Skocz do zawartości

PSX Extreme 302


Rekomendowane odpowiedzi

Nom, nic dodać, nic ująć. Ja już ponad rok temu prawie całkowicie zrezygnowałem z przeglądania portali o grach, bo ich poziom merytoryczny mnie po prostu w końcu wk...ił. Podczas tegorocznego Gamescomu wróciłem na chwilę do PPE i... prawie dostałem raka. Nie, nie i jeszcze raz nie, pasji tam nie ma za grosz. Wydawany dla garstki zapaleńców PSX Extreme jawi się na tle takich stron jako prawdziwy mesjasz. A tym większy, że coraz trudniej w branży papierniczej. Także PPE spoko, ale tak jak pisze Roger, jako główne źródło zarobku skierowane dla, delikatnie ujmując, mało wymagającego targetu.

Odnośnik do komentarza

No, nie ukrywam że dla mnie pisanie do PSXa jest pewnego rodzaju prywatnym sukcesem i realizacja takich małych marzeń z dzieciństwa. Wiadomo że nie robię tego za darmo, złote guldeny ze szmatlawca nieraz ratowaly mi dupe końcem miesiąca (szczegolnie ze Pan Adam G. zwany jastrzebiem rozszalal sie ostatnimi czasy XD ) ale raczej traktuje to ambicjonalnie. Wiadomo że znalazłoby się lepiej płatna "druga prace", tyle że ja PSXa jako pracy nie traktuje. To znaczy owszem, napracuje się czasami, często bywam przemęczony (tluke jeszcze w fabryce) ale robie to głównie dla satysfakcji.

 

Papier w jakiś sposób (moim zdaniem ale ja jestem z polonistyki wiec mam skrzywienie ) nobilituje treść. Jest jakby zatopiona w bursztynie, nieedytowalna wiec trzeba się postarać. Nie usuniesz banola jak czegos nie dopatrzysz. To mi daje mase satysfakcji i pewnie dlatego nie szukałem możliwości oisania dla serwisów internetowych tylko słałem teksty do Rogera.

 

Poza tym ludzie. Wymiany zdań na komunikatorach z Konsolite, podsyłanie tekstów Piechocie żeby podzielił sie opinia, warsztatowe rady Rogera. Krotko tu jestem a czuje się jak w małym (troche smierdzacym naftalina i piwem, ale zawsze) domku.

  • Plusik 3
  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Witam , Mateusz 33lata z tej strony pisze po przeczytaniu felietonu Rogera z nr 302. Takie refleksje mnie naszły. Lata temu czytałem tylko cd-action , głownie grałem na pc a i płyty cd dawali. Pewnego dnia stwierdziłem , że kupię coś innego , trafiło na psx extreme bo wiedzialem , że kolega to czytał i był zadowolony. Ja po kupieniu swojego pierwszego numeru z automatu odrzucilem cd-action gdyż psx extreme miał o wiele więcej tresci jak dla mnie i czytało sie go dłużej. Potem doszedł Pixel i kupowałem dwie gazety. teraz przy tych cenach kupuje juz tylko psx i mam zamiar kupowac go dalej ale zmierzam do czegos innego. gazeta świetna i jeśli mógłbym cos zmienić to ja jestem osobiście za tym - może to dla innych głupie- żeby powróciły takie rzeczy jak opisy gier choćby jedna na numer. ja wiem , ze to jest w internecie ale ja osobiście lubie grac mając gazetę(opis) przed nosem. Dzis w wymagających tego  grach trzeba lampić sie w telefon. ja wolę stare metody. Jesli chodzi o recenzje to lubie je czytać z waszego czasopisma bo wiem , ze znacie sie kupę lat na tym co robicie. Pozdrawiam i oby to trwało dalej, Mateusz z Bytomia.

