Treść opublikowana przez Josh
-
Platinum Club
Nigdy w życiu bym do tej gry nie wrócił, ale na tamte czasy (na długo przed Spider-Manem od Insomniac) parkour po budynkach i ślizganie się po kabelkach nawet dawały trochę frajdy. Dwójka stanowiła niezły upgrade, Second Son znudziło mnie po godzinie grania, a First Light wymęczyłem z nudów. Czy mnie dziwi, że seria zdechła na amen? Nie. Czy chciałbym, żeby wróciła? Też nie.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Jestem wielkim fanem survival horrorów, ale nie wiem czy aż tak wielkim żeby brać się za taką skamielinę. Źle to dzisiaj wygląda, klimat patrząc po gameplayach bardziej kojarzy mi się z Monkey Island niż z Residentem Póki co mam w co grać, jak już naprawdę nie będę miał to wtedy kupię Post Traumę, bo też wleciało na Store. AitD odpuszczę, za to chętnie poczytam Twoje wrażenia :)
-
Wstawaj samuraju, mamy Olimp do obalenia
Wstawaj samuraju, mamy Olimp do obalenia
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
-
- Zakupy growe!
Przez niewyraźne zdjęcie przez ułamek sekundy pomyślałem, że kupiłeś The Quiet Man- The X Files - 1993 - Fox
Mulder będzie białym upośledzonym idiotą granym przez jakiegoś sojowego Oskarka, a Scully czarną lesbijką ekspertką od wszystkiego ratującą swojego partnera w każdym odcinku.- The Last of Us - HBO
Dla Cuckmana to nie byłoby za dużo nawet gdyby jeden tranzystor walił drugiego, strzelam że osoby decyzyjne w HBO kazały mu utemperować swój fetysz w obawie przed spadkiem oglądalności serialu. Czekam za tą sceną seksu prawie jak za rat kingiem.- Devil May Cry 5
Było kilka fajnie wyglądających bossów w DMC2 np. Argosax, Bolverk, Nefasturris. Plus świetny mjuzik, lepsze niż w jedynce nabijanie punków stylu i podwaliny wykorzystane pod system walki w DMC3. No i chyba na tym zalety tej gry się kończą. Granie Lucią było do dupy, broń palna tak mocna, że nie opłacało się walczyć mieczem (ktoś zapomniał, że robi hack'n'slasha), design lokacji leżał, klimatu brak, Dante wyprany z emocji. Strach pomyśleć jak źle ta gra wyglądała zanim do akcji wkroczył Itsuno, przez te kilka miesięcy coś tam pewnie zdążył połatać. Zawsze mnie bawi jak przy kolejnych Devilach Capcom odcinał się od tej gry, w DMC5 zrobili nawet nawiązanie do anime (które przecież też było kiepskie), ale zupełnie nic odnośnie DMC2 xD- The X Files - 1993 - Fox
https://www.avclub.com/ryan-coogler-x-files-reboot-gillian-anderson Czekacie? :)- Growe Szambo
- Growe Szambo
- The Last of Us - HBO
Nie będę oglądał wszystkich odcinków, ale króla szczurów na pewno sobie nie odpuszczę. I żeby nie było, że tylko jadę po serialu: wybór aktorki do roli Abby ideolo. Lore accurate bardziej by pasował Mariusz Pudzianowski lub Tomasz Oświeciński, ale w tym jednym przypadku jestem zadowolony, że nie wzorowali się na grze. Zbyt ciężko było znaleźć tak przykoksowaną kobietę? Czy może ktoś tam zdał sobie sprawę, że nie dałoby się wiarygodnie przedstawić walki karłowatej Belli z Goliatem więc lepiej obsadzić w tej roli babeczkę o rozsądnych proporcjach? Nie ważne, śliczna jest ta aktorka i coś tam nawet chyba umie zagrać Spoiler z finału skisnę jeżeli zmienią zakończenie i Ellie zostanie zabita przez Abby, która w kolejnym sezonie stanie się główną bohaterką. W końcu nikt nie mówi, że po wykorzystaniu materiału nie mogą lecieć dalej ze story, już w swoim własnym kierunku- The Last of Us - HBO
