W sumie profit jedyny z tego, to ciuchy tej babki (które swoją drogą bardzo mi odpowiadały, chociaż trochę umorusane chyba od miesiączki) i to, że można po jej respawnie z nią rozmawiać. 

Profit jest taki że masz dostęp do ulepszania estusow i fap ringa

Jeszcze po zabiciu Lautreca w Anor Londo można znaleźć jego zbroję (to samo pomieszczenie) i zatrzymać Fire Keeper Soul dla siebie.

Pipa ze mnie. Nie daje rady Krolowej Qelogs. Jakies porady.

Normalnie to można ją cheesować wchodząc na nią i odskakiwać tylko jak puszcza ten swój wybuch aoe, ataki można omijać trzymając ją blisko, lekko po skosie. Możesz też biegać w kółko i czekać aż zacznie ten swój długi atak plucia lawą, wtedy dobiegasz i lejesz do oporu i potem znowu zwiewać. No a jak kompletnie nie dajesz rady to

 

 

 

użyj humanity i zsumonuj sobie mildred, jezeli ja wczesniej pokonales, przy wyjsciu z tunelu od strony depths

 

 

Udalo sie bez przywolywania kogokolwiek. Uderzylem w drugi dzwon no i pszedlem tam gdzie sie brama otorzyla. Paskudne te jeszczury. Ide walic browar. Nie mam juz sily. Gdzie mam teraz wogole isc?

No właśnie tam do tych jaszczurów. Lokacja jest nieprzyjemna przez wahadła, ale jak pokonasz bossa(łatwego) to przeniesiesz się już do Anor Londo, a tam czeka na Ciebie prawdziwe wyzwanie.  

Dzisiaj na kacu włączyłem ds aby wreszcie pokonać dwóch koleżków i... chyba na kacu to nie dla mnie:) spróbuję wieczorem. I tak zwracam honor teraz mi się przypomniało gdzie odzyskiwałeś duszę w anor.

Ja obecnie jestem po przymusowej porażce z

Sif the scaleless

i próbuję do niej wrócić eksplorując inną część tej lokacji.

Przyznam, że ciachanie kataną mnie trochę znużyło, więc podpakowałem strength do 24 aby potestować niektóre bronie quality

Seath the scaleless xd Kutang co zabawne jako boss nie jest trudny. Zdecydowanie bardziej perfidna jest droga do niego.

 

lać go z boku i uciekać wokół niego. Gorzej jest dorwać jego ogon, z którego wypada broń. Mi się nigdy chyba nie udało

 

Udało się padli czas iść dalej:)

Seath the scaleless xd Kutang co zabawne jako boss nie jest trudny. Zdecydowanie bardziej perfidna jest droga do niego.

 

lać go z boku i uciekać wokół niego. Gorzej jest dorwać jego ogon, z którego wypada broń. Mi się nigdy chyba nie udało

 

Ludziska narzekają bo zwykle biją w złym miejscu. Należy raczej ciachać pod koniec ogona niż po środku czy w 3/4ych. I tak, droga do niego jest perfidna w uj. Sam boss zaś potrafi taniochę sprzedać, a mob przed samą walką lepiej rozpłatać na dwoje bo po prostu leci za nami do lokacji z bossem i zamiast kroić szefa mamy jeszcze jego minionki. Aż mnie nostalgia trafia kiedy myślę o Dark Souls.

Udało się padli czas iść dalej:)

 

Którego ubiłeś najpierw? Mimo wielu zaleceń ubicia Ornsteina ja ubiłem Smough'a jako pierwszego (po x walk z dopakowanym Smough'iem) i było według mnie dużo łatwiej. Jak stałeś odpowiednio blisko niego to nie sięgał Twojej postaci swoją dzidą.

Grubas pierwszy i tak jak dopakowany to można przy jego nogach uciekać. Zmieniłem taktykę i poszło łatwo. Unikami nie dawałem rady to ubrałem się w czołg i tarcza z dużą stability. Jak zabiłem jednego to drugi był już łatwy.

 

Seath the scaleless xd Kutang co zabawne jako boss nie jest trudny. Zdecydowanie bardziej perfidna jest droga do niego.

 

lać go z boku i uciekać wokół niego. Gorzej jest dorwać jego ogon, z którego wypada broń. Mi się nigdy chyba nie udało

 

Ludziska narzekają bo zwykle biją w złym miejscu. Należy raczej ciachać pod koniec ogona niż po środku czy w 3/4ych. I tak, droga do niego jest perfidna w uj. Sam boss zaś potrafi taniochę sprzedać, a mob przed samą walką lepiej rozpłatać na dwoje bo po prostu leci za nami do lokacji z bossem i zamiast kroić szefa mamy jeszcze jego minionki. Aż mnie nostalgia trafia kiedy myślę o Dark Souls.

 

Z tego co pamiętam taka sytuacja może nam się zdarzyć za pierwszym razem kiedy dojscie do bossa nie jest jeszcze spowite mgłą.

Dokładnie tak jest. Właśnie lecę do niego trzeci raz XD

Wczoraj przyraszowałem mocno gierkę i skończyłem, aby na dziś mieć ten komfort psychiczny, że wszystkie najważniejsze części mesjasz-serii ukończone przed Dark Souls ]I[ .

Mesjasz jak nic, ostatecznie ukończyłem na soul level 84. Parę rzeczy pominąłem, ale na nie przyjdzie czas w wakacje (i na DLC również)

 

Wystawiam ocenę końcową

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

niespodzianka, uwaga

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

10/10.

Czy wersja Prepare to Die na PS3 ma osobny zestaw trofeów i czy save jest kompatybilny z podstawową wersją gry? 

 

Zastanawiam się czy nie kupić sobie kiedyś przy okazji prepare to die w pudełku zamiast kupować samo DLC do jedynki, ale jeśli save nie będzie kompatybilny to podziękuję  

Ktoś mi tu kiedyś odpisał że sejwy nie są kompatybilne, bo miałem takie samo pytanie. 

Ale na osobny zestaw trofików nie ma co liczyć - dlatego mam premierówkę i ciśnienia na posiadanie innej wersji nie mam.

Zupełnie odmiennie do Demon's Souls - wersja EU splatynowana, US czeka na półce, a jeszcze azjatycką wypadałoby skombinować

Spoko, brak kompatybilnych saveow to już dla mnie deal-breaker i może kiedyś przy okazji kupię po prostu dlc z artoriasem. Może do wakacji będzie w jakiejś promocji znowu :-)

Czy działa Wam online w BC na Xbox One? Odpaliłem grę już z pięć razy i doopa :-/ Sejwu z X360 też nie pamięta a byłem tuż przed świńskim duetem w Anor Londo...:-(

Wlasnie wszedlem do Anor Londo. Obesralem gacie z wrazenia. Jak to wyglada. Nigdy czegos takiego nie widzialem

A ja jak wreszcie przejde Ghost Town, to pie.rdo.lnę padem o telewizor. Karny kutafon za ten level dla fromtrolsoft. 

A ja jak wreszcie przejde Ghost Town, to pie.rdo.lnę padem o telewizor. Karny kutafon za ten level dla fromtrolsoft. 

 

Masz na myśli New Londo Ruins? Mega zajedwabista miejscówka. Klimat, przeciwnicy, pułapki... Używasz Transient Curse i jedziesz z koksem.