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Za przeproszeniem (pipi)anie w 3 pracach, albo robienie tego za jakieś grosze po pracy, to są jaja. Rozumiem, że rozmawiamy w kręgu dorosłych ludzi, gdzie liczy się maksymalizacja zysków z czasu pracy prze jego jak najmniejszym wymiarze, by jak najwiecej wolnego spędzić na czym, co tylko się chce. W tym przy grach, ale na luzie, nie żeby napisać jakaś recenzje np. Tutaj mała dygresja - jaka jest stawka za taką recenzje, rozumiem że solidna podstawa za sam tekst i trochę powyżej najniższej krajowej za każda godzinę spędzoną przy grze? Nie wiem, dajmy na to te 20 zeta netto. Czyli gierka na 20h to te 400 zł plus 500+ za tekst. Nie, chwila, to by znaczyło, że 5-6 to już całkiem zjadliwe pieniądze, a nie 3 prace na raz, czy też tłuczenie po robocie, żeby podreperować budżet. Wychodzi na to, że fantastyczna rozrywka, jaką są gry powstaje na garbie wynaturzeń i wyzysku, gdzie uciśnieni bronią się słowem pasja. No tak, ruchają was, a wy udajecie że to masaż, bo ktoś rzuci promkę. Powtórzę, nierentowne tematy się zamyka, a sentyment to domena nastolatek, nie dorosłych mężczyzn. Na pewno nie tam, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo i komfort finansowy. Panowie od excela pewnie widzą to tak pracownik pasjonat - frajer do dojenia 
 

Ogólnie widzę, że forum nie dla mnie, a innego tematycznego w Polsce chyba już nie ma. Za mało we mnie pasji najwidoczniej 

  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Nie do końca rozumiem czemu nie zarabiając milionów na recenzji czy publi daje się człowiek dymać?

Wiem co podpisywałem, nikt mnie nie oszukuje, znam stawki na rynku wiec to mój wybór gdzie i za ile. Pasuje mi to, robie co lubię. Jakby jeszcze ktoś się rozbijał z modelkami po Wawie na moim garbie i odmawial chleba to mógłbym się irytować.

 

Są inne wartości niż hajs. A pisze bo lubię, zawsze pisałem, nawet za darmo, do szuflady. Jak ćwiczysz to też masz nerwa, że wykonujesz jakas pracę a nie dostajesz grosiwa?

 

I tak - jest coś takiego jak pasja. I nie trzeba jej utożsamiać z frajerstwem..

 

To powiedziawszy siadam do recenzji fajnego horrorku. Nie wiem ile za nią dostane ale wiem że dobrze bawiłem się go ogrywając, cieszę się że będę mógł się podzielić opinia z innymi, dobrze mi z tym że podszkole warsztat bo recenzji akurat pisze mało... ech, a mogłem w tym czasie trzaskać njusa do jakiegoś portaliku ze słowami kluczami pod wyświetlenia za lepsza stawkę... głupi ja, głupi...

 

I na koniec. Taka sugestia żeby nie oceniac ludzi po tym gdzie pracują i za ile bo raz, że to nie jedyne kryterium, dwa, nie zna się sytuacji indywidualnej, rodzinnej, zdrowotnej, emocjonalnej i można kulawemu radzić żeby ćwiczył biegi przez plotki bo samemu się widzi korzyści takiego treningu

Edytowane przez K.Adamus
  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Anal Wake napisał:

jaka jest stawka za taką recenzje, rozumiem że solidna podstawa za sam tekst i trochę powyżej najniższej krajowej za każda godzinę spędzoną przy grze

To nie wiesz że największy hajs jest z łapówek za oceny? Zax kupił sobie nowy motor po recenzji Shadow of Mordor a Roger nową figurkę 2B i to tylko za 3 groszówkę do NieR Replicant!! :Coolface:  

  • Plusik 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, Anal Wake napisał:

"by jak najwiecej wolnego spędzić na czym, co tylko się chce"

