Skocz do zawartości

US and A


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jedź na Florydę i generalnie południowy wschód. Można chojrakować ile wlezie ale Polacy nie są stworzeni do takiej wilgotności. Umordujesz się a nic poza plażą nie pozwiedzasz, chyba, że wynajmiesz samochód i będziesz gotowy naprawdę dużo przejechać (Cape Canaveral, i kilka fenomenalnych muzeów lotniczych). Swoją drogą w samym NY nie ma chyba aż tyle do zwiedzania. A szczerze mówiąc historyczne zwiedzanie stanów jest raczej mało ekscytujące (boston, Waszyngton, NY, Filadelfia, Chicago).

 

Polecałbym zachodnie wybrzeże. Tam już jest normalnie. Szczególnie San Francisco, bo można je z buta pozwiedzać i zobaczyć mnóstwo lokacji znanych z filmów i ma metkę"najbardziej europejskiego" miasta. W sensownym odstępie masz Park Yosemite. Zawsze możesz podskoczyć do LV czy LA.

 

Osobiście, jak zniosą wizy to mój plan na ponowne odwiedzenie USA (tym razem z rodziną) jest taki:

-Przylot i dwa/3dni w Seattle

-Coast Starlight przez Oregon do San Francisco

-Kilka dni w SF, w tym odwiedziny Yosemite

-Wynajęcie samochodu i powolny, z wieloma przystankami i może noclegami przejazd legendarną  nad oceaniczną "1" do LA i dalej do LV.

-Tama Hoovera i może ze dwa noclegi w LV.

-Grand Canyon, powrót do LV i lot z powrotem.

 

Poprzednio jak byłem to pożary uniemożliwiły mi wizytę w Yosemite i fundusze skończyły się na SF.

Całą przygodę można obciąć o SF i jechać Coast Starlight aż do LA. Tez jedzie się klifem. 

Ewentualnie podobno sa super tanie loty na Hawaje (całe wycieczki) z Seattle. Także można się zastanowić nad przylotem do LV i odwrócic kolejność.

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza

Imo jak już Floryda to zima i od razu kupić bilety na mecz NHL + Daytona 500. Zwiedzać to tam imo nie ma czego poza centrum NASA (kenedy center np widok wahadłowca na żywo jest mocarny) Tylko plaznig i obowiązkowo wziąść parawan. Hawaje to albo maui (zwiedzanie wulkanów) albo imprezownia jak Władysławowo (oahu). Tak czy inaczej pieniądze znikają jak poyebane podczas pobytu ale to może przez to że ja zawsze wszedzie z żoną i dziecmi a moje już płacą wszędzie normalnie. Na pewno w bajki można włożyć opowieści że jest tanio. Nawet w bieda Michigan gdzie mam rodzine jest drożej niż u nas. 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Kalel napisał:

W sumie, to mam rodzinę w Phoenix, tak idealnie niedaleko Las Vega i wychodzi że najlepiej będzie u nich się zatrzymać.

Ostatnio tak w sumie zrobilem - lot do Phoenix, wypozyczenie auta ---> Grand Canyon ---> Vegas ---> LA ----> Santa Monica ----> San Francisco ----> lot z powrotem.

 

Zajelo mi to 5 dni i w zandym z tych miejsc nie potrzebowalem siedziec wiecej niz dzien, 1,5 dnia. No chyba ze na plazy.

 

16 godzin temu, krupek napisał:

A San Francisco fajne? W te rejony chyba najbardziej chciałbym uderzyć.

Tak jak Czezky pisal, pare punktow widokowych do przejechania i koniec, do tego polansowanie sie na tych stromych ulicach i po winiarniach. Poza tym duzo fekaliow i strzykawek w samym miescie, ogolnie narkomani maja tak fajnie ze dostaja od miasta strzykawki za darmo. San Francisco jest swietnym przykladem na to, co potrafia zrobic z pieknym miastem rzady Demokratow od dekad.

 

Musialem :banderas:

 

Jeszcze odniose sie do Florydy - bylem w Miami w tym roku 4x w miesiach Styczen - Kwiecien i pogoda byla jak najbardziej do wytrzymania. Warto sobie pojechac na Key West albo przynajmniej na duzo blizsze Key Largo, zaje.biste ryby podaja. Fort Lauderdale tez jest ok jesli chodzi o plaze i bary, no i duzo tanszy niz Miami.

Edytowane przez Wygnaniec
Odnośnik do komentarza
  • 7 miesięcy temu...
  • 3 tygodnie później...
4 godziny temu, balon napisał:

Cena za lot bdb. Rozumiem, że to cena two way ticket? 

