Skocz do zawartości

Assassin's Creed Valhalla


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 14.03.2021 o 19:15, PanKamil napisał:

Chyba bym musiał cala mapę wyczyścić a tego robić nie mam zamiaru.

 

Tak właśnie mysle o ustawieniu na easy aby oszukać ubi ale coś mnie blokuje :(

Ja zrobiłem Asgard na 240 lvl na normalnym poziomie trudności... Nie widzę problemu, do bossa finałowego Asgardu podchodziłem 2 razy i byl to jedyny raz w grze, w której udalo mi się zginąć,  nie wiem skąd czepianie się, że nie ma się rekomendowanego lvl to nie można czegoś zrobić. Po to jest max lvl, żeby czyszczac mapę czuć progres, nie chcesz czyścić, grasz tym co masz i wcale nie jest trudno, tylko dlatego, że coś jest na czerwono:). 

Odnośnik do komentarza

Już można pobierać nowego patcha :) obecnie mam 28 godzin i po pierwszych negatywnych godzinach teraz jest to dla mnie jeden z najlepszych assassynów. Sporo poprawek wprowadzili zwłaszcza w kwestiach technicznych. Ciężko się oderwać od tego szpila, klimat wikingów uwielbiam i nie spieszę się zbytnio. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.03.2021 o 23:12, KrYcHu_89 napisał:

Ja zrobiłem Asgard na 240 lvl na normalnym poziomie trudności... Nie widzę problemu, do bossa finałowego Asgardu podchodziłem 2 razy i byl to jedyny raz w grze, w której udalo mi się zginąć,  nie wiem skąd czepianie się, że nie ma się rekomendowanego lvl to nie można czegoś zrobić. Po to jest max lvl, żeby czyszczac mapę czuć progres, nie chcesz czyścić, grasz tym co masz i wcale nie jest trudno, tylko dlatego, że coś jest na czerwono:). 

Wczoraj już choy mnie strzelił i dobiłem bosa z asgardu chapter 3 na 267 lvl. Teraz pojawił się ostatni podbój na mapie i lecimy z tym rewirem i KONIEC:ragus:

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.03.2021 o 14:38, messer88 napisał:

Nieźle a podobno w tym asasynie miało nie być grindu xd 

To jest quest poboczny i można spokojnie z dużo niższym lvl podchodzić także easy. W poprzednich Asisynach to trzeba było grindować nawet w głównym wątku.

 

Także brak grindu w tej części jak najbardziej prawdziwy i namacalny.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, SebaSan1981 napisał:

Czy w tej Valhalli scalowanie przeciwników można sobie ustawiać tak jak w Odysei? Bo tam były ze trzy opcje: ten sam level, o dwa niższy i jakiś default.

Można sobie ustawić poziom trudności w menu i zmieniać go w dowolnej chwili.  Kompletnie nie rozumiem tego lamentu wyżej, bo na easy przelecisz sobie cała gierkę z defaultowym toporem i nawet levele z czaszką nie będą Ci straszne. 

Sam zmieniłem poziom trudności w trakcie na  najwyższy.  Nikt mnie nie zmusza do grindu a levele lecą jak Małysz 25 lat temu. 

 

Odnośnik do komentarza

Gram w wersję na PS5 i podczas jazdy nie mam dźwięku kopyt konia. Dopiero jak jadę po kałużach, to pojawia się dźwięk kopyt ale jest to dźwięk jazdy po suchym ;)

Jak koń do mnie przybiega to jeszcze słychać dźwięk kopyt słychać, ale jak wsiądę... jakbym fruwał... ;) Ktoś się z tym spotkał? Da się to jakoś naprawić?

Dodam, że grę zacząłem na PC. Po przesiadce na PS5 taki właśnie "bonus" dostałem...

Odnośnik do komentarza

Stara formuła mi się dawno przejadła, ale te nowe gry to z Asasynem mają mało wspólnego. Skradanie się za plecami wieśniaków podczas plądrowana wioski? Wiking to napyerdala się head to head, a nie jakieś chowanie się po krzakach. Może podjaram się tym dzisiejszym teaserem, to zacznę grać w Origins.

