Skocz do zawartości

Control


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

Gość lpcl
1 godzinę temu, SlimShady napisał:

Ukończyłem podstawkę z dwoma DLC i mogę już, co nieco napisać. Zacznę od tego, co mnie boli:

-Gra by była dużo lepsza, gdyby zupełnie niepotrzebna podpinka do soulsów, która nie tyle nic nie wnosi, co jest szkodliwa dla czerpania przyjemności z gry. Wszystko, co się z tym wiąże, czyli ogniska, respawn przeciwników, utrata doświadczenia, brak checkpointów nie powoduje niczego fajnego, poza tym, że w "sprytny" sposób wydłuża czas gry. Nie jest, to jakiś wielki problem, ale gra jest na tyle intensywna i całkiem wymagająca, że szybko może wkraść się poczucie zmęczenia.

Mam takie wrażenie, że chcieli w ten sposób poradzić sobie z graczykami, którzy przeliczają gry na godziny i znowu by kwiczeli, że "łeeeee, znowu liniowa gra na 10-12h, jeden weekend i ni ma co robić". Jeśli chodzi o mnie, to wole jakość, a nie ilość, i tak samo wolę lekkie uczucie niedosytu niż nażreć się ponad stan, ale to, tylko ja.

 

Tak samo te elementy metroidvaniove tak sobie tutaj pasują, przemieszczanie się po budynku i mapa są na tyle nieintuicyjnie, że i tak na potęgę korzystałem z szybkiej podróży(na nic te odblokowywanie skrótów).

Na początku 2019 wyszła nowa wersja RE2 i jeżeli masz w swojej grze mapę i nie jest to otwarty świat, to tam jest wzorowy przykład jak robić, to dobrze. Oczywiście złożoność biura, a tych z Residenta, to jest zupełnia inna para kaloszy, ale mimo wszystko warto brać przykład. Szczególnie pod kątem szukania znajdźiek.

Nie podoba mnie się też wysypywanie tych różnych śmieci i perków, gdzie porównujesz, czy masz plus 18%, czy plus 22%. Nieestetyczna i niepotrzebna zapchaj dziura. Zdaję sobie sprawę, że pojęcie sztywnych gatunków już praktycznie nie istnieje i wszystko jest teraz mocno płynne i nawzajem się przenika, ale nie lubię jak twórcy "przesadzają z tańcem".

Odnośnie broni niby spoko, ale mogli podejść do tematu bardziej kreatywnie, bo jednak to nadal standardowe pukawki, tylko pod inną nazwą, czyli:

-pistolet, shotgun, snajperka, rakietnica, granatnik, uzi itd. I jeśli serwobroń działa jak działa, to nie powinno być ograniczenia do dwóch pukawek jednocześnie. Powinienem móc używać wszystkiego w locie.

 

Najbardziej zawiodłem się fabułą(mowa o głównym wątku), jak zobaczyłem 

  Ukryj zawartość

pierwsze zakończenie

to pomyślałem, że chyba sobie kpią, później

  Ukryj zawartość

wjechało kolejne 

i wyszło niewiele lepiej.  Nadal zbyt urwane i zbyt wiele mało odpowiedzi, to już taki AW, którego zostawili z cliffhangerem w 2010 r. dał dużo więcej satysfakcji i pola do interpretacji. Interesuje mnie:

  Ukryj zawartość

 

-kim jest zarząd?

-coś się stało i gdzie jest darling? Bo przecież nie zginął.

-najbardziej enigmatyczna postać woźnego, czyli kim jest i gdzie się podział

-najciekawszy z podstawki brat Dylan też szybko spakowany do wora i leży w śpiączce(fajny smaczek jak się do niego zajdzie i widać jak urosły mu włosy i broda).

 

Rozumiem konwencje, gdzie wszystko opiera się na tajemnicy, ale zbyt dużo zachowane na potencjalną kontynuację.

