Skocz do zawartości

The Last of Us - HBO

Featured Replies

Opublikowano

Początek tego najnowszego odcinka to jest męka straszna. Ja kompletnie nie czuje tego żeby ta podróż i zemsta była jeszcze potrzebna. Joel sobie umarł a kto umarł ten nie żyje ale my żyjemy, kochamy się, uśmiechamy się, żartujemy sobie. Po co to psuć? A no bo ziemniaczek pograł sobie na bałałajce i nagle się wzięło i posmutniało. No dobra to idziemy bo przygoda wzywa.

  • Odpowiedzi 1,8 tys.
  • Wyświetleń 175,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

Opublikowano

Nie podobała mi się fabuła TLoU 2, ale jedno muszę jej oddać: wątek wkurzonej Ellie wyruszającej na krwawą vendettę, żeby pomścić śmierć

spoiler

Joela

był wiarygodnie pokazany, nawet przez chwilę nie miało się wątpliwości że dziewczyna jest spragniona krwi, a scenki takie jak np

spoiler

zabicie tej czarnej dupeczki w szpitalu

no co tu dużo mówić, były mocne i fajnie nakręcone. Jeżeli w serialu to spartolili wesołym, uśmiechniętym, rzucającym kretyńskie żarciki ziemniakiem, to mega lipa.

Edytowane przez Josh

Opublikowano
46 minutes ago, Krzysztof93 said:

Początek tego najnowszego odcinka to jest męka straszna. Ja kompletnie nie czuje tego żeby ta podróż i zemsta była jeszcze potrzebna. Joel sobie umarł a kto umarł ten nie żyje ale my żyjemy, kochamy się, uśmiechamy się, żartujemy sobie. Po co to psuć? A no bo ziemniaczek pograł sobie na bałałajce i nagle się wzięło i posmutniało. No dobra to idziemy bo przygoda wzywa.

Też tak czuję, jakbym nie znał gry to bym pomyślał, że po chuj one w ogóle idą? Potrzymać się za rączki i powkładać rękę w majtki? A no tak Abby. No scena końcowa mocna to fakt, ale nawet nie w połowie tak mocna jak w grze. Tak samo zupełnie do tej pory nie trafiają do mnie kluczowe zmiany w fabule jak

Spoiler

Tommy wcale nie poszedł pomścić Joela, Ellie nie zostawiła Diny samej, no bo będzie daddym to nie może. Plus inne drobnostki zupełnie ugrzeczniają Ellie i czasem ma się wrażenie, że to bardziej Dina chce wszystkich pozabijać, a Ellie wróciłaby do Jackson posiedzieć z gitarą przy ognisku. Nie zdziwi mnie też, jak w serialu wcale nie zabije ciężarnej Mel, bo nie wypada pokazywać takich rzeczy.

Opublikowano

No ostatni odcinek to dramat, ze wszystkim się zgadzam. Serialowa Ellie jest totalnie nieautentyczna i rozstrzelona we własnych oczekiwaniach. W zasadzie to nie wiadomo czego ona tam w sumie chce.

Edytowane przez ginn

Opublikowano

Tak jeszcze dorzucę, że jak Ziemniaczkowi przypomniało się dlaczego opuściły Jackson i wyszły z teatru to te ulice/tereny Seattle wyglądały ohydnie sztucznie / te miejsca nie istnieją, to jest bujda na resorach. Nie przypominam sobie żeby w 1 sezonie te wszystkie tła zniszczonych miast wyglądały aż tak źle.

Opublikowano

nie przypominam sobie serialu, który dostarczyłby takiej ilości memów xd

Opublikowano

Ja parę razy spotkałem się z opinią że Dina to wygląda za ładnie (głównie w sensie ubioru) jak na trwającą od ćwierćwiecza apokalipsę. Nie żeby od razu miała biegać jak jaskiniowiec, no ale gdyby nie ta przybrudzona kurtka, to wyglądałaby jak zwykła dziewczyna.

Opublikowano

A nie mogli wziąć tego niemyjącego się, włochatego dziwoląga, który użyczał jej twarzy w grze, a teraz kręci tiktoki o tym jaka jest silna, niezależa i samotna?

