Skocz do zawartości

The Quarry


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam właśnie platynuję i świetnie się bawię. Uwielbiam takie gry. Heavy Rain, Beyond, Untill Dawn, Detroit, tytuły od Telltale - wszystkie łykam jak pelikan.

Ścieżek wyboru jest mnóstwo. To chyba pierwsza tego typu gra, gdzie rzeczywiście swoimi decyzjami mamy znaczny wpływ na zakończenie i jeszcze sporo alternatywnych możliwości po drodze. Ocalić tego czy tamtego, zarazić tą czy tamtą, strzelić do kogoś albo nie strzelić...itp. Z pozoru błaha wydawać by się mogło decyzja lub jej zaniechanie może zaowocować pod koniec gry śmiercią nawet kilku bohaterów na raz. Widać, że ktoś solidnie przysiadł nad pisaniem scenariusza i wszystkich możliwych jego odnóg. Co ciekawe udało się uniknąć w nim błędów i dziur logicznych jakie ze względu na złożoność historii często miały miejsce w tego typu produkcjach choćby od Quantic Dream. Tu bez względu na podjęte wybory a co za tym idzie różne zakończenia wszystko zawsze skleja się w spójną całość. Wbicie calaka wymaga przejścia gry ze 3-4 razy a jak ktoś nie ogarnie odpowiedniego doboru rozdziałów to i pewnie z 7 będzie mało. Trofki są tak pomyślane, że trzeba dokonywać pewnych selekcji, które potem zamykają ścieżkę do kolejnych.  Dość powiedzieć, że nawet wszystkich znajdziek nie możemy zebrać za jednym podejściem ze względu na wybór różnych dróg i śmierci. Na szczęście dla łowców trofeów całość nie jest długa a przejście tych 10 chapterów zajmuje jakieś 8-9h nawet przy "lizaniu ścian". QTE znacznie zubożały jeśli chodzi o trudność. Teraz choćby jedną ręką i jednym palcem nie ma problemu żeby zaliczyć każdą sekwencję. Po prostu nie da się tu niczego zepsuć jeśli sami tak nie postanowimy. A możemy jeszcze włączyć tryb filmowy i tam to już chyba w ogóle można "odłożyć pada na dywan". Absolutnym szczytem łatwizny z jaką mamy tu do czynienia jest wstrzymywanie oddechu kiedy chowamy się naszą postacią przed goniącym nas antagonistą. Ogranicza się ono do wciśnięcia jednego przycisku przez określoną ilość czasu. Analogiczne trzymanie pada w bezruchu znane z Until Dawn sprawdzało się o niebo lepiej i dawało o wiele większą dawkę satysfakcji. Szczerze to jeśli w tą stronę mają iść tego typu rozwiązania w grach filmowych to mnie się to nie podoba.

Fabuła jest dobra. Trzyma w napięciu od pierwszych chwil, choć już w połowie można się mniej więcej domyślić o co chodzi. Wszyscy aktorzy odwalili kawał dobrej roboty ale według mnie na szczególną pochwałę zasłużył Ted Raimi, który wciela się w postać szeryfa Travisa Hacketta. Gość daje z siebie wszystko i jest to poziom najlepszych amerykańskich filmów czy seriali. Widać, że cała para poszła w motion capture twarzy bo wygląda to bardzo naturalnie. Nie raz łapałem się na tym iż nie dowierzałem by postać w grze komputerowej mogła wykonać tak naturalny i ludzki tik twarzy. Niestety nie można tego samego powiedzieć o samych ruchach postaci. Te niekiedy wyglądają jak najgorszej jakości ragdoll. A w pewnej scenie kiedy postać spada z wysokości na stertę opon nie można wręcz nie parsknąć śmiechem.

Nastolatków da się polubić choć oczywiście nie obyło się bez sztampy. Klasycznie już mamy tu azjatkę, narzekającego wiecznie na swój los murzyna, typowego mięśniaka-amanta aspirującego do roli lidera grupy, rozpieszczoną panienkę uważającą się za pępek świata, która nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia musi cyknąć fotkę i nagrać vloga smartfonem, zdolną lecz nieśmiałą kujonkę i zakochanego w niej prawiczka oraz oczywiście żartownisia, który swoim specyficznym podejściem do życia i ciętym językiem wkurza wszystkich dookoła. Naturalnie jest też wątek gejowski, bez którego obecnie żadna szanująca się produkcja obejść się nie może.

