Skocz do zawartości

Dark Souls


McDrive

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Nie przesadzajmy. Do Call of Duty na Veteranie to i owszem, ale Soulsy są sprawiedliwe (może za wyjątkiem dwójki, choć też tylko w paru momentach) i raczej nie powinny frustrować - jedynka nie zdenerwowała mnie ani razu, zawsze czułem się raczej zmotywowany.

 

Swoją drogą ostatnio oglądałem jakiś PeCetowy let's play z pierwszego Dark Souls i pomyślałem sobie "kurde, jak to ładnie wygląda", ładniej niż DSII Scholar of the First Sin. Chętnie przygarnąłbym remaster na PS4 - 1080p/60fps i mógłbym znów zanurzyć się w jednej z moich ulubionych gier ever.

Odnośnik do komentarza

Nie przesadzajmy. Do Call of Duty na Veteranie to i owszem, ale Soulsy są sprawiedliwe (może za wyjątkiem dwójki, choć też tylko w paru momentach) i raczej nie powinny frustrować - jedynka nie zdenerwowała mnie ani razu, zawsze czułem się raczej zmotywowany.

 

Swoją drogą ostatnio oglądałem jakiś PeCetowy let's play z pierwszego Dark Souls i pomyślałem sobie "kurde, jak to ładnie wygląda", ładniej niż DSII Scholar of the First Sin. Chętnie przygarnąłbym remaster na PS4 - 1080p/60fps i mógłbym znów zanurzyć się w jednej z moich ulubionych gier ever.

Miałem do czynienia tylko z prze za(pipi)istym Bloodborne, który spowodował że sięgnąłem po serie Darka, która dziwnym trafem mnie ominęła. I trochę wkurza mnie jej toporność, brakuje tej szybkiej wymiany ciosów i uników podczas starć z bossami ale pewnie kwestia przyzwyczajenia co nie zmienia faktu że czuje sie jak w raju pomimo że ma już trochę latek na karku.    

Odnośnik do komentarza

Od momentu premiery próbuję się wkręcić w Dark Souls. W końcu gra ma masę fanów, "Edge" nazwał ją najlepszą grą generacji (i nie tylko oni), no i brzmi jak coś, co mi pasi - niby wspaniały level design, RPG, srol itp.

 

Obecnie jestem na etapie próby numer bodajże 5 czy 6. Powodem jest może to, że wszystkie inne gry jakie mam mnie nie pociągają (i to nawet takie, po których spodziewałem się super rozrywki, jak Stephen's Sausage Roll i Hatoful Boyfriend), a może to, że niedawno wpadłem do Pajgiego, a ten włączył konsolę i nie minęło 5 minut, jak skończył Dark Souls III jakby nigdy nic.

 

Wiele artykułów o Dark Souls skupa się na poziomie trudności, ale nie doszedłem tak daleko, żeby w ogóle to odczuć. Na razie doszedłem do momentu, gdzie walczy się ze szkieletami i napotykasz takiego dużego rycerza z wielką lancą. Trochę straszny moment, bo wiesz, że możesz stracić wszystko jak cię rąbnie. A cię rąbnie - bo jest szybki, ma wielką lancę która sięga na 10 metrów i zabija dwoma uderzeniami. Powodem, dla którego gra mnie męczyła, nie był poziom trudności, bo mnie to niezbyt obchodzi - po prostu nie było nic, co by mnie przyciągało, żadnego powodu, żebym chciał zaciukać tego rycerza.

 

Jednak coś mnie wciągnęło, bo następnego dnia czy dwa dni potem zacząłem jeszcze raz. Tym razem wybrałem czarodzieja i całkiem mi się to spodobało. Na początku gry możliwość rąbania czarem z dystansu jest cudowna, znacząco ułatwia grę. Do rycerza doszedłem biegiem, praktycznie bez używania czasu. I nawet rycerza prawie załatwiłem, bo ten czar błyskawica zadaje całkiem sensowne obrażenia, inaczej niż maczuga której używałem poprzednim razem. Prawdopodobnie popełniłem błąd w tym, że po dostaniu jednego ciosu próbowałem się leczyć estusem, co w ciasnej przestrzeni po prostu nie może się udać - nie ma szans, żeby ten rycerz nie sięgnął mnie lancą, zanim skończę pić. Powinienem po prostu uciekać, rąbać czar, uciekać, przewrót, przewrót... Ale to przecież stresujące, bo nie leczę się ze świadomością, że kolejny cios i nie żyję!

