Skocz do zawartości

Matrix Quadrilogy


Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem sobie maraton głośnych filmów i pod rząd obejrzałem Spidermana (nie jestem fanem serii) i Matrixa (jestem fanem serii) - i musze przyznać że pająk wciąga matrixa dupą. Co zabawniejsze oba filmy mają podobne założenie - odwoływanie się do nostalgii i puszczania oczka do widzów. Tylko że Spiderman robi to dobrze, powiedziałbym że idealnie i z szacunkiem do oglądających.

 

Za to Matrixa przez pierwszą godzine ogląda się jak parodie. Przypomnienia oryginalnych filmów w formie puszczania fragmentów starych części są subtelne jak streszczenia lektur w licbazie. Ciągłe żarty z oryginalnej trylogii przestają śmieszyć po drugim razie. Niektóre dowcipy lecą po kilka razy, np. ten kot to miał więcej czasu na ekranie niż niektórzy bohaterowie, fajnie załapałem jak go pierwszy raz pokazali, a reszta po co? Nawet sami z tego żartują w scenie po napisach i motywie Catrix. Jak już myślisz że koniec tej autoironicznej żenady zacznie sie właściwy film, to wpada Meroving i jedzie po filmie, w marnym pokazie łamania czwartej ściany. Tylko po co w takim razie robili ten film, żeby śmiać się z tego co sami stworzyli? 

 

Wszystko to wygląda jakby Wachowskie (sorry nie sprawdzam jakich teraz używa zaimków) nienawidziło swojej jedynej dobrej produkcji, ale hajs sie skonczył trzeba było coś na kolanie stworzyć przy okazji plując na filmy które najwyraźniej wyszły dobre tylko przez przypadek. Porównując oryginalną trylogię do tego można podsumować jednym zdaniem - faceci robią lepsze Matrixy niż baby.

 

 

Edytowane przez Observer
Odnośnik do komentarza

Ten film był taki... niepotrzebny.

 

Nie jestem fanem Matrixa, więc nawet nie mogę powiedzieć, żebym miał jakieś szczególne oczekiwania, oprócz dobrej akcji. Sequel na siłę. Miał dobre pomysły momentami, ale zdecydowanie zbyt dużo próbowano w nim upchnąć. Były momenty, że w przeciągu raptem jednej minuty zarówno czas jak i miejsce akcji zmieniały się jakieś pięć razy, jak nie więcej. Zbędny fanservice co krok, fabuła bezsensowna, bohaterowie bez charakteru pojawiający się z dupy, zaś efekty pozbawione jakichkolwiek emocji. "Shaky-cam" i ujęcia zmieniające się co ułamek sekundy, utrudniające jakiekolwiek śledzenie akcji i tak sprowadzającej się do prostych młócek i nieciekawych strzelanin.

 

Nawet Keanu zdaje się jakiś znudzony, zmęczony, że w ogóle musi w tym występować.

 

Ktoś pytał o muzykę. Serio nie utkwił mi w głowie choćby jeden motyw. Ani jeden.

 

Matrix to klasyk. Sequele były takie se, ale historyjkę opowiedziały, zwroty akcji miały fajne, a wiele scen akcji mimo wszystko pamięta się do dziś, nawet jeśli nie robią już takiego wrażenia. Z czwórki natomiast zapamiętam... że straciłem na nią niepotrzebnie czas. Naprawdę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie oglądałem co prawda filmu jeszcze i nie czuje, że coś straciłem, ale pisaliście, że sceny akcji były słabe. Czytam sobie trivia na IMDb i co widzę?

"Unlike the first two sequels, no second unit was used for any of the action sequences, as Lana Wachowski directed all the scenes herself."

https://www.imdb.com/title/tt10838180/trivia?item=tr5926752

To by wiele wyjaśniało...

Odnośnik do komentarza

Największym problemem tego filmu jest jego tytuł. Weźcie sobie wyobraźcie jakby to był spin-off trylogii, który nazywałby się po prostu „Resurrections”. W ogóle bez używania Matrix w tytule.  Wtedy to miałoby sens. Stworzony tylko przez jedną z sióstr, bez nastawiania się na jakość zbliżoną do trylogii i w ogóle wszelkie nawiązania stawałyby się tylko ciekawymi smaczkami i okiem puszczanym w stronę widza. I z takim nastawieniem mógłbym polecić ten film. 
Edit: A być może jeszcze lepiej by to zagrało, gdyby to było w formie mini-serialu np. 3 odcinkowego anime na VOD. 

Edytowane przez poniedzialek1001
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, poniedzialek1001 napisał:

Największym problemem tego filmu jest jego tytuł. Weźcie sobie wyobraźcie jakby to był spin-off trylogii, który nazywałby się po prostu „Resurrections”. W ogóle bez używania Matrix w tytule.  Wtedy to miałoby sens. Stworzony tylko przez jedną z sióstr, bez nastawiania się na jakość zbliżoną do trylogii i w ogóle wszelkie nawiązania stawałyby się tylko ciekawymi smaczkami i okiem puszczanym w stronę widza. I z takim nastawieniem mógłbym polecić ten film. 
Edit: A być może jeszcze lepiej by to zagrało, gdyby to było w formie mini-serialu np. 3 odcinkowego anime na VOD. 

 

Serial anime już był. Może nie serial, a seria. W 2003 roku wypuszczono Animatrix - serię 9 krótkich filmów animowanych osadzonych w uniwersum Matrixa, wyjaśniających, uzupełniających bądź poszerzających pewne kwestie z trylogii.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Atmosfear napisał:

 

Serial anime już był. Może nie serial, a seria. W 2003 roku wypuszczono Animatrix - serię 9 krótkich filmów animowanych osadzonych w uniwersum Matrixa, wyjaśniających, uzupełniających bądź poszerzających pewne kwestie z trylogii.