 

No wiadomo. Ale to nie byla w sumie jakas promka. Jak gdzies lece to zazwyczaj z Berlina i jak tak obserwuje ceny do NYC to prawie przez caly rok mozna wyrwac bezposrednie w dwie strony za 1100-1500. W moim terminie to Lot z Wawy mial bilety za 2000+ a bardziej w sezonie obstawiam ze ceny pod 3000 podchodza. A no i ja lecialem z tylko podrecznym (walizka 55x40x20) ale na mniej niz 10dni to nie wiem czy ktos poza instagramowymi influencerkami potrzebuje wiekszego bagazu. Jedynie jak wracalem to troche ciasno sie zrobilo bo kupilem pare magnesow i slodycze dla rodzicow i dziadka i sobie jakies szmaty

 

 

Generalnie to bym juz tam wrocil jak poyebany. Jak nic sie u mnie nie spyerdoli to planuje wlasnie we wrzesniu leciec. Troche dupa boli bo u nich wtedy szczyt sezonu i ceny w kosmosie (ten hotel w ktorym spalem 6000zl/8nocy czyli prawie 3x drozej xDDD) takze moze airbnb wleci, mam tez namiar na polke ktora ma dom w new jersey niby 20min od manhattanu i wynajmuje pokoje. No ale chce jechac, jeszcze mi malo. W takie cieple miesiace mozna poznac w sumie to miasto od innej strony. Bieganko, rower, plaza na Coney Island, wiecej czasu w parkach bym spedzil, sezon mlb i nfl trwa. No jest tam jeszcze troche do zrobienia

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 lata później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 7 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...

Super wakacje @Sylvan Wielki, byłem 3 razy na takiej wyprawie, za pierwszym razem to był NY, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, wycieczka pod Niagarę, Chicago i Las Vegas z Grand Canyonem West.

 

Za drugim to był najpierw Meksyk z Chichen Itza, a później Miami, The Bahamas i znowu Las Vegas tym razem z Grand Canyonem South.

 

Za trzecim pożyczyliśmy autko i przejechaliśmy drogą Pacific Coast Highway z LA do SF, a następnie polecieliśmy na Hawaje (niestety tylko na wyspę Oahu, ale ponurkowałem sobie tam z akwalungiem pierwszy raz w życiu) i do Las Vegas po raz trzeci, gdzie przelecieliśmy się balonem. To tak w skrócie, bo później się rozstaliśmy xD

 

Las Vegas jest zajebiste, bo nie dość, że niedaleko jest Grand Canyon, Hoover Dam, mega hotele, kasyna, restauracje itd. to jeszcze SHOWy wymiatają. Byliśmy na Davidzie Copperfieldzie, Cirque du Soleil (KA, Mystere), Le Reve i kopara nam opadła.

 

Trzymaj się tam i wszystkiego dobrego Wam życzę, bo ja po rozstaniu wylądowałem w takiej depresji, że nikomu tego nie życzę. Z moją ex urwałem całkiem kontakt, bo tak mi było łatwiej i nie mam do dziś, natomiast fotki leżą gdzieś zakopane, ale za to zostały piękne wspomnienia.

 

Wątpię, żebym jeszcze kiedyś udał się na takie wakacje, bo mam teraz inne priorytety jak budowa domu, a pieniędzy brak, ale kto tam wie, co mnie jeszcze w życiu czeka, pozdrawiam :)

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Ja powiem tylko, że jest z tym trochę roboty, ta cała organizacja, skąd dokąd, ile czasu potrzeba na dotarcie tu i tam, a później stres do momentu, gdy już wyjdziemy z lotniska w NY, czy z innego. I to męczące przechodzenie przez odprawę celną, jedną, drugą, sto pytań do, gdy jeszcze stoimy w kolejce z bagażem.

 

Za trzecim razem leciałem z dwoma paszportami, jednym już nieważnym, ale z wizą w środku, który wyrobiłem jeszcze w Polsce, a z drugim nowym, który wyrobiłem w Irlandii. No i niestety babka żle wpisała dane w komputerze korzystając z dwóch paszportów, pojebała miejsce wyrobienia paszportu i tak staliśmy jak ciołki 15min, aż przyszła inna i to ogarnęła, nie powiem oblałem się wtedy zimnym potem. Za każdym razem wyjazd kosztował nas coś około 7000e, w 2010, 2011 i w 2013 roku.

