Skocz do zawartości

Kontrowersyjny temat o grach wideo


Pupcio

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Il Brutto napisał:

Berion typ pokroju Ryszarda Stallmana xD Pogwalcenie mojej wolnosci bo jak za 15 lat bede chcial zagrac to nie bede mogl odblokowac naklejki na zderzak.

 

no to cyk avatar dla beriona 

 

468d46d3a4342fb7c9b79d7934dc2a5a.jpg

 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Nier Automata to chyba najbardziej przehajpowana gra w jaką grałem, kult i bronienie jej na tym forum jest dla mnie czymś niezrozumiałym. Gra posiada słabą mechanikę walki i strzelania, beznadziejne, powtarzalne questy, szarobury, nieciekawy świat i grafikę, do tego potrzeba ukończenia jej kilka razy, aby cię 'rozjebało na atomy banderas banderas', co jest męką, bo przez całą grę robimy praktycznie to samo (no są odskocznie w postaci hakowania, czy shmupika, szkoda, że drugie przejście polega na ciągłym hakowaniu, ble) i w tym samym, szarym i brzydkim świecie. Historia? No jest jakaś tam, walka ludzi z maszynami, klisza, reszta to przeintelektualizowane badziewie. Te ckliwe i błahe historyjki z zadań pobocznych XD Faktycznie ta gra posiada jakiś klimat, nawet jest fajna czasami designersko i bardzo przypomina gierki z poprzednich generacji, takie 'growe', posiada ciekawe rozwiązania. Ale peany jakie są posyłane na jej cześć, to dla mnie rzecz niebywała.

Odnośnik do komentarza
  • 2 lata później...

Shin Megami Tensei IV jest przehajpowany...

 

Kto mnie 'zna' ten wie, że jestem fanem serii Megami Tensei i zapewne mogę mieć przez to nieco większą tolerancję na przeciętne gry tego cyklu, jak i ewentualne niedociągnięcia poszczególnych odsłon.

 

Ale z SMT4 jest odwrotnie. Mam wrażenie, że wszyscy wokół uwielbiają tę odsłonę, promują ją jako najlepsza lub jedna z lepszych, ich ulubiona, że cudowny jRPG na 3DS, że głęboka, rozbudowana i w ogóle. Na YT masa filmów pełna zachwytów, jak i całe niemal godzinne materiały wychwalające akurat tę konkretną odsłonę...

 

Ja specjalnie dla SMT4 kupiłem 3DSa prawie 7 lat temu i tak od tego czasu grę 'przechodzę' i przejść nie mogę...

Kilka nieudanych podejść, zaczynanie od nowa, zmuszanie się... Nie żeby gra była zła, bo fundamenty są świetne, ale mam wrażenie, że ktoś tu nie przemyślał wszystkiego jak należy i w efekcie co chwilę coś mnie frustruje, denerwuje, odpycha i zniechęca. Czy to babole w mechanice, horrendalny dubbing, czy też beznadziejna mapa świata, albo nierówny i niekonsekwentny world-building, UI, grind, poroniony alignment etc...

 

Jasne, jest tu dużo fajnych elementów, jak i momentów, które sprawiały, że nie chciałem odkładać konsoli, ale to wszystko taka sinusoida - raz jest fajnie, raz jest nudno i męcząco. I tak w kółko.

 

SMT4 to takie 7/10 w skali IGN... Dobry, aczkolwiek niepowalający jRPG, ale raczej średni Megaten. Mam nadzieję, że piątka pod tym względem będzie lepsza.

 

PS. Teraz gdy o tym myślę, to normalnie powtórka z Final Fantasy X...

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...
7 godzin temu, Schranz1985 napisał:

Co za typ, speedrunowal grę gdzie najważniejsza jest eksploracja miejscówek i delektowanie się klimatem/widoczkami.
XD

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka
 

Delektowac to się mogę kolacja wigilijną 

Edytowane przez Donatello1991
Odnośnik do komentarza

Ale po takim "graniu" nie masz prawa pisać, że gra krótka, bo Skyrim czy inny Oblivion też można zakończyć w 15 minut, ale chyba nie o to chodzi.