 

System postępu jest... dziwny. Z jednej strony, w sumie za wiele się nie traci w razie śmierci. Przedmioty zachowane, niby szkoda dusz, ale jako czarodziej mogę je sobie bardzo łatwo nabić po prostu wychodząc od ogniska, rozwalając wszystkie szkielety dokoła czarem z odległości, wracając do ogniska i ładując znowu 30 błyskawic... Jednakże jest to trochę przykre, że żeby spróbować rozwalić rycerza muszę jednak przejść te 20 innych szkieletów po drodze, z czego zwłaszcza irytujące przy ponownym przechodzeniu są te stojące na górze i rzucające w ciebie bombkami.

 

Wbrew temu, co mówią niektórzy fani, gra wcale nie uczy cię uczenia się wszystkiego samemu, zachęcając do grania bez poradnika. Przypadkowo trafiłem na kilka rzeczy, które moim zdaniem po prostu powinny być napisane, np. jak się skacze (ogólnie po drodze minąłem już kilka irytujących miejsc typu "jak tam się dostać", ale jedno jak się okazało jest dostępne jeśli wiesz, że B podczas biegu daje ci skok - no kurde jak mogłem tego nie odkryć sam. Poprzednim razem po prostu zginąłem próbując innej metody, straciłem dusze i sobie odpuściłem dalsze próby - "okej, kolejne miejsce, gdzie możesz wylądować, ale nie możesz wrócić"). Mogę się zastanawiać, ile jest podobnych mechanizmów. W "Hyper Light Drifterze" też mnie irytowało połączenie - chcesz eksplorować, gdzie można dojść, a gdzie nie, ale nie chcesz kurde spaść do dziury i powtarzać całej partii gry przez to, że nie jesteś pewien, czy tam można się dostać i co dokładnie masz wcisnąć. Jest na przykład jakaś metoda na wspinanie się po tych obsuniętych schodach, które pojawiają się w grze od pierwszego pomieszczenia?

 

W każdym razie: największą barierą do pokochania Dark Souls przeze mnie jest prawdopodobnie estetyka. Ta gra nie jest ładna, a moje ulubione gry są. Pomijam już to, że wszystko jest takie smutne, martwe i ciemne, co odbieram jako udany żart (na początku ustaliłem tę jasność jak kazali, a potem wychodzi, że nie widzę co jest 2 kroki przede mną). Ale nie ma w tym ciekawego wykończenia, stylu - wszędzie generalnie po prostu cegły, które na ekranie nie wyglądają najlepiej. To mogłoby być nawet fotorealistyczne i 4K, ale nadal nie byłoby ładne. Nie jestem pod wrażeniem tej miejscówki ani kolejnych szkieletów  Wzorem otwartego świata jest dla mnie Xenoblade, które cały czas rozdziawia japę estetyką, kolory i kształty wszystkiego są powalająco ładne, muzyka jest piękna że mi łzy wzruszenia płyną, a ja poruszam się po świecie w biegłym tempie. I też są tam różne subtelne rzeczy do znalezienia, ale wszystko jest tak zrobione, że zazwyczaj nie tracę zbyt dużo czasu przez to, że próbowałem sprawdzić, co gdzie jest. A tutaj... cegły, szare cegły. Wydaje mi się, że to jest ten element, gdzie trudno mi zobaczyć geniusz tej gry.

 

Plan na dziś to prawa gałka na rycerza (konieczne żeby trzepać czarami, ale znacząco utrudnia uciekanie), trzepanie go czarami jak jest czas a jak nie, kręcenie się dokoła niego żeby uniknąć lancy. Jak się uda to wezmę co tam jest za nim schowane, wrócę do ogniska, i potem pójdę dalej mijając go.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Jutro globalny restart Dark Souls 1. Czyli community zaczyna grać w DS1 tak jakby była znów premiera. Nawet bandai namco zamieściło o tym informacje. Wg ankiety większość planuje grać na PC. Wiadomo, stałe 30 fps itd. Zachęca się do inwazji i stawiania znaków przyzwania itd itp bla bla bla. Więcej zainteresowani mogą przeczytać tu:

 

 https://www.reddit.com/r/darksouls3/comments/4n9dcn/dark_souls_1s_global_restart_day_is_tomorrow_june/

 

Także jak ktoś nie grał albo grał dawno to jutro jest dobry dzień by zacząć.