Opublikowano
5 minutes ago, PiotrekP said:

Ja parę razy spotkałem się z opinią że Dina to wygląda za ładnie (głównie w sensie ubioru) jak na trwającą od ćwierćwiecza apokalipsę. Nie żeby od razu miała biegać jak jaskiniowiec, no ale gdyby nie ta przybrudzona kurtka, to wyglądałaby jak zwykła dziewczyna.

Chciałbym, żeby to był główny zarzut dla tego serialu, serio.

Opublikowano

A ja nie chciałbym, niech to zdycha.

Choć z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie względu, wciąż trąbią o sukcesie, ludziom się podoba, krytycy zachwyceni itp - mega dziwne czasy nastały, skoro takie gówno uważa się za dobre.

Opublikowano

Nie przesadzaj, serial nie jest gównem. Ma sporo plusów. Ale ma też sporo dziwacznych i niezrozumiałych minusów. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że sezon 1 nie miał czegoś takiego. I to nie jest tak, że materiał źródłowy jest gorszy, bo minusy drugiego sezonu nie mają nic wspólnego z materiałem źródłowym, a raczej wynikają z niedbalstwa i chodzenia na skróty

Opublikowano
5 minutes ago, Wredny said:

A ja nie chciałbym, niech to zdycha.

Choć z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie względu, wciąż trąbią o sukcesie, ludziom się podoba, krytycy zachwyceni itp - mega dziwne czasy nastały, skoro takie gówno uważa się za dobre.

95% na Rotten, słupki oglądalności pewnie w kosmos wyjebane, inwestorzy zadowoleni, akcje Warner Bros Discovery +11% przez ostatni miesiąc. A, że widzom i graczom się w większości nie podoba? Psy szczekają karawana jedzie dalej przez Seattle.

Opublikowano

2hDV4QV.jpeg

5PbarE5.jpeg

mwmPT6H.jpeg

Propaganda sukcesu mniej przekonująca niż w przypadku gier Bioware oraz Ubisoftu.

Opublikowano

Jak zwykle, to samo jak przy ostatnich woke gierkach - opłaceni recenzenci, korporacje, kupione media, epsteiny, weinsteiny i inne -steiny rzadzące hollywood się zachwycają lewacką produkcją robiąc z niej ósmy cud świata, a zwykły szary człowiek pracy na to pluje, śmiejąc się z tego jak toporna jest to propaganda. Memy z ziemniaczkiem to nowe "Mury".

Opublikowano

Mnie tylko zastanawia co to za "character they have grown to love", bo jeśli Pedro-Joel to nie wiem, co tu "kochać" - gość był strasznie nijaki i nie umywał się do oryginału.

Opublikowano

1/3 odcinku krindż, reszta nawet dostarczyła.

kurna ja to mam zapłon. dzisiaj dopiero połączyłem kropki że Nora to ta bekowa typiara z nowej gry ND w kosmosie.

teraz najlepiej by zrobili jak polecieli z wątkami Abby by odpocząć od kartofla. będą flashbacki i sentymencik ale wolałbym poboczne historyjki.

Opublikowano

,,The Last Of Us"... sezon 2, odcinki 1-2: dostaliśmy dramat post-apokaliptyczny w klimacie/gatunku fantasy-horror i temu podobne, który ,,jeńców na pokład nie bierze". To nie serialik, który nadaje się na jakieś bezmyślne oglądanie w niedzielne deszczowe popołudniu (choć pora dobra xD). To taka solidna porcja kurła dramatyczno-tragicznych emocji z wplataną w tym post-apo a'la zombie historią ,,drogi" pewnych bohaterów.. Solidne rzemiosło w fabule i efektach wizualnych - jakie to jest kruci piękne: bo jakie miejscami przejścia z przesłony na ostrość były, jakie ujęcia i cięcia. To taki klimat, w który trzeba wejść, warstwa po warstwie, zanurzyć się w nim! A to, jak zaprezentowano