 

@Paolo de Vesir, żaden "kult Keny" - wstaw tam sobie dowolny tytuł, jak Ci ten nie pasuje.

Chodzi mi o speedrunowanie na easy, bez zagłębiania się w to, co tytuł ma do zaoferowania i ocenianie na tej podstawie, gdy doświadczyło się może 30% całości.

Niżej od tego to już tylko przechodzenie gierek na YouTube jest.

Odnośnik do komentarza

@Wredny Nie zgodzę się. To jakby ktoś mi powiedział, że ja nie przeszedłem spider-mana, bo przecież zadania poboczne bardzo dopełniają lore, a narracja środowiskowa przedmiotami z plecaków daje dopiero zarys przez co przeszedł Peter. Gry mają podłogę i sufit i wiadomo, że im wyższy sufit tym pełniejsze doświadczenie, ale gra powinna dostarczać w swojej podstawowej formie. Jak tego nie robi to potem mamy kwiatki, że TLOU tylko z wyłączonym nasłuchiwaniem i na hardzie.

Odnośnik do komentarza

Niech każdy gra jak chce, ktoś nie ma zdolności manualnych to po to mamy poziom easy. Tak samo poboczne aktywności to tylko poboczne aktywności a nie główna gra.

Normalne to jest przejście gierki tak jak się chce ewentualnie trochę pobuszowanie jak nie mamy w co grać albo gra na tyle nam się podoba ,że chcemy spędzić w niej więcej czasu. 

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

@Wredny Nie zgodzę się. To jakby ktoś mi powiedział, że ja nie przeszedłem spider-mana, bo przecież zadania poboczne bardzo dopełniają lore, a narracja środowiskowa przedmiotami z plecaków daje dopiero zarys przez co przeszedł Peter. Gry mają podłogę i sufit i wiadomo, że im wyższy sufit tym pełniejsze doświadczenie, ale gra powinna dostarczać w swojej podstawowej formie.

 

Ale Kena to nie ubisoftowy sandbox i bez sensu tak porównywać.

To trochę jak z tymi recenzjami The Evil Within 2, gdzie niektórzy się pluli o cały chain jump scare'owych spotkań z duchem, który ich omijał, bo nie był częścią głównej osi fabularnej.

Zawartość normalnie dostępna, zdecydowanie wzbogacająca doświadczenie, ale skoro ktoś się go na własne życzenie pozbawił to nie ma prawa narzekać i nisko oceniać gry, skoro ją speedrunował, byle szybciej zaliczyć.

A TLoU na Easy też potępiam, bo traci wtedy jakiekolwiek znamiona survival horroru.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie grałem w Kene ale dla mnie granie na easy czy very easy kompletnie mija się z celem i powinno być zarezerwowane albo dla dzieciaków albo dla osób które pierwszy raz w życiu mają pada. Bo jak można docenić np. system walki, wyzwanie czy klimat jeśli całą grę można przejść mashując kwadrat bo bohater jest praktycznie nieśmiertelny. Właśnie odnośnie TLOU, bliżej premiery gadałem z kumplem że rozgrywka jest elegancka, na to on że przeciwnicy są mało spostrzegawczy i gra jest za prosta. Z rok później kupiłem od niego PS3 na prezent dla siostrzenicy, ogarniam konsolę, patrzę jest save z TLOU, wybrany poziom trudności Easy... Równie dobrze można odpalić DMC na najniższym poziomie trudności i gadać że ma słaby system walki.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Tyle, że recenzencji raczej nie chwalą systemu walki w Kenie. :shieeet: 

 

Zacznijmy od tego, że naprawdę każdy może grać jak chce. Suteq skończył Eternala na easy i good for him, bo zajebiście, że może sobie ziomek wbić w grupę przeciwników jak w serious samie i rozyebać ich na kawałeczki bez strachu, że zginie jak przestanie poruszać się przez 1s. No, ale będzie hurr durr, bo yag tak mug!!, dopiero jak wkurwiasz się na grę, że zginąłeś 50 razy i jedyną nagrodą jest przejście dalej to możesz powiedzieć, że grę skończyłeś.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

Tyle, że recenzencji raczej nie chwalą systemu walki w Kenie. :shieeet: 

 

Chwalą starcia z bossami :lapka:

No i co innego wk#rwiać się i sobie ułatwić, dzięki czemu jest frajda z gry, a co innego od startu sobie ją spłycić i na tej podstawie pisać, że krótka i nużyła.

