Lukas_AT

Wygląda nawet fajnie, tylko te podobieństwa do Pająka bolą. Jeśli nie będzie otwartego świata to biorę. Może Sony może obciąć budżety gier robiąc mniej otwartych światów, a więcej liniowych gier z jakimiś większymi lokacjami na 20h.

Jest tam parę zdarzeń losowych, legendarne zwierzęta, kryjówki gangów czy ukrytych scenek Warto też odwiedzić szeryfa w Tumbleweed, bo fajne są tam scenki. Specjalnie dużo zawartości tam niestety nie ma. W głównej mapie wciąż po 200h odkrywam sekrety i nowe rozmowy.

Prolog znów może się dziać w innej lokacji. Jakiś bum, zaczynamy w oskryptowanej dzielnicy Liberty City. Taki patent pewnie znów będzie.

Tych czapli było więcej niż w jakiejkolwiek scenie RDR2.

Haha zdjete, obejrzalem kilka sekund przed zdjeciem.

W ogóle wbijanie do chat mnie nie jarcuje. Owszem, niech będzie więcej budynków, do których można wejść. GTA V było krokiem wstecz nie tylko względem San Andreas, ale chyba też Vice City, gdzie można było wejść do komisariatu. Fajnie właśnie jakby były aktywności poboczne polegające do włamywaniu się do chat jak w San Andreas. Wrzuciliby trochę mieszkań i by wystarczyło. Lokacje generowane przez AI z klocków mi nie pasują do stylu projektowania świata Rockstar, gdzie widać, że mapy nikt nie stworzył w generatorze, a ktoś nad nią siedział i projektował każdy krawężnik z przywiązaniem do detali.

Driver 2 i 3 miały egzotyczne miasta i pamiętam, że przejażdżka ulicami Hawany i Rio de Janerio już na Szaraku była odświeżająca, a co by było dopiero teraz. Ale wiadomo, że to tylko marzenie. GTA zostanie na zawsze w amerykańskich miastach. Może kiedyś mieli szansę zrobić inny spin off na PSP. Ale i tak w GTA 7 (jeśli dożyję) znów chętnie bym wrócił do Liberty City by zobaczyć taki przeskok jak pomiędzy GTA 3 a GTA 4.

W sumie racja. Ale grałem w ten tytuł po Tormented Souls i wtedy wydawały się proste. Teraz sobie przypomniałem, że przeoczyłem kilka skrzyń czy sejfów (już nie pamiętam czy to były sejfy, dawno grałem) i za nic na świecie bez opisu nie rozgryzłem jak je otworzyć. Ale też gra nie wciągnęła mnie tak bym chciał te wszystkie zagadki rozwiązać.

O wiele niższy poziom. Gra ma fajny klimat i lokacje, ale sterowanie i strzelanie jest bardzo męczące - nie czuć tu w o ogóle precyzji. Walka z bossem jest udręką. Trochę za dużo backtrackingu, zagadki raczej proste, ale fajne jest wykorzystanie aparatu.

Prawie wszystko z tych gier już zapomniałem. Chętnie bym ograł w jakiejś przyzwoitej jakości, ale jak? Prócz emulatora chyba zostaje wersja przenośna jako najlepsze rozwiązanie.

A dlaczego trailer ma być pokazany na Game Awards? Mogą pokazać ten trailer kiedy chcą np. podczas obchodzenia 25-letniej rocznicy powstania Rockstar, o której zresztą sami wspomnieli. Nie zdziwiłbym się, gdyby Rockstar zgasiło całą imprezę pokazując trailer innego dnia.

Dla mnie Spider-Man 3 miałby rację bytu, gdyby była to nowa gra robiona zupełnie od podstaw. Były różne gry z Pająkiem i wiele z nich miało swoje mechaniki i style rozgrywki. Nie chodzi, że obecny model latania czy walki jest zły, ale potrzebowałbym już nowego doświadczenia. A tak się pewnie nie stanie, bo nikt nie wyrzuci do kosza tego całego szkieletu, który Insomaniac zaprojektowało.

