Opublikowano 17 marca17 mar Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zawsze bawi wytykanie komuś ilość skończonych gier. Gościu ma dwie prace, pojebaną żonę i dzieci. Plus musi poświęcić czas na codzienny, umysłowy wysiłek przekonania siebie, że Trump dobrze robi. A to też musi męczyć.
Opublikowano 17 marca17 mar No dokładnie, pewnie chciałby skończyć więcej gier i mieć czas na indyki ale nie ma. Też bym chciał grać tyle co dawniej ale nie mogę, takie jest życie. Steam Deck też mnie często ratuje bo łatwiej mi po niego sięgnąć na chwilę niż usiąść przed TV albo komputer. Muszę też wybierać czy chce zagrać czy coś obejrzeć, miałem chęć zobaczyć Alien Romulus ale na dogodną chwilę wolności by obejrzeć to w całości czekałem tygodniami.
Opublikowano 17 marca17 mar Ech, pany, gdyby tak człowiek miał czas na granko tyle ile by chciał to bajlando by było. Proza życia, im dalej w las tym więcej obowiązków - praca, po pracy trzeba jakiś obiad sklecić, trochę się ogarnąć, zająć się obowiązkami w domu, zaraz kolacja i zostaje godzinka-dwie na pogranie. A jeszcze warto by zwrócić uwagę na bliską/bliskich, spędzić trochę czasu razem, w weekend jak jest fajna pogoda to też jakoś tak ciężko walnąć sobie sesję jak za gówniarza... Stary mem ma w sobie dużo prawdy - za gnoja masz czas, ale nie masz za co, a w dorosłości masz za co, a nie masz kiedy. Ale na Xeno X to nie wiem czy L4 nie wleci, jakoś tak mnie w gardle drapie hehe
Opublikowano 17 marca17 mar Sekretem szczęśliwego giereczkowego życia jest znalezienie partnerki, która umie sobie sama zorganizować czas wolny nie jęcząc co 5 minut, że się nią nie zajmujesz, nie robienie sobie dzieci oraz znalezienie takiej pracy, po której nie będziesz wyjebany jak beduin na pustyni. Wiem, łatwiej powiedzieć niż się tak ustawić, ale czasem się udaje. U mnie średnio te 4 godzinki dziennie przed konsolą + drugie tyle w pracy i jest gicio, nawet znajduję czas na gnojenie Ubisoftu i Bioware
Opublikowano 17 marca17 mar Przecież to tylko gry z tej generacji. Nie wypisałem nadrabianych zaległości i, przede wszystkim, gier ze Switcha. Nie wiem skąd drama
Opublikowano 17 marca17 mar 29 minut temu, Josh napisał(a): Sekretem szczęśliwego giereczkowego życia jest znalezienie partnerki, która umie sobie sama zorganizować czas wolny nie jęcząc co 5 minut, że się nią nie zajmujesz, nie robienie sobie dzieci oraz znalezienie takiej pracy, po której nie będziesz wyjebany jak beduin na pustyni. Wiem, łatwiej powiedzieć niż się tak ustawić, ale czasem się udaje. U mnie średnio te 4 godzinki dziennie przed konsolą + drugie tyle w pracy i jest gicio, nawet znajduję czas na gnojenie Ubisoftu i Bioware Brzmi jak idealne życie ale 4 godzinki przed konsolką i 4 w pracy to na prawdę trzeba mieć dobry układ Ale szczerze mówiąc nie wiem kiedy miałem 4 godziny dziennie na granie. Najczęściej 1-2 jak już obowiązki załatwione i dzieci ogarnięte. No ale życie są rzeczy ważniejsze
Opublikowano 17 marca17 mar 7 godzin temu, Figaro napisał(a): Zawsze bawi wytykanie komuś ilość skończonych gier. Gościu ma dwie prace, pojebaną żonę i dzieci. Plus musi poświęcić czas na codzienny, umysłowy wysiłek przekonania siebie, że Trump dobrze robi. A to też musi męczyć. Hehe, jak to mówią:
Opublikowano 18 marca18 mar Zaraz... to nie Homelander pucował się nad Asaxem, że ten nie głosował na grę roku 2024, a sam teraz pisze, że na bieżąco w tej generacji przeszedł ledwie 8 gier w ciągu 4-5 lat?
