Skocz do zawartości

Kontrowersyjny temat o grach wideo


Pupcio

Rekomendowane odpowiedzi

Też nie lubię nudy, może dlatego nie przepadam za sandboxami i rpgami. Dla mnie zawsze najważniejszy w grze jest gameplay, a dopiero później cała reszta. Czyli to jak się porusza postacią i jak zaprojektowane są levele i jak developer żongluje różnymi motywami, żeby nie wkradła się monotonia. TLOU jest dla mnie wzorem. Inaczej się walczyło z ludźmi, inaczej z zarażonymi, można było się podkraść, albo strzelać, albo komuś po prostu zajebać, wolne momenty pojawiały się tylko na chwilę, a historia była opowiadana głównie w trakcie gry. Były też twisty, killroomy, ucieczki, akcja ze snajperką, granie Ellie itd., zawsze coś trzymało mnie przy grze. Nawet te drabiny i palety mi nie przeszkadzały, bo pojawiały się co jakiś czas i dosłownie na chwilkę, żeby odsapnąć od walki.

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Mam być może kontrowersyjną opinie w kwestii systemu oceniania gierek przez dziennikarzy. Ludzie od 15 lat cały czas jęczą, że skala jest zepsuta, że 6/10 to powinna być niezła gra, a nie szajs, albo ostatnio w temacie Redfalla "Redfall ma 57/100 na meta teraz. Jak musi się prezentować gra żeby dostać 40, 30, 20?" itd. 

Nie rozumiem tego nieustannego oburzenia czy nawet prób walki i wyrównania skali tak, aby była wykorzystywana w pełni. Oceny są relatywne, wszyscy doskonale wiedzą co oznacza 50 na meta, co 70, a co 90. Symbol jest zrozumiały, stał się nowym standardem, nikt nie kupuje żółtka 70/100 i jest zdumiony, że zamiast dobrej gry dostał średniaka. Co za różnica jaki numerek widnieje przy grze, skoro przekaz jest zrozumiały a konsekwencja zachowana na przestrzeni całej branży?

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Dahaka napisał:

nikt nie kupuje żółtka 70/100 i jest zdumiony, że zamiast dobrej gry dostał średniaka


To jest problem - inflacja ocen. Średniak kojarzy się z czymś co się kompletnie nie wyróżnia, a dzisiaj średniak w świadomości to już w ogóle crap z twistem. 
 

Jedyny sensowny system ocen to ocena opisowa z jakimś wyróżnikiem typu: polecajka czy miłe zaskoczenie. W ten sposób możesz napisać bez skrepowania cos w typie: „to gra z piękną  duszą która rozkochuje swoją nieśpieszną eksploracją i intymną relacją dwóch bohaterów - najlepsze wirtualne love story”, czyli moje ukochane Haven.

 

Rzut okiem na meta? Gowno na 7, jak taka gra może być komuś polecana skoro są gry nijaka gry 9/10, bo redakcja znów dała dupy za kod do gry?

 

Jebać oceny liczbowe.

Odnośnik do komentarza

Mnie jest żal, że dla tak wielu ludzi cyferki mają znaczenie.

 

Ok, rozumiem, że w świetle biznesu jest to pewien wyznacznik. Ale żeby przeciętni gracze tak się nad tymi cyferkami spuszczali, i to poza kontekstem jakiegoś Console Wars, to w sumie jest przykre i poniekąd szkodliwe dla wszystkich stron.

 

Osobiście od dawna mam wyrąbane, bo dla mnie liczą się argumenty za i przeciw oraz cechy danych mediów, w odniesieniu do mojego własnego gustu. Czasem znaczenie ma nawet to, kto dany tytuł opisuje/recenzuje, a nie to, czy "IGN wystawił 7/10 więc średniak". Ciołek z opłaconego portalu internetowego mającego wpływ na średnią z Metacritic jest dla mnie mniej obiektywny, niż niezależny ludek z YouTube'a, który zrobi 30min materiał o grze i nie wystawi przy tym żadnej oceny.

