Skocz do zawartości

Death Stranding


Fanek

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Rozi napisał:

Horizon lepszy scenariusz niż Death Stranding, co ja kurwa czytam O_O

Nooo....TAK.

 

Jako Sandbox lepszy - check.

Fabularnie lepszy - check.

 

Dialogi w DS to drewno najwyższych lotów. Jakby to był serial na netflixie to pewnie bym tego nie ukończył.

 

No góry jedynie w DS rzeczywiście robią. Ale to tylko góry - a nie cała gra.

Edytowane przez oFi
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, cotek napisał:

Mnie te 5 postaci lewitujących nieźle intrygowało przed premierą.

  Pokaż ukrytą zawartość

Miałem nadzieje, że każdy z nich to jakiś ultra boss pojawiający się pod jakąś fajnie zaprojektowaną postacią. No ale NIE xD

 

Przypomniales mi tym postem wspaniale potyczki w MGS 4. Co to byla za magia :wub:

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Rozi napisał:

Nie no nawet ci się to prowo udaje, ale skończ już.

 

Nie każda gra powinna być wymagająca, nie w każdej grze mają ci wyłożyć wszystko na tacy.

Mgsy były fajne bo szły fajne rozkminki poukrywane w rozmowach codecowych, historii etc.

 

A tutaj? Mam czekać na jakiegoś maila, który mi wyjaśni wszystko? Serio mam czytać maila jak jakiś korpo szczur? Albo może mam naszczać na steelbook to grzyb wyrośnie?

 

Nic tutaj nie jest na tyle interesujące właśnie, i to jest problem.

Odnośnik do komentarza
Spoiler

Twarz jest zamazana przez temporal, a zamazanie jest też symboliczne ponieważ jest ona morderczynią ich córki Lou.

Te 5 postaci to oczywiście poprzednie EE, a ze są humanoidalne, widocznie wysłańcy wdarcia tacy są. W większości sci-fi stwory  z odległych galaktyk również są humanoidalne, podobnie jak ten wielki BT ze "sznurkami" z rąk, również jest humanoidalny. Możliwe że ludzie w ramach ewolucji zaczynają przypominać te istoty. Myślę że to akurat również mocno symboliczne.

 

Odnośnik do komentarza

Dobra, jestem na gorąco po zakończeniu fabuły i

Spoiler

kulminacja była wystarczająco satysfakcjonująca, choć przyznam, że liczyłem na coś "mind blowing", a żadnej większej eksplozji nie odnotowałem. Paru spraw w jakimś stopniu domyślałem się wcześniej, miewałem przeczucia, pomagało też czytanie wszystkich rozmów i (w mniejszym stopniu maili), więc o ile twisty nie rzuciły mnie na glebę, to mimo wszystko były całkiem zajmujące i chyba tylko w trakcie "pierwszych napisów" chwilami się nudziłem z wiadomych przyczyn (tam w ogóle można coś robić poza bieganiem i czekaniem na kolejną scenkę z Amelie?). 

 

Wciąż uważam, że Kojima stworzył coś niebanalnego i lepszego fabularnie niż 80-90% gier na rynku, nawet jeśli według niektórych graniczyło to z grafomaństwem scenariuszowym. Podszedł do sprawy ambitnie, wiele spraw solidnie przemyślał i mimo że kilka razy się przy tym potknął to i tak jestem mocno zauroczony innością tej gry. Jej niepowtarzalnością w wielu aspektach. Życzyłbym sobie w branży więcej ludzi o tak dużej pewności siebie, zdolnych wyjścia poza strefę komfortu w grach AAA (a nie tylko indie gierkach) i podejmujących próbę (nawet jeśli nieudaną) nadania grom innego kierunku. Wiadomo, że ryzyko nieporównywalnie większe, ale to nie ja je podejmuję, więc mogę jedynie zyskać.

 

Do gry oczywiście jeszcze wrócę (aktualnie 100 godzin na liczniku), bo jej kombinacyjny gameplay mnie całkowicie angażuje i z przyjemnością wycisnę platynę, doczytam brakujące dzienniki (pochylę się nad LORE), poszperam za ciekawymi miejscówkami. Po wszystkim może się pokuszę na obszerniejsze podsumowanie.

 

Właśnie głównie z racji zajmującej rozgrywki (aspekt kurierski) w konflikcie Kodżimiarze vs. Antykodżimiarze jestem po stronie tych pierwszych. I mam na myśli dokładnie to, co napisałem - zajmuję miejsce po ich stronie barykady, ale jednocześnie nie zamierzam się upierać, że to ta jedyna słuszna strona i przeciwnicy nie mają swoich racji.

