Skocz do zawartości

RoboCop: Rogue City


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
W dniu 26.12.2023 o 19:12, Wredny napisał:

Jakiś czas temu było gdybanko, jaką znaną franczyzę po RoboCopie Teyon mogłoby wziąć na tapetę i tak jakoś zupełnie umknął mi tytuł, wydający się idealnym dla studia, które tworzy FPSy na licencjach filmów z tamtych lat:

StarshipTroopers.thumb.jpg.4a4222c63b68e1d8a3827894365c7022.jpg


Na PC gra jest we wczesnym dostępie od maja 2023r. więc chyba prawa zajęte. 

Odnośnik do komentarza

Gra ma sporo błędów dalej :sapek: wywaliło mnie poza planszę podczas pojedynku z bossem i doświadczyłem pierwszy raz wycieku pamięci. Gram na PS5 i w kamieniołomach gierka zaczęła trochę wolniej chodzić i przycinać, myślę zachciało mi się na konsoli grać ale z każdą minutą było coraz gorzej. Ponowne uruchomienie gierki pomogło i wszystko wróciło do normy. Technicznie na pewno jest gorzej niż w Terminatorze. 

 

Sama gra pomijając te problemy sztos!

Odnośnik do komentarza

15 godzin, calak wbity, co mogę napisać więcej? Kolejna gratka dla fanów Supergliny i filmów z nim. Teyon znowu udało się perfekcyjnie oddać klimat, interfejs, dźwięki, kolory świata upadłego Detroit, jakie znamy z filmów. Strzelanie było soczyste (bez kitu, Auto-9 to chyba topka broni w grach), chociaż pod koniec było go trochę za dużo. Fabuła też zbytnio nie porwała, oklepana do bólu, podobnie jak zadania poboczne. Czy bawiłem się dobrze? Tak. Czy jest to dobra gra? Tak. Czy polecam "laikom"? Nie do końca.

 

To co biorą następne na tapet? Predatora? Żołnierzy Kosmosu? A może Rambo, tylko tym razem dobrego?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No w tym kamieniołomie to przy snajperach mam z 5 fpsów, nie da się grać i celować na odległość. Ponoc restart pomaga, ale stracę progres. Masakra techniczna.

 

Ale gra ogólnie całkiem sympatyczna, dużo dialogów, feeling ciężkiego robota, ma nieco vibe Deus Exa. Dobry uczciwy sredniaczek+ z duszą RoboCopa z lat 80, fan service (nawiazania z filmu, dźwięki Eda etc.). Grafika w mieście bardzo ładna, te szare brudne kolory, kałuże, neony, coś jak Mafia 1 taka bura z realistyczną stylizacją. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Raczej tak samo, ale fajne to.

 

Spacer po komisariacie, trochę dialogów i prostych side questów.

 

Wyjście w teren, mandaciki, questy, dialogi.

 

"Dungeon" z wrogami, cut-scenki, zbieranie loota.

 

Powrót na komisariat.

 

Tak z 17h jak wszystko chcesz robić. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

U mnie też 33h - zaglądane w każdy kąt, każdy quest zaliczony.
Jak ktoś ma czas i chęci na dłuższą rozprawkę to zapraszam do działu "właśnie ukończyłem":

 

2 minuty temu, Wredny napisał:

Może nie "właśnie", bo już tydzień temu, ale ukończyłem (i splatynowałem, bo pucharki praktycznie same wpadają i ciężko cokolwiek przegapić).

18d566fda0a29-screenshotUrl-min.thumb.png.1be6d12dcd23eece511b57633a4b10d1.png

Polskie studio TEYON znalazło sobie pewnego rodzaju niszę na rynku i w formie gier ożywia niegdyś kultowe licencje branży filmowej - z Rambo im "trochę" nie pykło :leo:, ale już Terminator Resistance (którego przeszedłem jakoś 2 lata temu) to bardzo fajna gra i najlepsze, co przydarzyło się temu uniwersum od zamierzchłych czasów drugiej części filmu (przyjmijmy, że ostatniej, bo reszta jest raczej mierna, może za wyjątkiem Salvation, który jakoś ujdzie, zwłaszcza na tle tych ostatnich crapów).
Mimo drewna, oprawy momentami zahaczającej o PS2 i ogólnego braku umiejętności programistycznych, czuć było również ogromne serducho i szacunek oddany materiałowi źródłowemu.

Kupując RoboCopa wiedziałem więc w co się pakuję, bo niewielki budżet i niezbyt utalentowane (choć oddane sprawie) studio mają pewien limit, powyżej którego raczej się nie wybiją.
Muszę jednak przyznać, że widać pewien progres, a momentami udało się im przekroczyć te swoje limity, powodując, że Rogue City jest zdecydowanie najlepszą, dotychczasową produkcją krakowskiego studia.

Postać "RoboGliny" każdy zna, więc przedstawiać nie trzeba, a akcja gry ma miejsce pomiędzy drugą, a trzecią częścią filmu.
Dwójkę pamiętam, jak przez mgłę, z trójki kojarzę jedynie zmianę głównego aktora, ale jedyneczkę znam na pamięć i cieszy mnie niezmiernie, że tak dobrze oddano klimat tego klasyka kina SF.

Do zagrania naszego protagonisty udało się "naszym" zatrudnić Petera Wellera, dzięki czemu znów możemy podziwiać zarówno jego fizjonomię, jak i charakterystyczny głos, a także usłyszeć kilka kultowych tekstów wprost z filmowych scen 
Cieszy również, że komisarz Reed i nasza partnerka Lewis również dostali swoje filmowe twarze, choć już niestety nie głosy.

