Skocz do zawartości

20 lat marki Xbox, nasze wspomnienia, ulubione gry itd.


Rekomendowane odpowiedzi

Impreza w stolicy pod nazwą Playstation Experience gdzie e-kolega z forum N+ mnie nakręcił na Xbox. 

Wymieniłem Ps2 na Xboxa i to był koniec Playstation u mnie. W PL już szło kupić z padem "S". Dysk szło powiększyć i czasy gdzie chip wlutowany był na porządku dziennym. Live nie było, kombinowało się przez połączenie Xboxa z Pc. 

Ninja Gaiden, Conker, Forza, Otogi, Project Gotham Racing, Oddworld Stranger's Wrath.

 

360 kupiona w premierę albo kilka dni po. Ale już była oficjalnie w kraju, bo u nas była o ile pamiętam rok później. Ludzie kupowali na allegro najczęściej z Niemiec podchodziła. Potem wszedł MS oficjalnie do kraju. Do tego doszedł Live i ludzie dodawali na końcu GT PL :xboss:Doszły nowe odsłony Forzy, Horizon i inne gierki. 

Piękne czasy jak MS odstawił Sony w tabelkach, ale potem jakieś movie,movie, kinect i coś poszło nie tak.

 

Xbox One w edycji Day One kupiony na premierę. Początek ciężki, ale w miarę się ogarnęli. Jeden ze słabszych sprzętów MS. Potencjał zmarnowany przez politykę i Spencer się musiał napocić żeby wyjść na prostą, więc brakowało dla mnie exa który pozamiatał. Była Forza 7, Halo 5, ale to nic nowego. Piraciki były, Ori i trochę niedoceniony Sunset. Ale klątwa 3 konsoli zaliczona.

 

Xbox Series X też kupiony w dniu premiery i zobaczymy co dalej. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

U mnie przygoda z X360 zaczęła się w 2008 roku, kiedy to już miałem dość składania peceta i zauważyłem że maszynka za 1000zł potrafi pokazać grafikę jak pecety z geforce 8800GT. Zdaje się że przykład Lost Planet mocno mnie skierował w kierunku konsol. Również fakt, że w tamtym momencie ogromny hype GTA IV powodował że patrzyłem na swojego blaszaka z pogardą.

 

Kupiłem więc białego Premiuma 60GB wraz z GTA IV, Gearsami i zdaje się PGR4. Oczywiście GTA IV rozwaliło mnie rozmachem i fizyką. PGR4 kupiłem po zobaczeniu tego gifa

 

c880b5a34b6917041e0ff6b4af78c83d.gif

 

I też mnie zniszczył graficznie, a model jazdy pamiętam do tej pory i wydaje mi się że nawet Forza Horizon tak przyjemnie nie jeździła. Gearsy o dziwo zrobiły na mnie mniejsze wrażenie, chyba trochę swoją klaustrofobicznością i niezbyt długą kampanią, a multiplayer gdzie była przewaga hosta był dla mnie na tamten moment niezrozumiały. Za to Gears of War 2 to inna bajka :fsg: dla mnie najlepsza część serii do tej pory a w multi dość zlagowanym uczyłem się mechaniki tej gry. To był też czas wprowadzenia party, więc grało się w grupie ludzi nakręconych na gearach i tylko się przeskakiwało między jednym party 8 osobowym a drugim, tyle ludzi grało wtedy w Gearsy.

 

Potem przyszło Halo 3 które również o dziwo mnie nie porwało, szczególnie graficznie, ale doceniłem rozmach leveli i mechanikę tego tytułu która była diametralnie inna od fpsów na pececie. Jednakże dopiero Halo Reach mnie mocno zaabsorbowało w uniwersum.

 

Forza Motorsport 2 sprawiła że kupiłem kierownicę do konsoli (tę białą które działała na baterie ale bez kabla nie miała FF) i też już zostałem z tą serią.

