Skocz do zawartości

Sekiro: Shadows Die Twice


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

Mogłam się spodziewać skrajnych opinii. :) Ogólnie poczytałam troszkę i jeśli się nie mylę, to w Sekiro cała defensywa opiera się głównie na parowaniu uderzeń, tak? A ja akurat z tym zawsze miałam problem. Chyba refleks nie ten. W Bloodborne tylko uniki a w Dark Soulsach uniki plus tarcza. Gdy próbowałam parowania, kończyło się to dla mnie zgonem. Coś mi się wydaje, że nie mam czegoś szukać w Sekiro :( a Szkoda, bo lubię dalekowschodnie klimaty..

Wysłane z mojego Mi 9T przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Porownujac poziomy trudnosci Nioh i Sekiro najpierw trzeba zaznaczyc ze w Sekiro nie da sie byc OP, w Niohu da sie i to dosyc szybko (build nunjitsu). W Niohu masz duzo beznadziejnych walk ze zwyklymi mobkami, w Sekiro takich nie ma. Jezeli chodzi o bossow to w Niohu jest ich pelno i zaden z nich nawet sie nie zbliza poziomem trudnosci do ostatniego bossa Sekiro, ani do kilku innych z ktorymi walczysz w drugiej polowie gry. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, justyna napisał:

Coś mi się wydaje, że nie mam czegoś szukać w Sekiro

tu parowanie i jego nauka jest mnie karalne ;) mi tez parry w BLood nie siedzialy a w to gralo sie pieknie.

No i nie musisz parowac idealnie...wystarczy spamowac blok non stop. Nie sprobowac zagrac jest glupszym pomyslem niz zagrac i sie zrazic ;)   

Co do Nioha to dla mnie byl on najgorszym przeciwnikiem. Zdecydowanie najbardziej napsul mi krwi 

Edytowane przez Szymek
Odnośnik do komentarza

W żadnej souls gierce nie dygalem że może gdzieś utknę i nie dam rady.
Tu autentycznie dygam po tym co czytalem a śledziłem temat od dawna.
Zawsze to dodatkowy smaczek i motywacja.
Też widzę ze na yt jest masa poradników jak łatwo kogoś tam zabić.
Póki co nie potrzebuje ale może trzeba będzie kiedyś sie podeprzeć sprawdzona taktyką.

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, cotek napisał:


No to grubo xD Z takim podejściem to do połowy gry się dotrze i będzie fajnie, a dalej będzie ból i zgrzytanie zębami ;)

nie zgodze sie ;) do polowy gry to zalapie mechanike gry i jak parrowac. Bossowie sie nie powtarzaja wiec trzeba uczyc sie kazdego z osobna. A jestem przekonany ze przejdzie sie tak cala gre bo gra zwyczajnie na to pozwala i nie kaze za to spamowanie. Jesli tylko pozna sie ruchy przeciwnika.

Edytowane przez Szymek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Miałem z lekka problem z poradnikami z yt bo jak zerkałem na taktykę walki to Ci goście na yt byli już ograni i wszystko wyglądało pięknie, a jak tylko zaczynałem walkę to były 2-3 akcje przeciwnika i klękałem.
W Sekiro podstawa to timing bloków i pilnowanie postury, a w trudniejszych starciach nauka ruchów przeciwnika. Klepanie bloków niestety się nie sprawdza.
Poza tym co to za przyjemność z grania jak się klepie jeden przycisk :)

Edytowane przez mario10
Odnośnik do komentarza

Pamietam ze  przy pomocy spamowanie pokonalem 3 przeciwnikach, Pania Motyl, ninja na wiezy z blyskajacym mieczem oraz 'edward nozycoreki". Wydawalo mi sie nie mozliwym ich pokonac na poczatu bez tego. Chyba nawet Quaz wspominal w swojej recezji o tym spamowaniu bloku. Sam z tego korzystalem jak mialem problem z jakas faza walki bo utrudnialem mu przebicie sie do mojego zdrowia (nie gine od kazdego nowego ataku) i moge troszke wydluzyc walke. 

Nie pamietam jak juz to bylo ale chyba gierka rejestrowala jaki byl tajming bloku a nie ile razy nacisnelismy L1. 