NPC też dużo słabsi niż w AW, jest kilka spoko postaci, ale taki Ash, Marschall, Pani Doktor, to są do zapomnienia na drugi dzień od ukończenia.

Sama końcówka głównego wątku też jakaś bez jajeczna, nic tam się nie działo, tylko generyczny wysyp przeciwników jak w jakimś trybie hordy.

 

P.S. Natrafiłem też na buga z poboczną misją nastaw płytę, czy jakoś tak. W ekspedycjach nie chcę nic ruszyć do przodu, ale jako, że raczej nie ma tam fabuły, ani unikalnego bossa, to nie ma czym się przejmować.

 

 

Teraz propsy, bo jest za co:

-Rewelacyjny gameplay w połączeniu z fizyką i destrukcją otoczenia, która zawstydza większość gier z ostatnich lat(nawet generacji), które mimo, że są piękne, to nadal są tylko makietami, gdzie nie można stłuc nawet yebanej butelki. Pod tym względem Control to tytuł jak najbardziej nextgenowy, powiedziałbym, że nawet jestem w stanie zrozumieć dlaczego stare konsole się krztuszą. Zwyczajnie jest ku temu powód.

W ogóle widać, że Remedy mogłoby zrobić grę super bohaterską milion razy lepszą od Avengersów, w zasadzie już Control można traktować jako grę o kalesoniarzu z super mocami. Czuć potęgę, moc i zróżnicowanie. Przyciski są obłożone idealnie, masz wiele możliwości, ale sterowanie jest nadal przystępne.

 

Jak w każdej grze Remedy tutaj też chodzi o to, żeby być w ciągłym ruchu i korzystać z umiejętności, a nie żeby okupować w nieskończoność murek.

Tak jak w AW faktycznym strzelaniem było świecenie latarką i korzystanie ze wszelkich źródeł światła, tak tutaj za strzelanie robi miotanie przeciwnikami, przedmiotami, rakietami itd. Samo używanie telekinezy jest jedną z najbardziej przyjemnych mini mechanik od czasów przywoływania ciupagi Kratosa.

Gameplayowo też jest wszystko czego można się po takiej grze spodziewać, czyli walka, trochę zagadek i platformówki.

 

-Graficznie poprawnie, ale bez szały, widać, że trochę budżetowy projekt. Niemniej nadrabiają swoim niepodrabialnym stylem, zabawą kolorami, oświetleniem i wyciągają z tego tyle ile mogą.

 

-Muzyka raczej robi za tło, ale raczej spełnia swoje zadanie, a kilka utworów robi robotę wtedy kiedy trzeba( jednak nie są tak dobre jak w AW).

Labirynt popielniczki jest absolutnie genialny i jest zdecydowanie najlepszym momentem w grze. Sam budynek, które żyję własnym życiem mimo, że może sprawiać wrażenie monotonnego, to architektonicznie(niby lata 60-te) i w bardziej odjechanym sekwencjach pokazuje pazury. Zresztą oni zawsze mieli dryg, do takich onirycznych wstawek.

To jest złoto:

 

-Na plus rozpatruje RPG-owe dialogi z NPC-ami. Jeśli kogoś interesuje ten świat, to dowie się więcej. Jeżeli ma to gdzieś, to będzie po prostu grał i tyle.

To samo znajdźki, których jest zatrzęsienie, ok 300 w podstawce, ponad 400 z DLC. Teksty, nagrania audio i wideo. Można się dowiedzieć sporo o rzeczach, na które nie było pieniędzy i czasu antenowego. Początkowało planowałem ogarniać na bieżąco, ale postanowiłem zostawić to po zakończeniu gry, bo inaczej tempo siądzie kompletnie jak się będziesz potykał, co 5 metrów o notatkę w kiblu, czy gdziekolwiek.

