Skocz do zawartości

PlayStation 2 Extreme


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, LeifErikson napisał:

Czyli wychodzi na to, że "true limited" będzie tylko ta ze zmodyfikowaną okładką, na którą prawie wszyscy narzekali. :kekw:

 

Właśnie zajrzałem do mejla i śmiać mi się chciało. Te 199 szt. z wypasioną wersją okładki po prostu jest ... hmmm ... time limited. A że w tym przypadku czas bycia limitowanym skończył się zanim ktokolwiek otrzymał jeszcze wydrukowaną... ;D

 

Przypomniała mi się historia z RE4 na GaCka i deklarację Mikamiego z wyłącznością.

IMG_20231130_135349.jpg

Odnośnik do komentarza

Pierwsza połóweczka pękła, więc jedziemy:

 

DMC3- O matko i córko, ile ja w to grałem to nie zliczę. Najlepsza część dla mnie. Combo rebellion, agni & rudra, ebony & ivory i shotun było moim głównym. Gdzieś mam nawet zdjęcie z tamtego okresu jak którąś z plansz przeszedłem mająć wszystko na S. Na początku mnie dojeżdżał ten demon z kosą, ale kilka podejść i ogarnąłem. Szkoda że nie mam już Special Edition, bo bym pocisnął Vergilem.

 

Viewtiful Joe nie grałem, zamierzam się to zmienić.

 

TR Legend mam na blaszaka, więc no comment.

 

Canis Canem Edit- Sporo grałem, ale z jakiegoś powodu nie skończyłem. Ciągle mam save'a, dokończę jak będę miał wenę. Zapadł mi w pamięć Gary, i to że zwracał się do Jimmiego per "friend".

 

Black- Kumpel z USA mi przywiózł, ale chyba tylko chwilę grałem.

 

Killzone- Jeden z niewielu FPS-ów jakie skończyłem na PS2. Poza kilkoma momentami dobrze się bawiłem.

 

Timesplitters 2- Nie grałem, ale od jakiegoś czasu mam chęć sobie zagrać. Pewnie zacznę od jedynki.

 

Half-Life- Nie grałem, ale ostatnio dawali za frycowe na steamie, także ten.

 

Twisted Metal Black- Kolejna z tych w które grałem chwilę. Coś mi chyba nie siadło w tej grze.

 

MOH Frontline- Pierwszy FPS w jakiego grałem i skończyłem na PS2. Początkowo miałem problem z graniem na dwóch analogach, ale z czasem się nauczyłem. Co się nabluzgałem podczas nauki, to moje.

 

COD2- Nie grałem.

 

Okami- Grałem, dobrze się bawiłem, ale z jakiegoś powodu nie skończyłem. Chyba mam jeszcze save'a, bo bym dokończył.

 

Onimusha 3- Dobra, ale dwójka podobała mi się bardziej. Kali pisał o perfect parry, ale to można robić nie tylko z bloku. Druga metoda to wciśnięcie ataku kilka klatek przed otrzymaniem ciosu. Działa nawet na bossów, i można robić z tego łańcuchy, kosząc kilku przeciwników po kolei na strzała. Kilka razy nawet mi takie coś wyszło.

 

Trylogia GTA- Grałem we wszystkie, nie skończyłem żadnej, mimo że VC to moje ulubione GTA. Brat na komputerze maglował za to San Andreas i kilka razy skończył. Pamiętam też że kumpel który nie był fanem GTA łupił w SA, to gra to fenomen.

 

Powinny mi przyjść na dniach płyty demo na ps2. Nigdy żadnej nie miałem, to z ciekawości kupiłem.

Odnośnik do komentarza

No ale jak to, @grzybiarz mówi ,że PSXE nie pisze artykułów na podstawie informacji w necie :kekw:  To jest normalne ,że się pisze na odstawie informacji z neta - wszystkiego nie ma się w domu. Tylko widocznie problem jest z oznaczeniem źródła. CDA robi to zdecydowanie lepiej ale też mieli wtopy w swojej karierze. To samo było ze zdjęciami w Pegasus Extreme gdzie niektóre zdjęcia były podrypane z neta. 

 

Co do zrzutów w magazynie to niestety rzuca się w oczy ile tego jest z emu albo z PCtowych wersji. Najbardziej razi w oczy Vice City gdzie chyba tylko jeden jest z PS2 a reszta z PC albo Good&Evil gdzie nie ma ani jednego zrzutu z PS2 xD

 

A tak to świetny powrót do dawnych czasów, chociaż nigdy nie miałem PS2 bo z Dreamcasta przesiadłem się już na Xboxa tak miło się to czyta. 

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Słaba akcja. Rzeczywiście, wystarczy wprowadzić jakieś podstawowe standardy (prośba o zgodę na wykorzystanie materiału, wypisywanie bibliografii, branie info z kilku źródeł i dodawanie własnej pracy). Przepisanie jednego źródła punkt po punkcie własnymi słowami to mocno mało, szczególnie jeśli jest okraszone kradzionymi zdjęciami.