Generalnie to chyba jesteśmy z zupełnie innych bajek i się nie dogadamy, ale każdy ma przecież prawo do życia tak jak chce, więc Twój cyrk, Twoje małpy. Tylko nie wiem czemu z góry zakładasz, że robienie po godzinach PSX-a to nie jest właśnie spędzanie wolnego czasu tak jak się chce?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Anal Wake napisał:

Powtórzę, nierentowne tematy się zamyka

 

Ej, no dobra, ale co my mamy z tym zrobić jako użytkownicy forum gazety o gierkach? :D Mamy pisać do Łapusza, żeby jednak już nie wydawał kolejnych numerów, bo taki jeden senior consultant się pojawił i stwierdził, że nie ma sensu? :D Jak masz jeszcze jakieś inne biznesowe rady, to może pisz bezpośrednio do wydawnictwa albo coś. :dunno:

Odnośnik do komentarza

Numery z kalendarzem - Solidne straty. Kartki jednego kalendarza kosztowały więcej niż cały magazyn.

Numer 300 - no lipa w chuj, nie pykło, wielka szkoda, 25 lat nawet nie pomogło. Te dodatkowe blisko 50 stron i zbieranie starej gwardii były zabójcze dla wydawcy, miały być bonusem, wyszło na odwrót. Chcieli zbyt wysokie stawki za wspominki.

Numer zerowy - tragedia, ludzi nie interesują takie starocie, że coś tam przed wrześniem 97. To nie tak, że jest moda na retro w filmach, grach, czy muzyce. To nie mogło się udać. Preordery były grubo przeszacowane, okazało się, że to były zwykłe boty.  Do tego kilka okładek, które spowodowały, że kolekcjonerzy zamiast uzbierać wszystkie, postanowili nie mieć żadnej.

Remake pierwszego numeru - o kurwa,  nadal nie uczą się na błędach, to było kiedyś, a co to kogo obchodzi, że jakaś naklejka. Kto dzisiaj rimejkuje gry, filmy, czy cokolwiek. Mamy 21 wiek.

  • Lubię! 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza

Generalnie się z nim nie zgadzam, szczególnie w temacie takiego zimnego "kapitalistycznego" spojrzenia na pisemko o grach (choć nie oszukujmy się, że wydawca nie skupia się na tym, żeby wyjść na plus i na dłuższą metę ma gdzieś, górnolotne hasła o pasjonatach) , ale w poszczególnych podpunktach trochę racji ma (szczególnie o tej prenumeracie xD). Padło tu porównanie do siłowni czy innych pasji, którym się poświęcamy "za darmo" po godzinach. Ok, tylko jak dla mnie zajawka powinna być satysfakcjonująca i przyjemna sama z siebie. A jak czytam jedną czy drugą reckę kolejnego generycznego rogalika ocenionego na 6/10 (o prawdziwych crapach nie mówiąc), gdzie z tekstu wynika, że autor męczył/nudził się kilka-kilkanaście godzin, a takich tekstów trzeba wysmażyć przynajmniej kilka, to jak dla mnie trochę się to mija z prawdziwą pasją. Oczywiście, koniec końców jakaś kasa za to wpływa (może kiedyś przestanie to być tabu i trochę się w temacie rozjaśni, jak ze słynną stawką za newsy), ale myślę, że takie rozkminy są dosyć naturalne, gdy mówimy o 30-40 latkach z rodzinami i mieszkaniami do utrzymania.