Jakby mapa była ogarnięta jak u Capcomu, to pewnie latał bym za resztą na własną rękę(nie dla aczików, czy innych gówien, ale żeby rozszerzyć swoją wiedzę na temat uniwersum). A tak sprawdzę sobie, to co znalazłem w trakcie, ale idealnie by było skołować jakiegoś sejwa 100% ze wszystkimi collectibles.

 

Klimat niby ok, ale też nie jest tak mocny i gęsty jak w AW. Niby jest troszkę brutalniej, ale tematyka jest na tyle groteskowa

  Pokaż ukrytą zawartość

( tj. nawiedzona gumowa kaczka, lodówka, kartka papieru, automat z żarciem)

, że naprawdę ciężko nie traktować tego z przymrużeniem oka.

 

Gra też jest kopalnią smaczków/odniesień/mrugnięć okiem. Jeżeli ktoś uwielbia Remedy(to moje jedno z ulubionych studiów), to tutaj będzie się czuł jak dziecko w wesołym miasteczku.

  Pokaż ukrytą zawartość

m.in Darlinga gra ten, co grał Alana, Trencha gra głos Maxa z 1 i 2 i twarz z 3.

Aha, gra ma w podstawce sporo bardzo dobrych misji pobocznych, co prawda znajdzie się trochę zapychaczy, ale tych z opcjonalnymi bossami nie polecam omijać, bo każda jest na trochę innym patencie i te misje są często lepsze niż to, co się dzieje w podstawce. Jakbym przeszedł grę bez nich dałbym jej -7/10, a tak mogę dać bardzo mocną 8. Nie będzie to moja ulubiona gra Remedy, nie będzie nawet na podium, ale nadal jest bardzo dobra, bo oni poniżej pewnego poziomu nie schodzą.

 

Na koniec jeszcze króciutko o DLC:

-Fundament - fabularnie słabo, dwie nowe umięjęności, miejscówka wybitnie nienatchniona i na dłuższą metę męczy. Większy nacisk na elementy platformówkowe, ale czułem już zmęczenie materiału. Jedna ciekawa i klimatyczna misja poboczna z bossem

  Pokaż ukrytą zawartość

(kamera)

nieco ratuje sytuację, ale nie mogę nikomu polecić z czystym sumieniem.

 

-AWE- pułapka na fanów wiadomo kogo, ale całkiem udana, i w klimacie pierwowzoru, nawet gejmplejowo. Słabiutkie poboczne misje, ale zakończenie głównego wątku nie daję cienia wątpliwości, że 

  Pokaż ukrytą zawartość

AW jest w produkcji od dawna, albo ta produkcja zaraz się zacznie. Połowa generacji, albo końcówka musi przynieść efekt w postaci pełnoprawnej dwójki.

Traktuje, to jako ciekawą formę marketingu i zapowiedź nieuniknionego. Jest też możliwość, że 

  Pokaż ukrytą zawartość

następna ich główna gra, to nie będzie ani Control 2, ani AW2, tylko nowe IP Crossover, gdzie będziemy grali Alanem i Jesse. I to by mi w chuj odpowiadało. Z dwóch gier wziąć wszystko, co najlepsze i zrobić z tego nową grę.

Fajna jeszcze była jedna gorąca linia, gdzie AW coś tam gada, i jest to jakby w stronę gracza, że my sami sobie snujemy opowieść. No i ten motel ciekawy motyw, drzwi z trójkątem biuro, drzwi ze spiralą Bright Falls, a tych symboli na drzwiach trochę jest. Potencjał na pełno nowych IP, z czego Remedy zresztą słyną, ale przeważnie chociaż jeden sequel wrzucą jeśli gra jest dobrze przyjęta.

 

Z tego, co wiadomo dłubią na pięcioma grami:

1.Singiel do Crossfire, pewnie będzie fajny, ale raczej nie połączony z innymi grami, bo to nie jest ich autorska marka.

2.Vanguard - coś tam do multi, coopa - raczej nie dla mnie.