 

Mnóstwo również czasu spędziłem z Modern Warfare 2 (ogromny hype po pierwszej części) gdzie tak naprawdę uczyłem się grać kompetytywnie w FPSy na padzie. Teraz paręnaście lat później jakoś głupio mi już strzelać na myszce mimo że wiadomym jest że to szybszy kontroler.

 

Xbox One to było pierwotnie strasznie rozczarowanie tym kinectem, always online, brakiem używek. Do tego stopnia że kupiłem na premierę PS4, ale szybko się jego pozbyłem. Xbox One kupiem w nieistniejącym sklepie redcoon i była to wersja z Kinectem i Titanfallem który absolutnie graficznie next genowy nie był ale był świetnym fps do multi. Pierwsze pierdolnięcie było z Ryse.

 

Czy jakieś szczególnie wspomnienia mam z One? Wydaje mi się że to konsola na której najwięcej czasu spędziłem w grach online które był czymś świeżym jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki - wspomniany Titanfall, Evolve, Rainbow Six Siege, GTA Online, Forza Horizon 4, Red Dead Redemption 2, Call of Duty Warzone - każda z tych gier była dla mnie świeżością jeśli chodzi o online.

 

One zmieniłem na One X w 2017 roku na premierę tego drugiego, potem kupiłem OLEDa i po raz pierwszy chyba przy RDR2 poczułem że to naprawdę mocny sprzęt.

 

Zobaczymy jak podsumuje Series X za tę parę lat.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

Xboxa pierwszego kupilem po zagraniu w burnout 2 na ps2 u kumpla. Zmasakrowała mnie ta gra. Płynność, dźwięk, grafa i ten bump mapping asfaltu no nie było tego na PC. Po zakupie jak zobaczyłem jak wygląda doa 3 to opadla mi szczena. Potem już standard - pgr2, ninja gaiden, riddick, forza - kumple pectowcy nie wierzyli ze to pudełko to potrafi. 

360 to już grzecznie na premiere razem z tv hdready i pgr3. Trochę zawiodłem się zarówno na kulturze pracy jak i nie było szału z grafą. Dopiero gearsy+ bioschock wyjaśniły temat. 

Xbox One z kinectem też wjechal na premiere ale poza ryse chyba nic na nim nie odpalilem XD

Odnośnik do komentarza

Pierwszy xbox zakupiony od razu po premierze.Pamiętam jako wiernego fana Playstation jak  zmiażdzyło mnie graficznie DoA3-w tytułach startowych grafika o jakiej PS2 mimo dłuższego stażu mogła pomarzyć.Magia Halo i pierwszego Project Gotham,soundtrack ze swoich nagrań mp3 z dysku twardego,pierwsze konsolowe granie online przez xbconnect(no dobra wcześniej grałem na Dreamcascie przez wtyczkę od telefonu, ale to raczej było kopanie się z koniem niż granie).Morrowind i Kotor-odmiana od jrpg.Możliwości zgrania gier na HDD i podmienienia plików z gier na PC,żeby pograć w polską wersję językową na konsoli,oglądanie Divixów....-ta konsola była po prostu genialna.Od tego czasu naprzemiennie PS i Xbox w każdej generacji(nie lubię mieć składowiska pod TV ;) )W chwili obecnej Xbox one S pod TV kurzy się na rzecz Switcha.Pierwszym zakupionym nextgenem będzie pewnie PS5, ale raczej dla odmiany, niż z jakiś większych powodów.

