Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Czezare napisał:

No ta Melania to dziffka straszna :/  Nawet nie wiem jak się do niej dobrać. Ona się leczy? Jak temu zapobiec?

Zbiłem ją za drugim razem River of Blood i Mimic jako przydupas. 

Nie wiem czy miałem dobry dzień, czy co, ale finałowi bossowie sprawili mi więcej trudności. 

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj zabiłem jakiegoś smoka na moście do zamku bestii czy jak on sie nazywa i dostałem 80k runów i 3lvl wpadły gładko. Potem pojeździłem i trafiłem na spaczone Drzewo i kilka podejść do niego zrobiłem, ale weszło 90k i znowu 3-4 lvl do przodu hehe

 

Kurczaki do farmienia to te malutkie piwniczaki z mocnym pierdolnięciem co biegają po polach? Sporo dają expa.

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Wiolku napisał:

Dajcie jakieś dobre tipy do farmienia kamsztorów, bo bym z chęcią powalczył innymi broniami. Od +1 do max.

Do +9 to kupujesz nieograniczona ilosc normalnie. 

+10 jest ograniczona ilosc na jedno przejscie. Chyba 8 szt. 

Edytowane przez sajmon34
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

W końcu Melania za dwudziestym którymś razem pobita. Sukces to połowiczny, bo pomógł mi wydatnie jakiś koleś. Samemu udało mi się co najwyżej do połowy drugiej fazy dobić. Strasznie ciężki boss, przy nieodpowiednim buildzie. Dla odmiany Mohg okazał się dla mnie bułką z masłem. Szczezł za pierwszym razem. Walczyłem wraz moim mimiciem. Słyszałem, że można go pokonać jakimś łatwym sposobem za pomocą kajdan. Nie musiałem ich używać choć je miałem.  W odróżnieniu od pani M wyjątkowo przereklamowany boss.

 

Jeszcze jedno. Jestem ciekawy dlaczego tak mnóstwo cieniasów pomaga przy Malenii. 95% kolesi w ogóle nie powinno się tam znajdować. Tylko łuki runiczne na nich marnowałem. Padali jak muchy już w pierwszej minucie walki.

Edytowane przez Czezare
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Czezare napisał:

Jeszcze jedno. Jestem ciekawy dlaczego tak mnóstwo cieniasów pomaga przy Malenii. 95% kolesi w ogóle nie powinno się tam znajdować. Tylko łuki runiczne na nich marnowałem. Padali jak muchy już w pierwszej minucie walki.

No ja mam podobne doświadczenie z co-op. Ogromna większość graczy jest słabsza od moich summonów, a nawet nie używam tych najmocniejszych - aktualnie mam babkę z łukiem. Daję jednak ludziom zarobić runę, przyzywam i robię bossów solo zanim zginą. 

Odnośnik do komentarza
Teraz, C1REX napisał:

Sam nie próbowałem, ale w grze są bardzo mocne skille na tarcze, które wzmacniają i ułatwiają parry.

Buckler parry to i tak jest imo złoto w porównaniu do np ds3. Tam za cholerę nie potrafiłem tego opanować a tutaj jadę jak ze świniami. Ale dzięki sprawdzę co się pojawi.

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Hubert249 napisał:

Sam w to nie wierzę, ale przegapiłem jedną broń do calaka.

Ile zajmuje przejście na ultra speedzie z pierwsze go ogniska do tej dalekiej krainy na północy? Da się jakoś szybko potatajać na koniku i zebrać to cholerstwo? 

Ale jak przegapiłeś? Zacząłeś New Game+, czy nie? Broń w krainie na północy nie jest pomijalna. 

A jeśli zacząłeś New Game+, to trzeba zabić dwóch dużych bossów, potem bossa w stolicy, bossa z drugą połówką medalionu i w jakieś 5 godzin powinno dać się tam dojechać. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, C1REX napisał:

Ale jak przegapiłeś? Zacząłeś New Game+, czy nie? Broń w krainie na północy nie jest pomijalna. 

A jeśli zacząłeś New Game+, to trzeba zabić dwóch dużych bossów, potem bossa w stolicy, bossa z drugą połówką medalionu i w jakieś 5 godzin powinno dać się tam dojechać. 