 

Niestety, ludziom nie chce się czytać, czy poznać konkretów. Takie czasy. Szybki rzut oka na cyferkę, czy średnią, i opinia wyrobiona. Choć więcej czasu potem tracą na dramy i/lub prowokacje w Internetach, niż na poznanie szczegółów.

 

Może jestem w mniejszości, ale jestem osobą, która grywa w średniaki z ocenami ~60/100 i świetnie się przy tym bawi, a zarazem często gry 90+/100 zwyczajnie mnie odrzucają, z takich czy innych względów. I bynajmniej nie mówię wtedy, czy gra jest dobra, czy kiepska, jakby to był jakiś obiektywny fakt. Ot po prostu jakiś format może mi przypaść do gustu, a inny nie. Żadna cyferka tego nie odzwierciedli, a już na pewno nie uznam tego za "obiektywne".

 

I potem rodzą się dramy w internetach. Bo komuś się nie spodobała gra 9/10, zaś inna naprawdę dobra i oryginalna gra z garstką niedociągnięć dostaje 7/10, czy nawet mniej, i przechodzi bez większego echa, choć również mogłaby dostarczyć wiele godzin dobrej zabawy, nierzadko za cenę mniejszą, niż rzekomy megahit AAA.

  • Plusik 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza

Kompletnie się nie zgadzam z tym co Dahaka napisał. Po raz kolejny dam przykład Dead Island 2, gra dopracowana na premierę, nie mająca większych uchybień, prezentująca się dobrze, dająca masę frajdy ale nie każdemu przypadnie do gustu i ma ocenę 75. Ale to nie jest średniak do sprawdzenia w abonamencie tylko dobra gra (a dla części bardzo dobra), w skali szkolnej 4-. Z drugiej strony mamy jakieś niedopracowane produkty które nie powinny się ukazać na rynku, gdzie jest masę błędów, core rozgrywki jest niedorobiony itd. i taka gra może dostać na premierę 80+ bo recenzent nie mógł doczekać się powrotu do uniwersum (jak np. było z Fallout 4). Albo przykład TLOU Part I i innych remakeów/remasterów/sequeli to samo co x lat temu ale jakiś fanatyk ocenia na 10/10 bo to jego ulubiony tytuł. Gdzie tu jakaś konsekwencja? A gry które mają co chwilę błędy które psują rozgrywkę (criticale, crashe i blockery) i żeby je obejść trzeba resetować grę albo wczytywać punkt kontrolny powinny z automatu mieć minus 2 do oceny, może wtedy wydawcy dadzą ten miesiąc więcej na dopracowanie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Inna kwestia, to że w świetle patchy, stałego połączenia z internetem oraz tych wszelkich "live-service" pokaźna część ocen to jest praktycznie nic nie znacząca proforma. Jedna wielka ściema i przekręt - np. gra na premierę wszystko cacy, a po miesiącu aktualizacja, która spartoli mechanikę, doda mikrotransakcje, lootboxy, zepsuje online i nie wiem co jeszcze. W drugą stronę to samo - łatka po tygodniu poprawi optymalizację, albo wyjdzie na przeciw oczekiwaniom/krytyce graczy, ale będzie już za późno. Ocen nikt nie zmieni, nikomu nie zależy, opinia jest wyrobiona.

 

Nie ma co przeżywać. Czasy się zmieniły, każdy myślący człowiek ma dostęp do wielu źródeł informacji i opinię sobie powinien wypracować sam. Coraz więcej można znaleźć nawet materiałów typu "Is XYZ worth playing in 202X?". Nie ma co ulegać fanatykom, ani presji większości. Nie na tym to powinno polegać.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Te metacritici to nie wiem po co istnieja. Chyba tylko dla dostarczania amunicji do CW. Albo spusty poplaconych "recenzentow" 9/10 albo carpet bombing user score bo gierka cos tam odje.bala. To cale meta znam wlasciwie ze screenow wrzucanych na forum, nie widze absolutnie sensu tam wchodzic i probowac na tej podstawie dobierac sobie gierki.

