Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    Mi to pewnie zajmie ze 20h, jak dzisiaj pograłem ledwie 2h i dopiero do Neely's Bar dotarłem Nie mogę szybciej, bo tu się tak cudownie zwiedza i wszystko ogląda, że co chwilę cmokam nad czymś z zachwytem. Nawet śmieci są tu piękne Poziom Hard/Hard, więc maszkarony dają w kość i chyba zmartwychwstają, bo dałbym sobie rękę uciąć, że jedna pokraka wstała dokładnie z tego miejsca, gdzie jakąś ubiłem parę minut wcześniej.
  2. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    Zwykle wybieram performance, ale akurat w przypadku survival horrorów, które w swej naturze mają raczej powolne przemierzanie lokacji, czasem robię wyjątki i podobnie jak w Callisto Protocol, wybrałem Quality - performance wcale nie jest jakoś wybitnie bardziej responsywny, a ma spore braki w oświetleniu, co odbiera masę klimatu tym cudownym miejscówkom. W zeszłym tygodniu przeszedłem The Medium specjalnie po to, żeby się zapoznać z blooberowym warsztatem i nie było tam ani jednej zagadki, którą bym zapamiętał i mlaskał nad nią z zachwytem - mega prostackie doświadczenie, wszystko w twarz i jak po sznurku. Oj tak, co chwilę sobie to powtarzam i nie mogę wyjść z podziwu, jakie to piękne
  3. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Starocie w nowych szatach
  4. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    @Figaro Jaki jest sens wywlekania postów sprzed lat, które w tamtym czasie brzmiały jak najbardziej racjonalnie? Już było to wielokrotnie wyjaśniane, że powątpiewanie w developerski skill blooberów miało jak najbardziej sens, a że po latach trzeba odszczekać te słowa? To chyba zajebiście dla wszystkich
  5. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    Ja wczoraj miałem podobną rozkminę odnośnie tego stutteringu na PC, który przy gierkach na UE jest nagminny. Wszyscy wiedzą, że będzie i praktycznie zawsze jest, co powoduje niezadowolenie graczy i ich narzekania, więc za chwilę wychodzi jakiś fix i wszystko działa. To nie można tak od razu, skoro to tak powszechny problem i jego rozwiązanie również istnieje?
  6. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    Przecież pisał, że nie grzeszy bystrością
  7. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    A to Enhanced Edition na PC to pewnie jakaś nieoficjalna wersja zmodowana? Bo to mogliby po prostu wypuścić na konsolę i byłoby zajebiście.
  8. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    To i ja zrobię mój coming out, będzie lżej na serduszku Co prawda grać grałem, ale nigdy nie skończyłem. Podobnie zresztą mam z SH3. Na PS2 grałem głównie w PES5, GTA, J&D, R&C, Finale, DMC, RE4, MGS3 itp, a Silent Hill 2 mnie jakoś ominęło i dopiero SH3 mnie zainteresowało. Przygody Heather jednak porzuciłem i też nigdy nie doprowadziłem spraw do końca. Takie to były czasy, miało się pełno pobazgranych mazakiem Verbatimów i szybko zmieniało sie na coś innego, jak coś zaczęło przymulać. SH2 po latach kumpel sprzedał mi oryginał w wersji Platinum (mam do dziś) i już wiedziałem, że "wypada znać", ale dotarłem do apartamentowca, wkurwiła mnie gówniara, kopiąca klucz i gdzieś w tych okolicach skończyłem swoją przygodę. Ostatnio postanowiłem nadrobić SH2 w ramach tej kolekcji HD i mimo jej wad mam zamiar to uczynić, bo jakby nie było to nadal ta sama gra (jasne, trochę wyblakłe kolory, albo ch#jowo zrobiona mgła, ale w pomieszczeniach niezbyt to przeszkadza), a innej sensownej opcji nie mam (PC nie posiadam, a PS2 nie będę podłączał do OLEDa). Więc tak - grałem w tego klasyka, ale nigdy nie widziałem napisów końcowych. Co prawda nosiłem się z myślą, by pierwszy raz całą fabułę poznać dopiero przy dziele blooberów, ale doszedłem do wniosku, że w przypadku takich remake'ów największą frajdę sprawia mi poznawanie ogromu zmian i odwiedzanie starych miejscówek w zupełnie nowych szatach.