Odnośnik do komentarza

Mówisz: Dark Souls, myślisz: najlepszy design w historii gier video

 

Wszyscy tak mówią, a ja lubię eksplorować ciekawe światy, no ale nie czuję tego jakoś. Możliwe, że z czasem mogę poczuć, że w sensie rozkładu świata jest to wspaniały design. Ale ogólnie wiem co to Soulsy i próbowałem nieraz i jestem przekonany, że ta gra praktycznie w żadnym momencie nie jest ładna.

 

Póki co, włączyłem wczoraj z chęcią rozwalenia rycerza... Rozwaliłem te 25 szkieletów po drodze do rycerza... I rycerz znowu mnie zaciukał dwoma ciosami, które mu wychodzą dość łatwo, bo lanca ma zarąbisty zasięg, a ja nie mam na kim ćwiczyć robienia uników, bo szkielety trudne nie są. No i wyłączyłem. Czy w tej grze ma sens pakowanie? Mam teraz bodaj 11 poziom no i nie wiem, możliwe że jak zwiększę inteligencję to będę zadawał więcej obrażeń. Podejrzewam, że musiałbym wiele poziomów nabić, żeby nie ginąć po dwóch ciosach tylko np. trzech.

 

JJ: wydaje mi się, że dopiero przy okazji wersji na PC dokonano spolszczenia. Na PS3 jest na pewno dwójka po polsku.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Levelowanie za wiele nie daje. Na start najlepszym statem jest vitality ktora podnosi max HP. Wiele osob stara sie wlasnie pakowac stat od podbijania dmg co nie jest zbyt dobre.

 

Dla mnie gierka jest niedoscigniona pod wzgledem stworzonego swiata. To jak strefy sa ze soba polaczone, jakie skroty oferuja i jak wygladaja same w sobie oraz jakich oferuja przeciwnikow i bossow (szczegolnie dla fana Berserka) to istny grorgazm. Na PC z modem na FPSy i paroma dodatkowymi efektami gra dalej wyglada bardzo dobrze imo.

Odnośnik do komentarza

No wlasnie napisalem tez ze na PC wyglada dla mnie w dalszym ciagu ladnie. Niektore elementy sa slabsze (tekstury na scianach, podlodze czy te paskudne jpg w tle) ale np wyglad przeciwnikow (nie design), zbroje i bronie czy efekty swietlne przy np. lawie wygladaja imo w dalszym ciagu dobrze. No, ale ja jestem strasznym fanboyem pierwszej czesci to moge byc pod tym wzgledem zaslepiony

Odnośnik do komentarza

W sumie można powiedzieć że wszystko w grze jest efektem designu, ale w pierwotnym poście raczej widocznie odnosiłem się do designu świata który się zwiedza. A ten nie uderza mnie jakoś wyjątkową zręcznością, przy ognisku poszedłem w górę i w sumie jest dość prosta ścieżka jak na razie. Mogę ominąć rycerza i pójść na górę schodami ale zakładam, że jeśli chcę gdziekolwiek dojść w grze to i tak muszę się nauczyć unikać ataków takich dziadyg więc przez weekend jak będzie czas spróbujemy jeszcze raz. Ale po drodze od ogniska jest chmara innych szkieletów, które już rozwaliłem tyle razy...

Odnośnik do komentarza

Obecne podejście (do rycerza z pałką + od początku czarodziejem + powtórki) to pewnie z 5 godzin. Jak widać trochę czasu to jest, a w sumie nic nie zrobiłem jeszcze.

 

W dzisiejszej epoce trudno jest cokolwiek dowiedzieć się o grach bo kurde nikt nie robi już poradników, wszyscy tylko przechodzą grę na YouTube. Tak jakbym miał czas siedzieć godzinami i klikać po wideo żeby znaleźć moment który chcę sprawdzić.

 

Teraz właśnie oglądałem jedno i doklikałem się do rycerza. Koleś powiedział po prostu "ja umiem załatwić rycerza ale przeciętny gracz na tym etapie nie umie, więc go ominę". I poszedł dalej. Kurde ależ to było warte czasu. Ale spróbuję go zaciukać dziś lub jutro, bo nie lubię tak zostawiać jak coś jest, zwłaszcza że za nim jest jakiś tam skarb.

 

A przeciwników no niby można omijać, ale większość jest dość upierdliwa, biega za tobą albo rzuca tymi bombami, i wcale to tak dużo szybciej nie wychodzi niż ich załatwić.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...