany bugował. :/ 

Odnośnik do komentarza

Wczoraj do 4 w nocy siedziałem i skończyłem. Klimat i strach to ogromny plus tej gry, od dobrych 5-10 lat się tak nie wystraszyłem jak przy tej grze. Serio - za to daje mega plus. Zacząłem grę jakoś w lutym-marcu; osrałem się przy pierwszym niespodziewanym ataku obcego (olewałem czujnik ruchu i nawet nie chodziłem na kuckach) i powiedziałem że pierd#le nie gram w to. Uniwersum za(pipi)iście lubię więc trzeba było się przemóc i przejść w pieluchomajtkach. Klimat, efekt zaszczucia, strach i uniwersum Aliena - mega plusy tej pozycji +++++++++/10. Masa klimatycznych miejscówek i widoków w których nastukałem skrinszotów, bo jakże oprzeć się (pipi)nięciu fotki gdy wspomnienia z dzieciństwa (VHS z Alienem) powracają

 

mhsl5s.jpg

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Serio dało sie wystraszyć przy tej grze? dla mnie to jakoś mega luz był, bardzo fajny tytuł, pomijam już że GOTY

ale serio można było sie wystraszyć?  podajcie jakieś tytuły "straszniejsze" od Aliena, chętnie bym sprawdził na sobie

 

Raz tylko pamiętam miał moment, wychodze skądś i skoczył na mnie obcy, tylko sam do siebie uśmiechnąłem sie i powiedział "o tutaj jesteś" :)

Odnośnik do komentarza

... wychodze skądś i skoczył na mnie obcy...

W takich momentach najbardziej podskakiwałem na fotelu. Zresztą dużo też zależy od klimatu jaki sobie zrobisz... ciemny pokój, późna godzina, słuchawki na uszach - te aspekty dają wiele do przerażenia (oczywista oczywistość). Nie wyobrażam sobie grać w niedziele po Familiadzie przy znajomych rozmawiających obok w pokoju, zero doznań z pikających terminali, czujnika itp. Grać tylko w odpowiednich warunkach!

 

btw. w Evil Within tez (ale tylko raz jak na razie) spękałem jak cos na mnie wyskoczyło, coś a`la babka z Klątwy połączona z giga-pająkiem.

Odnośnik do komentarza

Nie no Wjehu - słabą pikawę coś masz :)

The Evil Within operuje głównie brudem, syfem i dużą ilością obrzydliwości, ale strachu tam jak na lekarstwo.

Alien Isolation to z kolei taki trzymający w napięciu dreszczowiec, na pewno nie horror.

Tutaj strach budowany jest głównie na naszym pragnieniu przeżycia - coś w stylu Dark Souls - mamy w bani, że ostatni save robiliśmy przed 30 minutami, więc siłą rzeczy(pipi)y po gaciach, żeby nam Amandy coś nie ubiło, bo trzeba będzie powtarzać spory fragment.

Do tego oczywiście dochodzą jakieś nagłe odgłosy, migotanie jarzeniówek, gwałtowne buchnięcie pary z rur i zaskakujące wizyty xenomorfa, ale to za mało, by nazywać grę horrorem :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wreszcie skończyłem, bo przez inne gierki odłożyłem Aliena w lutym po skończeniu 14 misji.

Gra trzyma za jajca do samego końca i autentycznie byłem często bardzo zestresowany. A 99% horrorów nie robi na mnie wrażenia.

Koniec końców daję 9/10.

I wracam do rozgrzebanego Wieśka 3.

  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...