3. Jeden duży projekt dla EPIC.

4. Jeden mniejszy projekt dla EPIC w tym samym uniwersum.

5. Duży projekt, którym zajmuje się główna ekipa od Control.

 

Trochę martwi za biorą sobie na barki tyle rzeczy na raz, oby to nie miało wpływu na obniżenie jakości.

 

 

Spoiler

Co do ahtiego to tutaj masz fajny filmik. 

https://m.youtube.com/watch?v=79pFpAyGw2I&t=487s

 

Odnośnik do komentarza

Trochę szkoda, że Remedy tak bardzo nie popisało się technicznie przy tej gierce. Wybór na PS5 pomiędzy graniem w bullet time za to z pięknym efektem Ray Tracingu, a 60 klatkami z bieda grafą jest trochę słaby na nowej generacji. W 30 klatkach giera jest niegrywalna, więc z zasady zostaje drugi tryb, no ale wieelka szkoda:(

Odnośnik do komentarza
Spoiler
W dniu 9.03.2021 o 14:50, SlimShady napisał:

-coś się stało i gdzie jest darling? Bo przecież nie zginął.

 

a to nie tak @SlimShady, że
 

Spoiler

Darling się powiesił ? Kojarze jakieś nagranie, chyba w misji z projektorem, albo tam gdzie była makieta miasteczka Jesse, że mu do końca odjebawszy i się wiesza ;)

 

Edytowane przez cotek
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, cotek napisał:
  Pokaż ukrytą zawartość

 

a to nie tak @SlimShady, że
 

  Pokaż ukrytą zawartość

Darling się powiesił ? Kojarze jakieś nagranie, chyba w misji z projektorem, albo tam gdzie była makieta miasteczka Jesse, że mu do końca odjebawszy i się wiesza ;)

 

Spoiler

Coś tam było, że siedział załamany w samych gaciach bez koszulki, ale też chyba chodziło oto, że naraził się(świadomie?) na, nazwijmy to, promieniowanie, bo też nie miał pełnej ochrony dzięki tym HWR-om, które nosili na klacie. Trzeba by było przepatrzeć wszystkie notatki, tam może być coś więcej. Moim zdaniem żyje, być może jest w innym świecie.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o Darlinga

Spoiler

to nie jest wyjaśnione, co się z nim stało/ dzieje. Jednak kontakt z tamtym wymiarem oraz rwanie na sobie ubrania daje pewne sugestie. Każdy zarażony/ opętany przez syk zdzierał z siebie ubrania. Także albo siedzi w tamtym świecie z filarami albo w następnych częściach będzie jakimś bossem do pokonania jak Hartman z AWE.

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Właśnie zakupiłem przepustkę sezonową. Już nie mogę się doczekać dodatkowych godzin z tym sztosiwem :ohboy:

 

Jedna z lepszych pozycji ostatnich lat. Gra, która jest przede wszystkim grą. Bez zbędnych dupereli, czy kombinowania jak koń pod górkę. Czysty fun, który rośnie z każdą kolejną odblokowaną mocą. Kocham Remedy, a tym cudem tylko utwierdzili mnie w przekonaniu, że to jedno ze zdolniejszych studiów. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to niemrawy początek i przytłaczająca ilość notatek, ale jednocześnie Finowie stworzyli tak fascynujący świat, że łykałem wszystko bez popitki. Poza tym grało mi się genialnie. Nie miałem oporów by cofać się do wcześniej odwiedzonych miejscówek, tylko po to by stoczyć kolejne pojedynki, bawić się fizyką, niszczeniem otoczenia, podziwiać jak ruda sieje zamęt. Och, ach. Do tego dochodzi świetnie wyważony pozom trudności. Ani przez moment nie czułem, że jest za łatwo, czy za trudno. Wchodziłem w każdy kolejny etap z przeświadczeniem, że czeka mnie przyjemne wyzwanie. 