  9. Wredny odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w PS5
    No właśnie ta mgła to tylko w tym jednym miejscu, co jest porównanie (alejka) bo później na każdym innym zestawieniu to wygląda, że jest jej dokładnie tyle samo. Najgorzej ucierpiała rozdzielczość (to jeszcze bym przeżył) i oświetlenie - każde źródło światła, padające z jakiegoś okna świetnie wygląda w Quality i praktycznie nie istnieje w Performance - ciekaw jestem ile jest takich miejsc i czy dla tej ilości warto męczyć się w 30fps. The Callisto Protocol na każdym porównaniu wyglądało gorzej w Performance, więc przemęczyłem się w Quality, ale tutaj jakiegoś gamechangera nie widzę (za wyjątkiem tego oświetlenia właśnie).
  10. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Drewniany, ale niezwykle klimatyczny souls-like, zrobiony przez trzech gości z Czarnogóry - Bleak: Faith Forsaken.
  11. Wredny odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    ASTRO's PLAYROOM Platyna #161. Tak, wiem, jak zwykle "spóźniony na imprezę", ale lepiej późno niż wcale Hype na najnowszą odsłonę Astrobocika sprawił, że zapragnąłem w to zagrać, ale moja gierkowa nerwica natręctw nie pozwoliła mi zacząć od najnowszej odsłony i stwierdziłem, że najpierw nadrobię "przystawkę", którą ograł już praktycznie każdy posiadacz PS5. ASTRO's PLAYROOM powstało jako wirtualna prezentacja PS5 i możliwości DualSense, ale to jak najbardziej zajebista, pełnoprawna gra. Oprócz fantastycznego wprowadzenia w świat obecnej generacji, jest to także niezwykle nostalgiczna podróż w czasie i absolutnie genialne wirtualne muzeum PlayStation. Gra składa się z czterech głównych światów, podzielonych na cztery etapy, a każdy z tych światów odpowiada za podróż w głąb bebechów PS5, jednocześnie skrywając "artefakty" z jednej z czterech poprzednich generacji sprzętów Sony. Zbieramy więc ukryte memory cardy, pady, a nawet same konsole, by później móc je podziwiać (a nawet wchodzić z nimi w interakcję) w naszym głównym HUBie, pełniącym rolę takiej muzealnej wystawy właśnie. Biegając i skacząc pociesznym Astrobocikiem, człowiek ma na twarzy nieustający uśmiech, bo ta gra to praktycznie sama frajda i zero negatywnych emocji. Owszem, są tu czasem trudniejsze momenty, ale wszystko jest tak przystępne i wczytuje się błyskawicznie, że nawet, kiedy trzeba powtórzyć jakiś fragment to nie ma frustracji. Oprócz podstawki są również dwa dodatki - równie darmowe, jak sama gra i o ile ten pierwszy Update ze speedrunami ma sporo sensu, tak ten drugi mółby nie istnieć, bo niby rozumiem zamysł, ale zrealizowany jest źle. Trofea to bardzo fajny zestaw i w samej podstawce nie ma raczej niczego, co można określić mianem choćby trochę wymagającego. Trzeba znaleźć wszystko wszędzie (po 2 artefakty i 4 puzzle na level) i zgarnąć wszystkie nagrody z maszyny losującej. Reszta pucharków to całkiem pomysłowe trofea ukryte, z których część wpadnie nam zupełnym przypadkiem. Najtrudniejszym pucharkiem (z pierwszego "dodatku") jest ten za osiągnięcie łącznego czasu speedrunów poniżej 7 minut. Jako że stary już ze mnie dziad, po pierwszych próbach miałem ponad 8 i zastanawiałem się, jakim cudem można tu jeszcze coś obciąć Po kilku powtórzeniach jednak się udało (tyle co trzeba, nie miałem ochoty/samozaparcia na pięcie się po leaderboardowej drabince) i wiedziałem, że mogę na spokojnie zająć się resztą. Trofea z drugiego update'u, za uratowanie czterech specjalnych botów to już niestety żadna przyjemność, bo są zupełnie nie do zrobienia bez poradnika video. Samo odnalezienie tych botów jest samodzielnie niemożliwe, podobnie jak znalezienie sposobu na ich uwolnienie. Nie wiem, po co więc w ogóle było implementować coś takiego, bo przyjemność z tego żadna, a zrobiłem to (jakieś 10 minut roboty) tylko dlatego, żeby mieć 100%. Za to sama platynka to czysta przyjemność, bo przecież w takie gry i tak gra się po to, żeby znaleźć i wymaksować w nich każdy level. No i najfajniejsze jest to, że jednym z ukrytych trofeów, o których wspomniałem wcześniej, jest podniesienie trofeum, które stoi sobie na stoliku w naszym wirtualnym muzeum. Jak widać na załączonym obrazku, właśnie je zostawiłem sobie na koniec, dzięki czemu podniesienie platynowego pucharka dało mi platynowy pucharek Grę oceniam na mocne 8/10 - naprawdę ciężko się tu do czegoś przyczepić i bawiłem się świetnie, ale muszę zostawić to jedno oczko dla najnowszej odsłony, która podobno jest genialna. Trudność zdobycia platyny to jakieś 2/10, a całość zajęła mi około 7h.