 

Później mieliśmy jeszcze jedną przygodę, najpierw bo zapytałem w wypożyczalni samochodów o manuala, a tam same automaty, gdy nigdy żadnym nie jeździłem, ale po szybkim treningu na parkingu ogarnąłem, tyle że ledwo odjechaliśmy i GPS się nam zjebał, w sumie miałem to dupie, pytaliśmy czasem o drogę, ale moja ex złożyła reklamację i zwrócili nam cały koszt za wypożyczenie samochodu xD

 

Dasz radę, musisz tylko trochę posiedzieć nad tym, poczytać, popytać i ułożyć sobie fajny plan, powodzenia :) 

Edytowane przez zdrowywariat
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Dzięki za info. No nic trzeba spiąć dupę, zarobić i ogarnąć. My finalnie uznaliśmy, że lecimy tylko do NY by na spokojnie ogarnąć i aż tyle kasy nie wydawać, ale z drugiej strony bilet lotniczy czy na tydzień czy na trzy to taki sam koszt. A po obejrzeniu The Bosch żona musi  zobaczyć LA :)

No i mi marzy się zobaczyć Wielki Kanion oraz jakiś park narodowy.

eh no i będąc tam nie zobaczyć meczu koszykówki na Madisonie czy Występu na Broadway.

kurwa po co tu zakładałem:) 

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Sedrak napisał:

Dzięki za info. No nic trzeba spiąć dupę, zarobić i ogarnąć. My finalnie uznaliśmy, że lecimy tylko do NY by na spokojnie ogarnąć i aż tyle kasy nie wydawać, ale z drugiej strony bilet lotniczy czy na tydzień czy na trzy to taki sam koszt. A po obejrzeniu The Bosch żona musi  zobaczyć LA :)

No i mi marzy się zobaczyć Wielki Kanion oraz jakiś park narodowy.

eh no i będąc tam nie zobaczyć meczu koszykówki na Madisonie czy Występu na Broadway.

kurwa po co tu zakładałem:) 

 

Byłem w kilku stanach i LA najmniej mi się podobało, z jednej strony bieda, pełno bezdomnych i narkomanów, a z drugiej przepych, zależy w którą stronę się udasz, to już dużo fajniej było w SF, no nie polecam. Jeśli będę miał jeszcze kiedykolwiek okazję polecieć do USA to bardzo chętnie zobaczę drugi raz NY, a z tamtąd polecę do Las Vegas, żeby znowu zobaczyć Grand Canyon West i ze dwa SHOWy, z tych co widziałem KA było zajebiste, moja ex uroniła łzę, magia. Wydając 600e na bilet w dwie strony do NY, do którego lot trwa 6-7h (z Dublina) to już wolałem zostać tam na dłużej i tak też polecam - dozbierać i zobaczyć sobie co najmniej dwa stany, no chyba że planujesz krótki wypad na długi weekend to NY będzie najlepszym wyborem. Ty już byłeś, żona mniemam, że nie, więc na bank będzie ukontentowana, pykniesz jej fotkę na tle wieżowców i żółtych taksówek, czego chcieć więcej? :)

 

Edit: A i w Las Vegas są tanie hotele, przynajmniej były, w porównaniu do cen w innych stanach. I nie musicie bookować pokoju w tych najdroższych, bo i te 3 gwiazdkowe są na wypasie, a zwiedzać możecie wszystkie, jeść i grać w kasynie, gdzie Wam pasuje :)

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza

NY zdecydowanie lepszy. Piękne miasto, świetna komunikacja miejsca, mili ludzie. Byłem na imprezie to poznałem murzyna z Jamajki co polsku troche mówił, bo miał byłą z Łodzi. No takie rzeczy tylko tam. Skończyły mi się fajki to drugi gościu co w łazience sprzedawał 1 papierosa za dolara czy dwa to mi dawał za friko. No epickie przeżycie. Wtedy w Polsce zielsko jak szalony paliłem, a jak zapaliłem u nich to ledwo z samochodu mogłem wysiąść i bekę ze mnie mieli, że taki wielki palacz. 

 

Co do LA to mam bardzo podobne odczucia. Z tych dwóch ani sekundy bym się nie zastanawiał i tylko NY.

LA ogromne korki, bez samochodu to nic nie zrobisz (chociaż teraz podobno lepiej), ale też ma swoje uroki. Piękny zachód słońca nad oceanem, cudowne góry, domki na wzgórzach, Hollywood.