Właśnie wiem, że był, choć jeszcze nie miałem okazji sprawdzić. Ja w zasadzie bardziej mówię o konkretnym klimacie, który przedstawia Matrix 4 i formacie w którym lepiej by się sprawdzał. Jako taka lekka formuła, bardziej to widzę jako spin-off serii, niż pełnoprawna czwarta część. Jeszcze tylko dodam, że tak na dobrą sprawę to kompletnie nie potrafiłbym sobie wyobrazić takiej czwartej części AD 2021. Trylogia ocieka klimatem 90sowym: soundtrack, moda, monitory crt i kubiki w biurze, a przede wszystkim ten cyniczny nihilizm Thomasa Andersona. Drugim takim filmem jest Fight Club. W każdym razie jeśli miałaby powstać jakaś bezpośrednia kontynuacja z prawdziwego zdarzenia, to tylko taka, która odgrywa się w tamtej dekadzie. Tutaj mamy pomieszanie z poplątaniem, i osobiście Resurrections za czwartą część z krwi i kości nie uznaję. Jeśli spojrzę na ten film tak jak napisałem wyżej, to jeszcze się jakoś broni, ale raczej do obejrzenia w domu niż w kinie.

Edytowane przez poniedzialek1001
Odnośnik do komentarza
55 minut temu, poniedzialek1001 napisał:

Właśnie wiem, że był, choć jeszcze nie miałem okazji sprawdzić. Ja w zasadzie bardziej mówię o konkretnym klimacie, który przedstawia Matrix 4 i formacie w którym lepiej by się sprawdzał. Jako taka lekka formuła, bardziej to widzę jako spin-off serii, niż pełnoprawna czwarta część. Jeszcze tylko dodam, że tak na dobrą sprawę to kompletnie nie potrafiłbym sobie wyobrazić takiej czwartej części AD 2021. Trylogia ocieka klimatem 90sowym: soundtrack, moda, monitory crt i kubiki w biurze, a przede wszystkim ten cyniczny nihilizm Thomasa Andersona. Drugim takim filmem jest Fight Club. W każdym razie jeśli miałaby powstać jakaś bezpośrednia kontynuacja z prawdziwego zdarzenia, to tylko taka, która odgrywa się w tamtej dekadzie. Tutaj mamy pomieszanie z poplątaniem, i osobiście Resurrections za czwartą część z krwi i kości nie uznaję. Jeśli spojrzę na ten film tak jak napisałem wyżej, to jeszcze się jakoś broni, ale raczej do obejrzenia w domu niż w kinie.

 

Ale Matrix 1 rozgrywa się w roku 2199 :potter:

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Rudiok napisał:

A skąd wiesz, że w 2199 nie wrócimy do kineskopów i lateksowych wdzianek? :potter:

Lateksowe wdzianka już są w modzie od 5 lat. Dlatego Warner Bros, po wykonaniu badań fokusowych, chciało zrobić czwarty film w uniwersum Matrixa. Nawet taki nie napisany przez Wachowskich. Przecież jest to wyjaśnione w tym filmie w pierwszych 40 minutach chyba. Coś nie uważnie oglądałeś. :)

Edytowane przez poniedzialek1001
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Masorz napisał:

 

Ale Matrix 1 rozgrywa się w roku 2199 :potter:

Precyzyjniej Matrix rozgrywa się w 1999, a prawdziwa rzeczywistość po za matrixem jest w 2199. Czyli wszystko jest jak należy. :hi: Matrixa w czwórce też bym widział w 1999, a nie w 2021. (Tak sobie teraz myśle: Kur.wa, jakie to by było zajebiste. Wydać film w trzeciej dekadzie 21. wieku inspirowany latami 90. A tak mamy jak mamy.)

Edytowane przez poniedzialek1001
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Film musiał powstać tak czy owak, film to nawet wyjaśnia (tutaj szacun dla Lany, że wrzuciła to do filmu przebijając czwartą ścianę). 

 

Mi się ogólnie film podobał, mimo, że miał masę ale to masę niepotrzebnych scen, które można było po prostu skrócić (sceny walki za długie i nudne). Cały poczatek również przeciągany w nieskończoność, aż patrzyłem na telefon, która to godzina jest, bo dłuży mi się coś.

 

Ja nie wiem, ale film chyba dostał mały budżet skoro sceny walki i pościgów narkęcone jak zwykły akcyjniak. 

 

Film niepotrzebny jak już zaznaczyliście, ale na siebie zarobi a WB na tym zależało, bo ostatnio u nich słabo z dobrym filmem, który się sprzedał.

 

Te wszystkie nawiązania do poprzednich części podane ŁOPATĄ jak dla debili. Serio musieli to aż tak eksponować? Ktoś u nich słyszał co to subletność?

Muzyka dała radę, słychać, że to ten sam motyw muzyczny, który się przeplatał w poprzednich częściach, ale zabrakło potężnych kawałków które zapadają w pamięć (muzyka z autostrady to juz klasyka).

 

Wszystko troche zrobione na odwal się niestety. Brak tu internal review odnośnie wszystkiego. 

 

 

 

Słaby matrix. Można obejrzeć, ale eh. Nie spodziewałem się, że aż tak można to spaprać. Jako film ok, jako matrix? Jestem zawiedziony.

Mam nadzieję, że ktoś zrobi grę, z potężną fabułką i gameplayem, który przypomni wszystkim czym był matrix.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...