Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 1.03.2021 o 09:16, michal napisał:

jezdzita po drogach gdzie jest duze natężenie ruchu czy raczej unikacie takich miejsc i używacie bocznych ścieżek?

Zawsze planując trasę (jeden wyjazd, to 50 - 100 km) staram się wybierać jak 'najmniejsze', boczne drogi. Liczę się nawet z kiepskiej jakości asfaltam lub jego brakiem. Duży ruch - nieprzyjemny i niebezpieczny. Raz byłem zapchniety z drogi przez TIRa. 

Rzadko jeżdżę po mieście, ale nawet tam staram się unikać głównych ciągów komunikacyjnych.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wycieczki to sobie można planować lasami, ale jak ktoś korzysta z roweru też jako środka transportu po mieście, to nie ma lekko. W Krk sieć DDR jest całkiem rozbudowana, ale nadal są rejony, gdzie w grę wchodzi tylko jazda obok smrodziarzy. Ba, niedawno trafiłem na odcinek, gdzie praktycznie w żaden sposób nie dało się jechać: korek na jezdni (tak wąskiej, że nie wchodziło w grę wyprzedzanie), brak ścieżki rowerowej, chodniki po 1,5 m szerokości. Stanęło na tym, że poprowadziłem rumaka kilkaset metrów po chodniku do najbliższego skrzyżowania i spierdoliłem stamtąd naokoło.


W sumie z wycieczkami krajoznawczymi też bywa różnie, bo często za granicami miasta o ścieżkach można zapomnieć, a "kultura jazdy" kierowców samochodów też jakaś taka trochę gorsza się robi na wiejskich drogach. Wypad do takich Niepołomic (popularny kierunek w okolicach Krakowa) nadal jest mało komfortowy, bo dostępne opcje to albo jedna z najbardziej ruchliwych dróg krajowych (niedługo będą ścieżki, ale remont trwa już 5 lat i końca nie widać), albo półdzikie, zarośnięte wały nad Wisłą, albo jazda naokoło przez okoliczne wioski.

 

Odnośnik do komentarza

Wspolczuje. Ja mam komfort bo musze tylko ze 2km podjechac przez miasto czego nienawidze i wyjezdzam na zadupia gdzie natezenie ruchu jest naprawde male a szosa dobrej jakosci. Najlepiej jest w niedziele,raz sie czulem jakbym mial swoj prywatny wyscig bo przez 80km treningu spotkalem moze ze 3 auta xd Cos wspanialego :banderas:

Odnośnik do komentarza
13 minutes ago, kanabis said:

Wspolczuje. Ja mam komfort bo musze tylko ze 2km podjechac przez miasto czego nienawidze i wyjezdzam na zadupia gdzie natezenie ruchu jest naprawde male a szosa dobrej jakosci. Najlepiej jest w niedziele,raz sie czulem jakbym mial swoj prywatny wyscig bo przez 80km treningu spotkalem moze ze 3 auta xd Cos wspanialego :banderas:

okolice Ostro?

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Ehh stesknilem sie  juz za tym wiatrem we wlosach, wolnoscia, krajobrazami podczas jazdy szosa. Piekno kolarstwa. Kusi juz zdjac bianke z trenazera bo pogoda ma byc ladna ale nie chce mi sie zmieniac opony i wykrecac ze stojaka. Poczekam jeszcze chwile. Zreszta chuj wie , ja zdejme z trena a vateusz zakaze przemieszczania xd 

Na nastepna zime kupie jakiegos direct drive bedzie latwiej 

Odnośnik do komentarza

Ryszard z bikeshow (YT) takiego miał, chyba każdy odcinek obejrzałem z tą maszyna :D Pewnie widziałeś.

 

Ogólnie ja dopóki nie będe miał auta z powrotem od mechanika nigdzie nie wyjeżdżam rowerem, po prostu się boje że będzie kraksa a karateka czy szpital teraz nieosiagalne.

W samochód wrzucę rower, wyjadę z miasta na wioski i tam pośmigam. Nie wiem jak Wy na to patrzycie teraz?

 

Odnośnik do komentarza
Gość kufir
10 minut temu, Banny napisał:

Ryszard z bikeshow (YT) takiego miał, chyba każdy odcinek obejrzałem z tą maszyna :D Pewnie widziałeś.

 

 

 

 

Widzałem i odcinek i rower na żywo. Zrobiłem nawet małą rundkę po parkingu.

Rowery z klasy premium wszystkie są fajne. ;)

Odnośnik do komentarza
Gość kufir

Rower ma piękne malowanie, świetna waga itp.  Można się zachwycać ale inne modele Wiliera, Pinarello, Treka czy S-Worksa też są śliczne i fajne.

Ciężko się na coś zdecydować tak naprawdę. I zawsze pozostaje pytanie czy warto tyle dokładać aby zbić troszkę wagę i tak już lekkiego roweru .

 

Teraz ludzie biorą co jest bo rowerów praktycznie nie ma jak i cześci ...

Edytowane przez kufir
Odnośnik do komentarza

Ja wiosenny sezon, rozumiany jako jakieś rekreacyjne wycieczki, otworzyłem jakiś czas temu, ale standardowa jazda do sklepu/do kumpla/do urzędu była uskuteczniana całą jesień i zimę, co niestety nie pozostało obojętne dla roweru (sól, piach, wilgoć). Oddałem sprzęt do przeglądu i kilku podstawowych napraw jeszcze przed pełnym wiosennym boomem, a i tak czekałem tydzień na jego przyjęcie (w porównaniu do konkurencji, która miała terminy za ponad miesiąc, to i tak był luksus). Trochę dostałem po kieszeni, ale trudno, raz na jakiś czas trzeba, a przecież nowego nie kupię xd. Te dni bez roweru czułem się jak bez ręki, musiałem od nowa przyzwyczajać się do chodzenia pieszo xd.

 

Słyszałem właśnie już w paru miejscach, że popyt na rowery duży, a podaż mała, co mnie trochę zaskoczyło, bo w marketach sprzęt leży i się kurzy, a miałem wrażenie, że raczej do takich miejsc kierują się niedzielni kolarze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...