 

LV za noc w hotelu, na trzy osoby chyba koło 611zl wyszło więc nie wiem czy drogo czy tanio, co w innych miastach spałem u znajomych mamy, ale słyszałem, że tam są hotele tanie, bo klienci w kasynach kasę zostawiają. W ogóle wbiliśmy do kasyna, zrobiliśmy kartę klubowa i dali 30 dolarów do wydania, więc za darmo pograliśmy i finalnie wyszliśmy na plus. Ja się wyzerowalem. Mama na plus :)

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ze wszystkich stanów chyba najwięcej atrakcji jest w LV, Grand Cynon West ze szklaną podkową, na którą można wejść (1 dzień), Grand Canyon South z filmem o przepłynięciu go i przelocie nad nim w IMAXie (1 bardzo długi dzień), Hoover Dam, kasyna, dyskoteki, restauracje, SHOWy (kilka do wyboru od najlepszego na świecie Cirque du Soleil), ale nie tylko, hotele-pałace z piękną fontanną przed hotelem Bellagio, bądź pięknym wnętrzem jak w Wenecji w hotelu Venetian (w którym można się przepłynąć gondolą), można też przelecieć się balonem nad miastem, bądź helikopterem nad Grand Canyonem, przejechać super autem jak Ferrari/Lamborghini po trasie SPEEDVEGAS, czy nawet wziąć ślub, ale Ty już po :)

 

Nie sposób wszystko wymienić, bo pewnie jest tego drugie tyle, ale na ten moment nie pamiętam już, byłem 3 razy (na 3, 3 i 2 dni), a i tak wróciłbym tam jeszcze chętnie za 2 razy, bo nie miałem, ani tyle czasu, ani pieniędzy, żeby zobaczyć wszystko co chcę. To zajebiste miejsce, żeby je odwiedzić, albo z kumplami, albo z kobietą, tylko wtedy uważaj, żeby jakiś Meksykanin nie wrzucił Ci ulotki z panią lekkich obyczajów do torby z zakupami, bo będziesz musiał się tłumaczyć xD

 

3 dni w NY i 3 w LV i żona będzie nosić Cię na rękach :), lepszej opcji za w marę rozsądne pieniądze nie ma, no chyba, że lubicie plażę i rollercoastery to uderzajcie na Florydę (do Miami i Orlando), choć tam bardziej polecam lecieć całą rodziną z dziećmi, też dosyć tanio wychodzi w porównaniu do innych miejsc w USA.

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że lubię rollercoaster, ale południe USA to raczej drugorzędna dla nas sprawa. Chociaż Texas bardzo mi się podoba. Domyślam się, że taniej, bo jednak życie tam jest dużo tańsze jak i podatki. LA i NY to chyba najdroższe miasta w USA jedne z droższych na świecie. Z tego co wiem wiele ludzi z Californi jeździ do Nevady na zakupy 

Odnośnik do komentarza

Spox, w takim razie, jeśli chodzi o mnie i ma to być tygodniowy urlop z żoną to polecam NY z wjazdem windą na Empire State Building, ja byłem, gdy akurat zaczęto budowę nowych wieżowców po pamiętnym 11 września, więc widziałem panoramę NY tylko z ESB, jeśli natomiast myślisz też o wejściu na Statuę Wolności to musisz odpowiednio wcześniej zabookować (nie wiem, czy nie z rok), w innym wypadku pozostaje rejs statkiem pod Statuę. No i Las Vegas z Grand Canyon West (Hoover Dam jest po drodze), można autko wypożyczyć, albo kupić bilety na wycieczkę autokarem z obiadkiem i bodajże z 4h wolnego czasu dla siebie już tam, do tego obowiązkowo, choć jeden show Cirque du Soleil (KA <3), a najlepiej dwa (drugi już wedle uznania, piękne jest wodne Le Reve, ale z chęcią zobaczyłbym O - również wodne - tyle, że od znakomitego Cirque du Soleil).

 

Oczywiście atrakcji jest dużo więcej, ale te to podstawa moim zdaniem. Tyle, jeśli chodzi o mnie, może ktoś inny poleci lepiej, a ja życzę, żeby pieniądze szybko zapełniły skarbonkę. I gdyby okazała się syta, że wystarczy na więcej to po drodze do LV warto się zatrzymać w SF (na 3 dni), zamiast w LA, gdzie można między innymi zajrzeć do Alcatraz i dowiedzieć się jak pięknie służba więzienna została wychujana przez 3 śmiałków xD. Pozdrawiam :)

 

Edit: polecam KA i Davida Copperfielda, bo widzę, że mimo upływu 13 lat od mojej wizyty dalej działa, a i bilety nie są jakoś specjalnie drogie :)

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...