Liczyłem na coś więcej szczerze powiedziawszy

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.03.2021 o 18:42, Ma_niek napisał:

Przeciez to jest identyko jak w Odysey tylko zamiast grecji sa vikingi. Ostatni open world jaki przeszedlem to Ghost of tsushima.Az zal porownywac te gowno do samurajów.Ta seria potrzebuje kolejnego resetu.

 

Moim zdaniem jest lepiej niż w Odyssey. To chyba najlepszy AC od czasu resetu serii ;) mimo wszystko trochę brakuje mu do GoT ale tam z kolei brakowało mi rozczłonkowania przeciwników co zapewnił nowy AC. Odyssey porzuciłem przez schematyczność i nudę. Tutaj każde zadanie poboczne różni się od siebie i jest czymś więcej niż we wcześniejszych częściach AC. Ta część też się nudzi jednak ukończyłem ją z przyjemnością. Zostało mi trochę zadań pobocznych i pomniejszych questów ale to zostawiam sobie jak będę chciał wrócić do gry po wydaniu wszystkich DLC i jakiś solidnych promocji ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Niestety, ale moi przedmówcy mają sporo racji. :/ Żeby nie było, nie jestem klasycznym hejeterem serii, takim co to na przestrzeni lat ograł jedną grę z cyklu i twierdzi, że Orgins i Odyseja, to w sumie to samo, a AC skończył się na przygodach Ezio, ewentualnie na 4ce. Jak już wspominałem na forumku posiadam w kolekcji wszystkie asasyny.
Przy Orgins bawiłem się bardzo dobrze, przy Odyssey jeszcze lepiej i liczyłem, że Valhalla zagwarantuje mi ten sam poziom frajdy. Coś jednak poszło nie tak.

Gdy razu pewnego miałem skakać w jaskini po stalagmitach w poszukiwaniu kwiatów, a gdy już je dostarczyłem dostałem znowu jakieś bzdurne zadanie, naprawdę odłożyłem na jakiś czas grę. Wracam po kilku tygodniach, zawiązałem dwa sojusze. Nagle po 34 godzinach gry okazało się, że pojawiły się kolejne. Nic to, działam dalej. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, by nikomu zabawy nie zepsuć, ale miałem jednego księcia odszukać i czułem się jak w Mario. Dosłownie co etap ktoś mi (po wykonaniu zadania), mówił, że Henryk, czy inny Gundalf jest w innym miejscu. Udaję się tam, robię swoje i znowu "był tu ostatnio, ale musisz poszukać przy paśmie górskim". Tam znowu, że nad rzeką był widziany. Nad strumieniem rybak opowiada, że panicz był, ale uciekł gdzieś pod osłona nocy i tak hasam sobie w tę i we w tę. :wio:

I oczywiście ma AC: V dobre, insertujące misje. Wiele razy, gdy przemierzałem świat w skórze Eviora bawiłem się bardzo dobrze, są momenty, ale naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio podczas rozgrywki w głowie pojawiło mi się "kiedy to się wreszcie skończy". :unknown:
A tak nie powinno być.

Gra prezentuje się okazale. Tego jej nie można odmówić. Jasne, widać korzenie międzygeneracyjne, ale bardzo dobrze to wygląda i hula w 60 k/s.

iJ4EpHN.png

ygLIbLz.png

Ma swój urok, klimat też niezgorszy. Przeczytałem większość wypowiedzi w tym temacie. Cieszy mnie to, że wielu grającym tytuł się bardzo podoba.
W życiu jednak nie sądziłem, że dojdzie to tego, iż będę się zastanawiał czy chce mi się AC skończyć, szczególnie, że tak bardzo dwie poprzednie odsłony mi się podobały. :dunno:
Jest trochę, jak ze Skyrim - końca nie widać. Nic to. Włączam Serię X, kontynuuję przygodę. Liczę przy tym, że może pod koniec zaskoczy jakimś zwrotem fabularnym, że coś interesującego zacznie się dziać w tym świecie. Bo chciałbym, aby po ukończeniu gry pozostały mi jak najmilsze wspomnienia. Naprawdę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Sylvan Wielki napisał:

I oczywiście ma AC: V dobre, insertujące misje. Wiele razy, gdy przemierzałem świat w skórze Eviora bawiłem się bardzo dobrze, są momenty, ale naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio podczas rozgrywki w głowie pojawiło mi się "kiedy to się wreszcie skończy". :unknown:
A tak nie powinno być.