A RDR2 wciąż uważane za grę nie dla każdego

Ostatnio zabrałem się ponownie za RDR2 i jest tam tona ukrytej zawartości, której pewnie większość graczy nie odkryło. Gdzieś dopiero 20h-30h po zakończeniu epilogu przez przypadek I teraz chce zobaczyć jak w GTA VI Rockstar podnosi ten poziom jeszcze wyżej. Pobicie RDR2 to będzie nie lada wyczyn nawet dla Rockstara.

Po premierze nowej Forzy Motorsport zupełnie inaczej patrzę na GT7. Dopiero teraz bardziej doceniam tytuł Polyphony. Niestety, miał być next-gen robiony tylko pod nowe Xboksy i totalne zmiażdżenie GT7, a tymczasem nowa Forza musi się pocić i ledwo oddychać by wyjść z tego pojedynku zwycięsko. I chyba tu jest największy zawód.

Mi się te przestępstwa mega podobały i nie znudziły aż do platyny. Walka była mega miodna a starcia szybkie bez większego zaangażowania. Chętnie znów oczyszczę Nowy Jork, tym bardziej że te 30-40h na ukończenie to nic w porównaniu do większości innych open worldów.

Gra nadal jest technicznym arcydziełem, ale przydałby się jakiś patch poprawiający grafikę by uwolnić się od tych znanych artefaktów w obrazie generowanym przez PS4 Pro (gdzie np. mocno widać to na włosach).

Haha beka z tych, co już na ps5 przeszli

Żenada żeby nie doprowadzić takiego projektu do końca. Czy tam naprawdę czubki pracują? Podstawę z Tlou 1 już mieli. Wystarczyło ją lekko rozbudować i wypolerować robiąc z 10 aren z lokacji z tlou 2, a resztę wrzucać w ramach aktualizacji. Co tam tyle lat zajmuje i taki problem sprawiło. Ciekawe czy podobny los nie spotkał Twisted Metal. Bo wypuszczenie samego serialu jest dziwne. Naprawde chcialbym by sie wywalili na ten swoj pysk i by MS im dokopal w tej generacji.

GTA VI będzie w 30 klatkach.

Najbardziej next-genowe w Moralesie rzeczywiście wydawały się wtedy te loadingi. Nie mogłem się wówczas nadziwić, że szybka podróż trwała te 2 sekundy. To samo zresztą w Demon’s Souls - po śmierci od razu mnie przenosiło do ogniska (choć nawet Nioh na PS4 prawie nie miał loadingu po śmierci w przeciwieństwie do takiego Bloodborne).

No ja nie napisałem, że to next-genowa gra. O wiele większe wrażenie na mnie wywarł wtedy Demon’s Souls, który posiada ogrom detali. To zamczysko na początku od razu uderzyło mnie w mordę. Już pewnie nie wyjdzie na PS4, a więc nie dowiemy się jakby mógł wyglądać na PS4. Chyba, że kiedyś jeszcze wyjdzie na PC i wtedy będzie można zobaczyć w jakich detalach by to poszło na PC zbliżonym do PS4.

Zmieniają się choćby takie podstawy draw distance, tekstury, ilość ruchomych obiektów na ulicach, no i oczywiście ray tracing. Porównanie na screenach nie ma sensu. Dopiero jak się odpali na telewizorze i porówna to widać ogromną różnicę w jakości obrazu.

Wyjdą te gry to się oceni. Teraz pozostaje jedynie gdybanie czy będzie sukcesem czy nie.

Przecież ciągle powstają nowe gry usługi i wiele firm pracuje nad nowymi. Na PlayStation nie ma aż takiego wyboru jak na PC czy Xboksie i zostają tylko znane multiplatformy. Myślę, że dobre gry same się obronią. Jeśli takie Frakcje, Horizon multiplayer albo nowy shooter od Bungie nie zawiodą to staną się z miejsca dużym sukcesem. Oczywiście stanowczo wolałbym gry singleplayer, ale jest jak jest i nic się na to nie poradzi.