 

Życzę sobie i Wam, by wychodziło jak najwięcej tego typu pozycji. Remedy, jestem gotowy na więcej. 

  • Lubię! 1
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj wjechał dodatek Fundament i pierwsze wrażenie pozytywne. Jest zupełnie nowa lokacja, nowi przeciwnicy (no, powiedzmy) i do pewnego momentu wszystko szło świetnie. Tym momentem było pojawienie się Pope. Kompletnie znikły mi wszelkie dialogi. Miałem podobny przypadek w podstawce, ale dotyczyło to jakiś pobocznych kwestii z tym grubasem z Panoptikonu, więc do zapomnienia. 

 

Tutaj niestety każdy dialog (od dodatkowych objaśniających lore) po kluczowe w fabule są nieme. Nie ma ani mimiki, ani dźwięku ani napisów :/  Musiałem ratować się scenką na YT żeby wiedzieć za czym tak biegam po tych jaskiniach. Jest jakiś sposób, by to naprawić? 

 

Poza tym w misji z kamerą filmową, gdy walczyłem z latającym mini bossem to typ zahaczył się o kolumnę i został w tyle. Gra w końcu o nim zapomniała i tak jechałem tym wagonikiem i jechałem, jechałem, jechałem... W końcu po kilku minutach uznałem, że jedynym wyjściem będzie śmierć. 

 

No, Remedy, bez takich mi tutaj. Poza tym gites. 

 

A i bym zapomniał o najważniejszym, te bajki z pacynkami, Threshold Kids. Słodki jeżu, jakie to jest creepy :obama: Majtki brązowe po pierwszym odcinku.

 

 

Edytowane przez DamianGrecky
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Właśnie odkopałem Control Ultimate z ostatniego humble choice i kurcze gierka sztosik. Na początku nie robi takiego wrażenia ale wystarczy 2 godzinki żeby się wciągnąć. Świetny klimat, czuć Remedy w tej gierce. 

 

Bałem się trochę gierki pod względem wymagań, po narzekaniach w sieci. A tutaj na 2060S w 1440P z włączonym DLSS, ustawieniami wysokimi i RT na średnie gra trzyma 60 klatek bez problemów. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.03.2021 o 14:50, SlimShady napisał:

Ukończyłem podstawkę z dwoma DLC i mogę już, co nieco napisać. Zacznę od tego, co mnie boli:

-Gra by była dużo lepsza, gdyby zupełnie niepotrzebna podpinka do soulsów, która nie tyle nic nie wnosi, co jest szkodliwa dla czerpania przyjemności z gry. Wszystko, co się z tym wiąże, czyli ogniska, respawn przeciwników, utrata doświadczenia, brak checkpointów nie powoduje niczego fajnego, poza tym, że w "sprytny" sposób wydłuża czas gry. Nie jest, to jakiś wielki problem, ale gra jest na tyle intensywna i całkiem wymagająca, że szybko może wkraść się poczucie zmęczenia.

Mam takie wrażenie, że chcieli w ten sposób poradzić sobie z graczykami, którzy przeliczają gry na godziny i znowu by kwiczeli, że "łeeeee, znowu liniowa gra na 10-12h, jeden weekend i ni ma co robić". Jeśli chodzi o mnie, to wole jakość, a nie ilość, i tak samo wolę lekkie uczucie niedosytu niż nażreć się ponad stan, ale to, tylko ja.

 

Tak samo te elementy metroidvaniove tak sobie tutaj pasują, przemieszczanie się po budynku i mapa są na tyle nieintuicyjnie, że i tak na potęgę korzystałem z szybkiej podróży(na nic te odblokowywanie skrótów).

Na początku 2019 wyszła nowa wersja RE2 i jeżeli masz w swojej grze mapę i nie jest to otwarty świat, to tam jest wzorowy przykład jak robić, to dobrze. Oczywiście złożoność biura, a tych z Residenta, to jest zupełnia inna para kaloszy, ale mimo wszystko warto brać przykład. Szczególnie pod kątem szukania znajdźiek.