 

Dla mnie najlepsze co moze skierowac do zakupu to demo. Recenzje i tak zapomne, wiec nie bede pamietal czy gra dostala 5 czy 9 a demko jak jest dobre to po latach nadal bedzie sie pamietalo (no i mozna sobie szybko odswiezyc). Inaczej nie ogralbym np. Vanquisha, Binary Domain czy warhamera space marine.

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, łom napisał:

Kompletnie się nie zgadzam z tym co Dahaka napisał. Po raz kolejny dam przykład Dead Island 2, gra dopracowana na premierę, nie mająca większych uchybień, prezentująca się dobrze, dająca masę frajdy ale nie każdemu przypadnie do gustu i ma ocenę 75. Ale to nie jest średniak do sprawdzenia w abonamencie tylko dobra gra (a dla części bardzo dobra), w skali szkolnej 4-. Z drugiej strony mamy jakieś niedopracowane produkty które nie powinny się ukazać na rynku, gdzie jest masę błędów, core rozgrywki jest niedorobiony itd. i taka gra może dostać na premierę 80+ bo recenzent nie mógł doczekać się powrotu do uniwersum (jak np. było z Fallout 4). Albo przykład TLOU Part I i innych remakeów/remasterów/sequeli to samo co x lat temu ale jakiś fanatyk ocenia na 10/10 bo to jego ulubiony tytuł. Gdzie tu jakaś konsekwencja? A gry które mają co chwilę błędy które psują rozgrywkę (criticale, crashe i blockery) i żeby je obejść trzeba resetować grę albo wczytywać punkt kontrolny powinny z automatu mieć minus 2 do oceny, może wtedy wydawcy dadzą ten miesiąc więcej na dopracowanie.


A z tym się zgadzam, tylko, że w przypadku rozszerzenia skali ocean do pełnego wachlarza myślę, że niewiele by się zmieniło, bo to akurat nie kwestia zaburzonej skali, tylko subiektywnych odczuć i priorytetów recenzenta .Na ten problem to tylko usunięcie cyferek by pomogło.

Mnie chodziło o to, że jak widzisz grę 57 na meta, czyli np tego cyberpunka na ps4, to wiesz, że coś jest srogo spierdolone. Nie myślisz sobie - o średniak. Wiesz, że gra jest niedojebana, ma jedną z najniższych średnich na ps4, więc przekaz jest jasny, a przecież o to w cyferkach chodzi - o przekaz.

Odnośnik do komentarza

No tak tylko przy pełnej skali gry kompletnie zepsute dostawały by max 40 a nie 57 i wtedy te 6/10 nie oznaczało by crapa tak jak w tym momencie, tylko grę ponad przeciętną którą można się zainteresować jeśli gatunek trafia w gust. Pełna skala ocen jak najbardziej powinna być wykorzystywana bo teraz to jest skopane i 70 pkt może dostać zarówno dobra, dopracowana gra jak i popsuty średniak ale z ładną graficzką.

Odnośnik do komentarza

Przekaz przekazowi nierówny. Ja początek tego roku bardzo fajnie bawiłem się z Metal Gear Survive, jaki by on nie był. Oceny mocno poniżej średniej, oceny userów już kompletnie na poziomie 1. No przekaz był jasny - profanacja serii i totalny badziew, gra nie warta uwagi. Memy na premierę też nie pomogły. Dopiero jak obejrzałem filmik jednego Youtubera, który rzeczowo opisał rozgrywkę, postanowiłem sam zagrać i przekonać się, czy faktycznie taki szrot. No i nie, jednak nie. Owszem, mocny średniak, ale co chwila na forum wspominałem o grze i podkreślałem, że świetnie się bawię. Aż sam byłem zaskoczony. Dopuszczam opcję, że mogę mieć coś nie tak z łbem, ale na tym etapie nie ma to znaczenia. Znaczenie ma to, czy bawię się dobrze, czy nie.

