Farmer

Pierwsze teksty Moniki traktuję jako prolog do kolejnych, już treściwych przemyśleń. Jako, że mam słabość do kobiet, zwłaszcza mężatek to będę czekał na Twoje kolejne felietony, a jeżeli okaże się, że masz włosy o kolorze "piekielnej czerwieni" to kolejne nr będę zaczynał od Ciebie. Myślę, że jak pozwolimy Monice rozkręcić się to wkrótce będzie nam dane przeczytać jakąś recenzję z pod pióra Kobiety-Gracza.

Go Team!- Te trofeum wpadło mi wczoraj czystym fuksem Nawet nie przymierzałem się do niego, aż tu nagle zonk bo wpadło przez wylogowanie się reszty ludzi, sam zostałem i wygrałem. Hell yeah! EDIT: Plusy dla Lemana i Cwieri za pomoc z trofeami. Szkoda, że reszta nie dała rady wpaść, ale daliśmy radę. Dzięki.

Ciekawe co takiego miał w posiadaniu "wężowaty", że jest to w stanie zmienić oblicze wojny. Gad skubany wróci na pewno

co do most wanted to racja, właśnie się okazało, że mam już ten trofik, skleroza Nie zapominajcie kickować innych nie "kumatych" co się dołączą, bo na meczach jest masa cziterów ze złotymi broniami, skubani robią dwa strzały scofieldem i jesteś trup (nie przez headshot) a osłony typu słoma to nie problem dla ich kul

Ja też. Dobrze by było podać kto jakie trofea potrzebuje i ustalić od kogo zaczynamy, oszczędzi to niepotrzebnego pisania. Oto moje potrzeby Posse up! - stwórz Posse i zbierz maksymalną ilość członków. The Quick and everyone else...! - bądź gracze zdobywającym największą ilość punktów w trzech kolejnych Go Team! - bądź w zwycięskiej drużynie w 4 kolejnych rozgrywkach drużynowych w trybie multiplayer. Slow on the Draw - zbierz 10 asyst w jednej kryjówce w pojedynczej publicznej sesji Free Roam. EDIT: jeszcze jeden trofik :Most Wanted

Mieli już model gotowego bohatera, więc lekki lifting i już.

racja, lepiej wieczorem... EDIT: wysyłajcie zaproszenia, łatwiej będzie się zgadać.

poczekam na pl, nie chce mi się czytać angielskiego... leniwy jestem

GoW 4 w IV kwartale tego roku? Byłoby fajnie, ale znając życie przesuną premierę na wiosnę

Hibernatus (1969), fajna komedia, a Louis de Funes w swojej życiowej formie

Też potrzebuję trofeów z multi. Jestem chętny

Daliby HIVa, gdy miał długie włosy na okładkę to by te całe "larmo" (czyt.:afera,hałas) nt okładek ucichło i wszyscy byliby zadowoleni. Oldschool pełną gębą

Nie lubię poniedziałku - Jedna z ikon polskiego kina. Komedia pomyłek i absurdów, która garściami i bez zahamowań czerpie z codzienności, a zwłaszcza osławionego poniedziałku, okresu PRL-u. Każdy reżyser ówczesnych komedii polskich powinien mieć ołtarzyk z m.in. tym filmem i za każdą swoją produkcję powinien bić łbem o ścianę jeżeli nie zawarł w nim elementów zawartych w dziele Tadeusza Chmielewskiego. Film, który każdy szanujący się kinomaniak powinien zobaczyć. Dla starszych - przypomnienie absurdów epoki Gierka, a dla młodszych obraz z młodości swoich rodziców. A dla wszystkich doskonała zabawa. Gorąco polecam. Ocena 8+/10

W czołówce trzeba będzie wymienić też Davida Attenborough i jego dokument nt mrówek

Ta wojna powinna od początku z goła inaczej wyglądać. Zamiast otwartych walk powinno być misje typowo stealth. Kilkuosobowe grupy ninja przedzierają się do obozu Tobiego i zaczynają zabawę. Typowa infiltracja-eliminacja. Po drodze jakiś sub boss i ataki oparte na limitach chakry, a nie ataki typu smark z nosa i nie ma osiedla. I to tylko jeden z przykładów na umiejętne budowanie historii, a kombinacji może być o wiele więcej.

Zrobione

O mandze... Merytorycznie jeszcze się wszystko trzymało k*py. Potem było kombinowanie na prawo i lewo. Przypinam się do ostatniego zdania. Wtedy to było wszystko proste, schludne i dobrze narysowane

To, że ty wiesz o ps vita prawie wszystko to już twoja sprawa, ale większość o Vicie nie wie nic (a przynajmniej nic konkretnego ) Mnie bardzo przypadł do gustu test konsoli wg Kila. Publicystyki jest dużo tak samo jak recenzji, które wg ciebie są nie aktualne (zauważ, że PE ukazuje się co miesiąc, więc trudno żeby była w magazynie recenzja gry, której premiera miała miejsce dzień czy dwa przed ukazaniem się pisma... logiczne nie sądzisz?).

To były zayebiste czasy. Wszystko trzymało się kupy, każdy shinobi miał określone możliwości i ograniczenia, no i techniki były pomysłowe. Od Shippudena wszystko się rozleciało. Nie powiedziałbym... Psuć zaczęło się gdzieś po genialnych walkach Sasoriego, Hidana i Kakuzu. Te pierwsze walki, kluczowe dla fabuły, jeszcze trzymały poziom.

Pod względem płynności ruchów i animacji w anime rządzi bezapelacyjnie walka w Dolinie Końca czyli Naruto vs Sasuke. Wymiana ciosów, uniki, naparzana na kłodach... CZADZIOR po prostu... chodzi mi o fragment od 3.30 http://www.youtube.com/watch?v=aSE5SauznMw A co do mangi Sasek zrobi z Tobiego to samo co z Orochimaru... szpryca w łeb i po sprawie

Barbarian

I będziemy naparzać tamponami :rofl2:

To jest jedna z tych gier, które zawsze będą wyglądać świetnie bez względu na ilość lat na karku i zaawansowania technologii

Wszystko opierało się na metodzie prób i błędów. Plansze trzeba było przechodzić nawet po kilkadziesiąt(!) razy przechodzić i zapamiętać każdy szczegół żeby zaliczyć na levelu wszystkie Gemy.