Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, Czezare napisał:

Kuśwa nie wiem co robię źle, ale Fire Giant jest póki co nie do ruszenia dla mnie. Gram tankiem nastawionym na walkę w zwarciu. Oprócz chyba najlepszej zbroi Radhana posiadam miecz Claymore na +21, 122 lvl postaci, między innymi talizman zmniejszający obrażenia od ognia +2, przywołuję Mimica + 7 jako ducha do pomocy, a i tak wyjaśnia mnie ten boss jak chce :/ Pierwsza faza luzik, parę flaszek idzie ale spoko. Problem to faza druga. Moje szlagi kompletnie nie robią na nim żadnego wrażenia i w końcu padam jak szmata. 

Aha, nie wiem dlaczego, ale ludzie kompletnie nomen omen nie palą się do pomocy akurat przy tym bossie.

Jakieś pro-tipy?

Broń to jedno, ale ważne z jakiego specjala korzystasz tym claymore. Jeśli ciśniesz bossa samym R1, to faktycznie może być długo, bo koleś ma sporo HP. 

Mi bossa summon zabił - ta babka z nożem. Koleś jest też podatny rot, więc można go zatruć zgnilizną i odczekać. Bleed też chyba na niego działa. 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, C1REX napisał:

Broń to jedno, ale ważne z jakiego specjala korzystasz tym claymore. Jeśli ciśniesz bossa samym R1, to faktycznie może być długo, bo koleś ma sporo HP. 

Mi bossa summon zabił - ta babka z nożem. Koleś jest też podatny rot, więc można go zatruć zgnilizną i odczekać. Bleed też chyba na niego działa. 

Skill Claymore`a to Lion`s Claw odpalany LT. Wygląda to tak, że moja postać potężnie szlaguje mieczem niemilucha robiąc salto do przodu. Spoko, używam tego ciosu bardzo często, ale na tego bossa w drugiej fazie to i tak pierdnięcie muchy w stosunku do potrzeb.

Teraz widzę, że chyba błędem było ładowanie wszystkich puntktów w Witalność, Wytrzymałość, Siłę i Zręczność. Statystyk nazwijmy to magicznych kompletnie nie ruszałem i nie wzmacniałem ich. Teraz zaś żeby awansować o jeden lvl potrzebuję aż bodaj 104 tys. runów :/ 

Odnośnik do komentarza

Możesz zrobić Respec statsów u drugiego bossa albo sprawdzić YT jak przyfarmić na samobójczym kurczaku.

Sam teraz gram STR+DEX i mocno średnia jest ta kombinacja. Brak dostępu do czarów i przegiętych broni Arcane. Masz za to dostęp do ciężkich łuków. 

Możesz spróbować zmienić skill na coś z bleed. Krwawienie zabiera 10% życia jak wejdzie w bossów. Możesz też spróbować z łukiem pokombinować, bo w drugiej fazie koleś robi się groźny, ale też mniej mobilny. 

 

Odnośnik do komentarza

Na szczęście to moja głupota nie pozwoliła mi użyć czaru różdżką, jedyny czar jaki mi działa to, wybrany przeze mnie właściwie, naładowanie broni magią, doczytałem że różdzka musi być w lewej łapie a broń ładowana w prawej.  Ja to robiłem z różdżką w prawej bez broni. Więc już wszystko działa.

 

Odnośnik do komentarza

Ja chciałem pomóc ludziom ubić Malenie i zawsze za każdym razem ludzie padali jak szmaty zanim cokolwiek coś zrobiłem, tu problem jest taki, że np. jak pójdziemy w trójkę i jedna osoba nie ogarnia to cały nasz wysiłek idzie na marne bo Malenia cały czas się leczy atakując tą nieogarniającą osobę. Nawet jak próbuję odciągnąć ją od pozostałych to i tak szlag wszystko trafia bo nie potrafią uniknąć jej specjalnego ataku:pechowiec: 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Rotevil napisał:

Ja chciałem pomóc ludziom ubić Malenie i zawsze za każdym razem ludzie padali jak szmaty zanim cokolwiek coś zrobiłem, tu problem jest taki, że np. jak pójdziemy w trójkę i jedna osoba nie ogarnia to cały nasz wysiłek idzie na marne bo Malenia cały czas się leczy atakując tą nieogarniającą osobę. Nawet jak próbuję odciągnąć ją od pozostałych to i tak szlag wszystko trafia bo nie potrafią uniknąć jej specjalnego ataku:pechowiec: 

Może Shabriri Talisman by pomógł? Ten od ściągania na siebie uwagi wroga. 