Gameplayowo znów mamy do czynienia z FPSem i to takim staroszkolnym, przywodzącym na myśl tytuły z ery PS2 (tym razem nie tylko graficznie), gdzie oprócz rozpierduchy liczyła się także fabularna ekspozycja.
A rozpierducha jest tu soczysta, jak dawno nie była w żadnej grze - znów mam skojarzenia z czasami PS2 i grami BLACK oraz Soldier of Fortune np - sypiące się elementy otoczenia, soczyście pękające "arbuzy" po celnych headshotach, a także odrywane kończyny i jucha zachlapująca ściany, podłogi i sufity - to wszystko powoduje, że morda sama cieszy się na myśl o kolejnym starciu i czasem wręcz czujemy niedosyt, gdy okazuje się, że to był już ostatni przeciwnik w okolicy (co komunikuje nam efektowne slo-mo i Robo, kręcący spluwą na palcu).

18d5b6ccf0173-screenshotUrl-min.thumb.png.ead3f5e976655f98e12a8fee9918ea65.png

Nasz "blaszak" nie jest jakoś specjalnie dynamiczny, więc strzelanko wyglada tak, że przemy przed siebie, czasem chowając się za osłoną w celu regeneracji utraconego zdrowia (baterie, pełniące rolę apteczek), jesteśmy odporni, ale nie niezniszczalni, choć później, wraz z rozwojem naszych możliwości, będziemy mogli przyjąć na klatę więcej, a mniejszy kaliber będzie od nas rykoszetował, zadając obrażenia pobliskim zwyrolom.

Oprócz strzelania mamy tu także trochę elementów eRPeGowych (jak wspomniane wyżej drzewko rozwoju postaci), ubranych w szaty symulatora chodzenia - dostajemy do eksploracji całkiem spory kawałek dzielnicy Detroit, na którym mamy szereg policyjnych aktywności do zaliczenia - rozwiązujemy śledztwa, łącząc wskazówki, przesłuchujemy świadków/podejrzanych, a także upominamy lub wystawiamy mandaty.
To wszystko pozwala nam bardziej poznać naszego bohatera i zobaczyć, że nie tylko nie jest on zwykłą maszyną, ale także ma bardzo cięte, sarkastyczne poczucie humoru i niejednokrotnie uśmiechniecie się pod nosem, słysząc jak Murphy "dosrywa" jakiemuś menelowi, albo innemu cwaniakowi, który myślał, że "władzy" może bezkarnie odpyskować.

Technicznie to ciut wyżej niż poprzednia produkcja "krakowiaczków" i choć ma kilka notorycznych niedociągnięć to widać postęp (choć porównuję do Terminatora z PS4 - w wersję PeeSpiątkową nie grałem).
Najbardziej irytującym technicznie babolem jest dziwna pikseloza na postaciach (a konkretniej na krawędziach ich sylwetki) podczas każdorazowej zmiany ujęcia w cut-scenkach.
Same postacie to wciąż pięta achillesowa studia Teyon i znów mamy do czynienia z dziwnie zbudowanymi manekinami, trzema twarzami na krzyż oraz brzuchomówcami, bo czasem mówią do nas bez otwierania ust.
No i oczywiście spadki płynności - grałem w 60fps, ale gra raczej bardzo rzadko osiąga ten pułap.

Żeby nie było to są miejsca, gdzie RoboCop potrafi zachwycić wizualnie - te wycinki dzielnic Detroit mają bardzo fajne oświetlenie, modele zaparkowanych fur, podobnie jak wszechobecne kałuże, odbijają otoczenie, sprawiając bardzo pozytywne wrażenie zastosowania jakiejś lepszej technologii (choć oczywiście to tylko sprytnie użyte SSR).

18d6555d16d54-screenshotUrl-min.thumb.png.4178f3f632b1d8f12a86319a4774e9a5.png

Fabularnie na początku byłem mocno wkręcony, ale później całość trochę "siada", a następnie osiąga kreskówkowy poziom skomplikowania - główny zły jest śmieszny z tym swoim ciągłym "ok, to ja sobie pójdę, a moje przydupasy cię zabiją", a całość robi się bardzo naiwna i prostolinijna (choć to też można by uznać za wierność materiałowi źródłowemu).

Podsumowując...
Grę oceniam na 7/10, bo ogólnie to dobry tytuł, a momentami nawet bardzo - wciąż drewno, ale znów z duszą i zdecydowanie polecam fanom RoboCopa, jednocześnie wypatrując, za co tym razem weźmie się Teyon.

 

Odnośnik do komentarza

Najlepsza gra 6/10 w jaką grałem :banderas:uwielbiam ją. Techniczny gniotek, ulepek, który na pierwszy rzut oka powinien spędzić jeszcze kilka dobrych miesięcy w produkcji. Jak to mówi stare powiedzonko ,,im dalej w las tym mniej klatek na sekundę'' dosłownie w pewnym momencie gdzieś w połowie wszystko się sypie. Wydajność? Nie ma czegoś takiego jak wydajność :kekw: Jest co najwyżej rozpaczliwa próba wyświetlenia nam czegokolwiek na ekranie tak żebyśmy jeszcze byli w stanie celować. Błędy? A kto ich nie popełnia? Jest ich mnóstwo od wpadania ludzi i przedmiotów w ściany po problemy z wyświetlanym językiem napisów. Wybrałem polskie tłumaczenie ale czasami wyświetlał się oryginalny tekst. Tej gry nie można polecać nikomu kto nie kocha RoboCopa bo ona nie niesie za sobą niczego wybitnego.
Jeszcze gry nie skończyłem ale bawię się wyśmienicie, wspaniale oddaje klimat pierwszych dwóch filmów: grafika, znajome twarze, lokacje, dźwięki i muzyka roboemota.jpg.9875fad521c0a442d36c61e65d425d3b.jpg

STAY OUT OF TROUBLE

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...