 

ALE, patrząc ile jest w PSX Extreme (i wcześniej w Pixelu) drobnych (ale czasem znaczących) błędów, które przechodzą spellchecka, ale świadczą o tym, że po przysłaniu przez autora jest on wrzucany do składu jak leci i nikt go przedtem nie czyta (człowiek nie widzi błędów we własnym tekście) w redakcji nie ma redaktora. To się wpisuje w nierentowność całego biznesu i pracę po godzinach, nie twierdzę, że w rynkowych realiach się to da albo nie da robić inaczej, co ja tam wiem.

 

Skoro nikt nie czyta tekstów, to już na pewno nikt nie weryfikuje czy są w ogóle poprawne, albo czy chociażby nie są plagiatami. Wszyscy sobie "ufają", że praca zostanie wykonana rzetelnie. W tym przypadku wpadka jest słaba, ale (chyba?) niegroźna, w innym przypadku może się skończyć pozwem o naruszenie praw autorskich, sporym odszkodowaniem i ekspresowym zamknięciem całego przedsięwzięcia.

 

W onlajnie jak nikt nie zrobi szybko skrinszotów można coś podmienić, usunąć, poprawić. W druku ciężko to ukryć. Ochrona praw autorskich jest absolutnie bezwzględna, powiedziałbym nawet że bardziej niż prawo karne.

Edytowane przez dominalien
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, MYSZa7 napisał:

Z całej obecnej bandy to o taki plagiacik bym podejrzewał właśnie Majka albo HIV’a. Reszta redakcji już ze zdecydowanie innym mentalem niż ta dwójka.

 

Ja po artykule zachwalającym możliwości steamdecka kilka numerów temu (że gry wyglądają i chodzą lepiej jak na oryginalnych platformach) już miałem absmak. Że Nintendo udostępnia swoje gry? Zeldę? Niemożliwe. Ale artykuł poszedł do druku, z mrugnięciem oka na zasadzie: zobaczcie, przecież nie musicie kupować tych wszystkich konsol i drogich gier; jest super alternatywa.

 

 

 

Edytowane przez macGyver
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, devilbot napisał:

M@jk najlpeiej powinien znać szarą strefę - kupowałem od niego piraty na dreamcasta jak prowadził jeszcze stronę o dreamcascie DCFANS.

 

Nie tylko on z redaktorów psxextreme trudził się sprzedażą backupów, ba, niektórzy skrytkę mieli w wersalce w kartonowym pudle za kołdrą. :banderas:

Odnośnik do komentarza

Sprawa filmiku jest mi znana, bo autor napisał do mnie pod koniec listopada. Rozmawiałem o tym z Majkiem, przyznał, że oglądał ten film przed napisaniem tekstu i część danych z niego pochodzi (część, bo bazował też na innych źródłach i własnych doświadczeniach). Majk miał mało czasu bo terminy były napięte ale bardzo dużym błędem było to, że źródło nie zostało ujęte w magazynie nawet w postaci cytatów, czegokolwiek, zwrócenia się nawet do autora o komentarz/współpracę przy tekście. Odpisałem w listopadzie autorowi żeby dał mi jeden dzień bym zbadał sprawę (zeszło chwilę dłużej, bo miałem w domu szpital), a potem w kolejnym mailu z wyjaśnieniem i propozycją sprostowania z naszej strony, ale nie dostałem na te maile żadnego odzewu poza filmem który się teraz pojawił. Generalnie przez fakt, że fizycznie nie jestem w stanie sprawdzić każdego testu pod kątem takich faktów i każdej grafiki ściągniętej przez autorów przy tworzeniu dwóch magazynów jednocześnie (bieżącego i speciala) odpuszczę tworzenie magazynów specjalnych. Kosztuje mnie to naprawdę sporo zdrowia i czasu, frajda przeogromna też jest, ale takie sytuacje kompletnie załamują, bo chcesz dostarczyć coś unikatowego na rynek, zrodzonego z zajawki do tamtych czasów, a zamiast się cieszyć z wydania musisz prostować takie tematy. Cholernie przykra sprawa. 

  • Dzięki 1
  • WTF 1
  • Smutny 8
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Roger napisał:

a potem w kolejnym mailu z wyjaśnieniem i propozycją sprostowania z naszej strony, ale nie dostałem na te maile żadnego odzewu poza filmem który się teraz pojawił

No to ze strony autora filmu tez suabo. Gdyby przyjal propozycje sprostowania, to przeciez nadal moglby nagrac filmik opisujacy cala sytuacje z puenta, ze finalnie udalo sie sprawe wyjasnic. A tak troche pachnie tu checia taniej sensacji.