Nie wiem, czy działa w coop, ale działa z summonami i z NPC.

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Rotevil napisał:

Ja chciałem pomóc ludziom ubić Malenie i zawsze za każdym razem ludzie padali jak szmaty zanim cokolwiek coś zrobiłem, ...

Mam to samo przy każdym bossie, przy którym pomagałem. Kilkadziesiąt razy już się ustawiałem do summonowania i najczęściej wygląda to tak, że wchodzimy do bossa, odpala się animacja z intrem, które się odpala tylko za pierwszym razem (w końcu host nigdy sam nie próbował z nim walczyć, bo po co się męczyć). Host leci yolo na bossa - w końcu to my mamy go zabić - umiera prawie od razu. Profit.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W końcu mam chwilę aby opisać moje wrażenia z obcowania tą gierką. To jest mój pierwszy souls, od poprzednich cześci, może to śmieszne, ale odrzucało mnie to jak zachowuje sie przeciwnik gdy go zabijamy i zginie, no i graficznie na mnie wrażenia nie robiły. Wkurzało mnie to, że jak włącza sie animacja smierci to nasze ciosy juz przechodziły przez niego jak przez ducha a jak ciało padło, to traciło na wadze i zachowywało sie jak marionetka bez wagi. To jest jeden element który mnie odrzucał od tej serii. Tutaj ta marionetkowa fizyka juz nie występuje i mnie to nie drażni. Cała gra kojarzy mi się ze Skyrimem przez ten otwarty świat i różne poukrywane miejscówki. Chce się w to grać i odkrywac świat. Walka jest świetna, czuc moc ciosu a udane parry daje satysfakcję. Natomiast walka z konia (kozy bardziej) jest epicka, szkoda, że w Tsushimie nie była tak zrobiona. Walczę akurat dwurakiem, teraz, mam halabardę po bossie i jak ładuje cios pod R2/L2 z konia to micha sama się cieszy. I nie ma to jak w galopie przejechać chamstwu ostrzem po plecach :) Halabarda nie ma akurat slotu na runa z atakiem i póki co nimi za dużo się nie bawiłem, ale mam go w jednym mieczu i jest to fajna opcja. Mam 49lvl i jakoś wyszło, że w ogóle nie pojechałem na południe i teraz jak postanowiłem tam zawędrować to prawie wszystkich siekam z łatwością. Jakis boss lew dostał za pierwszym podejściem. Z drugiej strony jak trafiłem jakąś windą do caelid to wyjebany niedźwiedź na lewo od łaski mnie szybko wyjasnił. Chodzi o miejsce przed wielkim garnkiem z trzema plamami krwi z których wyskakuje przeciwnik do pojedynku. Próbowałem jakiegoś pokonać, ale byłem na strzała. Jaki tam trzeba mieć level?

 

No i nigdy nie zapomne pierwszego spotkania ze smokiem. Graliśmy na zmiane do pierwszej śmierci i akurat poszedłem do kibla, a po powrocie szwagier do mnie mowi, żebym pojechał "tam na bagna, bo jest grupka wiesniaków do ubicia" no i ja na lajcie tam wjeżdżam niczego sie nie spodziewając, a tutaj smok wyskakuje z góry XD szybko zszedłem, ale na mega plus był dizajn i wykonanie gada, no i zajebiscie wyglądajacy ogień. To było coś, mógłbym powiedzieć, że zrobiło to na mnie wrażenie jak spotkanie z trzema głowami Hydry w GoW na ps2 :)

 

Na razie mam prawie 40h i jak nie gram to myślę o kolejnej sesji, wiec jest dobrze, długo tak nie miałem. Gdyby nie ten otwarty świat to pewnie by na mnie takiego wrażenia ta gra nie zrobiła, a i nigdy bym nie zagrał, gdyby nie szwagier, który kupił mi cyfrówkę jak byłem w pracy, szkoda, że nie pudło, ale chwała i tak mu za to. Druga częśc to na pewno must have będzie. Na pólce czeka Bloodborne, ale nie wiem czy będe w stanie ograć tę korytarzówkę po eldenie.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Plugawy napisał:

W końcu mam chwilę aby opisać moje wrażenia z obcowania tą gierką. To jest mój pierwszy souls, od poprzednich cześci, może to śmieszne, ale odrzucało mnie to jak zachowuje sie przeciwnik gdy go zabijamy i zginie, no i graficznie na mnie wrażenia nie robiły. Wkurzało mnie to, że jak włącza sie animacja smierci to nasze ciosy juz przechodziły przez niego jak przez ducha a jak ciało padło, to traciło na wadze i zachowywało sie jak marionetka bez wagi. To jest jeden element który mnie odrzucał od tej serii. Tutaj ta marionetkowa fizyka juz nie występuje i mnie to nie drażni. Cała gra kojarzy mi się ze Skyrimem przez ten otwarty świat i różne poukrywane miejscówki. Chce się w to grać i odkrywac świat. Walka jest świetna, czuc moc ciosu a udane parry daje satysfakcję. Natomiast walka z konia (kozy bardziej) jest epicka, szkoda, że w Tsushimie nie była tak zrobiona. Walczę akurat dwurakiem, teraz, mam halabardę po bossie i jak ładuje cios pod R2/L2 z konia to micha sama się cieszy. I nie ma to jak w galopie przejechać chamstwu ostrzem po plecach :) Halabarda nie ma akurat slotu na runa z atakiem i póki co nimi za dużo się nie bawiłem, ale mam go w jednym mieczu i jest to fajna opcja. Mam 49lvl i jakoś wyszło, że w ogóle nie pojechałem na południe i teraz jak postanowiłem tam zawędrować to prawie wszystkich siekam z łatwością. Jakis boss lew dostał za pierwszym podejściem. Z drugiej strony jak trafiłem jakąś windą do caelid to wyjebany niedźwiedź na lewo od łaski mnie szybko wyjasnił. Chodzi o miejsce przed wielkim garnkiem z trzema plamami krwi z których wyskakuje przeciwnik do pojedynku. Próbowałem jakiegoś pokonać, ale byłem na strzała. Jaki tam trzeba mieć level?

 

No i nigdy nie zapomne pierwszego spotkania ze smokiem. Graliśmy na zmiane do pierwszej śmierci i akurat poszedłem do kibla, a po powrocie szwagier do mnie mowi, żebym pojechał "tam na bagna, bo jest grupka wiesniaków do ubicia" no i ja na lajcie tam wjeżdżam niczego sie nie spodziewając, a tutaj smok wyskakuje z góry XD

Tego niedźwiedzia pokonałem właśnie ok. 48-49 levelu, cieżko było, dużo podejść, ale satysfakcja. Tych trzech przed garnkiem też nie dałem rady z tym poziomem położyć. Ogólnie w tej grze chyba można wszystkich pokonać w gatkach i kością w ręku na lv1 ;] Kwestia poznania ciosów przeciwnika i ich unikania.

U mnie 80 level, naturalnie, bez farmienia i jednak gra wydaje się w większości wyważona, może dlatego że obieram w miarę dobrze kolejność regionów. Wleciałem do stolicy i czasami bywa niebezpiecznie w grupkach.

Odnośnik do komentarza

Na wierzchowcu zjechałem mu pół paska, raz nawet prawie go ubiłem, ale skonczyły mi sie strzały i musiałem w zwarciu zawalczyć. Uciekłem mu w alejkę z kamiennymi gąsienicami a on stał na jej początku i sie nie ruszał, wiec robiłem z niego mięsnego jeża.

 

Wiem, wiem, że da sie w gaciach wszystko zrobić, widziałem memy jak boss płacze bo postać w samych gaciach przyjechała.

 

Póki co odkrywanie świata i walka dają dużą satysfakcję, więc wszystko na miejscu, dla mnie to zaskoczenie roku, że mi podeszła.

Odnośnik do komentarza

Co do korytarzówki BB - akurat wydaje mi się że ten gatunek gier broni się w obu formach. BB i DS są o wiele bardziej skondensowane, Elden Ring to mniej i bardziej ciekawe miejsca w większości połączone skałami/polami/drzewami, i nie ma w tym za grosz artyzmu. Dodatkowo nie będę ukrywał że najlepsze momenty ER to te gdy latam po zamkach, twierdzach i innych zamkniętych obszarach. Rycerze w polu to tylko konieczność biegania, zabicia, sprawdzenia ogniska/ namiotu, i niestety identyczne orły z fabrycznej taśmy na skałach co 10 metrów. Walki ze smokami to przez wierzchowca już za trzecim razem nuda, podobnie te olbrzymy.