  12. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jak tylko zobaczyłem gameplay z tego "indyczego Max Payne" to od razu zapragnąłem w to zagrać. Niestety podobno aktualnie nie da się gierki ukończyć, dlatego zdjęta jest z PS Store, ale developer niby wie o problemie i niedługo ma być wszystko połatane.
  13. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Dla mnie ten temat od zawsze był niezrozumiały i nie mam pojęcia, po co został stworzony, ale biorąc pod uwagę, że ostatnio tęcza kojarzy się dość jednoznacznie to takie narzekanie na lewackie spierdolenie gierek jest tu jak najbardziej na miejscu Jak dadzą w pudełku to kupię i nawet przejdę, żeby zdać relację
  14. Wredny odpowiedział(a) na Patricko odpowiedź w temacie w Ogólne
    A ile to 40 tysięcy tysięcy? Dobrze, czy źle?
  15. Wredny odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Przy jakimś lądowisku idziesz do ciecia w kanciapie, u którego można kupić statki itp i tam masz za chyba 25000 kredytów opcję zakupu łazika. Po zakupie respi się w okolicy Twojego statku.
  16. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Ogólne
    Chłop wzbrania się przed określeniem souls-like, ale spodobało mi się to co powiedział o tym, że jest ze starego pokolenia i gierka to taki throwback do lat 90tych.
  17. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Chyba Ci się z tym pojebało: O kurde. Ile dałeś za FH2? Bo na allegro najtaniej to za 170zł widziałem, a też bym chętnie dołączył do kolekcji.
  18. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kurde ten śmietnik na pudełkach z cexa nie dałby mi spać - coś obrzydliwego
  19. Wredny odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  20. Wredny odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    The Medium Platyna #160. W oczekiwaniu na remake Silent Hill 2 doszedłem do wniosku, że dobrze byłoby się w ogóle zapoznać z twórczością krakowskiego bloober team, bo jakoś nigdy nie grałem w żaden ich tytuł. Jako że w kolekcji posiadam ledwie dwie ich produkcje (Blair Witch Project i The Medium) wybór padł na tę nowszą, będącą jednocześnie ich najbardziej aktualnym dokonaniem. Tytuł pochodzi z początku obecnej generacji i najpierw był nawet czasowym exclusive'm dla XBOXa, ale po jakimś roku z hakiem trafił również na PlayStation 5 - za tę wersję odpowiadają warszawscy spece od portowania gier na inne sprzęty - Mataboo. Jako że gra ma już parę latek na karku, doskonale wiedziałem, w co się pakuję i że teksty o horrorze można włożyć między bajki. The Medium to takie skrzyżowanie symulatora chodzenia ze staroszkolnym point & clickiem, tyle że w odróżnieniu od klasycznych przygodówek, tutaj prawie nie mamy zagadek (a przynajmniej żadnej wartej uwagi, bo jakieś banały są), a wszystkie przedmioty potrzebne, by ruszyć dalej z fabułą, praktycznie walają się nam pod nogami. Gameplay ledwo co tu istnieje, ot - spacerujemy/truchtamy, czasem wespniemy się na jakąś oskryptowaną krawędź (lub z tej oskryptowanej krawędzi zeskoczymy), raz na ruski rok odpalimy nasze duchowe pole siłowe, a jeszcze rzadziej użyjemy spirytualnego wyładowania do uruchomienia jakiejś skrzynki elektrycznej. Większość gry po prostu zwiedzamy, podnosimy przedmioty i obracamy nimi, żeby je dokładnie obejrzeć. Mamy też patent z dwiema rzeczywistościami, podczas którego ekran dzieli się nam na pół, pokazując jednocześnie rzeczywistość i "zaświaty" - te