Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

hacksaw ridge - lubie bravehart, pasje i apocalipto.....ale nie ten film. od początku do końca jestem zmuszony uwielbiać głównego bohatera, salutować na widok dzielnych amerykanów i pluć na przebiegłych i nikczemnych żółtków (są nieokrzesani, dzicy wręcz a pod koniec filmu komicznie głupi). gibsonowski gorefest użyty w jednym celu - patrzcie na krew i flaki ale brutalna ta wojna conie ! nie spełnia żadnej funkcji. na końcu leci hymn i mesjanistyczny symbolizm dosłownie wepchany do gardła. nie kupuje tego, sorry...  

Edytowane przez Kazub
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Dud.ek napisał:

Ciemno, prawie noc - Słabe, scenografia jak z teatru, historia postrzępiona jak stare gacie. Aktorzy grają jakoś nienaturalnie. Niektóre opowieści o bohaterach ciekawe, niemniej jako całość wyszło bardzo źle, ktoś przekombinował. 


No niestety między innymi tym kimś była znajoma  :|  (okropna adaptacja, pewnie najlepszej książki Bator -  uch, ledwo seans przetrzymałem w kinie)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
57 minut temu, Kazub napisał:

hacksaw ridge - lubie bravehart, pasje i apocalipto.....ale nie ten film. od początku do końca jestem zmuszony uwielbiać głównego bohatera, salutować na widok dzielnych amerykanów i pluć na przebiegłych i nikczemnych żółtków (są nieokrzesani, dzicy wręcz a pod koniec filmu komicznie głupi). gibsonowski gorefest użyty w jednym celu - patrzcie na krew i flaki ale brutalna ta wojna conie ! nie spełnia żadnej funkcji. na końcu leci hymn i mesjanistyczny symbolizm dosłownie wepchany do gardła. nie kupuje tego, sorry...  

 

O widzisz, wlasnie obejrzalem film, w ktorym wiele scen z pewnoscia wg ciebie spelni swoja funkcje i trafi w twoje gusta bo wpycha do gardla co innego.

 

The Old Guard - przyznaje dalem sie nabrac. Najpierw zrobila to obsada. Nie przepadam ze Charlize ale w tym filmie co byla agentka byla niezla (a to film tez o agentach) a poza tym to Charlize wiec film musi trzymac poziom, prawda? Potem nie zauwazylem, ze to produkcja Netflixa. Ku.rwa czego tu niema. Rezyser kobieta - jest, silne kobiety z piechoty - sa, sceny gdzie doslownie wszystkimi postaciami na ekranie sa kobiety - sa, strong female protagonist - jest, roznorodnosc rasowa - jest, strong black female protagonist - jest, geje - sa, calujacy sie geje - sa, gej muslim - a jak, bialy mezczyzna glownym zlym - jest, bialy mezczyzna zdrajca - jest, mezczyzni wykonujacy polecenia kobiet z honorami - no ku.rwa. Jest tu wszystko z zaj.ebanej lewackiej propagandy oprocz lbt bo g jest. A nie sory, L tez jest, zapomnialem xD. Wiele scen nie ma sensu, scenariusz jest dziurawy ja sito, nastepujace po sobie wydarzenia sa w najlepszym razie nieprawdopodobne. Plot armor nie wystepuje chyba juz tylko dlatego, ze po prostu bohaterowie sa niesmiertelni z definicji. I nie jest to nawet zly pomysl ale wszystko wokol tego jest tak statyczne, ze az trudne w ogladaniu. To po prostu 2h serial gdzie, owszem, troche akcji (w stylu Johna Wicka) jest ale reszta to siedzenie na dopie i opowiadanie kim sa bohaterowie, kim jest postac Charlize itd. Gdzies pomiedzy wtracane sa dialogi o spolecznych niesprawiedliwosciach (ten z gejami najlepszy, serio, obejrzyjcie sobie na yt), przeplataja sie tematy odrzucenia (a jakze), wiary, odpowiedzialnosci itd. Wszystko przypomne w dwoch godzinach. A co w tym wszystkim najgorsze to to, ze film sugeruje ewidentny sequel, ktory mam nadzieje nigdy nie powstanie. 3/10.

 

Takze smacznego Kazub bo wydaje sie, ze twoj ulubiony ostatnio smak.

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 31.05.2020 o 21:44, Mejm napisał:

Owsze, powodowal, ze mlodziez znikala z GG.

:dynia::lol::laugh:

O kurfa! Zszedłem  na zawał prawie.

 

Dla mnie największym głąbem był niejaki Ross. Phoebe jakoś mogłem przeboleć czy postępującą głupotę Joey'a, ale Ross z jego wyborami A.D. 90' tak mnie mierził, że do dziś połowę scen przewijam.

Rachel śmiała się z dużej części scen, w których wystąpiła co dla mnie jest zawsze na plus, Chandler stanowi klasę sam dla siebie, a Monica mimo iż irytująca czasem potrafiła o czasu do czasu coś wywinąć.