 

Dlatego walić cyferki i jakieś metacritici. Argumenty, opinie, wspomniane demka - to się powinno liczyć.

Odnośnik do komentarza

No jest, i głównie za to poszły masowe jedynki od userów.

 

Ja - szczególnie po takim czasie - miałem wyjebane. Grałem i oceniałem to jako grę, a nie Metal Geara. I jako gra była "ok".

 

I bądź tu teraz mądry. Na jaką ocenę gra faktycznie zasługuje i jakie mają być kryteria?

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Pupcio napisał:

Powinni c0rwa jak w szkole robić że jak jest ileś błędów to nawet nie oceniają zawartości xD szybko by się nauczyli robić gry

Akurat to mogło by zrobić przed wydaniem gry Sony/MS/Nintendo, czyli jak za dużo błędów to nie przechodzisz certyfikacji i każde kolejne podejście kosztuje 5x więcej. Bo teraz przechodzi prawie każdy szrot jak tylko ikonki przycisków się zgadzają.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Suavek napisał:

No jest, i głównie za to poszły masowe jedynki od userów.

 

Ja - szczególnie po takim czasie - miałem wyjebane. Grałem i oceniałem to jako grę, a nie Metal Geara. I jako gra była "ok".

 

I bądź tu teraz mądry. Na jaką ocenę gra faktycznie zasługuje i jakie mają być kryteria?

Nie no to przecież nie tak że dostała takie oceny tylko za odejście od mgsa to nie jest po prostu gra najwyższych lotów. Ale rozumiem też że może się ludziom podobać, sam uwielbiam mnóstwo gier uchodzących za średnie/słabe. Na meta i tak patrzą ludzie którzy kupują gre raz na pół roku i  wojownicy marki. Kto normalny kto gra regularnie w gry patrzy na opinie jakiegoś typa z ignu czy i lnnego polygonu

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Suavek napisał:

a po miesiącu aktualizacja, która spartoli mechanikę, doda mikrotransakcje, lootboxy

Z ostatnim GT było coś w tym stylu. Jebańce sobie dopiero po premierze i ocenach ustawili, że musisz grindować na Ferrarkę, czy inne takie, żeby było jak w życiu, bo rozumisz robaku, musisz sobie zapracować na takie rarytasy nawet w pełnocenowej gierce AAA. Zacznij od Poloneza Caro.

 

Godzinę temu, Suavek napisał:

profanacja serii

No, ale dokładnie tak jest, bo grałem. W pewnych seriach są pewne, najwyższe standardy, a MG/S-y to głównie gry przełomowe/wybitne, częściowo minimum bardzo dobre, więc jak wychodzi totalny średniak(choć grywalny i kompetentny w tym co robi), to pasuje do tej marki jak mózg do czaszki frostiego. Nic dziwnego, że odbiór jest jaki jest. Przykro mi, ale nie da się tego wybronić nawet jeśli bawiłeś się całkiem nieźle.

Wyobraź sobie, że Zelda z 99 schodzi na 47, możesz uznać, że fajnie się kosiło trawkę i łowiło rybki, ale jeśli nie ma nic poza tym, to dla fanów będących z serią od początku, to nie wystarczy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, SlimShady napisał:

Nic dziwnego, że odbiór jest jaki jest. Przykro mi, ale nie da się tego wybronić nawet jeśli bawiłeś się całkiem nieźle.