Joel trochę zmiękł przy Ellie, w grze sam mówił, że wcześniej uczestniczył w zasadzkach na przypadkowych ludzi i robił wszystko żeby przeżyć. Oczywiście, że wolałbym prequel skupiający się na tych wydarzeniach i na bardziej badassowym protagoniście niż na oglądaniu drugi raz tego samego co już widziałem w grach.- The Last of Us - HBO
Czarny Wesker też nie miał znaczenia w Resident Evil Remedium? Lance Reddick to był topowy aktor, ale jak pojawił się w jednej ze scen w czarnym płaszczu i doklejonych włosach, to kurwa po prostu nie ma opcji, żeby każdy kto to oglądał nie parsknął śmiechem, tak absurdalnie i komicznie to wyglądało. Podobnie ma się sprawa z oglądaniem w akcji Belli Ramsey, kiedy ta próbuje zgrywać groźną i odważną nastolatkę mając metr pięćdziesiąt w kapeluszu oraz wyraz twarzy obrażonego niemowlaka. Ellie w jej wykonaniu po prostu nie działa i to jest fakt. To tak samo jakby Tom Holland miał się wcielić w Bonda: abstrahując od talentu to zwyczajnie nie pasowałby fizycznie i mimiką do tej postaci. Czasem casting jest tak chybiony, że aż psuje przyjemność z oglądania i tutaj mamy do czynienia z taką sytuacją. Poza tym sądzę, że większość fanów gier lubi, kiedy aktorzy biorący udział w ekranizacji jednak trochę przypominają swoje odpowiedniki z gier. Tutaj mieli taką możliwość (laseczka z Romulusa), ale nie skorzystali. Ich i nasza strata.- Już wiecie, który Papaj był najlepszy
Już wiecie, który Papaj był najlepszy- Właśnie zacząłem...
Master Collection jest teraz za 90zł na Storze, nic tylko brać i szlifować skilla przed NG4- Właśnie zacząłem...
Ninja Gaiden 3: Razor's Edge Możecie mnie ukrzyżować, ale cholernie mi się ta gra podoba i jak na ten moment (jestem po dwóch chapterach) pyka mi się w to tak samo dobrze jak w pierwsze NG. I nie że zapomniałem jak dobre jest NG1, bo wchodzę w Trójeczkę świeżo po jej odświeżeniu. Aż sam się sobie dziwię, że dopiero teraz w to gram, chyba negatywne opinie zbyt mocno na mnie wpłynęły. Dynamika została potężnie podkręcona, czuję się jakby grał w DMC w trybie turbo, sterowanie Ryu jest jeszcze płynniejsze, a poziom trudności został przyjemnie podkręcony (czasem w tani sposób, ale akurat zrezygnowanie z przedmiotów leczących uważam za plus). Do tego ta rzeźnia, bezwzględność Hayabusy czuć w każdym ciosie zwłaszcza jak odpali się ultimate'a i nasz nindżas w trakcie krótkiej animacji dosłownie przerabia wrogów na krwawą papkę, a po starciu można się przewrócić o fragmenty ciał rozczłonkowanych nieszczęśników: głowy i ręce są wszędzie, natomiast całe otoczenie zbryzgane jest juchą. Gruby szajz, który idealnie wpasowuje się w stylistykę brutalnej przeprawy skupionego na swojej misji i tym razem chyba nieco wkurzonego wojownika ninja. Kamera nie zawsze działa idealnie, ale i tak jest dużo lepiej niż w poprzednich częściach, w których to nie przeciwnicy stanowili największe wyzwanie, ale właśnie operator kamery nienadążający za ruchami Ryu. Pięknie wyreżyserowane są cut-scenki i sekwencje QTE, wszystko jest zrobione w taki sposób, żeby jak najlepiej oddać efekciarstwo i power naszego zamaskowanego protagonisty. Czytałem, że w waniliowej wersji NG3 pełno było irytujących, filmowych momentów podczas który bohater powoli człapał przez lokacje: na szczęście tutaj nic takiego nie ma. Z ciekawości sprawdziłem starszą wersję Razor's Edge dostępną w ramach PS Plus i ku mojemu zaskoczeniu w Master Collection wycięli nawet żołdaka błagającego o życie podczas oskryptowanej sekwencji zaraz na początku zabawy (screen u góry). Czyli wychodzi na to, że