 

Star Wars IX - 1/10

Nie wiem co tu napisać. Za pierwszym razem w kinie kolo uciszał mnie co 10 minut bym "zamknął ryj" i przestał się "śmiać i komentować". I uwierzyć, że istnieją z(pipi)y, którzy widzą w tym filmie jakość.

Odnośnik do komentarza

Sokół z masłem orzechowym

 

Lekko się to ogląda, fajna przygoda, Shia Labeouf i Dakota Johnson mają spoko role i się sprawdzają. Do tego ładna sceneria rejonów rejonów Florydy, przyjemna muzyka, brak jakichś zbędnych wątków i rozciągania fabuły i tak wychodzi kompletny film o luźnej tematyce.

 

I am Bolt

 

Uwielbiam filmy dokumentalne o sporcie, o kulisach, treningach, zawodach i całej otoczce. Tutaj jest sporo fajnych materiałów z igrzysk, z czasów młodego Bolta, czy treningów. Trochę różni się od poprzedniej produkcji o nim, nie ma już tyle o jego dorastaniu i życiu prywatnym. Za to całość kończy się na Igrzyskach w Rio, więc nie ma już nic o ostatnich MŚ.

Edytowane przez krupek
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Yap napisał:

:dynia::lol::laugh:

O kurfa! Zszedłem  na zawał prawie.

 

 

 

Star Wars IX - 1/10

Nie wiem co tu napisać. Za pierwszym razem w kinie kolo uciszał mnie co 10 minut bym "zamknął ryj" i przestał się "śmiać i komentować". I uwierzyć, że istnieją z(pipi)y, którzy widzą w tym filmie jakość.

Ja jak byłem w kinie to jakoś w połowie filmu kolo obok mnie wstał, wyszedł i już nie wrócił :)

Odnośnik do komentarza
Cytat

O widzisz, wlasnie obejrzalem film, w ktorym wiele scen z pewnoscia wg ciebie spelni swoja funkcje i trafi w twoje gusta bo wpycha do gardla co innego.

 

chyba mnie z kimś pomyliłeś albo insynuujesz, że moje opinie są jakoś kategorycznie podyktowane konfliktem ideologicznym. nie są. także nie prowokuj i nie obrażaj tylko dla tego, że elektryzujesz się social mediami regularnie. i dont care. gore w hacksaw ridge wydał mi się zbyt wyeksponowany, tzn. każdy w tym filmie jest rozrywany na strzępy, palony żywcem, ma wywleczone wnętrzności, nie ma nogi, ręki albo głowy. wojna w tym filmie wygląda jak fragment call of duty. nie mam natomiast problemu z przyrównywaniem głównego bohatera do ikony jezusowej, tylko realizacje. tzn. jego wniebowstąpienie jest wyłożone DOSŁOWNIE. 

 

może napisałem zbyt małą czcionką, że lubie filmy gibsona i nie jestem przesadnie wyczulony na patos. lubie save privat ryan. nie ogladam filmów po to, żeby przesadnie podniecać się tym, czy w filmie jest za dużo lub za mało białych, czarnych, wystarczająco silnych kobiet, niewystarczająco silnych mężczyzn. za mało nurkuje w te tematy - strata czasu

 

Cytat

Takze smacznego Kazub bo wydaje sie, ze twoj ulubiony ostatnio smak

ostatnio kiedy ? pisze dzieśięć postów na miesiąc z czego pewnie dwa będą O ZGROZO LEWACKIE. albo są tak odbierane. cholera, byc może to dlatego, że mam w większości poglądy lewicowe, no nie wiem.

 

ludzię ochłońcie troche bo niedługo ciężko będzie napisać cokolwiek, żeby jakiś czubek z netu nie opluł ci matki, wujka czy siostry. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Czasami sobie odpalam jakiegoś popularnego crapa typu twórczość Vegi i przerzucam urywkami cały film w 10-15 minut, bo to fenomen, że takie filmy biją rekordy popularności. No, ale jak mi się Zenek wyświetlił na Netflixie to oh boiii :yao: To już po trailerze było widać, że konkret szambo, gorsze od vegowej sagi, czy 365 dni, a to wyczyn.

Odnośnik do komentarza

Takie filmy jak 365 dni czy Zenek to można oglądać chyba tylko po ziele, w ramach wymiany z partnerką ("obejrzę z tobą Zenka, ale potem robimy maraton LotR"), albo po drinkach dla beki. 

 

U mnie ostatnio wjechały:

 

Dziewczyna z tatuażem - dopiero teraz tak naprawdę przeczytałem pierwowzór książkowy i od razu po książce odpaliłem film, który jest bardzo wiernym przeniesieniem wszystkiego na ekran. Fajny niepokojący klimat, świetnie dobrana muzyka i zapadająca w pamięć kreacja Rooney Mary jako Salander. Wielka szkoda, że nie pociągnęli dalej ekranizacji kolejnych książek.