Troche tak z dupy ta moja dyskusja bo jak ktos sie nie nauczy grac to gry nie przejdzie, ewentualnie bedzie sie bardzo meczyl...tak czy siak na miejscu kolezanki bym probowal bo imo obecnie gra w trudniejsza gre ;)

Edytowane przez Szymek
Odnośnik do komentarza
46 minut temu, Szymek napisał:

Jakos ciezko mi sobie wyobrazic ze wszyscy  na poczatku parowali ciosy idealnie przez jedno klikniecie a nie szybkie nacisniecie bloku (dwa trzy razy) aby wgl wyczuc timing. 

Normalne ze gierki nie przejdziemy jak bedziemy ciagle wciskac L1 bez pomyslunku i nie znajac przeciwnika. 

No nie ma szans od początku ale jest ziomek do treningu, a po prostu jakieś kiepskie parowanie szybko też podbija posturę. Warto potrenować z tym gościem, a do opanowania bloku jedno przejście jest jak znalazł.

 

Był taki przeciwnik w podziemiach już nie pamiętam jak się nazywał, że spamowanie sprawdzało się doskonale bo on tak naskakiwał i nawalał cały czas więc idealnie się go załatwiało bo od bloku mu szybko postura leciała.

Edytowane przez mario10
Odnośnik do komentarza

Ale się fajna dyskusja wywiązała :) Ja jednak się boje tego parowania. Pamiętam ostatniego bossa w Dark Souls.. Ile on mi krwi napsuł. A na youtubie ludzie w minutę się z nim bawili. Nie wiem czy Okami będzie w stanie zalagodzic moje stargane nerwy po kolejnej dawce irytacji. :)
Który dla Was Boss z Sekiro byl najtrudniejszy?

Wysłane z mojego Mi 9T przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Schranz1985 napisał:

Zastanawiam się jakie skille wykupić, nie pomaga fakt że część z nich jest utajniona przez co ciężko zaplanować ścieżkę a wiadomo w ciemno pkt tracić to lipa.
Tak samo upgrade protez.
Mam juz shurikeny petardy włócznie i też się zastanawiam co rozwijać a z kasa trochę bieda.

 

Skille to spory niewypał tej gry. Abstrahując już od chorych ilości expa, jakie trzeba włożyć w ich wyższe poziomy, to na dodatek większość z nich to duża niewiadoma i można bez sensu wkopać się w nie to, co trzeba. 3/4 z nich była dla mnie bezużyteczna. Liczy się tak naprawdę tylko ulepszenie tykwy, poprawienie stopnia ukrycia, zwiększenie ilości symboli ducha i ewentualnie coś tam związanego z lootem. Na NG++ dopiero się dowiedziałem, że w sztukach walki mnichów jest opcja wydłużenia czasu działania cukierków xd. 

 

Co do protez, to jak dla mnie przy odpowiednim podejściu można bezproblemowo zaliczyć gierkę bez nich, nie mówiąc o ich levelowaniu (na koniec gry będziesz miał i tak w chu.j kasy). Używałem tylko shurikenów. 

 

  

4 godziny temu, mario10 napisał:

Miałem z lekka problem z poradnikami z yt bo jak zerkałem na taktykę walki to Ci goście na yt byli już ograni i wszystko wyglądało pięknie, a jak tylko zaczynałem walkę to były 2-3 akcje przeciwnika i klękałem.

 

To. Ogólnie nieraz szukałem tam pomocy i zawsze kończyło się tak, że walczyłem po swojemu xd. Taki Isshin w Shura ending: jego druga faza i "podpalanie" podłogi długo było dla mnie nie do ogarnięcia. Na YT gość robił to z parasolką, spróbowałem no i ni chu.ja nie dawałem rady, ogólnie nie ogarniam tej parasolki xd. Skończyło się na tym, że, jak zwykle, rozwiązanie było dosyć proste i oparte na timingu, mianowicie wystarczyło w odpowiednim momencie odskoczyć w bok. Niestety, przez takie motywy gra mocno irytuje, bo zanim nauczysz się, co robić w ostatniej fazie bossa, to musisz 15 razy zaliczyć dwie poprzednie, które już masz opanowane. No i ten nieszczęsny loading, dramat. 

 

Co do bossów, to dla mnie z punktu widzenia pierwszego przejścia, najgorszy był Sowa (pierwsze starcie). Więcej czasu i nerwów zabrał mi oczywiście ostatni szef, ale tam problem miałem tylko z ostatnią fazą. No mógłbym tu też wpisać byka, bo przy nim mocno zwątpiłem, ale to był taki pierwszy zimny prysznic, koniec końców potrzebowałem może 3 prób (swoją drogą jest to też chyba najsłabszy boss w grze pod względem pomysłu na walkę). Małpa np. jest łatwa, ale nie lubię tej walki, nawet za trzecim razem była dla mnie mocno chaotyczna, raczej nie zachęcająca do walki w zwarciu. 