 

Jest jedna broń do pominięcia po przysypaniu miasta popiołami. Wiem bo sam to zrobiłem :wub:  

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Ukukuki napisał:

 

Jest jedna broń do pominięcia po przysypaniu miasta popiołami. Wiem bo sam to zrobiłem :wub:  

Ale kolega chyba mówił o krainie na dalekiej północy, a nie stolicy. W śnieżnej krainie na dalekiej północy jest jedna legendarna broń i nie jest pomijalna. 

A jeśli mówił o broni ze stolicy, to w dwie godziny na ultra speedzie pewnie się da tam dojechać. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
10 minut temu, C1REX napisał:

Ale kolega chyba mówił o krainie na dalekiej północy, a nie stolicy. W śnieżnej krainie na dalekiej północy jest jedna legendarna broń i nie jest pomijalna. 

A jeśli mówił o broni ze stolicy, to w dwie godziny na ultra speedzie pewnie się da tam dojechać. 

Na północy. Golden coś tam :frog:

Odnośnik do komentarza

Strasznie przykro mi to przyznać, ale nie pokochałem Elden Ring. Było to dla mnie łącznie czwarte, a drugie poważniejsze podejście do Soulsów. Kiedyś chwilę pograłem w Demony na PS3, potem w Bloodborne doszedłem całkiem daleko (pokonałem na pewno pająka, a czy kogoś dalej to nie pamiętam), trochę pograłem w Sekiro. Wreszcie kupiłem Elden Ringa. Pograłem kilka ładnych godzin, ubiłem takiego smoka na bagnach, złotego rycerza, takiego znikającego bossa w niebieskim kręgu i tego fabularnego bossa przy wejściu do zamku. Plus kilku tych czerwonych i kilku minibossów w dungeonach. I o ile doceniam ogrom pracy włożony w Elden Ringa o tyle nie potrafię się przy nim dobrze bawić. Podchodzenie wielokrotne do bossa frustrowało mnie zamiast motywować, a zabicie go powodowało raczej uczucie "nareszcie" a nie "tak! giń gnojku!". Kolejny raz doszedłem do wniosku, że nie szukam w grach wyzwania. Szukam opowieści, akcji, audiowizualnego spełnienia. W swoim życiu zawodowym i prywatnym mam mnóstwo wyzwań, z reguły hardcorowych, gry mają mnie relaksować, przenieść gdzieś poza miejsce w którym znajduje się moje ciało, pozwolić mi przeżyć historię. Elden Ring i Soulsy tego nie robią. Zamiast być spełniony czuję się gorzej niż przed graniem. I to nawet nie chodzi o to, że są trudne. Nie są trudniejsze niż niektóre hardcorowe plansze w Marianach. Chyba chodzi o to, że satysfakcja z przejścia jest o wiele mniejsza niż włożony w to wysiłek. Zatem żegnaj Elden Ringu, nie pasujemy do siebis

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

No walka z Malenią fhui nieuczciwa. Leczące ciosy, niemożliwy combos, przewalona ilość zdrowia, dwie fazy i w drugiej zgnilizna?

Czemu tyle tego i na co to komu?

Bo pies cię trącał:pawel:

 

Pierwszy raz musiałem użyć krwawienia i ducha żeby mieć jakąś szansę:reggie:

Mogli jej jeszcze dać jakiegoś zgniłego kompana żeby walka była całkiem niemożliwa do wygrania:facepalm:

Odnośnik do komentarza

Ja dosłownie męczę tę grę do końca.

Skończyłem ten quest Ranni, i niestety jestem kompletnym pustakiem i głupkiem, bo z tych jej bzdur nic nie zrozumiałem, jedyny plus że dużo miesjcówek i bossów w klimacie bloodborne było.

Największa żenada to jej rycerz z wilczym pyskiem, i głosie jakiegoś npc chłopca do czyszczenia obory. I oczywiście kłapanie bez sensu dziobem bez żadnego synchro. Gra kompletnych leni.

Gram bo czynnik wciągający nadal istnieje i jest duży, poza tym po 100-u godzinach jednak chcę zobaczyć końcówkę.

Edytowane przez Rtooj
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...