Nie podoba mnie się też wysypywanie tych różnych śmieci i perków, gdzie porównujesz, czy masz plus 18%, czy plus 22%. Nieestetyczna i niepotrzebna zapchaj dziura. Zdaję sobie sprawę, że pojęcie sztywnych gatunków już praktycznie nie istnieje i wszystko jest teraz mocno płynne i nawzajem się przenika, ale nie lubię jak twórcy "przesadzają z tańcem".

Odnośnie broni niby spoko, ale mogli podejść do tematu bardziej kreatywnie, bo jednak to nadal standardowe pukawki, tylko pod inną nazwą, czyli:

-pistolet, shotgun, snajperka, rakietnica, granatnik, uzi itd. I jeśli serwobroń działa jak działa, to nie powinno być ograniczenia do dwóch pukawek jednocześnie. Powinienem móc używać wszystkiego w locie.

 

Najbardziej zawiodłem się fabułą(mowa o głównym wątku), jak zobaczyłem 

  Pokaż ukrytą zawartość

pierwsze zakończenie

to pomyślałem, że chyba sobie kpią, później

  Pokaż ukrytą zawartość

wjechało kolejne 

i wyszło niewiele lepiej.  Nadal zbyt urwane i zbyt wiele mało odpowiedzi, to już taki AW, którego zostawili z cliffhangerem w 2010 r. dał dużo więcej satysfakcji i pola do interpretacji. Interesuje mnie:

  Pokaż ukrytą zawartość

 

-kim jest zarząd?

-coś się stało i gdzie jest darling? Bo przecież nie zginął.

-najbardziej enigmatyczna postać woźnego, czyli kim jest i gdzie się podział

-najciekawszy z podstawki brat Dylan też szybko spakowany do wora i leży w śpiączce(fajny smaczek jak się do niego zajdzie i widać jak urosły mu włosy i broda).

 

Rozumiem konwencje, gdzie wszystko opiera się na tajemnicy, ale zbyt dużo zachowane na potencjalną kontynuację.

NPC też dużo słabsi niż w AW, jest kilka spoko postaci, ale taki Ash, Marschall, Pani Doktor, to są do zapomnienia na drugi dzień od ukończenia.

Sama końcówka głównego wątku też jakaś bez jajeczna, nic tam się nie działo, tylko generyczny wysyp przeciwników jak w jakimś trybie hordy.

 

P.S. Natrafiłem też na buga z poboczną misją nastaw płytę, czy jakoś tak. W ekspedycjach nie chcę nic ruszyć do przodu, ale jako, że raczej nie ma tam fabuły, ani unikalnego bossa, to nie ma czym się przejmować.

 

 

Teraz propsy, bo jest za co:

-Rewelacyjny gameplay w połączeniu z fizyką i destrukcją otoczenia, która zawstydza większość gier z ostatnich lat(nawet generacji), które mimo, że są piękne, to nadal są tylko makietami, gdzie nie można stłuc nawet yebanej butelki. Pod tym względem Control to tytuł jak najbardziej nextgenowy, powiedziałbym, że nawet jestem w stanie zrozumieć dlaczego stare konsole się krztuszą. Zwyczajnie jest ku temu powód.

W ogóle widać, że Remedy mogłoby zrobić grę super bohaterską milion razy lepszą od Avengersów, w zasadzie już Control można traktować jako grę o kalesoniarzu z super mocami. Czuć potęgę, moc i zróżnicowanie. Przyciski są obłożone idealnie, masz wiele możliwości, ale sterowanie jest nadal przystępne.

 

Jak w każdej grze Remedy tutaj też chodzi o to, żeby być w ciągłym ruchu i korzystać z umiejętności, a nie żeby okupować w nieskończoność murek.

