Skocz do zawartości

NETFLIX


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, dee napisał:

Czy mi się wydaje, czy od piątego sezonu zaczyna się robić słabiej? Odkąd pojawia się Holly robi się jakoś czerstwo, pierwsza postać w The Office której przerysowania kompletnie nie trawię i po prostu irytuje.

Nie zauważyłem, ale totalnie nie znosiłem postaci Andyego, Eda Helmsa też nie lubię;] 

 

 

Dobra, uwaga spoiler dla pupcia, bo jest jedyną osobą, która nie widziała tego serialu

 

A słabiej faktycznie zaczęło być w sezonach 8 i 9. Łączę to z faktem, że Michael odszedł i postać Andyego pojawia się znacznie cześciej

 

 

Odnośnik do komentarza
19 minutes ago, Patricko said:

Cobra Kai bardzo dobre, obejrzę z przyjemnością. Dobrze, że wyciągnęli wnioski po słabym 2 sezonie i 3 już wrócił na tory. Oby 4 nie dał dupy.

Dzięki za niespodziewane info. Pierwszy sezon wciągałem nosem, a przy drugim odpadłem po kilku odcinkach, ale widzę, że to taka wpadka chyba, więc dam szansę

Odnośnik do komentarza

Ej ten cowboy bebop aktorski jest zaskakująco spoko. Ogólnie twórcy poszli w taką slapstickową stylistykę kina szpiegowskiego lat 60 podlaną sosem ala tarantino i ogląda to się bardzo przyjemnie.

Widziałem też nowe Narcos i już czuć zmęczenie materiału. Brakuje wyrazistych postaci dla których chciałoby się w to dalej brnąć.
Swoją drogą mam też bekę, że netflix z tych bossów robi takich przystojniaczków co zabawnie kontrastuje z ich prawdziwymi postaciami - zbrechałem się jak pokazywali autentyczny list gończy za Amado i tam morde miał takiego cześka wioskowego a aktor w serialu taki meksykański amant xd

Edytowane przez Soban
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Patricko napisał:

Panowie, ten Hellbound to się coś ruszy fabuła? Bo już 6 odcinek, a tutaj nie dzieje się dosłownie nic... Wytłumaczą te zjawiska jakoś, dojdą do czegoś? Czy tak będą biegać i gadać do końca sezonu? Nie chce spojlerów rzecz jasna, ale po prostu czy się tam coś ruszy.

 

Ruszy się na ostatniej scenie finału.

Albo i nie.

Serial polega na dramatach osób związanych z przepowiedniami a nie ich wyjaśnianiu.

To nie koreańskie X-files.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 26.11.2021 o 10:22, dee napisał:

Czy mi się wydaje, czy od piątego sezonu zaczyna się robić słabiej? Odkąd pojawia się Holly robi się jakoś czerstwo, pierwsza postać w The Office której przerysowania kompletnie nie trawię i po prostu irytuje.

 

Ja bym powiedział, że siódmy jest pierwszym wyraźnie słabszym sezonem (ostatni z Michaelem), w którym miałem już wrażenie zmęczenia materiałem przez twórców i ciągnięcie tego na siłę, a później ósmy i dziewiąty, czyli już totalne odcinanie kuponów, gdzie może max kilka odcinków na krzyż jest na poziomie godnym wcześniejszych sezonów. 