  • Plusik 2
  • This 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Roger napisał:

Sprawa filmiku jest mi znana, bo autor napisał do mnie pod koniec listopada. Rozmawiałem o tym z Majkiem, przyznał, że oglądał ten film przed napisaniem tekstu i część danych z niego pochodzi (część, bo bazował też na innych źródłach i własnych doświadczeniach). Majk miał mało czasu bo terminy były napięte ale bardzo dużym błędem było to, że źródło nie zostało ujęte w magazynie nawet w postaci cytatów, czegokolwiek, zwrócenia się nawet do autora o komentarz/współpracę przy tekście

Tak jak na przykład tekst o sekretach menu głównego?

To jest plaga tocząca Waszą branżę, że ze świecą szukać źródeł grafik. I to jest robota naczelnego aby takich rzeczy dopilnować.
I tak, każdy jest tylko człowiekiem i popełniamy błędy... no, chyba, że jesteśmy naczelnym, to wtedy najwyraźniej niekoniecznie.

 

1 godzinę temu, Roger napisał:

Generalnie przez fakt, że fizycznie nie jestem w stanie sprawdzić każdego testu pod kątem takich faktów i każdej grafiki ściągniętej przez autorów przy tworzeniu dwóch magazynów jednocześnie (bieżącego i speciala) odpuszczę tworzenie magazynów specjalnych. Kosztuje mnie to naprawdę sporo zdrowia i czasu, frajda przeogromna też jest, ale takie sytuacje kompletnie załamują, bo chcesz dostarczyć coś unikatowego na rynek, zrodzonego z zajawki do tamtych czasów, a zamiast się cieszyć z wydania musisz prostować takie tematy. Cholernie przykra sprawa. 

Nikt nie oczekuje, że każdy paragraf puścisz przez plagiator. To się zdarza. Ale na litość boską - przyjmij to na klatę jak mężczyzna, powiedz  tak - ja dbam o pismo, nie zadbałem wystarczająco dobrze, moja wina.
Zamiast tego wrzucasz M@jka pod przysłowiowy autobus i nie jesteś w stanie wziął odpowiedzialności na siebie, a z samym zainteresowanym załatwić sprawę za kulisami. Dodatkowo ta ostatnia część o tym jak Ci ciężko i źle jest zbędna. Tanie granie na emocjach. Nie mówię, że tak nie jest i że nie potrzebujesz trochę miejsca na oddech w swoim grafiku, nie umniejszam Twojej pracy, bo wiem, że starasz się jak możesz ale sorry. Jak w pracy osoba robi zadanie, które jej zleciłem i coś pójdzie nie tak to z czystej przyzwoitości to ja biorę na siebie ten problem i myślę jak to zmienić a nie poddaję się i nie próbuję wywołać żalu czy współczucia, nawet jeśli takowe się według mnie należy. Przykro mi, ale moim zdaniem ten post jest bardzo słaby i szkodzący Tobie, M@jkowi i całemu PSXE.

Co do M@jka to jego materiał jest transformatywny a sam autor video-oskarżyciel nie mna swojego filmu na licencji wymuszającej linkowanie źródła, plus są to dostępne w sieci informacje. Tak samo ja nie mogę mieć nic do NRGeeka i tak samo nie mam nic do M@jka. Jeśli już to ten niefortunny screen z video, który faktycznie powinien być odpowiedno podpisany skąd pochodzi.

Edytowane przez Azi91
  • Plusik 2
  • This 1
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Roger napisał:

Sprawa filmiku jest mi znana, bo autor napisał do mnie pod koniec listopada. Rozmawiałem o tym z Majkiem, przyznał, że oglądał ten film przed napisaniem tekstu i część danych z niego pochodzi (część, bo bazował też na innych źródłach i własnych doświadczeniach). Majk miał mało czasu bo terminy były napięte ale bardzo dużym błędem było to, że źródło nie zostało ujęte w magazynie nawet w postaci cytatów, czegokolwiek, zwrócenia się nawet do autora o komentarz/współpracę przy tekście. Odpisałem w listopadzie autorowi żeby dał mi jeden dzień bym zbadał sprawę (zeszło chwilę dłużej, bo miałem w domu szpital), a potem w kolejnym mailu z wyjaśnieniem i propozycją sprostowania z naszej strony, ale nie dostałem na te maile żadnego odzewu poza filmem który się teraz pojawił. Generalnie przez fakt, że fizycznie nie jestem w stanie sprawdzić każdego testu pod kątem takich faktów i każdej grafiki ściągniętej przez autorów przy tworzeniu dwóch magazynów jednocześnie (bieżącego i speciala) odpuszczę tworzenie magazynów specjalnych. Kosztuje mnie to naprawdę sporo zdrowia i czasu, frajda przeogromna też jest, ale takie sytuacje kompletnie załamują, bo chcesz dostarczyć coś unikatowego na rynek, zrodzonego z zajawki do tamtych czasów, a zamiast się cieszyć z wydania musisz prostować takie tematy. Cholernie przykra sprawa. 

 

  • Lubię! 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...