 

Collide - :rotfl: omujborze jakie gó.wno, akurat leciało w tv na urlopie, widzę Hopkinsa, widzę Kingsleya, ale filmu akurat nie kojarzę, może jakaś ukryta perełka? A takiego wała. Historyjka naciągana jak gumka w 10 letnich majtkach (jeden gość kradnie auto innemu gościowi żeby opłacić lasce dializy i ten drugi gość się wkurza i tego pierwszego gościa cały film gonią), pełna niedorzeczności, które wprawiają w osłupienie nawet Szybkich i wściekłych, z pogubionymi aktorami, którzy pojawili się na ekranie tylko po to żeby zrealizować czek. Serio, kto takie gnioty zatwierdza w ogóle do produkcji? 2/10 (bo 1/10 zostawiam dla Zenka) i omijać szeroko.

 

Odnośnik do komentarza

The Signal (2014)

 

Mimo, że twórczość Myszaqa w PE mnie mocno odrzuca, to kiedyś skusiwszy się na przeczytanie jego wypocin, trafiłem na zarys fabuły tego właśnie tytułu, który trochę mnie zainteresował. Samym filmem jednak się zawiodłem i to mocno. Ot taki typowy "młodzieżowy" thriller w sosie sci-fi. Pełno gatunkowych klisz, mało znane twarze na pierwszym planie (i Morfeusz na drugim, jedyna interesująca postać swoją drogą), czuć mały budżet i brak tego czegoś. Lekki uśmieszek wywołują jedynie momenty interakcji ze "zwariowanymi" mieszkańcami miasteczka, a rozwiązanie całej zagadki wzbudza trochę zainteresowania, ale całość mnie wynudziła. Typowe kino klasy B.

 

Obywatel Kane

 

To taki film, który wypada obejrzeć, ale żeby w pełni docenić dokonanie Wellesa i zrozumieć "o co tyle hałasu", trzeba potem przeczytać rozprawki prawdziwych znawców kina na jego temat. No bo nie oszukujmy się, poza całą otoczką obcowania z czymś "ważnym", film zwyczajnie nie bardzo ma czym zachwycić dzisiejszego widza, i to jest naturalne. Nie powiem, pod względem formalnym nadal robi momentami wrażenie nawet na takim prostym odbiorcy, jak ja (zdjęcia, no i świetna charakteryzacja-efekt postarzenia aktorów wypada lepiej niż w niejednym dzisiejszym filmie). No ale są momenty zwyczajnych dłużyzn, a całość nie jest zbytnio wciągająca. Ciężko się to ogląda i tyle.

 

The King of Staten Island

 

Raczej przejdzie u nas po cichu (premiera w PL chyba nie jest nawet planowana), sam zresztą trafiłem na niego przypadkowo, sprawdzając, czy jeden z moich ulubionych twórców nie kręci czegoś nowego. A tu miła niespodzianka, bo nie tyle kręci, co nakręcił i wypuścił. Mowa tu o Juddzie (tak to się odmienia?) Apatowie, znanym głównie jako twórca "40 letniego prawiczka" i "Wpadki". Trafia do mnie jego poczucie humoru i styl pisania dialogów, więc z zaciekawieniem oglądam kolejne jego dzieła ("Wykolejona" niestety zawiodła). Tym razem typowo komediowego humoru tu niewiele (choć nieraz można mocniej parsknąć), a dostajemy bardziej obyczajową, trochę opartą o prawdziwe wydarzenia z życia odtwórcy głównej roli, historię zagubionego 24 latka, mieszkającego z matką i nie mającego pomysłu na siebie. Ojciec-strażak zginał na służbie, gdy nasz bohater był dzieciakiem. Matka poznaje nowego faceta (też strażaka), co staje się motorem napędowym zmian w życiu chłopaka. To tak w wielkim skrócie. Nie rozpisując się za bardzo, po prostu mocno polecam, bo to mądry, napisany lekką ręką i często zabawny film.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, myślę, że po prostu filmy poniżej pewnego rocznika (tak plus minus 1965) są dla mnie po prostu niestrawne. Specyficzne podejście do reżyserii, gry aktorskiej etc. (oczywiście generalizuję), im dalej "w las" (czyli w przeszłość), tym gorzej. Ominie mnie może przez takie podejście dużo dobrego kina, no ale trudno, nie da się obejrzeć wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, kotlet_schabowy napisał:

Wiesz co, myślę, że po prostu filmy poniżej pewnego rocznika (tak plus minus 1965) są dla mnie po prostu niestrawne. Specyficzne podejście do reżyserii, gry aktorskiej etc. (oczywiście generalizuję), im dalej "w las" (czyli w przeszłość), tym gorzej. Ominie mnie może przez takie podejście dużo dobrego kina, no ale trudno, nie da się obejrzeć wszystkiego.

A widziałeś 12 gniewnych ludzi? Oryginał w którym gra Henry Fonda.  Po obejrzeniu tego dzieła na pewno zmienisz zdanie. 

Edytowane przez Hubert249
  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...