Gra straszy głównie jumpscare'eami. Raczej nie posikacie przy niej portek. 

Grałem na PS4 premierowej i muszę wspomnieć o dość poważnych problemach technicznych. Mianowicie gra łapie straszne zwolnienia klatek animacji co przy zamkniętej architekturze świata raczej nie powinno mieć miejsca. Na PS5 podobno wszystko hula jak należy. Raz, czy dwa powiesiło mi grę na ładowaniu save'a. Najbardziej jednak irytuje sprawa z dialogami. Na początku każdego rozdziału postać lub postaci powtarzają tą samą wypowiedź po dwa razy. Nie poprawiono tego, mimo że właśnie wyszedł już patch 1.04 - serio nikt tego nie zauważył???

Gdybym miał oceniać The Quarry pod kątem tylko tego jak się przy niej bawiłem to bez wahania daję 10/10. Biorąc jednak pod uwagę kilka bardziej lub mniej przeszkadzających błędów sprawiedliwą jest tu ocena 8/10. Spotkałem się także z opinią, że gra ze względu na swoją długość nie powinna być sprzedawana za pełną kwotę w dniu premiery, jest jej niewarta i że w ogóle najlepiej ograć ją jak już będzie dodawana za darmo do przysłowiowych "płatków śniadaniowych". Bzdura, chyba że ktoś kupuję tego typu produkcję żeby skończyć ją szybko tylko raz co moim zdaniem kompletnie mija się z celem. Ja kupiłem pudełko z drugiej ręki za 200zł i nie żałuję ani złotówki. Na prawdę warto ograć a dla fanów gatunku jest to pozycja obowiązkowa.

Edytowane przez Przemas10pl
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Ukończyłem w 3 dłuższe wieczorki.

 

Stawiam na równi z Until Dawn.

 

Plusy:

- świetna oprawa audio-wideo PS5

- fajne dialogi i ciekawa fabuła

- dobra gra aktorska

- idealna długość rozgrywki jak na ten typ gry: 10-11h

- mało upierdliwe sekcje QTE

- sporo wyborów

- masa dodatkowych trybów dla chętnych ograć drugi raz, movie mode, coop, sceny, rewind itp.

 

Minusy:

- tylko 30 fps

- pod koniec mało straszna 

 

Ocena: 8/10, nakręciła mnie na Antologię Dark Pictures

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Zostal mi ostatni rozdzial. Until Dawn lepsze, chociaz to bylo juz pare lat temu. Najwiekszy minus The Quarry to to ze gierka nie jest w ogole straszna. W UD to chociaz byly jump scary i klimat a tu jest gowno. Historia w sumie ciekawa, chociaz przewidywalna no i te nasze konsekwencje wyborow :leo: dobrze ktos napisal ze gra nas niezle robi w chuja. Maly spoiler 

 

Moj ulubiony motyw to walka mojej postaci X z przeciwnikiem. Powalamy i ogluszamy uzbrojonego przeciwnika i do wyboru mamy "zaatakuj" albo "uciekaj". Za plecami mamy otwarte drzwi wiec pierwszy raz wybralem ucieczke. Po czym moja postac stoi jak slup i czeka az przeciwnik wstanie XD Zeby tego bylo malo po chwili, bez jakiejkolwiek mojej interakcji, rzuca sie na skrzynke z bezpiecznikami i wylacza prad co ostatecznie powoduje zabicie innej postaci ktorej nawet nie bylo w tej scenie. GOTY :gigabeta:

 

Poza tym w UD bylo wiecej grania. Tu mysle ze spokojnie z 80% czasu ogladamy filmiki

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

The Quarry ukończone, kilka zdań od fana serii i całej twórczości Supermassive Games.

 

Podobnie jak Until Dawn czy seria Dark Pictures, jest to bardzo dobry film interaktywny. Gameplayu tutaj jest niewiele, przeważnie spacer po lokacjach, oglądanie przedmiotów/wskazówek, czasem proste QTE gdzie trzeba tylko wychylić drągala w jednym z 4 kierunków.

 

Historia w tej części jest w podobnych klimatach co w UD. Grupa nastolatków w odludnej lokacji, która zamiast imprezować wpada w niezłe tarapaty. Główne zagrożenie dość podobne w zasadzie do tego z UD.