Odnośnik do komentarza

Koledzy, a może donatello nie podchodzi do tej gry tak emocjonalnie i nie patrzył na nią przez różowe oksy? :shieeet: Mam vibe jak wchodzisz do działu z Soulsami i mówisz, że jednak nie mój klimat, mapki brak i ten system walki jakiś taki słabawy. 

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Square napisał:

Nie grałem na easy, ale jeżeli tam każdy przeciwnik pada na hita czy dwa no to też pewnie bym napisał, że nudno.

Opis easy mode w Kenie:

Story Mode: This is the easiest of Kena: Bridge of Spirits‘ difficulty levels. It makes enemies less aggressive, and they deal less damage. It also makes Rot Abilities – special abilities you can use in combat – recharge passively, and more quickly.

Dla mnie słabo to wygląda jak ma się nielimitowane speciale.

Odnośnik do komentarza

Ludzie, ale o czym my tu w ogóle mówimy? Weźmy za przykład Cuphead - gra słynie z wysokiego poziomu trudności co było obok oprawy AV najważniejszym punktem jej marketingu. Ja skończyłem grę na standardowym (wysokim z designu) poziomie trudności, doświadczyłem jej wg. zamysłu twórców. Jakby ktoś przyszedł do mnie i powiedział "meh to Cuphead, skończyłem na easy, nie wiem ocb z tym poziomem" to tu mamy zgrzyt względem oczekiwań i rzeczywistości. Graliśmy w dwie różne gry.

 

Teraz casus Keny - Kena od początku miałabyć piękną, kameralną baśnią z niezbyt wymagającą walką co pokazywały nietrudne starcia na trailerach i jej siłą miała być atmosfera przygody jaką ten tytuł buduje - selling feature tej gry. Wam siadło i dodatkowo postanowiliście sobie wzbogacić doświdczenie trudną walką. Donatello wybrał, że chce poznać tę grę jako przygodę i poszedł po sznurku który dopracowali ludzie z Ember Lab, doświadczając tego co zaoferowania mają twórcy.

 

a wy do niego hurr durr jak tak można XDDD Donatello sobie nic nie odebrał, to Wy sobie dodaliście, czyli na odwrót z ogrywaniem Cupheada na easy. Ludzie gdzie Rzym, a gdzie Krym?

 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
15 minut temu, łom napisał:

Dla mnie słabo to wygląda jak ma się nielimitowane speciale.

No to jest jedna z głównych zmian na każdym poziomie, ale np. różnica Hard-Master to również życie przeciwników (czy tam nasz damage), bo jak na Hard wystarczy jeden w pełni naładowany strzał z łuku aby zabić latającego wroga, tak na Masterze ten sam atak zadawał chyba 80% obrażeń. W ostatnim starciu też to jest widoczne, 4 strzały vs 3 w krytyczny punkt, a mobki nie padają na hita na Masterze w ostatniej fazie.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

Ludzie, ale o czym my tu w ogóle mówimy? Weźmy za przykład Cuphead - gra słynie z wysokiego poziomu trudności co było obok oprawy AV najważniejszym punktem jej marketingu. Ja skończyłem grę na standardowym (wysokim z designu) poziomie trudności, doświadczyłem jej wg. zamysłu twórców. Jakby ktoś przyszedł do mnie i powiedział "meh to Cuphead, skończyłem na easy, nie wiem ocb z tym poziomem" to tu mamy zgrzyt względem oczekiwań i rzeczywistości. Graliśmy w dwie różne gry.

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W zamyśle twórców defaultowy poziom trudności to jest najczęściej Normal (nieraz nawet Hard). Jeszcze bym zrozumiał jak by ktoś grał na Normalu i poległ X razy i wtedy przerzucił na Easy bo sobie nie radzi, a nie ma czasu/ochoty na szlifowanie umiejętności. Ale odpalanie od razu na Easy to najczęściej spłycanie rozgrywki.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...