Spoiler

[spoiler]Śmierć Joela - było zbyt trudne, niespodziewanie ciężkie, poruszające i zniesmaczające. I jak to świetnie było odegrane! Ułaaaa! Kolejne epizody... niedługo ogarniam![/spoiler]

Edytowane przez JaskinieTerrigenoweMarvela

Opublikowano

Obejrzałem z połowę pierwszego odcinka drugiego sezonu i wyłączyłem to w pizdu. Za stary jestem na marnowanie czasu na materiał, w którym drażni mnie praktycznie wszystko, co widzę na ekranie. Nie jestem w stanie poczuć sympatii do żadnego bohatera (a scenarzyści zadbali o to, żebym czuł wręcz antypatię), casting to nieporozumienie (tak, w dużej mierze tyczyło się to też pierwszego sezonu, który obejrzałem w całości, ale tam materiał źródłowy był lepszy), a że S02 to adaptacja historii, która sama w sobie nie była najwyższych lotów, że tak się dyplomatycznie wyrażę, to uznałem, że raczej nic dobrego z tego już nie będzie. Nie mówię, że w momencie "kryzysu" nie wrócę, ale jak na razie zlewam to dzieło.

A co do całej "dramy" dotyczącej Belli, to powiem tylko tyle: swego czasu funkcjonowało takie pojęcie, jak "aktor charakterystyczny". I aktor taki może w swoim fachu być najwybitniejszy na świecie, co nie zmienia faktu, że do pewnych ról po prostu pasuje jak pięść do nosa, i jakby Joela zagrał, powiedzmy, Toby Jones, to odbiorcy też nie byliby zbytnio zadowoleni. A z takim mniej więcej przypadkiem mamy do czynienia w przypadku serialowej Ellie.

Edytowane przez kotlet_schabowy

Opublikowano

Przede mną odcinek piąty drugiego sezonu, ale do tej pory jest dość przeciętnie. Tak, jak pierwszy sezon dodawał coś od siebie, raz lepiej lub gorzej, wypełniając domysły zostawione w grze, tak ten sezon dodaje/zmienia prawie wszystko na niekorzyść.

W pierwszym sezonie wiele głosów krytyki skierowanych było na minimalną obecność zarażonych, więc twórcy wzięli to do serca i postanowili zrobić w tym sezonie kalkę World War Z z Bradem Pitt’em. Ucieczka przed zarażonymi w metrze/uciekcza Abby jest jeszcze spoko (gra), ale jest tego za dużo. Nie ma to w sobie ani grama horroru/napięcia, które towarzyszyło w grze, i tak lecą na to Winterfell, a ja wzruszam ramionami. Wiem, rozmach, ale nie siedzi mi to.

Druga sprawa, Ellie. Tragedia. Nie skreślałem, bo w sezonie pierwszym całkiem nieźle było, choć bez rewelacji, tak tutaj lepiej już nie będzie. Kij w aparycję (w ogóle Ellie i Dina, wyglądają komicznie - drobne dziewczynki, stojące na dachu teatru, trzymając się za ręce i już wiesz, że każdy leje pod siebie na myśl o konfrontacji z nimi).

Podstawowy problem jednak, to motyw zemsty (swoją drogą wiadoma scena z Joelem jest naprawdę mocna). Ellie oczywiście chce dorwać całą ekipę Abby, ale… jest tu coś, czego nie cierpię w filmach/serialach. Kiedy motyw główny się rozmywa z jakichś dziwnych powodów.

Nikt mi nie powie, że osoba zafiksowana śmiercią swojego przybranego ojca, z którym żyła w fatalnych stosunkach pod koniec jego dni, może sobie pozwolić na ojcowskie gadki, wkładanie palców w majtki, mizianie się i budzenie nad ranem ze swoją połówką, wciąż gadając o tym samym. Może tak się da, nie wiem, ale to nie życie, a scenariusz, więc oczekiwałbym chociaż tutaj realizmu, bo to motyw bardzo ważny, jak nie najważniejszy. Człowiek zaczyna sobie chyba zdawać sprawę, że gra poprowadziła to wszystko zdecydowanie lepiej i nawet nie ma co porównywać.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.