Odnośnik do komentarza

Przygode z Xem zaczalem dosc niesmialo. Hmmm, dwie konsole w domu? Czy podolam? Jak z gierkami? Brat kupil Halo, w ktore zagral cale 0 sekund, wiec ja sie za nie zabralem. Pierwszy FPS w zyciu, nauka gry na padzie, szybki zakup Ski bo oryginalny pad przyprawial mnie o spazmy, oczarowanie gameplayem, oryginalnoscia niektorych z nich oraz wyzwaniem. Pozniej przyszedl Ninja Gaiden, szybko po nim Ninja Gaiden Black. Po raz pierwszy zaangazowalem sie w rozkminke gry na tym poziomie. Poscig za strategiami, metodami na bossow, dlubanie w (i na) ogolnoswiatowych forach, w koncu rozpoczecie gry na wynik i zabawa przez kolejne 3 lata. W miedzyczasie wszelkie multiplatformowki kupowalem tylko na Xa, bawilem sie swietnie i zwiazalem sie z marka juz na zawsze. Mala liczba exclusive’ow w ogole mi nie przeszkadza. Lubie pady, ich wersje elite, kulture pracy i ogolny feeling konsol MSu. 
Zawsze jednak obie wiodace beda staly pod TV. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Mialem tylko jedna konsole MS i byl to X360, kupiony jakos w 2009 jak sie nie myle. To co wtedy zdecydowalo to cena. Kupilem jakas wersje z malym dyskiem i dwoma grami Halo i Forza. Obie byly jak dla mnie slabe, zwlaszcza Halo ktore uwazam do dzisiaj za nieporozumienie i nie rozumiem fenomenu serii (byl taki temat na forum gry ktorych fenomenu nie rozumiem i tam chyba tez krolowala seria Halo). Jezeli chodzi o tamta Forze to pogralem troche ale jak dla mnie czegos brakowalo, wczesniej na PSX i PS2 o wiele lepiej mi sie gralo w GT.

No ale glownie kupilem tamta konsole zeby grac w multiplatformy. Kilka fajnych serii sie zaczelo, kilka mozna bylo kontynuowac. Z exow to chyba najlepiej wspominam Alan Wake, swietny klimat i fajne strzelanie. Jezeli mozna uznac za exa to Wiedzmin 2 tez mi dostarczyl sporo radochy. No i Deadly Premonition, ta dziwna gierka z klimatem. 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Pierwszego Xboksa kupiłem za kieszonkowe w gimbazie jakoś w ~2006, wraz z PGR2 i MoH: Rising Sun (tę drugą mam jakimś cudem do dzisiaj) i pilotem DVD, bo bez tego nie dało się oglądać filmów, przynajmniej oficjalnie (co ciekawe chyba należałem do mniejszości, bo nigdy nie przerabiałem konsoli, pod koniec życia oryginały były już naprawdę przystępne cenowo). Potem sprzedałem niestety, żeby kupić sobie DS-a, classica (xD).

360-tkę kupiłem podczas jakiejś promocji, gdzie można było wyrwać wersję Core za jakieś 7 stówek w styczniu 2008, oczywiście na telewizor już nie starczyło, więc na początku podłączałem do monitora CRT (pasy na górze i na dole, nie potrafię sobie dziś wyobrazić jak mogłem tak grać). Super konsola, ogrywanie The Orange Box, Bioshocka, Halo 3 multi na split-screenie, można długo wymieniać. Nie przeszkadzało mi też to, że ledwo słyszałem dźwięk, w porównianiu ze słynnymi cewkami w PS5 stare wersje 360tki wydawały dźwięki o natężeniu takim jak przy starcie rakiety spacex. Ten egzemplarz mam gdzieś do dzisiaj, po wymianie gwarancyjnej (RRoD) działa nadal, oczywiście hałas wentylatora jest prawie nie do zniesienia.

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Yap napisał:

 Pozniej przyszedl Ninja Gaiden, szybko po nim Ninja Gaiden Black. Po raz pierwszy zaangazowalem sie w rozkminke gry na tym poziomie. Poscig za strategiami, metodami na bossow, dlubanie w (i na) ogolnoswiatowych forach, w koncu rozpoczecie gry na wynik i zabawa przez kolejne 3 lata. 

 

Iberian forum o ile pamiętam. Tam się siedziało. Koleś o nicku Hayabusa co miał na YT filmiki jak rozwala wszystkich bossow na Master Ninja bez straty zdrowia. 

Odkrycie "wiosła". I tutaj na forum był koleś z Poznania o nicku pan głośniczek jak pamiętam, co wysoko stał w rankingu. Pierwsza 100 była, nie pamiętam czy czasem nawet nie był w 10. Potem szły wały, NG2 już popłynęła i też były wały na rankingach. 