 

"Twoje argumenty do mnie przemawiają i to właśnie dzięki nim postanowiłem zmienić swoją opinię o tej grze" - powiedział nikt nigdy, więc nie widzę wiele sensu w przekonywaniu nieprzekonanych.

  • Plusik 4
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Spoiler z zakończenia.

Spoiler

No tak, cała ostatnia wyprawa z Lou to oczywiście jeden z lepszych fragmentów gry, który ma szarpnąć nas emocjonalnie, dlatego też pozbawiony jest wszelkich rozpraszaczy, okraszony muzyką i każe nam się skupić na tym jednym zadaniu. To się Kojimie bez wątpienia udało, zresztą jest kilka takich momentów w grze, a kiedy Sam wyciąga i przytula bezwładne ciałko Lou to chyba tylko kamień pozostanie niewzruszony, biorąc pod uwagę to wszystko, co wspólnie z tym dzieckiem przeszliśmy w trakcie kilkudziesięciu godzin.

 

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Kmiot napisał:

Dobra, jestem na gorąco po zakończeniu fabuły i

  Ukryj zawartość

kulminacja była wystarczająco satysfakcjonująca, choć przyznam, że liczyłem na coś "mind blowing", a żadnej większej eksplozji nie odnotowałem. Paru spraw w jakimś stopniu domyślałem się wcześniej, miewałem przeczucia, pomagało też czytanie wszystkich rozmów i (w mniejszym stopniu maili), więc o ile twisty nie rzuciły mnie na glebę, to mimo wszystko były całkiem zajmujące i chyba tylko w trakcie "pierwszych napisów" chwilami się nudziłem z wiadomych przyczyn (tam w ogóle można coś robić poza bieganiem i czekaniem na kolejną scenkę z Amelie?). 

 

Wciąż uważam, że Kojima stworzył coś niebanalnego i lepszego fabularnie niż 80-90% gier na rynku, nawet jeśli według niektórych graniczyło to z grafomaństwem scenariuszowym. Podszedł do sprawy ambitnie, wiele spraw solidnie przemyślał i mimo że kilka razy się przy tym potknął to i tak jestem mocno zauroczony innością tej gry. Jej niepowtarzalnością w wielu aspektach. Życzyłbym sobie w branży więcej ludzi o tak dużej pewności siebie, zdolnych wyjścia poza strefę komfortu w grach AAA (a nie tylko indie gierkach) i podejmujących próbę (nawet jeśli nieudaną) nadania grom innego kierunku. Wiadomo, że ryzyko nieporównywalnie większe, ale to nie ja je podejmuję, więc mogę jedynie zyskać.

 

Do gry oczywiście jeszcze wrócę (aktualnie 100 godzin na liczniku), bo jej kombinacyjny gameplay mnie całkowicie angażuje i z przyjemnością wycisnę platynę, doczytam brakujące dzienniki (pochylę się nad LORE), poszperam za ciekawymi miejscówkami. Po wszystkim może się pokuszę na obszerniejsze podsumowanie.

 

Właśnie głównie z racji zajmującej rozgrywki (aspekt kurierski) w konflikcie Kodżimiarze vs. Antykodżimiarze jestem po stronie tych pierwszych. I mam na myśli dokładnie to, co napisałem - zajmuję miejsce po ich stronie barykady, ale jednocześnie nie zamierzam się upierać, że to ta jedyna słuszna strona i przeciwnicy nie mają swoich racji.

 

"Twoje argumenty do mnie przemawiają i to właśnie dzięki nim postanowiłem zmienić swoją opinię o tej grze" - powiedział nikt nigdy, więc nie widzę wiele sensu w przekonywaniu nieprzekonanych.

 

Strasznie rozmydlasz tę ekipę antykodzimiarzy, bo jak ich tu przeanalizować to tylko dwóch skończyło grę a cała reszta poza jednym @20inchem nie obejrzało nawet na youtubie :)

przy czym @ofi zamiast spocząć ma krytyce postanowił z siebie zrobić klauna który z oceny 7/10 doszedł do doradzania by obejrzeć tylko parę godzin na Youtube.

 

Tak więc nie ma co sie wstydzić i można spokojnie pisać ze 10/10 dzieło kompletne kocham Pana Panie Kojima.