Faktu, że jest to profanacja nie kwestionuję i nie mam zamiaru. Jebać Konami - to jest aktualne. Ale próbuję tym przykładem zobrazować bezsens oceniania. Bo raz jeszcze, co, kiedy i w jakich okolicznościach oceniasz? Gameplay? Markę? Tytuł? Sentyment? Czy oceniasz coś indywidualnie, czy przez pryzmat poprzedników, bądź konkurencji? I dla kogo wtedy taka ocena ma, lub powinna mieć znaczenie? I jak przeciętny Kowalski ma się domyślić, dlaczego gra ma taką, a nie inną średnią ocen?

 

Na tej samej zasadzie, czy przypadkiem fani RE swego czasu nie okazali swego oburzenia przy premierze RE4? Bo przecież to nie był już horror, tylko gra akcji z debilnym humorem? Zdaje się coś na ten temat czytałem. A tymczasem dla mnie osobiście RE4 to była pierwsza odsłona serii, którą ukończyłem wielokrotnie i która sprawiała mi niesamowitą frajdę, nawet jeśli stanowiła odłam od głównego cyklu, wtedy znacznie bardziej niż obecnie Remake. A jak postrzegana jest ta odsłona ostatecznie do dziś wszyscy chyba doskonale wiedzą.

 

Żeby nie było, ja nawet tego nieszczęsnego Survive nie bronię. To tylko przykład. Akurat mnie się grało ok i na tej zasadzie na forum o grze wspominałem - bo a nuż ktoś jeszcze sprawdzi i również stwierdzi, że nie jest to takie złe.

 

Ogólnie mówię, dla mnie oceny mogłyby nie istnieć. To gracze i konsumenci dorabiają wokół nich dodatkowe ideologie, teorie, zasady, praktyki, a w efekcie też wojenki i manifestacje. Bezsens i strata czasu, ale niestety jest to już tak powszechne i ogólnie przyjęte, że nic się z tym nie zrobi.

Odnośnik do komentarza

Nawet bym tego nie sprawdzał, ale kolejne rakowisko - always online w trybie singlowym - trochę mnie zmusiło, żebym się tym zainteresował szybciej niż później, a nie na ostatnią chwilę.

 

Jestem za tym, że jeżeli używasz danej nazwy, żeby lepiej sprzedać grę, to musisz się liczyć z tym, że to miecz obosieczny. Tak jak pozwoli ci to nagonić kilka osób więcej, tak możesz ostatecznie z tego wyjść na tarczy(co też się stało), bo nie będzie taryfy ulgowej. W końcu nie nazwałeś gry "Recyklingujemy po taniości assety z (nie)sławnej gry Kojimy i dodajemy szczyptę, absolutnie niegenerycznych, kryształowych zombiaków". Podpiąłeś się pod coś dużego, więc wymagania też mogą i z pewnością będą duże.

 

Ludzie też nie zawsze mają czas i chęci czytać recenzji, oglądać jutubka(choć tego można w tle), więc bezduszne oceny wychodzą na przeciw. Nie są żadną wyrocznią, ale coś tam powinny sugerować. Osobiście poza podsumowaniem, czy -+ poza opinią graczy, to też nie mam ochoty się w to angażować, bo zwyczajnie i tak wiem, że dla mnie liczy się, tylko to co ja sądzę o grze, a żeby wiedzieć z całą pewnością, to bez zagrania się nie obejdzie. Mogę dużo podejrzewać, ale gry=interaktywność, a nie bierne przyswajanie.

 

Na pewno lepiej by wyszło jakby dla gier takie meta było tak samo surowe jak dla seriali i filmów, ale wtedy skończyłoby się sypanie 10, 9, a nawet 8 za damski chuj. To by było święto lasu, a nie codzienność. Branża jest robaczywa, i nie można jest ufać. Tutaj większość opiniotwórczych dziennikarzyn nawet nie potrafi grać, albo nieprzewidywalnego Aliena w surival horrorze będą uznawać za wadę.