 

Tak bym to podsumował, idąc sezonami: 

1 - rozgrzewka, badanie gruntu, niekiedy drętwo, ale tylko 6 odcinków, więc do przeżycia (albo może nawet pominięcia, jak komuś bardzo nie pasuje), a i tak są tam złote sceny i akcje (Diversity Day na przykład)

2, 3, 4 - mistrzostwo świata, 10/10, absolutny szczyt formy twórców

5, 6 - schyłek złotego okresu

7 - dość melancholijny sezon, smutnawy nawet momentami, moim zdaniem na tym powinni zakończyć historię

8, 9 - jak dla mnie mogły nawet nie powstać, można pominąć w trakcie seansu całości :)

 

Wydaje mi się, że The Office padło ofiarą własnego sukcesu trochę, podobnie było z Przyjaciółmi w tych ostatnich sezonach, przy czym w Przyjaciołach wydaje mi się, że sprawniej jednak ogarnęli to odcinanie kuponów i z perspektywy czasu jest to jakaś sensowna, zamknięta całość. W The Office mielibyśmy jak dla mnie sensowną zamkniętą całość, gdyby sezon siódmy był ostatnim, ale tutaj twórcy jednak moim zdaniem nie potrafili tych kuponów odcinać na tyle zgrabnie, żeby widz się nie krzywił. ;) 

Odnośnik do komentarza

Ten cały Robert California, a potem ta baba, przecież to była tragedia i nie dało się tego oglądać. Obecnie jak robię powtórki to jadę od 2 sezonu do 7. Reszta naprawdę nie jest warta uwagi. No może ostatni odcinek, dla zamknięcia, ale to wystarczy raz zobaczyć i starczy.

W przypadku Przyjaciół, gdzieś tak od 8 sezonu zaczyna się za dużo tych dramatów, a za mało komedii. Monika, która w rzeczywistości jest w ciąży i starają się to ukryć na wszelkie możliwe sposoby, a w serialu nie może zajść w ciążę. No i odcinek gdy Joey uczy się francuskiego, chyba najgorszy odcinek całej serii.

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Patricko napisał:

Ten cały Robert California, a potem ta baba, przecież to była tragedia i nie dało się tego oglądać. Obecnie jak robię powtórki to jadę od 2 sezonu do 7. Reszta naprawdę nie jest warta uwagi. No może ostatni odcinek, dla zamknięcia, ale to wystarczy raz zobaczyć i starczy.

W przypadku Przyjaciół, gdzieś tak od 8 sezonu zaczyna się za dużo tych dramatów, a za mało komedii. Monika, która w rzeczywistości jest w ciąży i starają się to ukryć na wszelkie możliwe sposoby, a w serialu nie może zajść w ciążę. No i odcinek gdy Joey uczy się francuskiego, chyba najgorszy odcinek całej serii.

 

Dokładnie, przy czym Robert California z całej tej mizerii ostatnich sezonów jest jak dla mnie jedynym w miarę jasnym punktem, choć i tak nie ratuje sytuacji, bo jednak ta postać jest mocno odjechana, a siłą The Office jest jak dla mnie pozorna normalność bohaterów. Co do powtórek to również polecam sezony 2-7 z naciskiem na 2-4. Sam tak praktykuję i fenomen polega na tym, że wystarczy mi ze dwa odcinki obejrzeć, żeby się znowu wciągnąć i jechać seriami po parę godzin. :D  

 

Co do Przyjaciół na finiszu to największą głupotą jak dla mnie było wciskanie Joeya i Rachel w romans - to było tak dziwne i nienaturalne, że ciężko się oglądało. Zresztą czytałem parę lat temu książkę o powstawaniu serialu i to było dość powszechne jak te sezony miały swoją premierę, że dla widzów ten wątek był prawie jak jakieś kazirodztwo. :D O ile dobrze pamiętam to sami aktorzy też nie byli fanami takiego rozwiązania. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Omijalem ten serial szerokim lukiem bo mialem wrazenie ze mi wogole nie podejdzie plus fakt ze ktos mi polecal jego Angielski odpowiednik zamiast Amerykanskiego. Wczoraj siadlem i wsiaknelem kompletnie, przeciez to sa nasi ludzie xD Narazie jeszcze jestem na pierwszym sezonie a piszecie ze jest slaby w porownaniu do 2-7 wiec sprawdze napewno. Diversity Day a szczegolnie Hinduska i 0.99 Michaela to :banderas:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...