 

 

To co wypada lepiej niż UD to historia. Gra jest długa, więcej czasu poświęcono tu na relacje między bohaterami. Obsada jest bardzo liczna i wszyscy są spoko, nawet jeśli na początku kogoś nie polubimy to jest szansa, że pod koniec gry to się zmieni. Oczywiście, jeśli dożyje :kaz:. Dobrze dobrani do ról aktorzy, szczególnie laseczki - Laura i Kaitlyn robią robotę :wub:. W grze znajdą się małe nawiązania do serii Evil Dead, a jedną z głównych ról gra Ted Raimi, co było dla mnie mega fajnym patentem, gdyż akurat skończyłem maraton z całą serią Evil Dead :).

 

 

Jak chodzi o wykonanie to jest gituwa, jedynym mankamentem jest lock na 30fps i przesadzony motion blur, który w scenach exploracyjnych potrafi mocno zmęczyć oczy. Wykonanie postaci i mimika to top topów, poziom wykonania podobny jak w Callisto Protocol.

 

Fajnym dodatkiem jest seria podcastów które można wysłuchać w grze, będących częścią fabuły. Po zakończeniu jest dodatkowy odcinek, który zależy od zdobytych przez nas w czasie gry dowodów. Fajny smaczek.

 

A propos zakończenia, widziałem narzekania że jest słabe ale ja tak nie uważam. Może to kwestia podjętych wyborów, ale sam sposób zakończenia historii jest OK i nie bardzo widzę, co innego miało by się tutaj wydarzyć.

 

Ogólnie jest to tytuł dla osób lubiących powolną rozgrywkę, wczuwkę w świat przedstawiony, lizanie ścian, chłonięcie fabuły. Miłośnicy ganiania ze spluwą czy innych doznań stricte growych raczej tu nic nie znajdą dla siebie, ale też Supermassive nie robi gier dla tego typu odbiorcy.

 

Ja jestem zadowolony i co ciekawe, mimo że dopiero skończyłem to mam ochotę zacząć od nowa i obczaić inne ścieżki. Grę stawiam na równi z UD, nieco wyżej od HoA i pozostałych gier z serii TDPA - głównie z uwagi na większy budżet, co po prostu czuć.

  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Gra za mną, zakupu nie żałuję. Jest całkiem rozrywkowo, sporo się dzieje. To co odróżnia The Quarry od wielu gadanych gier to np. aktorstwo, które nie tylko wygląda jak prawdziwe ale też jest tak używane, ten "interaktywny film" jest naprawdę zrobiony jak film raczej niż jak chodzenie powoli do przodu i słuchanie pierdół napisanych dla dzieci jak to w gierkach z grafiką zazwyczaj bywa. Postaci mówią i zachowują się normalnie, mają dość życiowe charaktery zamiast tylko nawijać o tym jaka to przemoc jest przemocowa i zajebiście przemoc rodzi przemoc i mrok i powaga, a ostatnio ciężko znaleźć grę z grafiką która tego nie robi. Tutaj sceny są dużo głębsze i postaci przekazują dużo więcej w każdej sekundzie. Tak więc podobało mi się od nich dużo bardziej.

 

Wybory pociągają, grając czułem sporą chętkę od razu zacząć jeszcze raz i zobaczyć inne możliwości. No to jest imponujące, możliwości jest sporo, wiele jest postaci i każda ma wieloznaczny los. I tak, wiem, że większość decyzji na dłuższą metę wiele nie zmienia. Ale i wtedy chciałbym podjąć inne decyzje dla samej przyjemności sceny.

 

Tutaj jednak problem, bo mam awersję do oglądania jeszcze raz tego samego. Przy pierwszym przejściu to normalne, że tak filmowej produkcji nie da się przewijać. Niemniej gdy zacząłem robić znowu to samo, to zapał z tego powodu szybko opadł. Wolałbym móc przeskakiwać przy drugim i kolejnych przejściach, wtedy może bym wrócił, a tak pewnie pójdzie w zapomnienie. Zwłaszcza że jak na "grę z rozgałęzieniami" to The Quarry trwa długo i na początku rozkręca się bardzo powoli. Ma to sens przy jednorazowym przejściu, ale powtarzanie tego etapu horroru gdy wszystkie nastolatki tylko chcą się zaruchać to już mniej wciągająca sprawa...