Opublikowano 18 marca18 mar Co zabawniejsze, to w 2024 kiedy postanowiłem że nie będę głosował na GOTY, bo uznałem że zagrałem w zbyt malo gier, to i tak skończyłem ich podobną ilość gier co Greg przez ponad 4 lata.
Opublikowano 18 marca18 mar Tak tylko wrzucę moje podsumowanie roku 2024. Co do 2025 to skończyłem w nim RDR2, Baldura 3, RE4 Remake, Halo 4, Metroid Prime Remaster i Metroid Dread. Quote 2024 zapamiętam dla mnie jako rok przełomowy, oczywiście ze względu na otworzenie się na Steamdecka. Ale moją opinię na ten temat znacie, więc skupię się na giereczkach. Zacznę od klasycznych konsol. Xbox - tutaj nie przeszedłem nic. Pograłem trochę w Age of Empires 2 i gra się mega na klawiaturze i myszy, koszmarnie na padzie. Kupiłem dwa razy Gamepassa: raz dla Hellblade 2, którego olałem po 2 godzinach, bo nie obchodziło mnie to co na ekranie się dzieje. Drugi raz dla Indiana Jones i ta gra jest absolutnie fantastyczna. Niestety, jestem w trakcie innej, więc musi poczekać. Switch - skończyłem Advance Wars 1+2. Dla mnie tytuł kultowy. I na GBA i na NDS spędziłem w sumie z serią setki godzin, wersja na Switcha jest świetna, pomimo złego pierwszego wrażenia wywołanego stylem graficznym. Mocno polecam, ta gra to moloch. Do tego rekreacyjnie grałem sobie w Diablo 2, Zeldę Breath of the Wild i Super Mario Odyssey. Playstation - oprócz testowania VR2, które okazało się nie dla mnie, Playstation stało pod znakiem Astro Bota. Najpierw, pod wpływem zapowiedzi gry skończyłem Astro's Playroom, które okazało się fantastyczną pozycją z cudowną muzyką, a potem day1 wleciał wymieniony wcześniej Astro Bot. Zasłużone GOTY i rewelacyjna pozycja. No i wreszcie Steamdeck. Skończyłem kilka gier, do których zabierałem się od dłuższego czasu. Odświeżyłem kilka innych. Ale na samym początku jak szczerbaty na suchary rzuciłem się na RTSy. Skończyłem, już nie wiem który raz Starcrafta. Najlepszy RTS jaki stworzono, bez dwóch zdań. Po jedynce wleciał Starcraft 2. Tego kończyłem pierwszy raz. Gameplayowo mistrzostwo, fabularnie trochę meh. Ogólnie, razem z jedynką, wzorzec gatunku. Z rozpędu zaliczyłem też Warcraft 3. Zawsze wyżej stawiałem Starcrafta, ale i Warcraft to kawał świetnej strategii. Ostatnią, typowo pecetową grę, którą skończyłem byli legendarni Commandos: Behind Enemy Lines. Nigdy tego nie przeszedłem w okolicach premiery, teraz dałem radę. Gra jest potwornie czasem trudna, ale bardzo satysfakcjonująca jak wszystko wychodzi. Ponowne skończenie trylogii Mass Effect chodziło za mną od lat i w końcu się udało. Gra nie zestarzała się wcale, rewelacyjna space opera do której za kilka lat powrócę. Najważniejszym tytułem, który w tym roku ukończyłem jest zdecydowanie Cyberpunk 2077. Gra automatycznie wskoczyła na krótką listę moich gier wszechczasów i nie chce wyjść z mojej głowy. Czuję, że muszę kupić dodatek i zagrać raz jeszcze. Na fali hajpu na WH40000 postanowiłem zagrać pierwszy raz w Dawn of War. Po fantastycznych kampaniach obydwu Starcraftów Dawn of War jednak okazał się sporym zawodem. Gra ma bardzo solidne mechaniki, ale dla pojedynczego gracza okazał się nudny i monotonny. A jak przeczytałem, że kampania w podstawce jest najlepsza to dodatki odpuściłem. Kolejne zaliczone tytuły za to, czyli Titanfall 2, Portal 2 i Resident Evil Village okazały się świetne i wspaniale się przy nich bawiłem. Odświeżyłem sobie Gears 5 i lepsza jest to gra niż ją zapamiętałem. Doskonała strzelanina godna trylogii. Koniec roku za to należy do Red Dead Redemption 2, którą sobie powoli przechodzę. No i cały rok pykam sobie w nieśmiertelne Heroes of Might and Magic 3 Dla mnie fantastyczny growy rok. Nowy sprzęt, nowy sposób grania i skończone 10 gier pierwszy raz i 6 odświeżonych.