 

Coś w tym jest. Ubigierki zamiast iść na jakość idą na ilość. Coraz większe plansze, coraz więcej zadań, wszystkiego więcej i coraz więcej. Za dużo się tego robi i też w głowie miałem nie raz, "no dobra ile jeszcze, niech to się już skończy"... Marzy mi się, że po tej części seria znów przejdzie swego rodzaju reset i wrócimy do mniejszych plansz z bardziej odpicowaną grafiką i dopieszczonym wątkiem fabularnym. Z jakiś powodów II część jest przez niektórych nadal uznawana za najlepszą. I o ile mi się chciało do tej drugiej części wracać (do pierwszej zresztą też), to już im dalej to tym mniej wracałem do późniejszych części. Pozytywne wrażenie wywarło na mnie Unity i Syndicate. Może jeszcze kiedyś do nich wrócę. Origins też miało swoje dobre strony natomiast Odyssey nie byłem w stanie ukończyć. Za dużo i zbyt monotonne te zadania. Dobrze, że tutaj je poprawili i teraz dają radochę. Dodatkowo jest jakiś syndrom zbieracza i poszukiwacza, że jak wejdę na dany obszar to staram się go wyczyścić z zadań i znajdziek zanim przejdę dalej. W Odyssey było to zbyt męczące jak płynąłem na jakąś wyspę to nie tylko tam wszystko czyściłem, co jeszcze na wysepkach po drodze ;) Jak wydadzą wszystkie dodatki i pojawi się jakaś dobra promka to zastanowię się nad powrotem w skórę wikinga.

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Sylvan Wielki napisał:

I oczywiście ma AC: V dobre, insertujące misje. Wiele razy, gdy przemierzałem świat w skórze Eviora bawiłem się bardzo dobrze, są momenty, ale naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio podczas rozgrywki w głowie pojawiło mi się "kiedy to się wreszcie skończy". :unknown:
A tak nie powinno być.


U mnie na odwrót, w tej części dla mnie były zdecydowanie najciekawsze misje i nawet nie raz pojawił się delikatny uśmieszek pod nosem. Oddyseya dał mnie była o wiele bardziej generyczna + grind :/


Gra jest faktycznie za duża i nie wyobrażam sobie robić wszystkiego i czyścić mapy przed skończeniem fabuły. No nie dałbym rady. Grałem główny wątek + robiłem jakieś aktywności poboczne jak miałem po drodze, a i tak dobrze ponad 80h strzeliło...

Odnośnik do komentarza

Ja się poddałem. Aktualny save pokazywał coś około 70 godzin i tak jak w poprzednich częściach na tym etapie miałbym już grę skończoną (w Origins nawet z pierwszym DLC), tak tutaj końca nie widać. Nawiązałem pełno sojuszy, szykowałem się na wielką misję główną z

Spoiler

uratowaniem Sigurda

potem wracam do obozu i co się okazuje? Na mapie kolejne 3-4 regiony do zdobycia. Nie mówię już nawet o Vinlandii, dokończeniu mitycznych krain (został mi Jotunheim) i ponownej wizycie w Norwegii. Przecież to następne 50 godzin jak nic, szczególnie jeśli chce jeszcze trochę poeksplorować.

 

Zacząłem w międzyczasie grać w Days Gone i jest to bardziej odświeżające doświadczenie. Misje z fajnymi cutscenkami (w Valhalli to jedynie ta z Eivorem i Basimem trzymała wysoki poziom), mniejszy świat gry, interesujące wątki główne i poboczne. Można się skupić na samej fabule i nie obawiać o levele. Wiem też, że nie zajmie mi to więcej niż 30-40 godzin; pewnie 60 jeśli będę chciał wyczyścić wszystko. 

 

A z nowych Asasynów nadal Origins dla mnie zdecydowanie najlepszy.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Posiadam wersje worldwide i nie ma możliwości wybrać jakiegoś skandynawskiego dubbingu? Wiecie żeby była lepsz imersja + do tego ENG napisy i by fajnie się grało.

 

Dopiero zacząłem grać, później napisze swoje wrażenia. 
 

Quick Resume zblokował mi grę i nie mogłem save’a zrobić, wiec muszę zacząć od nowa :frog:

Edytowane przez Kaczi
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...