 

Tu dochodzimy do kwestii, która już kiedyś była poruszana. Obecnie nie znajdziesz 15-20 latka, który chciałby pisać do "gazety", będąc podjaranym samym faktem, że ma za darmo gierki, a jego ksywa będzie widoczna w świeżym numerze. A sam fakt dostania kasy za wierszówkę byłby potężną gratyfikacją (wiem co mówię, bo też w czasach szkolnych miałem epizod z pisaniem dla zajawki a jak już trafiła mi się jakaś promka za fatygę, to czułem się jak gość). Czasy się zmieniły, ten pociąg odjechał i tyle. A przecież w dużej mierze tego typu demografia to był trzon redaktorów piszących do PE przez -naście lat. No, może później to już bardziej 20-25, ale wiecie, o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Anal Wake napisał:

Za przeproszeniem (pipi)anie w 3 pracach, albo robienie tego za jakieś grosze po pracy, to są jaja. Rozumiem, że rozmawiamy w kręgu dorosłych ludzi, gdzie liczy się maksymalizacja zysków z czasu pracy prze jego jak najmniejszym wymiarze, by jak najwiecej wolnego spędzić na czym, co tylko się chce. W tym przy grach, ale na luzie, nie żeby napisać jakaś recenzje np. Tutaj mała dygresja - jaka jest stawka za taką recenzje, rozumiem że solidna podstawa za sam tekst i trochę powyżej najniższej krajowej za każda godzinę spędzoną przy grze? Nie wiem, dajmy na to te 20 zeta netto. Czyli gierka na 20h to te 400 zł plus 500+ za tekst. Nie, chwila, to by znaczyło, że 5-6 to już całkiem zjadliwe pieniądze, a nie 3 prace na raz, czy też tłuczenie po robocie, żeby podreperować budżet. Wychodzi na to, że fantastyczna rozrywka, jaką są gry powstaje na garbie wynaturzeń i wyzysku, gdzie uciśnieni bronią się słowem pasja. No tak, ruchają was, a wy udajecie że to masaż, bo ktoś rzuci promkę. Powtórzę, nierentowne tematy się zamyka, a sentyment to domena nastolatek, nie dorosłych mężczyzn. Na pewno nie tam, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo i komfort finansowy. Panowie od excela pewnie widzą to tak pracownik pasjonat - frajer do dojenia 
 

Ogólnie widzę, że forum nie dla mnie, a innego tematycznego w Polsce chyba już nie ma. Za mało we mnie pasji najwidoczniej 

 

Właśnie sentymenty są dla starych pryków. Excel pokazuje mi ,że na same retro gierki wydałem w tym roku sporo kasy. Nawet w to nie gram, po prostu cieszę się ,że mam i jak mnie kiedyś najdzie ochota to sobie odpalę. Jest to pasja, sprawia mi radość a mógłbym te pieniądze przelać na lokatę i mieć z tego zysk. 

 

Czas i kasa są na przyjemności. Dla jednego to jest prowadzenie bloga, dla drugiego pisanie do PE (nie za darmo). 

 

 

19 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

jak czytam jedną czy drugą reckę kolejnego generycznego rogalika ocenionego na 6/10 (o prawdziwych crapach nie mówiąc), gdzie z tekstu wynika, że autor męczył/nudził się kilka-kilkanaście godzin, a takich tekstów trzeba wysmażyć przynajmniej kilka, to jak dla mnie trochę się to mija z prawdziwą pasją.

 

Są tutaj osoby które za darmo ogrywają takie gówna żeby nałapać pucharków czy punkcików i jak to nie jest pasja to co? :leo:  Zresztą sami to siedzimy od lat pisząc za darmo, chyba dla przyjemności nie? 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, kotlet_schabowy napisał:

Obecnie nie znajdziesz 15-20 latka, który chciałby pisać do "gazety", będąc podjaranym samym faktem, że ma za darmo gierki, a jego ksywa będzie widoczna w świeżym numerze.

Niby nie, ale...

Wierzę że ludzie się nie zmieniają. Zajawka u młodych ludzi to nie kwestia jednego konkretnego pokolenia. Do gazetki za grosze by nie pisali bo to boomerskie medium, ale streamy za darmo, mody do gier, hip hopowe beaty czy internetowe komiksy już tak. 99% na tym nie zarabia a i tak szuka swojej drogi. Młodzi robią rzeczy. Tacy już są.