drugie wyraźnie inspirowane są twórczością Beksińskiego, czego zresztą twórcy nie kryją, ale sam motyw z dzielonym ekranem zupełnie nie ma żadnego sensu, ani uzasadnienia. Obstawiam, że graficy/designerzy po prostu się uparli, żeby tak to zostało rozwiązane i skoro już się napracowali nad tą alternatywną rzeczywistością to chcieli, żeby ktoś podziwiał efekt ich pracy. Jak dla mnie powinni dać opcję przełączania pomiędzy "wymiarami" niczym w stareńkim Soul Reaver, albo zwyczajnie ustawić te zmiany "na sztywno", bo podzielony ekran nie wnosi do gry całkowicie nic, ani nie jest gameplayowo uzasadniony - nie korzysta z tego żadna łamigłówka, więc uważam to za zmarnowany potencjał i niepotrzebny wysiłek dla konsoli, muszącej generować dwa różne obrazy. Ciężko tu zginąć (choć da się), bo w sumie nie ma tu przeciwników, ani nawet jakiegoś poczucia zagrożenia. Zaledwie parę razy pojawi się pewna dziwna istota, przed którą będziemy musieli uciekać, albo ukrywać się i skradać w sekwencjach stealth jeszcze bardziej upośledzonych niż te z pierwszego Marvel's Spiderman. Wspominałem już o używaniu na wyrost określenia "horror" - tu NIC nie straszy (może tylko chrupiący framerate i dziwnie rozbiegane oczy naszej bohaterki), poczucia zagrożenia też nie ma żadnego - ot klimatyczna przygodówka bez nadmiernych wymagań wobec gracza, raczej stawiająca na to, by ten poznał opowiadaną historią, aniżeli na to, żeby się wysilał, chcąc ją poznać. A historia ta jest całkiem niezła muszę przyznać... Co prawda wszedłem w The Medium świeżo po skonczeniu Star Wars Outlaws, więc po grach zrobionych przez "you be soft" to każda fabuła wydawać się będzie majstersztykiem, ale myślę że ta tutaj broni się sama w sobie, bo jest zwyczajnie ciekawa i dawkowana nam w taki sposób, że wciąż podtrzymywane jest nasze zainteresowanie. Wcielamy się w postać Marianny, dziewczyny z dość mglistą przeszłością, która jednocześnie jest tytułowym medium. Standardowo dla tego typu opowieści, dostajemy dziwną wiadomość, która kieruje nas do tajemniczej miejscówki, skrywającej mroczny sekret. Akcja gry ma miejsce pod koniec lat dziewięćdziesiątych w postkomunistycznej Polsce, co ma swoje odzwierciedlenie w świetnie zaprojektowanych miejscówkach, oferujących masę smaczków dla osób, wychowanych w tej rzeczywistości (czyli np takiego starego dziada, jak ja). Ceraty na stołach w kuchni, szklanki z herbatą w metalowych koszyczkach, proporczyki na ścianach, gazety na biurkach - to wszystko fajnie oddaje klimat tamtych lat, a chwilę później robi się jeszcze ciekawiej, gdy trafimy do głównej miejscówki, w której życie zatrzymało się 20 lat wcześniej. Lokacje oceniam na duży plus - wszystko fajnie zaprojektowane, z dbałością o detale, klimatyczne, ładne graficznie, świetnie oświetlone - zwiedza się je z wielką przyjemnością i czasem aż fizycznie boli, że tak fajne miejscówki marnują się w The Medium, zamiast być tłem do naprawdę fajnej rozgrywki w PRAWDZIWEJ GRZE. Graficznie jest więc naprawdę nieźle, mamy nawet jakąś namiastkę ray tracingu i w sumie tylko do wyglądu i animacji naszej bohaterki mam zastrzeżenia - rusza się jakoś dziwnie i prezentuje styl animacji z czasów PS2, jej twarz czasem wygląda zbyt sztucznie, a efekt potęgowany jest tym dziwnym rozbieganiem pustych i martwych oczu, o którym wspominałem wcześniej. Oprawa dźwiekowa również stoi na wysokim poziomie, począwszy od świetnej, oszczędnej