Życiowa gra, bo to jedyny tytuł który skończyłem więcej niż jeden raz. 

Odnośnik do komentarza

Tak wlasnie - Iberian Warrior’s. JTB123, Kyoiori, Balbaid, Bigalski, Tatoschka, etc. Pokazali wszystkim jak sie gra w NGB. Byli maniacy przechodzacy gre kijkiem treningowym, cala gre bez uszczerbku, tylko nunchaku, itd. Swiatowi rekordzisci wywodza sie wlasnie stamtad, ale koles, ktory zrewolucjonizowal caly karmarunning to yebany Chinczyk - Kyoiori. Wymyslil niezliczone cuda, ktorymi pozniej zywili sie karmarunnerzy. Jesli chodzi o wyniki to Balbaid’a nikt juz na MN nie pobije, ale...karma run’y do dzis trzepia. Ostatnio Kell na YT robil VH karma run. 

Odnośnik do komentarza

Ja pierwszego xboxa kupiłem z kasy którą odzyskałem przy sprzedaży Dreamcasta. PS2 nawet nie rozważałem bo mi makarona zabiła. Pod uwagę brany był jeszcze GC jednak jako nastolatek chciałem bardziej dorosłych gierek niż platformówki do tego Demo Halo 1 na PC rozkochało mnie w tej serii. Więc prosty wybór, ograłem na tym sprzecie masę świetnych gier jak Half-Life 2, Doom 3, Halo 1 i 2, PGR 1 i 2, Colin 3 i 4, Kroniki Ridicka (chyba najlepsza gierka pod względem grafiki tamtej generacji), Morrowind, Fable, Dead or Alive 3 (najlepsza część!), SoulCalibur 2, Ninja Gaiden, Republic Commando, GTA 3, VC i SA, Panzer Dragon Orta, Burnout 3 i pewnie jeszcze kilka świetnych gierek o których zapomniałem. Nigdy nie miałem przerobionego xboxa, wszystkie gierki to był oryginały, nawet na Dreamcasta nie mialem ani jednego pirata. Cały hajs lokowałem w gierki i podzespoły do komputera xd 

 

Z wad na pewno wymienię tą gumkę od napędu, zawsze z tym miałem problem i wiecznie zapominałem zostawić płyty w napędzie. Standardowe wyposażenie u mnie to drucik do awaryjnego otwierania napędu. Do tego konsola z czasem robiła się głośna i wymagała czyszczenia z kurzu. Raz padł mi też dysk. Do tego brakowało mi gierek na 4 osoby, były 4 porty ale gier które to obsługują było jak na lekarstwo. Brakowało typowo imprezowych gier na więcej niż 2 osoby. Wtedy byłem mocno towarzyski i brakowało mi odpowiednika Mario Kart czy Mario Party. No i oczywistą wadą było szybkie odcięcie konsoli od wsparcia. Kupiłem ją w 2004 a pod koniec 2005 była już praktycznie martwa xd Mogli przykładowo już to Kameo dociągnąć do końca na pierwszym Xboxie. Sony jednak lepiej żegnało się z PS2 premierą God of War 2. Z plusów zanim kupiłem X360 to przez te dwa lata do 2007 ograłem masę gierek za grosze na pierwszym xboxie, mocno potaniały. 

 

Jedyne czego zazdrościłem PS2 to God of War, RE4, DMC3, serii Tekken i kolekcji Metal Slug xd. Na xboxa była tylko 3,4 i 5 z tego co pamiętam. Jednak PS2 leżało i kwiczało pod względem FPSów a Xbox dostawał dobre porty z PC. Do tego GTA wyglądało jak kupa na PS2, jak widziałem u kumpla jak to wygląda i działa to byłem w szoku. Wszędzie mleko i wszystko wyskakuje przed tobą xD 

Odnośnik do komentarza

Na wstepie zaznacze, ze od zawsze gralem w druzynie playstation. Ale 3 szlo na poczatku kiepsko i pod choinke sprezentowalem mlodszemu bratu 360tke. Z gra Lost Planet. O kur*a jaka to byla fajna gra. Jak to sie roznilo grafika od tego co ogrywalismy do tej pory na ps2. 