Tak jak w AW faktycznym strzelaniem było świecenie latarką i korzystanie ze wszelkich źródeł światła, tak tutaj za strzelanie robi miotanie przeciwnikami, przedmiotami, rakietami itd. Samo używanie telekinezy jest jedną z najbardziej przyjemnych mini mechanik od czasów przywoływania ciupagi Kratosa.

Gameplayowo też jest wszystko czego można się po takiej grze spodziewać, czyli walka, trochę zagadek i platformówki.

 

-Graficznie poprawnie, ale bez szały, widać, że trochę budżetowy projekt. Niemniej nadrabiają swoim niepodrabialnym stylem, zabawą kolorami, oświetleniem i wyciągają z tego tyle ile mogą.

 

-Muzyka raczej robi za tło, ale raczej spełnia swoje zadanie, a kilka utworów robi robotę wtedy kiedy trzeba( jednak nie są tak dobre jak w AW).

Labirynt popielniczki jest absolutnie genialny i jest zdecydowanie najlepszym momentem w grze. Sam budynek, które żyję własnym życiem mimo, że może sprawiać wrażenie monotonnego, to architektonicznie(niby lata 60-te) i w bardziej odjechanym sekwencjach pokazuje pazury. Zresztą oni zawsze mieli dryg, do takich onirycznych wstawek.

To jest złoto:

 

-Na plus rozpatruje RPG-owe dialogi z NPC-ami. Jeśli kogoś interesuje ten świat, to dowie się więcej. Jeżeli ma to gdzieś, to będzie po prostu grał i tyle.

To samo znajdźki, których jest zatrzęsienie, ok 300 w podstawce, ponad 400 z DLC. Teksty, nagrania audio i wideo. Można się dowiedzieć sporo o rzeczach, na które nie było pieniędzy i czasu antenowego. Początkowało planowałem ogarniać na bieżąco, ale postanowiłem zostawić to po zakończeniu gry, bo inaczej tempo siądzie kompletnie jak się będziesz potykał, co 5 metrów o notatkę w kiblu, czy gdziekolwiek.

Jakby mapa była ogarnięta jak u Capcomu, to pewnie latał bym za resztą na własną rękę(nie dla aczików, czy innych gówien, ale żeby rozszerzyć swoją wiedzę na temat uniwersum). A tak sprawdzę sobie, to co znalazłem w trakcie, ale idealnie by było skołować jakiegoś sejwa 100% ze wszystkimi collectibles.

 

Klimat niby ok, ale też nie jest tak mocny i gęsty jak w AW. Niby jest troszkę brutalniej, ale tematyka jest na tyle groteskowa

  Pokaż ukrytą zawartość

( tj. nawiedzona gumowa kaczka, lodówka, kartka papieru, automat z żarciem)

, że naprawdę ciężko nie traktować tego z przymrużeniem oka.

 

Gra też jest kopalnią smaczków/odniesień/mrugnięć okiem. Jeżeli ktoś uwielbia Remedy(to moje jedno z ulubionych studiów), to tutaj będzie się czuł jak dziecko w wesołym miasteczku.

  Pokaż ukrytą zawartość

m.in Darlinga gra ten, co grał Alana, Trencha gra głos Maxa z 1 i 2 i twarz z 3.

Aha, gra ma w podstawce sporo bardzo dobrych misji pobocznych, co prawda znajdzie się trochę zapychaczy, ale tych z opcjonalnymi bossami nie polecam omijać, bo każda jest na trochę innym patencie i te misje są często lepsze niż to, co się dzieje w podstawce. Jakbym przeszedł grę bez nich dałbym jej -7/10, a tak mogę dać bardzo mocną 8. Nie będzie to moja ulubiona gra Remedy, nie będzie nawet na podium, ale nadal jest bardzo dobra, bo oni poniżej pewnego poziomu nie schodzą.

