Skocz do zawartości

Właśnie zacząłem...


Rekomendowane odpowiedzi

Grałem w DNF na premierę i żadnych rażących błędów czy bugów nie uświadczyłem. Kiedy wszyscy marudzili, bo grali w kiepskie wersje konsolowe, na PC dało się normalnie grać. Największa wada tej gry, to to, że wyszła za późno i była chaotycznym zlepkiem różnych, nie do końca porządnie zrealizowanych koncepcji. Sama w sobie byłaby dobrym shooterem w okolicach 2000-2005. Grę ratuje głównie postać Duke'a i zróżnicowanie poziomów.

Odnośnik do komentarza

Remnant From the Ashes 

 

Coopik z bratem zaczelim. Mechaniki mocno przypominają te RE 5, co daje jej duży plus, bo RE5 w coopie było cudowne.

Tutaj jest nawet oczko wyżej, bo klimacik nawet lepszy + strzelanko daje większą satysfakcję. Jest nacisk na mocny coop (trzeba sobie pomagac przy bossach szczególnie) i zwaracać uwagę na usprawnienia swojego woja, bo nie jest za kolorowo przy niektórych mniejszych bossach, a co dopiero przy tych głównych.

 

Mocne polecanko dla osób co mają z kim grać. Do tego czasem się zdarza, że dołączy do nas trzecia osoba i jest jeszcze lepiej!

 

:obama:/10

 

 

Już zdecydowaliśmy z bratem, że pociśniemy jeszcze dodatki to szykują się wspaniałe wakacje :banderas:

Edytowane przez oFi
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Paolo de Vesir napisał:

Grałem w singlu i to kawał porządnego kodu. Przyjemne strzelanie, lekko komiksowa stylistyka, MMO-owy vibe w wersji dla pojedynczego gracza. Dla mnie bomba.

 

Pare postaci npc ciekawych, ale pare to bym odyebał, byle przestały gadać :reggie:

 

Cała reszta cymes

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, oFi napisał:

Remnant From the Ashes 

 

Coopik z bratem zaczelim. Mechaniki mocno przypominają te RE 5, co daje jej duży plus, bo RE5 w coopie było cudowne.

Tutaj jest nawet oczko wyżej, bo klimacik nawet lepszy + strzelanko daje większą satysfakcję. Jest nacisk na mocny coop (trzeba sobie pomagac przy bossach szczególnie) i zwaracać uwagę na usprawnienia swojego woja, bo nie jest za kolorowo przy niektórych mniejszych bossach, a co dopiero przy tych głównych.

 

Mocne polecanko dla osób co mają z kim grać. Do tego czasem się zdarza, że dołączy do nas trzecia osoba i jest jeszcze lepiej!

 

:obama:/10

Właśnie jestem na (chyba) ostatnim bossie i... No nie powiedziałbym, żeby jakikolwiek element tej gry był oczko wyżej od RE5. Strzelanie jest świetne, ale w RE5 również jest super. 

 

Bossowie to przy RE nawet nie stali. Dopakowany shotgun + leczenie + tarcza na strzały i praktycznie każdy leży za trzecim podejściem. Jedynie z motylami miałem problem, no i teraz ostatni szef. Na razie cztery razy padłem. Może na weekend spróbuję jeszcze raz. No i gram solo.

 

A sama gra, to pomijając momentami klimatycznie wyglądające lokacje, to takie bieganie po pustych terenach. Dużo strzelania - wrogowie to "tempe dzidy". Wchodzą pod lufę, zero kombinowania. No i biegasz sobie po planszy od punktu A do B. Przenosisz się do kolejnej i znowu od A do B. I jeszcze raz. I Boss. I nowa plansza. A po niej kolejna. I Boss. Jakoś tak bez polotu. 

 

Niby wszystko jest na miejscu, ale czuć, że nie jest to AAA. Za mały budżet.

Edytowane przez triboy
Odnośnik do komentarza
55 minut temu, triboy napisał:

Właśnie jestem na (chyba) ostatnim bossie i... No nie powiedziałbym, żeby jakikolwiek element tej gry był oczko wyżej od RE5. Strzelanie jest świetne, ale w RE5 również jest super. 

 

Bossowie to przy RE nawet nie stali. Dopakowany shotgun + leczenie + tarcza na strzały i praktycznie każdy leży za trzecim podejściem. Jedynie z motylami miałem problem, no i teraz ostatni szef. Na razie cztery razy padłem. Może na weekend spróbuję jeszcze raz. No i gram solo.

 

A sama gra, to pomijając momentami klimatycznie wyglądające lokacje, to takie bieganie po pustych terenach. Dużo strzelania - wrogowie to "tempe dzidy". Wchodzą pod lufę, zero kombinowania. No i biegasz sobie po planszy od punktu A do B. Przenosisz się do kolejnej i znowu od A do B. I jeszcze raz. I Boss. I nowa plansza. A po niej kolejna. I Boss. Jakoś tak bez polotu. 

 

Niby wszystko jest na miejscu, ale czuć, że nie jest to AAA. Za mały budżet.

 

Jest to AA gra. A nie wiem jak na singlu ale w coopie różnie to bywa, bossy długo się trzymają i teraz mamy problem z motylami właśnie bo a to ktoś dostanie od jednego, a to ktoś spadnie od uderzenia. Dzieje się. 

 

Samemu raczej bym w to nie grał, gra zyskuje w coopie tak jak napisałem. 

Odnośnik do komentarza

Może tak być. Jeszcze nie próbowałem coopa. Jak nie będę w stanie przejść ostatniego to :ogor:

 

Motyle przeszedłem tak:

Najpierw shotgunem tego pierwszego. Po chwili oba ładują specjalny atak i wtedy 2x shotgun + kilka strzałów z pistoletu w pierwszego - przerwie ładowanie i szybko to samo w drugiego. Tracą wtedy dużo energii. Z kolei jak ten pierwszy odpala taki "promień" na całą szerokość mostka, to uciekałem najpierw na jedną stronę, tarcza, shotgun w drugiego motyla, unik przed promieniem na drugą stronę i bach bach po motylach :kaz:

Edytowane przez triboy
Odnośnik do komentarza

W tygodniu zacząłem Control. Wersja na PS5, więc już na tyle usprawniony, że kwestie techniczne nie bolą i można się skupić na rozgrywce. A ta choć rozkręca się dość powoli, to na pewnym etapie zaczyna dawać tyle możliwości, że staje się czystą przyjemnością pomiatanie tymi wszystkimi gratami i przeciwnikami. Burza przedmiotów wokół nas chwilami jest szalona. No i strzelanie znacznie przyjemniejsze i soczyste, niż ostatnio w Wolfensteinie 2 xd

Główna bohaterka tylko stale mnie nie przekonuje. Mapa nieczytelna, ale zaskakująco łatwo się nawiguje po świecie dzięki prostym tabliczkom ze strzałkami.

Spodziewałem się dobrej gry, a dostałem lepszą. Zobaczymy jak dalej.

 

A wczoraj zacząłem na Switchu Kaze and the Wild Masks. Na tyle wciągająca platformówka, że w jeden wieczór przeszedłem pół wszystkich leveli (15 z około 30, przynajmniej według statystyk) xd

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Jaki humble brag na forumku, że całował się z dziewczyną, a większości z nas muszą wystarczyć jpgi i łzy w poduszkę. :( a Jessie rzeczywiście nie wzbudzała większych emocji, ale podobała mi się ta stonowana, niemalże kameralna atmosfera tego tytułu której zasługą były właśnie postaci

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...