tym przypadku mamy do czynienia z najlepszą, najbardziej dopakowaną i stawiającą wyłącznie na soczysty gameplay edycją. Problem za to mam z konstrukcją etapów. Jest zbyt liniowo. Pod tym względem wolałem pierwsze Ninja Gaiden, w którym przez większość gry poruszaliśmy się de facto po jednej dużej lokacji gdzie mniejsze miejscówki się ze sobą łączyły - tam eksploracja miała sens i sprawiała więcej frajdy, aż chciało się szukać pochowanych wszędzie złotych skarabeuszy. W RE biega się tylko z punktu a do punktu b, co może i pozytywnie wpływa na dynamikę gry, bo nie ma żadnych przestojów i gubienia się, ale ja lubię kiedy hack'n'slash daje mi chociaż iluzję swobody i pozwala pobiegać w więcej niż jednym kierunku, zawsze jest to jakieś urozmaicenie od krojenia niekończących się fal wrogów (ten sam problem miałem z DMC5). Klimat na ten moment nie istnieje, wolałbym walczyć z demonami i biegać po świątyniach zamiast bujać się po ulicach miasta szlachtując żołnierzy, mam nadzieję że w kolejnych etapach będzie z tym lepiej. No i jeszcze głos Ryu uznaję na minus. Troy Baker to absolutny top jeżeli chodzi o voice-acting, ale to nie znaczy, że trzeba go ładować wszędzie, bo i nie do każdej roli pasuje. Tak jak zupełnie mi nie leżał w roli Jamesa Sunderlanda w Silent Hill 2 (HD Collection), tak i jako Rysio Poyebusa niespecjalnie mnie przekonuje. Ogólnie jest dobrze, znacznie lepiej niż się spodziewałem.- The Last of Us - HBO
Znowu posłużę się przykładem Devil May Cry, bo sytuacja jest identyczna. Top 10 Netflixa i masa zachwytów ludzi, którzy nigdy nie widzieli gry na oczy w kontrze do tego co o tym serialu myślą fani, często nie zostawiający na animacji suchej nitki. I to jest według mnie w pełni zrozumiałe i nawet nie mam żadnych pretensji do casuali. Wiadomo, że jak nie znasz materiału źródłowego na którym serial bazuje, to zaskoczenie przy niektórych momentach będzie większe, ale tu też chodzi o to, że tacy ludzie nie mają porównania i nie wiedzą, że ta sama scena w grze została zrobiona sto razy lepiej. My - gracze - wiemy swoje, więc z automatu wymagania i oczekiwania mamy dużo większe, a każda nawet najmniejsza zmiana będzie brana pod lupę i srogo krytykowana. Pewnie Lady w Netflixowym DMC mniej by mnie wkurwiała, gdybym nie wiedział jak złożoną (i przede wszystkim sympatyczną) postacią jest w DMC3. Tak samo przemiana Dante w demona byłaby bardziej do zaakceptowania, gdyby tylko nie świadomość, że w grze zrobili to w kompletnie inny (lepszy, bardziej emocjonujący) sposób. Dziwi mnie natomiast, że Ty jako psychofan TLoU tak łatwo się ze wszystkim godzisz i bronisz serialu, zdawało mi się że fan numer 1 na forum będzie ciut bardziej krytyczny.- The Last of Us - HBO
Pewnie dlatego, że przy grze pracowali bardziej kompetentni ludzie, którym zależało na właściwym oddaniu ciężaru tej sceny i wiążącymi się z tym emocjami Może też chodzić o to, że w grze Joel był bardziej likeable niż serialowa faja grana przez "mam wyraz twarzy jak zbity pies" Pascala i po prostu było go bardziej szkoda. Sterując kozackim bohaterem człowiek bardziej się zżywa i bardziej przeżywa, jeżeli coś mu się stanie Serial? Pasza dla casuali, jak większość ekranizacji gier wideo, najlepiej szybko zeżreć, trochę pochrumkać i się za dużo nie zastanawiać. Nie twierdzę, że nie da się przy tym dobrze bawić, mi DMC od Netflixa też do pewnego stopnia się podobał, przy czym mam pełną świadomość, że do gier nie ma żadnego podejścia. - Zakupy growe!