 

Na koniec jeszcze króciutko o DLC:

-Fundament - fabularnie słabo, dwie nowe umięjęności, miejscówka wybitnie nienatchniona i na dłuższą metę męczy. Większy nacisk na elementy platformówkowe, ale czułem już zmęczenie materiału. Jedna ciekawa i klimatyczna misja poboczna z bossem

  Ukryj zawartość

(kamera)

nieco ratuje sytuację, ale nie mogę nikomu polecić z czystym sumieniem.

 

-AWE- pułapka na fanów wiadomo kogo, ale całkiem udana, i w klimacie pierwowzoru, nawet gejmplejowo. Słabiutkie poboczne misje, ale zakończenie głównego wątku nie daję cienia wątpliwości, że 

  Ukryj zawartość

AW jest w produkcji od dawna, albo ta produkcja zaraz się zacznie. Połowa generacji, albo końcówka musi przynieść efekt w postaci pełnoprawnej dwójki.

Traktuje, to jako ciekawą formę marketingu i zapowiedź nieuniknionego. Jest też możliwość, że 

  Ukryj zawartość

następna ich główna gra, to nie będzie ani Control 2, ani AW2, tylko nowe IP Crossover, gdzie będziemy grali Alanem i Jesse. I to by mi w chuj odpowiadało. Z dwóch gier wziąć wszystko, co najlepsze i zrobić z tego nową grę.

Fajna jeszcze była jedna gorąca linia, gdzie AW coś tam gada, i jest to jakby w stronę gracza, że my sami sobie snujemy opowieść. No i ten motel ciekawy motyw, drzwi z trójkątem biuro, drzwi ze spiralą Bright Falls, a tych symboli na drzwiach trochę jest. Potencjał na pełno nowych IP, z czego Remedy zresztą słyną, ale przeważnie chociaż jeden sequel wrzucą jeśli gra jest dobrze przyjęta.

 

Z tego, co wiadomo dłubią na pięcioma grami:

1.Singiel do Crossfire, pewnie będzie fajny, ale raczej nie połączony z innymi grami, bo to nie jest ich autorska marka.

2.Vanguard - coś tam do multi, coopa - raczej nie dla mnie.

3. Jeden duży projekt dla EPIC.

4. Jeden mniejszy projekt dla EPIC w tym samym uniwersum.

5. Duży projekt, którym zajmuje się główna ekipa od Control.

 

Trochę martwi za biorą sobie na barki tyle rzeczy na raz, oby to nie miało wpływu na obniżenie jakości.

 

 

 

Tyle co skończyłem i mam podobne odczucia. Bawiłem się świetnie i gra idealnie podeszła mi klimatem. 

 

Moce są w pytkę, telekineza to podstawa i jej używanie nie nudzi się do samego końca. Podobnie lewitacja, która ma cudowny feeling i przydaje się w każdej walce. Fajnie, że DLC wprowadza też modyfikacje do mocy, z czego możliwość wystrzelenia na raz trzech przedmiotów telekinezą jest najbardziej przydatna. 

 

Minusy mam podobne - nieczytelna mapa, zjebany system respawnów i niektóre misje dodane na doczepkę (szczególnie te typu "idź i przynieś" gdzie trzeba szukać miejscówek po tej dziwnej mapie). 

 

Plusy to po prostu niesamowity fun z grania i wylewający się z ekranu klimat, zarówno w historii jak i jej przedstawieniu (nagrania audio, video, notatki, ale też i cała strefa astralna albo przedziwne zakamarki Najstarszej Siedziby). 

 

Z DLC chyba najciekawsze są dodatki do mocy i misja z kamerą z Foundation. Samo Foundation bardzo powtarzalne i na dłuższą metę nudne. Drugie DLC wokół Alana Wake'a już lepiej jako całość wypada, ale też bez jakiegoś szału. 

 

No i Labirynt Popielniczki, który w DLC można sobie ponownie odpalić :banderas:Fantastyczne growe przeżycie. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...