Pozniej oczywiscie Gearsy, über- Halo3 i Mass Efekt. 

Ale finalnie to ps3 z jego Uncharted 2 zweryfikowala kto na tym rynku ma wiecej do powiedzenia. Chyba wtedy pierwszy rsz w zyciu zbieralem szczeke z podlogi po zobsczeniu tego co siebdzieje ba ekranke i jak to wyglada. I tak ciagne to do dzisiaj, xbox odszedl w zaplmnienie ale ta 360... to byla cholernie dobra konsola.

Odnośnik do komentarza

Kupiłem PS3 wraz z GTA4 na 18 urodziny a cholernie czekałem na tą grę i było super dopóki nie zobaczyłem GTA 4 na Xboxie 360 .
Jako wtedy pececiarz Nie mogłem zrozumieć dlaczego na Xboxie jest 2x AA a na PS3 nic.
Później zainteresowała mnie Forza i PGR i trzeba było kupić Xboxa .
Akurat przedluzalem abonament na telefon wziąłem jakiegoś Sony Ericssona za 1 zł i sprzedałem i następnie kupiłem Jaspera 60gb którego mam do dzisiaj :)

Odnośnik do komentarza

Mój romans z marką XBOX jest krótki, ale to taka kochanka, która doprowadziła do rozwodu i teraz ten związek jest tym lepszym, a była już żona wylądowała w rynsztoku. 

 

Ewoluowałem powoli niczym Pokemon, pierwsza faza to wiadomo pisda na strzała (PC), młody człowiek był, gierki bardzo tanie (darmowe wręcz :lapka:), no ale potem wejście Polski do UE, oczy się otworzyły na prawdziwe życie człowieka rozumnego i młody skusiłem się na konsolę. Wybór musiał paść na PlayStation, tym bardziej, że w pamięci miałem ogranie MGS na PSX i liczne zabawy u znajomych na PS2. Byłem pewien, że to miłość na całe życie. 

 

Lata później leciałem z wyciągniętym jęzorem po PS4. To było chyba z tydzień po premierze, w pracy wpadła premia, więc nie miałem wątpliwości na co ją wydać. Konsolka w zestawie z Killzone Shadow Fall. Zabawy miałem na tydzień. Potem pół roku konsola stała, bo nie było gier :pechowiec: generalnie pierwsze dwa lata wspominam tak sobie, a jedyny ex, który wbił mnie w ziemię to Bloodborne. Za tego sztosa szacun dla Japończyków. To było jednak za mało. 5 sierpnia 2015 roku odwiedziłem niepozorny sklepik z gierkami w gdańskim Młynie, a że znowu w kieszeni miałem premię to pomyślałem, że co mi tam. Tyle dobrego się słyszało o Gyroskach, Halo, czy Forzy, że to musi być prawda. A tu jeszcze Quantum Break na horyzoncie. Panie, pakuj pan tego kloca do torby i reszta dla ciebie. 

 

Szedłem dumnie z zielonym kartonem przez miasto i powoli docierało do mnie, że to to. Pierwsze wrażenie, ten pad to istne plastikowe cudo. Mój premierowy od PS4 ledwo się trzymał, analogi dawno odpadły, a po drugiej stronie twardy niczym skała Dwayne Johnson wśród padów. Świetnie leżał w łapach. Premierowo zasiadłem chyba do Forza Horizon 2. O w dupę :ohboy: coś cudownego, szczególnie po DriveClubie, gdzie 5-centrymetrowy wyjazd po trasę kończył się restartem. Tutaj otrzymałem piękny świat i samochód, a reszta należała już do gracza. Potem remake Gears of War. Było jeszcze lepiej. Tak mięsistego strzelania ze świecą szukać u innych. O jakości usług sieciowych nie ma co wspominać. Przepaść. 