 

Ale mając obcykany system, chyba wszyscy są na podobnym poziomie.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie końcowy boss na "nie shura" zakończeniu. (pipi)hany nie daje praktycznie szans na pomyłkę. 

Małpę imo można pokonać jak bossów w DS/BB - latając i skubiać po trochu. Jest czas się uleczyć widać "opeening" na ciosy (np tarzanie sie po glebie albo rzut gównem). 

Pierwsze pare podejsc to gleba była gryziona po 3 ciosach. 

Odnośnik do komentarza

he he najpierw dała mi popalić pani motyl oj klepała mnie nieźle, ale ona nauczyła mnie fajnego timingu do bloków, Genichiro, a na koniec Ishin zwłaszcza ta faza gdzie wyciągał włócznię.
Bossów i subbossów w tej grze za trzęsienie i z każdym się fajnie walczyło i ja cieszyłem się z tego szukania sposobu na każdego :)

Odnośnik do komentarza

Dobra, doszedłem do Genichiro.

Jestem w stanie zdjąć mu 1 kulkę póki co.

Z parry jest bieda ciukam pojedynczo i staram się robić kontrę mikiri.

No jest ciężko, raczej dziś już nie ogarnę.

 

Edit

(pipi) miałem go na hita i sie zesralem xD.

Wydaje mi się że mam go obcykanego i jutro padnie.

Dziś juz kończę bo zaczynam się spieszyć atakuję w głupich momentach itd.

Pośpiech to najgorsze co można zrobić.

Nie ma tragedii.

 

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli Ci to umknęło (tak jak mi przez jakieś pół gry), to przypominam, że trzymając blok błyskawicznie zmniejsza się poziom zbicia naszej postury. Druga moja rada, to obserwowanie efektów przy uderzeniach we wroga, kiedy robimy dłuższe kombo. Jak "zaświeci" się jasna i mocno pomarańczowa iskra, to znak, że następny cios już nie wejdzie i trzeba przejść do defensywy. Dzięki temu patentowi można sobie kontrolować sytuację i zamiast nieśmiałego uderzenia raz/blok albo unik, wjeżdżać 3-4 hity z rzędu. 

 

Taka jeszcze errata do tego co pisałem wcześniej o najtrudniejszych bossach. Jak mogłem zapomnieć o Demonie Nienawiści xd? Zdecydowanie pierwsze miejsce na liście. Jedyny, którego scheesowałem, nawet będąc już po Genichiro. Nie żałuję ani trochę. 

 

Swoją drogą, jak można zauważyć po używanej przeze mnie nomenklaturze, grałem po polsku. To pierwszy taki przypadek od lat i powiem szczerze, że nieraz czułem, że coś tu jest nie do końca halo z tłumaczeniem. Ale z drugiej strony podobał mi się używany język, niekoniecznie zawsze dosłownie oddający oryginał (tzn. domyślam się, bo przecież nie znam japońskiego, ale na pewno w porównaniu do wersji po angielsku). 

Odnośnik do komentarza

Fajnie fajnie ale jak zdjalem mu 2 kulke po wielu próbach to się okazało ze jest jeszcze 3 faza xD.
Oczywiście bez save/checkpoint.
Roziebal mnie w pył.
Generalnie ruszyłem zupełnie gdzie indziej zabiłem od tego czasu kilku generałów i kilku bossów, ostatnio żyrafę.
Następne cele to fechmistrz i wezooka.
Podbiłem siłę ataku wpadły mi 2 krechy hp i chyba 2 sakwy.
Ogarnąłem też petardy których do tej pory nie używałem.
Dzięki nim dosyć gładko przeszedłem panią motyl.
Tak że 2 raz na genicziro będę dużo lepiej przygotowany ale szczerze to wiem że będzie ból i cierpienie.
Długa ciężka walka, w sumie 3 fazy praktycznie nie znam.

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
W dniu 28.05.2020 o 15:05, Il Brutto napisał:

Jezeli chodzi o bossow to w Niohu jest ich pelno i zaden z nich nawet sie nie zbliza poziomem trudnosci do ostatniego bossa Sekiro, ani do kilku innych z ktorymi walczysz w drugiej polowie gry. 

Nie no, kilku takich bossow się znajdzie w n2.

Sekiro ma bardzo duże okienka na parowanie, niektóre walki z bossami to nawalanie bloku jak najszybciej.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...