 

Gra idealna na granie z innymi imo, wiadomo, siedzicie sobie i gadacie co wybrać, chyba głównie pod to jest robiona. Ale i samemu jest sens ze względu na jakość.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Dobrze, że wstrzymałem się z zakupem, leci aktualnie z PS+ :gigabeta:
Wiem, że to jest samograj jak każdy inny z tego gatunku, ale orety, po 2h już mi uszy więdną od cringowych dialogów i stereotypowych amerykańskich nastolatków. Normalnie jakby zebrała się banda przygłupich Stiflerów, czasem mam ochotę schować głowę w kołnierz.

No ale jestem ciekaw co tam się takiego wydarzy, jedno przejście na pewno wleci.

Odnośnik do komentarza

Karty tarota, są więc 22 w całej grze, począwszy od początku gry, jest sekcja w menu im poświęcona. Są w miarę ukryte, idziesz sobie jakąś ścieżką czy zachodzisz w kąt pokoju i gdy jesteś w danym miejscu to karta jest wyraźnie widoczna i wciskasz A i ją zbierasz. 

 

Ich wpływ na grę nie jest wielce znaczący, teoretycznie mogą pomóc uniknąć wielu śmierci, ale szczerze mówiąc to zazwyczaj nic nie rozumiałem/pamiętałem z tego jej wróżenia tak czy siak, jest to raczej achievementowy dodatek.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Baba początkowo robi za narratora, ale potem jej rola się wyklaruje. Wróżby z tarota są sekundowym fragmentem jakiegoś wydarzenia, pokazywanym w jej szklanej kuli. Mało mi się to przydało przy dokonywaniu wyborów.

 

Lubię tego typu gry, ale różne Telltalesy czy Life is Strange lepiej mi wchodziły z tą różnorodnością dialogów wybieranych pod :PS_square::PS_triangle::PS_circle::PS_x: 

 

Tutaj w zasadzie wszystko sprowadza się do wychylenia gałki i czasem wstrzymania oddechu. A chodzenie jest tak powolne, nawet z trzymaniem przycisku biegu, że można zasnąć podczas eksploracji.

 

Nie wiem, jakos mnie całość nie porwała. Mało wiarygodne aktorstwo - ekipa widzi na własne oczy, że ich kolega

Spoiler

zamienia się w bestię, ale jak inna dziewczyna opowiada im o klątwie, to zamiast dodać dwa do dwóch to mają bekę: "wilkołaki? hehe bajeczki"

 

 

Osiemnastoletni nerd

Spoiler

dostaję kosę pod żebro

i nawet nie zwija się z bólu, a wrecz jest w stanie uciekać, włazić w ciasne pomieszczenia bez zajęknięcia?

 

Licealistka

Spoiler

traci oko od ataku pazurami

i jedyna reakcja to "kurva, muszę znaleźć bandaż, elo".

 

Normalnie dzieciaki Rambo. I to szlajanie się samemu po ciemnym lesie, wiedząc o niebezpieczeństwie. No wiem, konwencja głupiego horroru, ale i tak mnie to mierziło xd

 

Drugi raz mi się nie chce podchodzić, alternatywne opcje najwyżej na YT obejrzę.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Póki co sprawdziłem prolog i kawałeczek dalej z pierwszej części. Jak na razie mam pozytywne zdanie o grze i nie zniechęciłem się jeszcze do drugiego przejścia. Zresztą z tego co się orientuję, to gra miała być krótka więc pewnie szybko zleci. W stosunku do innych części podczas QTE wystarczy już tylko wychylić gałą pada co jest znacznym uproszczeniem. Podobnie podczas dialogów kiedy możemy wybrać naszą odpowiedź to mamy tylko dwie możliwości, a nasz wybór nie jest popędzany uciekającym czasem. Przynajmniej na tym etapie, na którym jestem. Z przyzwyczajenia jednak staram się szybko reagować więc może się mylę.

 

Grane na PS4 i jest ładnie. Może kiedyś sprawdzę wersję z RT na XSX albo jak dokupię PS5 i gra będzie jeszcze w pakiecie. Jeżeli jest taka różnica pomiędzy wersjami jak w przypadku Resident 4, to wersja na najnowszą generację powinna być oceniona oczko wyżej. Przynajmniej jeżeli chodzi o grafikę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Na pewno jest to najładniejsza( 2k musiało sypnąć kasą, choć kosztem czarnych pasów), i najlepiej napisana(dialogi) ich gra, ale co z tego jak zrobili z tego jeden, wielki film(chuj wie na co komu ten tryb filmowy jak prawie na jedno wychodzi), gdzie trzymasz gałkę do przodu, chodzisz świńskimi tiptopami, a sekcje grywalne są okrojone do absolutnego minimum. Przy tym nawet Beyond, gdzie mogłeś odłożyć pada, a rzeczy się działy jest growym szczytem, i tam QD też zrobiło podobny ukłon w stronę kompletnej januszerki, ale na szczęście jednorazowo.