 

Przez rok trzymałem obie konsole, PS4 głównie do zabawy w kooperacji ze znajomymi (byłem jedynym dumnym posiadaczem Xboxa), a następnie nastąpiła wyprowadzka, wspólne mieszkanie z prawie już obecnie żoną i pierwsza męska decyzja w życiu. Dwie konsola to trochę za dużo. Nie ukrywam, z pewnym smutkiem pozbyłem się Sonki. Chwilę później na otarcie łez wjechał Xbox One S, bo lubię nowinki. Nie pamiętam już dokładnie, ale niedługo później chyba mieliśmy już Game Passa. To był ten moment, kiedy Phil Spencer przyszedł, poklepał mnie po ramieniu i powiedział GOOD JOB. Zapomniałem o PlayStation. 

 

Kolejne wydarzenia następowały po sobie w mgnieniu oka. Phil z kurwikami w oczach rzucający we mnie Game Passem po 4 zł, premiera Xboxa One X, który zerwał mi majtki, kupowanie kolejnych studiów, prezentacja Series X, cudowny wygląd i w kontrze discopolowe PS5 dla 13-latka, pęknięcie dupy kumpla, gdy do woreczka Spencera wpadła Bethesda, no można tak pisać i pisać. 

 

Bardziej na poważnie, to z racji wieku (31 :lapka:) czasu na granie coraz mniej, kasa też idzie już w inne miejsca, a Xbox zapewnia mi to, czego potrzeba. To wszystko po prostu działa, jest przejrzyście, szybko i wierzę, że najlepsze dopiero przed nami. W robocie już dwóch kumpli również zmieniło obóz, więc jest nas coraz więcej :xboss:

  • Plusik 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 5 tygodni później...
W dniu 19.05.2021 o 10:34, DamianGrecky napisał:

5 sierpnia 2015 roku odwiedziłem niepozorny sklepik z gierkami w gdańskim Młynie


O proszę, czyli kolega zaopatrywał się u mojego dobrego ziomka, Marcina - ile ja u niego przesiedziałem godzin po robocie, nawijając o gierkach - jeszcze w czasach, gdy na "Gildii" się mieścili.
Pamiętam, że typa poznałem, jak mi przerobione PS2 sprzedawał z bagażnika fury, na parkingu obok mojej chaty - wyglądało to, jak jakiś narkotykowy deal :yao:
Później jeszcze u niego PS4 w zestawie z Dying Light kupiłem, no i masę gierek na PS3/PS4 (a wcześniej piraty na PS2 i DC).

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Wredny napisał:

O proszę, czyli kolega zaopatrywał się u mojego dobrego ziomka, Marcina - ile ja u niego przesiedziałem godzin po robocie, nawijając o gierkach - jeszcze w czasach, gdy na "Gildii" się mieścili.


Tak było. Kolejnego Bąka zakupiłem już po zamknięciu Młyna i odkryłem, że przenieśli się do Jantara we Wrzeszczu. W sumie nawet nie wiem czy jeszcze istnieją, ale wspominam obie transakcje pozytywnie :problem:

Odnośnik do komentarza

Pierwszego X kupiłem żeby zobaczyć  Ninja Gaiden i Forzę Motorsport, Ninja Gaiden wytarło mną podłogę, Forza okazała się  niesamowitą grą zostawiającą GT4, w które wtedy grywałem na ps2  lata świetlne w tyle pod wieloma względami. Mega-hitem okazał się też Conker Bad Fur Day. Weszło mi jeszcze Halo 1 i Halo 2 ogólnie jednak nie grałem na tym zbyt dużo.

 

Minęło trochę  lat i przechadzając się po jakimś markecie zobaczyłem X360 z PGR3 odpalonym. W ten sam dzień albo następny wróciłem z nim do domu. Jakoś po pół roku spróbowałem grania online i od razu na pierwszym wyścigu poznałem jednego koleżkę, z którym wygraliśmy tysiące godzin online na 360, ps3 i pc do dzisiaj grywamy w girsy i forze obie. Przez tą znajomość poznałem też kolejnych ludzi, którzy wpłynęli na mój rozwój zawodowy w bardzo dobry sposób.

