Blaise

Idę na sushi na śniadanie, a wczoraj pochlałem, ciekawe czy się zrzygam xd teriyaki boyz

Coś koło 15, nie pamiętam ile dzisiaj zapłaciłem, ale powiem tak: Gdybym tego pajaca yano miał teraz na wyciągnięcie ręki, to: ustawowa delegalizacja majonezu wraz z przesunięciem premiery monster huntera na bliżej nieokreśloną przyszłość i zamknięcie tesco obok jego chaty byłyby, dla niego, mniejszymi problemami.

Przejdę się niebawem i dam znać

U Gruzina we Wro- polecam, dzisiaj idę sobie zjeść kubdari, chaczapuri jest baardzo dobre u nich.

Pokaż tę ramoneskę, jak kupisz.

Czy Litwin pije na drugą nóżkę, czy nie może?

No chu.jowe zdjęcie, w jakimś dresie podomu, z przyczajki. Jak chcesz się mamą pochwalić, to nie mogłeś tego w jakiś elegancki bardziej sposób zrobić, tylko wrzucać takie nieatrakcyjne zdjęcie?

Jeeezu, ja nie sądziłem, że on na serio wrzucił zdjęcie swojej mamy na instagram i to takie zdjęcie, ja pier.dolę xD

Wygląda jak jakiś dziadk, któremu w photoshopie podmienili siatkę z karpiem i worek cebuli na dwa odważniki 10kg

Ja to przesłuchałem i co on takiego powiedział? Badajcie się? Najczęściej najpierw robimy redukcję, a nie masę, wy ulane świnie? Trochę wulgaryzmów do tego i tyle, daj pan spokój.

Akurat grzybiarz kiedyś wrzucał foty i potencjał sylwetkowy miał super. Ale woli oglądać gołe dzieci.

Gdyby to (pipi)a Mourinho był albo Phill Jackson, a nie jakiś kmiot xd

xD Widzisz, już jest fajnie :*

Zboczeńcu, wracaj do oglądania kamerek. Jak mnie to wkur.via, ledwo coś się dziać zaczyna, przybiegają społeczniaki i chcą tematy zamykać. No kur.va. Taki jesteś społeczniak, to pokaż komputer policji, na pewno ci tam pogrzebią dłuże.j

No niestety, jakościowo du.py nie urywają. Na jeansy Stone Island mnie nie stać, Wranglery ani Lee mi jakoś niespecjalnie leżą, ostatnio myślałem nad jeansami Cheap Monday, ale ostatecznie wziąłem olejne 511. Gdyby tylko Levis robił porządniejsze jeansy, ale tak to jest, kiedyś porządne, murzyńskie ręce zbierały bawełnę, to i jakość była dobra, potem murzyni się wyemancypowali i jeans zbierany jest przez Indian pewnie, bądź innych podludzi, a ci jak wiadomo jeszcze mniej robotni, niż czarni. Ale przyznam szczerze, że Levisy obecnie opłaca się brać tylko na promocjach, gdy stoją poniżej dwóch stówek.

Kup jej kwiatka jakiegoś, w doniczce, np. pelargonię i powiedz, że jak się będzie ładnie opiekowała, to w przyszłości pomyślicie. Potem kupisz jej na tej zasadzie myszkę, świnkę morską, pieska, zyskasz trochę czasu, żeby rozglądnąć się za inną, a obecną kopnąć w du.pę.

Ja kupuję jeden model jeansów, 511 levisa, tylko zmieniam po prostu kolor, w takim wypadku można śmiało przez neta.

Mejm ma rację, a wy się rzucacie jak terrierki, emocjonalne podchodzenie do kwestii giełdy to pierwszy krok do bankructwa (moralne już dawno za wami).

Kupiłem w ciemno.

Mama zrobiła, coś tak czułem, że dobry czas, żeby zjechać do domu

Grzanki z pastą z awokado, łososiem, na to papryka, szczypiorek i pomidorki koktajlowe. A na obiad dorsz z surówką z kiszonej kapusty i pieczone ziemniaki.

pssst chcesz kupić trochę bitcoinów?

Jedyny w Polsce rap.

To nie tak, że zaraz po treningu jest najlepszy czas na spożycie odżywki białkowej. Do 1,5h po treningu to najlepszy czas, żeby dostarczyć organizmowi zestaw białko+węgle. A czy to będzie odżywka i banan, czy kurczak i banan, czy jajko i banan, czy też może ryba i banan- kwestia zasobności portfela, preferencji.

Odżywka białkowa to nie magiczny środek na porost mięśni, a alternatywa dla innych rodzajów białka z pożywienia (mięsa, nasion strączkowych, ryb, jaj, twarogu). Jeśli ci trochę bardziej zależy na efektach, to po prostu policz zapotrzebowanie kaloryczne, dzienne zapotrzebowanie na białko, a następnie spożywaj odżywkę wtedy, gdy: a) masz na to ochotę, b) gdy mieści się to w twoim: -zapotrzebowaniu kcal; -nie przekroczyłeś dziennego zapotrzebowania na białko. Dopóki nie ustalisz zapotrzebowania kalorycznego oraz nie będziesz wiedział ile kalorii spożywasz, to nie gadaj, że jesz strasznie dużo. Skoro nie przybierasz na masie w tempie co najmniej 0,5 kg na tydzień, to orzeczki przeciwko chipsom, że po prostu jesz za mało.