Odnośnik do komentarza

Coś czułem ,że jestem pod koniec gry, została mi tylko jedna szara plama do odkrycia, jedna lokalizacja związana z ukrytym medalionem i windą i jeden grobowiec który sobie wcześniej zaznaczyłem. Sięgnę do poradnika aby zobaczyć czy nie umknęła mojej uwadze jeszcze jakaś ukryta lokalizacja. No mam wrażenie ,że z 20% gry ominąłem. Także spokojnie jeszcze z 20-40h gry przede mną :reggie:

 

Ogromna gierka. 

 

Na szybko co do minusów względem poprzednich części:

 

1. Otwarty świat - co się wiąże jednak w sporej części kopiuj wklej. Zarówno jeśli chodzi o bossów jak i grobowce. Do tego masę czasu traci się na przemieszczanie z punku A do punktu B. 

2. To jest tak naprawdę Dark Souls 4

image.png.396efa5e625e0acd55220cab3fccc680.png

3. Brak piromancji jako takiej. 

4. Pierwsza połowa gry mega ciężka dla maga (mówię z perspektywy grania samemu bez google). 

5. Związane z punktem pierwszym - brak rozbudowanych zamkniętych lokacji znanych z poprzednich odsłon. Fakt są ale mam wrażenie ,że na 15-40 minut. jedynie w stolicy spędziłem trochę więcej czasu. 

 

 

Z plusów:

1. To jest Dark Souls 4

2. Jak coś widzisz to da się tam dostać :)

3. Koza do jeżdżenia.  

 

Wolałem formułę poprzednich części czyli bardziej skondensowany świat w formie "otwartych korytarzy". No ale to soulsy, najlepszy RPG akcji na rynku. Jakoś przeżyję ze świadomością braku odwrotu od otwartego świata. To się przyjęło i już tak zostanie. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Taka ciekawostka odnośnie mechaniki gry. 

 

Jeśli ktoś gra melee i chce mieć max damage, to niech idzie w dwie bronie na raz. Trzymanie broni oburącz prawie nie ma sensu w tej grze (poza STR build jak mamy niskie statsy), bo dwie bronie są lepsze pod każdym względem. 

 

Dwie bronie praktycznie podwajają damage. Jak mamy bleed lub frost, to dwa razy szybciej wchodzi. 

Do tego dwie bronie fajnie wyglądają :claptrap:

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 9.05.2022 o 10:03, C1REX napisał:

Taka ciekawostka odnośnie mechaniki gry. 

 

Jeśli ktoś gra melee i chce mieć max damage, to niech idzie w dwie bronie na raz. Trzymanie broni oburącz prawie nie ma sensu w tej grze (poza STR build jak mamy niskie statsy), bo dwie bronie są lepsze pod każdym względem. 

 

Dwie bronie praktycznie podwajają damage. Jak mamy bleed lub frost, to dwa razy szybciej wchodzi. 

Do tego dwie bronie fajnie wyglądają :claptrap:

Sprawdziłem, albo robię coś źle ale stamina ucieka tak samo jak machanie  jednym, a nie ma jakiś  nowych ciosów wykorzystujących duży + zakrzywiony miecz.

Dodatkowo nie mam tarczy którą lubię, a akurat wczoraj wybrałem sobie ciężką i zrobiłem jej +16 z miejsca, od razu się przydało na  coś zwisającego i plującego kamieniami. Wolę zestaw duży miecz+tarcza+różdzka+pieczęć

 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Rtooj napisał:

Sprawdziłem, albo robię coś źle ale stamina ucieka tak samo jak machanie  jednym, a nie ma jakiś  nowych ciosów wykorzystujących duży + zakrzywiony miecz.

Dodatkowo nie mam tarczy którą lubię, a akurat wczoraj wybrałem sobie ciężką i zrobiłem jej +16 z miejsca, od razu się przydało na  coś zwisającego i plującego kamieniami. Wolę zestaw duży miecz+tarcza+różdzka+pieczęć

 

Sam też gram z tarczą. 

Chodzi bardziej o trzymanie jednej broni oburącz, które ma bardzo mało korzyści w tej grze. Obrażenia rosną minimalnie i nie ma się tarczy. Zamiast trzymania jednej broni oburącz i zyskując kilka procent do obrażeń praktycznie zawsze lepiej jest dodać drugą broń i podwoić obrażenia. Albo zostać przy tarczy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...