 

One kupiłem w x-komie zanim pojawił się  oficjalnie w Polsce, z titanfallem. Nie żałowałem tej decyzji bo gry wcale nie były złe. Sam Titanfall był bardzo dobry, do tego Forza Motorsport 5 i wiele więcej nie potrzebowałem.

 

Później wszedł One X z przepięknym i przenudnym RDR2, niektóre gry wyglądały nieco lepiej ale raczej nie był to najbardziej udany zakup gamingowy - mogłem zostać na podstawce i olać RDR2.

 

Series X zawitał w domu w dniu premiery i tutaj głównym powodem była chęć przyspieszenia loadingów i konsola wywiązuje się  z tego zadania solidnie. Historia zatoczyła koło bo ostatnio odpaliłem na niej Ninja Gaiden Black i Conkera kupionego na pierwszego xboxa.

 

Mając series X opyliłem rtx2070 super korzystając z "dobrej" koniunktury oraz stwierdzając, że i tak nie będę grał na PC skoro mam konsolę, która w końcu nie ma półminutowych loadingów i dla mnie jest to najwygodniejsza opcja grania stacjonarnego.

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Pamiętam jak by to było wczoraj jestem dwa dni przed zakupem kolejnej konsoli w tym przypadku miało być to znowu PS2, dla czego piszę znowu bo był to mój drugi egzemplarz, pierwszy sprzedałem i wróciłem do DC, no ale skoro DC padł ostatecznie, trzeba było uderzyć w coś co ma przed sobą przyszłość i zobaczyłem ten filmik 

 

 

 

I ze sklepu wyszedłem z pierwszym XBOXem, Ninja Gaiden od razu mnie do siebie przekonało, nie miałem w tedy wiedzy czy do mocniejszy sprzęt od PS2, to nie było istotne, liczył się fakt, że aby zagrać w tą grę musze mieć XBOXa zapoznałem się z tym co jeszcze XBOX ma do zaoferowania, czytam Halo, strzelanka tak dobra, że musisz w nią zagrać, PGR( czy to nie to co było na DC jako metropolis street racer?) Jest Set Radio Future? serio na prawdę Sega wyda drugą cześć? no to już mnie mają.

Nie dość, że było dużo dobra jak DOA 3 to pachniało mi to wszystko trochę Dreamcastem, którego uważam za najlepsza konsolę jaką miałem w domu.

Gier masa, Halo mnie zassało, poznałem masę świetnych osób, które do dziś grają w tego genialnego FPSa, gry, które na tamte czasy wyglądały obłędnie a mało tego wydali mi jedną z moich ulubionych gier czyli Shenmue 2 w  reedycji z Shenmue The Movie, no bajka byłem mega zachwycony pierwszym XBOXem.

Już nie wspomnę o pierwszej przygodzie z XBL i Halo 2 no ogień. 

 

Halo1/2, Fable, JTSF, NG, DOA, PGR, Forza  :O 

 

Tak czy siak PS2 też do mnie trafiło ograłem na nim wiele świetnych tytułów takich jak FFX, MGS2, God of War (który był świetną grą ale do NG sporo brakowało) DMC, GTA Vice City, Jak i Dexter i oczywiście pierwszy SSX!

 

Zakup XBOX 360 było już tylko czystą formalnością, ponieważ tak jak wspomniałem pierwszy XBOX mnie urzekł, X360 wpadł w edycji Premium z PESem 2006 konsola kosztowała chyba jakieś 1699 - 1850 PLN już nie pamiętam kupiona w MM już w tedy czekałem na Halo 3, PGR, Gears i kolejny Fable (jeny ale zajebiste gry były na pierwszym XBOXie jak sobie przypomnę!)

 

PS3 też wpadło razem z pierwszym TV Sony  32 HD ready, bo wcześniej X360 na monitorze przez VGA :D premiuma zamieniłem na Elite, bo dali mu w końcu HDMI i o ile premium wytrzymał 2.5 roku bez RODA tak Elite wytrzymał 6 miechów na tym nowszym rozwiązaniu(jesper?), a jak sobie przypomnę jak był katowany ten premium na COD 4/Halo 3?Gears 2 itp to w głowie mi się nie mieści, że obeszło się bez tego problemu.