  • Plusik 1
  • Haha 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Jakim napisał:

 

  Ukryj zawartość

przeciez wtedy nie istnialy na ziemi istoty ludzio podobne, tez mi się wydaje że to 5ciu naszych.

 


A jesli chodzi o zdjecie...nie rozumiem zabiegu z zamazaniem jej twarzy. Spodziewalem sie jakiegos mega zwrotu akcji zwiazanego z tą fotką a to tylko nic w zasadzie nie znacząca jego żona? To po co ten motyw

 

 

 

 

To sa figury pieciu EE, wiadomo ze nie wszystkie byly humanoidami, ale to jest bardziej symbolika niz cokolwiek glebszego, Amelie byla 6tym EE i dolaczyla do tej zacnej ekipy



 

Co do zamazanego zdjecia, to jego zmarla zona, fun fact, jak sie odpowiednio zapauzuje te scenke to mozna zobaczyc twarz przed zamazaniem, odkrylem to ogladajac analize digital foundry i z ciekawosci klikalem pauze xd

Odnośnik do komentarza

Caly ten zwrot z 10/10 to oczywiście hasło :) gra ma wady i można je wymieniać. Ocena 10/10 jest dla mnie symboliczna bo taka gra musiałaby by nie posiadać wad i spełniać wymogi fana wyścigów oraz fana izometrycznych rpg za jednym razem :)

tak więc wiadomo już że ocena 10/10 dotyczy zawsze tylko części graczy.

To teraz dalej to analizując gra 10/10 w danym gatunku musiałaby nie mieć wad. Nie ma takiej więc albo 10/10 jest nieosiągalne co jest idiotyczne bo w takim razie po co taki graal, albo jest oceną przyznawaną grze która dla kogoś jest idealna mimo wad, to chyba jak z żonami i laskami, jesteś w siódmym niebie, wiesz że lepiej być nie może więc co Cię obchodzi ten pieprzyk na pośladku albo miłość do koreańskich komedii romantycznych.

W pełni świadom tych dziwnych pojedyńczych scen typu królewna Beach czy bieganie po plaży nie ma tam żadnego elementu który powoduje że nie można uznać tej gry za ideał. 

A jak ktoś nie czuję tego to niech ocenia po swojemu. Tylko po co się ośmieszać i polecać komuś youtuba.

Dlatego też chętnie porozmawiam z ludźmi którzy widzą grę inaczej, ale kończy sie na tym że śmieją się ze sceny w której "ten czarny płacze xD". A ta scena to nie bieganie po plaży. To bardzo ważna scena która jest zrobiona po mistrzowsku. I nie ma w niej żadnego czynnika dziwnego Kojimy.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze wypunktowane wady mosci Kmiocie, od siebie dodalbym jeszcze miejscami nierowny framerate oraz momentami niejasne upadki, ktore dla kogos kto w kazdej misji celuje w range Legend of Legends jest niedopuszczalne i wiaze sie z lekka frustracja.

 

Gra ma na pewno pelno wad, ale jako calosc jest to moim zdaniem super giera, choc, jak wiele osob juz to powiedzialo, bardzo nietypowa. Komiczne troche jest to ze najczesciej powtarzana zaleta tej gry to fakt ze powstala, no ale mimo tego do bolu oklepanego hasla, ciezko sie z nim nie zgodzic. 

 

I piekne jest to ze niektore osoby ktore najbardziej sie jaraly sie na grze zawiodly a osoby ktore trollowaly, hejtowaly lub podchodzily do tytulu sceptycznie, w wiekszosci sie zaskoczyly [np ja].

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

tak, DS ma na pewno wiele wad

 

... tak jak miał je Shadow of the Colossus.  I kogo one obchodzą po tym czasie? #nikogo

 

Ja dodam tylko tak szybko, że w porównaniu do MGSów to Kojima był wyjątkowo powściągliwy w swoich typowych odpałach. To co jest to takie tam mruganie okiem. "tak, to gra kojimy! :)" przypomnijcie sobie najbardziej cringowe momenty z MGS4 i spróbujcie pomyśleć o czymś chociaż w 1/5 podobnym w Death Stranding. No nie ma. ufff. 

Odnośnik do komentarza

co do wad to czasami spadały klatki ale to bardziej jak miałem dużo paczek, upadki troche wkurzajace bo jakby spóźniona animacja sie ich włączała i nie było w tym płynności, ale chyba największa wada to brak opcji photo mode, ile w tej grze widoków to głowa mała i zdecydowanie dłużej bym spędził na fotografowaniu trochę czasu

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...