 

I też bym nie mitologizował tej "roboty za gierki" bo w szmatławcu (mowie za siebie) nie jest tak że za publikacje dostajesz kupon do KFC i parę skarpetek a za recke to kilo ziemniaków czy cebuli do wyboru :) jak mówiłem sa takie miesiace ze mi to osobiście robi różnice, opłaci rachunki, zasponsoruje grę której bym sobie nie kupił bo szkoda hajsu czy coś innego. Po prostu bez zajawki ciężko by było ekonomicznoe usprawiedliwić stosunek wkładu do wyciągniętego hajsu (nie narzekam zeby nie bylo) bo szczerze to im bardziej się starasz, tym więcej godzin researchu, układania tekstu czy korekty (np ja te robie trzykrotnie a i tak nie wychwyce wszystkiego). Można robić na odpierdol ale czy o to chodzi?

 

Konkluzja - pieniążek z tego jest, mnie zadowala, ale nie na tyle spory by robic to bez podjarki. Jeżeli myśleć tylko w kontekście zarobku, nie te drzwi :)

PS. Ale sie insajderski wątek robi XD

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Jestem zaskoczony, ze Roger nie ma roboty w redakcji na pelen etat. Zdawaloby sie, ze kto jak kto ale kapitan to musi na statku byc caly czas. Troche to mi teraz uswiadomilo, jak mocno print i samo PE stalo sie juz tylko nisza dla pasjonatow. Albo jednym z bocznych projektow agencji Lapusza.

 

A co do obrywania PPE najbardziej, to chyba tak zawsze jest z liderami (tu, w pisaniu clickbajtowych newsow). Nie wiem jak z polygamia, ale Eurogamer to zawsze i mial malo komentarzy pod newsami, i nie byl informacyjnym zsypem. Niestety zmienilo sie to niedawno bo widac "model biznesowy" PPE dziala. Ostatnio w te strone skrecaja tez Lowcy. Ale ciezko powiedziec, ze to wina tych zespolow, chyba ze za wine przyjmiemy chec lepszego zarobku.

Odnośnik do komentarza

Z tymi młodymi to racja, choć i tak mam wrażenie, że większość z nich ma gdzieś w tle, bardziej lub mniej podświadomie, wizję większej i łatwiejszej kabzy i/lub fejmu w przyszłości, nie bez powodu od jakiegoś czasu najpopularniejsza odpowiedź na pytanie "kim chcesz być w przyszłości" to "jutuber". Zabrzmię teraz boomersko, ale myślę, że z uwagi na panujący teraz, wszechobecny konsumpcjonizm i wręcz fetysz bogactwa i swagu (na przykładzie chociażby tego, jaki "rap" ma teraz najwięcej wyświetleń) wygląda to obecnie inaczej, niż za "naszych czasów". Może się mylę.

 

No ale meritum było stricte pisanie o gierkach, w kontekście samego PE. A tutaj nie zaprzeczysz, że do dyspozycji naczelnego są głównie same, no właśnie, zgredy xD. I chyba każdy zasuwa gdzieś na etacie.

 

Co do reszty, to poniekąd o to mi chodzi: domyślam się, że kasa z tego jest na tyle sensowna, że oprócz czystej zajawki jednak motywacją jakaś jest, ale dopóki sobie gdybamy i tylko czytamy w hyde parkach, jaka to jałmużna, to takie dyskusje będą się pojawiać.

 

23 minuty temu, Ukukuki napisał:

Zresztą sami to siedzimy od lat pisząc za darmo, chyba dla przyjemności nie? 

 

 

Dla plusików, to chyba jasne.