Za dużo tutaj jest pieniędzy, a jak nie pieniędzy, to innych benefitów. Samo to, że grę dostajesz za darmo(OCZYWIŚCIE, NIE MA TO WPŁYWU NA MOJĄ OPINIĘ, ale portfel już tak) powoduje, że nie masz do niej takiego szacunku jakbyś sam wydał własną kasę. Wtedy by nie pisali " u mnie działa", albo, że twórcy obiecali jubileuszowego patcha.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Tak jak ktoś napisał wyżej. Oceny 1-4 nie istnieją dla recenzentów. Nie interesowałem się grą Redfall, ale jak wnioskuję wyszedł z tego jakiś crap, a ma średnią prawie 6/10 na metacriticu - to coś tutaj nie gra. Sam sprawdziłem - user score wynosi 3.2. Według mnie najbardziej jaskrawym przykładem inflacji ocen, w który sam mogłem zagrać i porównać z recenzjami z metacritic,  jest właśnie wspomniany powyżej Fallout 4. To co się w tej grze nawet nie dzieje, tylko wyprawia to czasami się z tej gry wręcz śmiałem z jej błędów i idiotyzmów.  Zresztą user score na poziomie 5.7 (5 może bym jej nie dał ale 4 już tak - niektóre rzeczy nie były takie złe) pokazuje, jak ogromna jest rozbieżność między opinią graczy a opinią recenzentów w przypadku F4.

Edytowane przez KJL
Odnośnik do komentarza

User score na meta to jeszcze większy rak niż średnia recenzentów. Recki typu: gra fajna, ale nie podoba mi się menu 1/10 to norma. I w druga stronę też. Gra jest ok 10/10. Więc to jakaś totalna patologia. Szczerze mówiac po tylu latach grania mam na tyle świadomość własnego gustu (i ograniczeń), że większości wypadków bez pudła jestem w stanie stwierdzić co mi przypasuje a co nie. A w spornych sytuacjach pomaga forumek, Archon czy Quaz

  • Plusik 3
  • This 2
Odnośnik do komentarza

Ciężki temat. Przytoczona tu kwestia ocena za "grę jako grę" i ocena "przez pryzmat serii".

Np. takie Gran Turismo 7 - patrząc na całokształt jako na samochodówkę, co oferuje w porównaniu do innych samochodówek, to ile w sumie godzin z tą grą spędziłem i ile dała funu... śmiało mógłbym dać 10/10.

Z drugiej strony biorąc pod uwagę oczekiwania od serii Gran Turismo i oceniając grę przez pryzmat poprzednich pełnoprawnych części są tu braki. GT7 jako GT to takie 7,5/10.

Jak ocenić ostatecznie?

Jak jarają Cię samochody, ale nie jesteś starym wyjadaczem w GT to jako "nowa" samochodówka jest to gra na 9,5-10/10.

Ja z kolei właśnie patrząc przez pryzmat serii nie mogę dać też tej "dychy"... tylko ostatecznie wychodzi średnio 8,75... czyli takie 9-/10.

 

Niestety danś grę recenzuje pewna osoba, która też musi wybrać jak grę ocenia - pod siebie, pod fana serii, gatunku, kogoś nowego. Np. w PE w niektórych recenzjach bywa napisane, że dana ocena jest pod jakimś warunkiem, w innej sytuacji np. dodaj oczko lub odejmij oczko.

 

I tak podobnie pewnie remake TLoU. Oryginał to dla mnie jedna z gier życia i tytuł 10/10. Tyle samo by dostał nawet bez multi.

I teraz remakr dla kogoś nowego też może być grą 10/10 więc w sumie ocena ok... ale z drugiej strony jako remake, tym bardziej wydany teraz, a technicznie stojący na poziomie gry z PS4 sprzed kilku lat i mający niewiele usprawnień gameplayowych jednak nie zasługuje na 10. Znowuw oceniaczce muszą być 2 oceny.

 

Rozpisałem się :turned:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...