muzyki, współautorstwa Akiry Yamaoki, poprzez klimatyczne ambienty i różnego rodzaju odgłosy otoczenia, a na całkiem przekonująco brzmiących dialogach skończywszy. W tym miejscu chciałbym jednak ponarzekać, że w grze tak mocno osadzonej w polskich realiach, nie pokuszono się o polski dubbing, mimo zatrudnienia kilku naszych "gwiazd" do obsady. Znacie mnie i wiecie, że polskich wersji językowych raczej unikam, jak ognia, ale akurat w grze tak bardzo polskiej trochę mi tego brakuje. W temacie trofeów sprawa jest prosta, choć ma kilka komplikacji. Oprócz fabularnych i kumulatywnych, które wpadną naturalnie z czasem, mamy również sporo pucharków za zebranie wszystkich znajdziek każdego rodzaju w ciągu jednego przejścia (niestety brak tu jakiegoś wyboru rozdziałów, więc przegapienie jakiejś, równa się konieczności ponownego przejścia gry). Zdecydowana większość jest do samodzielnego znalezienia, gdyż wystarczy uważnie eksplorować i trafimy na nie całkiem naturalnie, ale są ze dwie (notatka i pocztówka), które można łatwo przegapić, bo o jednej możemy zapomnieć, a druga przepada, jeśli tuż obok wejdziemy w interakcję z miejscem, pchającym fabułę do przodu (namiot). Jest też trofeum Phantom za ucieczkę przed stworzeniem bez jego zaalarmowania - tutaj polecam cały czas się skradać, a w razie wykrycia szybko wczytać poprzedniego save i na koniec powinno być ok. Podsumowując... The Medium to tytuł wybitnie dla fanów symulatorów chodzenia, którzy nie potrzebują gameplayu i wystarczy im dość bierne śledzenie fajnej opowieści. Dla mnie tytuł był trochę przydługi, jak na to, co oferuje i późniejsze wydarzenia, a także przedstawianie innej strony opowieści zaczęły mnie już mocno nużyć, głównie z racji tego, że tylko idziemy przed siebie, okazjonalnie wciskając jakiś guzik, żeby wejść z czymś w mocno umowną interakcję. Momentami miałem mocne skojarzenia z Senua's Saga Hellblade II (a nawet uważam, że The Medium w paru miejscach było inspiracją dla drugiej części przygód Senuy), z tym że paradoksalnie tytuł Ninja Theory jest dla mnie lepszą GRĄ - mimo wszystko proporcje były tam lepiej wyważone i nie czułem takiego znużenia. Całość zajęła mi około 15h, ale chętnie obciąłbym z tego połowę, bo taka formuła mocno męczy bułę. Trudność w zdobyciu platyny to 2/10 (bo mimo zerowej trudności samej gry, można przegapić parę rzeczy), a sam tytuł oceniam na 6/10, zaznaczając, że ja zdecydowanie nie jestem targetem tego typu produkcji - jak ktoś lubi to pewnie z jedno oczko może sobie dorzucić.
  21. Wredny odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w PS5
    No o tym też wspomniała w filmiku, że sporo osób z Sucker Punch ma zaimki na swoich twitterowych profilach, ale to też nie musi nic oznaczać - po prostu zabezpieczenie antyzjebowe może być.
  22. Wredny odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w PS5
    Sydney jak zwykle w punkt, czyli "co za dużo to i świnia nie zeżre", ale końcowo optymizm, że może nie będzie tak źle, na co oczywiście sam również mam nadzieję.
  23. Wredny odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Ale Ocelot wygląda chujowo, Boss też nienajlepiej (coś za bardzo do Snake'a podobna, a za mało kobieca), a Ewka... ją też wolałem z oryginału. No ale będzie grane na premierę, nie ma innej opcji
  24. Wredny odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    O k#rwa, faktycznie to był on wtedy - no to ziobro zaskoczenia