 

Nie no osobiście robię selekcję i raczej nie gram na siłę,

Odnośnik do komentarza

Dobra, posypały się minusy, przyjąłem je na klatę. Wszak wparowałem z buta i zacząłem siać kapitalistyczny ferment i rządy twardej gotówki. Co najlepsze, to ja jestem po lewej stronie polityczno-ekonomicznego kompasu, jak już miałbym się określać. Wiadomo jednak jak jest, człowiek chce dobrze żyć, a że ma dwójkę dzieci to ciśnienie jeszcze większe. Z pasją jest tak, że to wspaniała sprawa móc się z niej utrzymywać, ale cały w tym ambaras, żeby robić co się kocha i trzepać na tym konkretny hajs. To w teorii, bo robię coś mi zupełnie obojętnego, ale za to dobrze płatnego. Na pewno jednak da się to połączyć, ale nie w przypadku pisma, które zbiera na Patronite i działa na zasadzie z miesiąca na miesiąc. Zamknij mordę, (pipi)a wiesz? Jasne, nie jestem w środku tego rozgardiaszu, ale wspomniana zbiórka, odejście wspomnianego rysownika, bo pismo nie jest w stanie wypłacić paru stów więcej. No, nie wyglada mi to na idyllę i za bardzo nie widzę sensu funkcjonowania w takim stanie. Z perspektywy rynku forma jest archaiczna i skazana na wyginiecie. Jakoś streamerzy koszą potężną kasę na gierkach, bo tam jest publika, tam płynie ciężki szmal reklamodawców. Przecież nikt nie będzie czekał na recenzję 3 tyg, gdy w zasięgu palca ma tony gameplayu, wrażeń innych graczy, czy też recenzentów kalibru SkillUpa czy ACG, nie wspominając o gigantach typu IGN. Publicystyka? Proszę bardzo, na YT masa świetnie napisanych i złożonych dokumentów, esejów. Praca turbo zajawkowiczów, często o potężnym talencie, którzy w Final Cut i tym podobnych składają prawdziwe cudeńka, tak od strony merytoryki, jak i prezentacji. Sorry, ciężko mi wskazać na jakikolwiek plus papieru, zwłaszcza w tak dynamicznej branży jak gry wideo, gdzie nierzadko totalnie z dupy lecą megatony typu MS podchodzący do zakupy Acti-Blizzard. Emocjonować się tym po miesiącu? Czytać preview, zamiast zobaczyć grę w akcji? Ruchać w gumie? Nope. Informacje są za darmo na wyciągnięcie ręki i to w najwyższej możliwej jakości. I tutaj taki Patronite ma sens, gdzie bezpośrednio wspomaga się ulubionych twórców. Stawianie się internetowi to potyczka na zasadzie konnicy ścierające się z dywizją pancerną. 
 

Mały desclaimer na końcu - PE towarzyszyło mi całe moje nastoletnie życie. Czytane z namaszczeniem niczym   okultystyczne woluminy w blasku świec. Chłonąłem ten klimat całym sobą. I tutaj właśnie upatrywałbym możliwość przetrwania pisma - w zachowaniu skandalicznego, wykręconego i charakterystycznego podejścia do gierek. Czegoś na zasadzie „(pipi)e zaboru vivre, grzyba kurestwem cisnę”, hehehe. Z drugiej strony na YT jest taki Jim Sterling. Tzn był, bo odkąd nie wie czy jest babą, czy chłopem to już nie da się tego oglądać ;)

 

Co do serwisów o grach. Tutaj krótko - tam gdzie ręka, która karmi, tj reklamodawca, jest producentem produktów, o których raja stronka traktuje, tam zawsze będzie szambo. Jedyne wyjście, to wyjęcie głowy z dup marketingowców i pojęcie w Pay Wall. Czas najwyższy, żeby ludzie nauczyli płacić się za treść w sieci

 

Pochwalony i nich wasze słonie kąpią się w mleku i miodzie

 

Acha, co do akcji z prenumeratą i bonusami z Patronite, o których tu czytam, to motylek otwiera się w kieszeni. Klient nasz Pan, wszystko musi być tip-top, nie na zasadzie syndromu sztokholmskiego 

Edytowane przez Anal Wake
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...