SM cofnęło się strasznie w rozwoju pod względem gameplayu(nawet jak na standardy gatunku), bo gra przez to zamula i nie czuć żadnej presji i ekscytacji(brak poziomów trudności, presji czasu).

Mieli fajnie ogarnięte np. trzymanie nieruchomo pada(UD), czy te rytmiczne wciskanie przy ukrywaniu się, a tutaj trzymasz przycisk. No zajebiście fajna zabawa. Zagrać można, ale to jedna z najgorszych rzeczy jakie spłodzili i oby zawrócili z tej ścieżki.

Mają szczęście, że w przeciwieństwie do Telltale operują na własnych markach, a nie niesprawdzającym się w tym medium - odcinkowych -  i pewnie drogich licencjach, ale te wydawanie gry, czy nawet więcej każdego roku(licząc eksperymenty ze smyraniem smartfonem, czy VR-em)może się dla nich źle skończyć w dłuższym czasie.

Odnośnik do komentarza

Skończone. Gra zajęła mi prawie 7 godzin, dokładnie to 6 h 56 min i kilka sekund. Zdziwiłem się, że tak szybko bo wcześniej ludzie pisali o 10 godzinach. Wolne poruszanie się postaci było chyba celowym zabiegiem twórców, bo gdyby możliwy był normalny bieg to grę można by jeszcze szybciej skończyć...

Na początku przygody starałem się wszędzie zaglądać, co mogło zająć trochę czasu. Mimo to dość długo nie udało mi się znaleźć żadnej karty tarota. Później było już trochę lepiej i trafiłem na kilka.

Po początkowym zachwycie gra zaczęła mnie trochę nużyć i nawet dobrze, że nie jest za długa. Ile można siedzieć przy takim samograju? Całą historię traktuję jak interaktywny, trochę dłuższy niż standardowy, film. Graficznie było czasem nierówno, nie wiem czy tekstury się doczytywały ale w pewnych momentach było brzydko na ekranie. Obraz czasami klatkował. Straciłem trzy postacie w tym jedną przez klatkowanie. Już na końcu w pensjonacie jak szedł do mnie skurwiel to nie wystrzeliłem w niego od razu tylko czekałem aż się troszkę przybliży aby lepiej go poharatało. Był już w połowie drogi, wystrzeliłem, huk wystrzału, zawiecha na ekranie, czarny ekran, a potem animacja jak postać jest zabijana przez przeciwnika... Pierwsza postać odpadła ze względu na to, że wogóle nie wystrzeliła kiedy miała okazję, a przy napisach końcowych pojawiła się notatka, że postać spudłowała. Przy napisach końcowych chyba też coś się zbugowało,bo dostałem najpierw dźwięk i czarny ekran, a potem przedstawienie notek postaci, które dość szybko się zmieniały (nie zdążyłem przeczytać), a na koniec został sam obraz bez dźwięku. 

 

Ogólnie jak ktoś jest fanem tego typu gier i zapłacił za nią grosze albo dostał w ramach abonamentu to nie powinien być zawiedziony. Gdybym miał za to zapłacić tyle ile wołano na premierę, to raczej nie byłbym zachwycony. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Schranz1985 napisał:

Na czym to to ogrywałes że słaba grafika i spadki fps?
Bo aż się zastanawiam czy w tą samą grę grałem.
Chciałem wbić platyne ale parę rzeczy nie pyklo, ze 2,5 przejścia bym liczył, pewnie ze 20h jak nic .
Gierka ma duże replayability wg mnie.
Jak ktoś jest fanem tego typu gier to bierze na premierę za pełną kasę :lapka:

 

Wyżej wspomniałem, że na PS4. Na nextgenach może wyglądać lepiej, podobnie jak RE4 na starszej i aktualnej generacji.

Jestem fanem tego typu gier ale jeszcze większym fanem moich pieniędzy w portfelu ;) Trochę za krótko i za bardzo to uprościli, a do tego brak polskich dialogów.

 

No i chyba o czymś zapomniałeś?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.