Opublikowano 18 marca18 mar 1 godzinę temu, Homelander napisał(a): Tak tylko wrzucę moje podsumowanie roku 2024. Co do 2025 to skończyłem w nim RDR2, Baldura 3, RE4 Remake, Halo 4, Metroid Prime Remaster i Metroid Dread. Jak na rodzica, niezly wynik. Zgaduje, ze pomogl Steam Deck i granie w kazdym wolnym okienku. Tak mowimy o ilosci ukonczonych gier, a dla mnie jest roznica, gdy ktos przechodzi Zelde: Tears of the Kingdom w ciagu 40h, a ktos inny poswieca 140h, by wyciagnac z gry, to co naprawde oferuje. Oczywiscie nie mowie, ze cos w tym zlego, jak ktos stawia priorytet na glowna fabule/aktywnosci, bo takie granie mu sprawia przyjemnosc. Edytowane 18 marca18 mar przez Lukas_AT
Opublikowano 18 marca18 mar 49 minutes ago, Lukas_AT said: Jak na rodzica, niezly wynik. Zgaduje, ze pomogl Steam Deck i granie w kazdym wolnym okienku. Tak mowimy o ilosci ukonczonych gier, a dla mnie jest roznica, gdy ktos przechodzi Zelde: Tears of the Kingdom w ciagu 40h, a ktos inny poswieca 140h, by wyciagnac z gry, to co naprawde oferuje. Oczywiscie nie mowie, ze cos w tym zlego, jak ktos stawia priorytet na glowna fabule/aktywnosci, bo takie granie mu sprawia przyjemnosc. Tylko i wyłącznie Steam Deck. Bez tego chyba w ogóle bym nie grał biorąc pod uwagę, że od dwóch lat nic na Switcha dla mnie nie wyszło.
Opublikowano 22 marca22 mar Ktoś zainspirował się panem z lombardu i zrobił growy odpowiednik. Czezky, może podłapiesz temat?
Opublikowano 22 marca22 mar 2 godziny temu, Figaro napisał(a): Ktoś zainspirował się panem z lombardu i zrobił growy odpowiednik. Czezky, może podłapiesz temat? Ten typek jest słodko pierdzący, tutaj jest jego totalna odwrotność
Opublikowano 22 marca22 mar Trzecia część. Jest kilka błędów, raczej nic nowego się nie dowie nikt, kto zna historię. ale materiał z napracowaniem i warto dla archiwalnych wywiadów i pokazów
Opublikowano 22 marca22 mar 12 godzin temu, wojtas011 napisał(a): Ten typek jest słodko pierdzący, tutaj jest jego totalna odwrotność @kanabis ?
Opublikowano 23 marca23 mar YukiDeSan? To debil jest, a najlepsze są te jego odklejone od rzeczywistości ceny na allegro.
Opublikowano 26 marca26 mar https://automaton-media.com/en/news/japans-aaa-game-industry-performs-strongly-as-5-out-of-8-major-companies-hit-record-breaking-share-prices/
Opublikowano 26 marca26 mar ale bym se zagrał w remaster drivera dwójeczki, pojeździł po havanie w gorącym słońcu, porozrzucał parę kołpaków wciąż świetnie się w to gra, model jazdy robi, tylko graficzkę można by podciągnąć najpierw prosty remasterek dwójki, a później remake serii
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.