Niestety Elite przypomniał mi, że tam po prostu miałem dużo szczęścia bo ten popsuł się równo 6 miesięcy po zakupie...szybo naprawili dali kodzik na XBL i później już działał jak złoto!

 

Oj piękne to były czasy i gry i tak o to narodziła się moja miłość do marki zielonych! 

 

 

Edytowane przez Lord Protector
  • Plusik 3
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Paolo de Vesir napisał:

W ogóle w Trójmieście funkcjonują jeszcze jakieś porządne sklepy z grami nie będące sieciówkami? :ragus: 

 

W Gildii przy ETC na Zaspie jest sklepik, straszny pierdolnik tam mają, retro i współczesne gierki. Nintuś w Gdyni się zawinął, więc zostają chyba sieciówki Gry Sky w galeriach.

Odnośnik do komentarza

Hmm..pierwszy xbox?Jedna z moim ulubionych konsol bez dwóch zdań.

W czasach szóstej generacji poleciałem za wszystkimi i kupiłem ps2,ogrywałem co sie dało aż do momentu kiedy trafiła mi się okazja życia ....

Pamiętam że zamieniłem się z jakimś ziomeczkiem(nawet nie wiem jak sie namierzyliśmy)  ,dałem mu swoje ps2 z pro evo 2 (chłopak miał mega jazdę na tą serie )

A dostałem  xboxa z wgranym cfw ,niemieckim halo na płycie  i dodatkowym padem,wsadziłem tam dysk 30 gb i paaaaanie.
Fakt-były to czasy gdy latałem na piratach( a chwile potem i tak  znowu kupiłem ps2 i wsadziłem do niej chipa xD )  ale to był mój złoty czas gierkowania...
Ogrywane było  wszystko...sprinter cell-e,otogi,jade empire,panzer dragoon orta,ninja gaiden ,doa3 itp

Wszystkie tytuł multiplatformowe ogrywałem na klocku,potem dokupiłem jeszcze 2 pady i ogrywałem z kumplami w 4 osoby nba streeta 2 i 3 , kur.wa pierwszy pirat halo 2 chyba po francusku ,setki godzin w burnout 2 i 3 , pamiętam jak podpinałem tv do hifi żeby nagrać na kasetę soundtrack z thps underground do śmigania w skodzie felicii od ziomka ,potem doszła emulacja i delikatny  homebrew , przez chwile eksperymentowanie z xbc i granie online ......:/:facepalm:..łezka w oku..autentycznie..

Po 360 poleciałem jak wyszła  wersja elite i kupiłem ją razem z Dead Rising - opad szczeny
Miałem już wtedy  ps3 60gb  ale i tak stała praktycznie nie używana po kupnie klocka...całą generację  przeleciałem na 360, różne konta  ,inne wersje konsoli, rrod-y i kurierzy UPS, halo 3 na live , setki godzin w skate. ,gta 4,bioshock ,gears of war , cod 4 MW w multi  jezu ile tego bylo....

 

 

 

Edytowane przez BieŃ
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Pierwszy Xbox, ten OG, służył mi po śmierci mojej PS2. Pierwszy raz na nim grałem u mojej chrzestnej na wakacjach 2004, kiedy wujek pokazał mi wielkiego czarnego klocka (hehe), na którego dysku zainstalowane były dwie gierki: przegenialny SSX3 i równie genialny Colin McRae Rally 4. Oj ile ja czasu spędziłem na jednym zakręcie, rozbijając samochód do wraku (chyba to była trasa w Grecji). A potem jak Czarnula umarła (chyba w 2007), to pożyczony Xbokx był moją jedyną konsolą do grania. Mimo przeróbki, kupowałem oryginalne gry - The Warriors, Mercenaries, Urban Chaos Riot Response (ależ mnie boli, że tej gierki nie ma we wstecznej). No i te pierwsze pady, kurła bydlaki XD

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...