Skocz do zawartości

Persona 5


Gość hnky

Rekomendowane odpowiedzi

Klimat gimbazy klimatem, ale widząc niektóre porównania w temacie Fajnala "Rozciągniętego" Rimejka, zdałem sobie sprawę, że nie wszyscy czują inną rzecz w Personie, która dla wielu osób jest przemęcząca. Mianowicie w tej grze nie tylko godzinami klikamy kolejne dialogi, ale też te dialogi są... mało treściwe. Postaci głównie zajmują się powtarzaniem po dwadzieścia razy tego, co już wiemy. Nic nie może... po prostu się wydarzyć, raz, bez komentarza. Postaci nieustannie tłumaczą całą sytuację, co się właśnie i wcześniej, wydarzyło, jakie to ma znaczenie dla całej historii (co jest od razu i tak oczywiste). Dodatkowo przez pierwsze DZIESIĄTKI godzin mamy bardzo mało swobody, bo kot chce nas naprawdę dokładnie nauczyć, jak mamy grać w każdym momencie każdego dnia i przedstawić jak dziecku każdy mechanizm. Tłumaczenie historii, tłumaczenie gameplayu, a także masa dialogów, które właściwie nic nie wnoszą i są tylko obowiązkowym "postać X w swoim stylu komentuje każdy krok po kolei, np. jedna postać będzie na każde zdanie odpowiadać komentarzem o tym że jest głodna itd." - ogólnie gra spędza strasznie dużo czasu na kręceniu się wokół samej siebie.

 

 

(Ogólnie doceniam też, że jest to dość stała jakość całej serii. Super to widać np. w Personie Q, gdzie już znamy te postaci i motywy, ale i tak przed graczami kolejne kilkadziesiąt godzin słuchania w każdej scenie o tym, że Chie by coś zjadła oraz Teddy'ego wypalającego co minuta elokwentne zdanie "e to może pójdziemy na randkę???", po czym dziewczyna mówi "nie dziękuję", a Teddy się wywraca. Po raz tysięczny. I cokolwiek się zdarzy, do końca gry postaci będą wspominać, że to się zdarzyło, w każdym kolejnym punkcie FABUŁY. Persona w pigułce. Fajnal Rimejk też jest, hm... przystęny dla najmłodszych, ale na tle Persony wypada jak Virginia).

 

 

Dobre jest też to, że te postaci prawie zawsze gdzieś tam mają normalną głębię, np. w piątce Ruyji (i podobnie inni w innych grach) niby ma w confidancie historię osoby, która się poprawia i zmienia, ale w całej grze jest przez 95% czasu typową maszynką do jednego typu komentarza pokazującą jego jedyną (irytującą) cechę.

 

 

 

W tym sensie seria zaiste kojarzy mi się z Danganronpą. Natomiast nie każda gra, w której jest dużo dialogów czy dzieje się w gimnazjum, ma tę cechę. Jest wiele visual noveli zrobionych bez tego. No i... hm, no nie dla każdego to pasuje do określenia "dialogi i postaci to najwyższa półka". Świetna gra, wiadomo, ale czy to zasługa jakości dialogów, to nie wiem.

 

 

 

 

 

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Gram wlasnie w Royal i zbieralem sie, zeby napisac to co wyżej. Jestem przy drugim pałacu i te dialogi zaczynają mnie po prostu męczyć. 50% z nich to powtarzanie tego, co zostało już powiedziane.  Coraz częściej łapię się na tym, że chce aby przestali już gadać i żeby gra pozwoliła mi coś porobić, a nie tylko przewijać dialogi. Grałem jeszcze tylko w Persona 3, ale tam mam wrażenie było to znacznie lepiej wyważone, bo nigdy zmęczenia nie czułem. Tutaj za to wyraźnie czuć jak gra traci na tempie przez całą masę niepotrzebnych dialogów. Mam nadzieje, że potem będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Dahaka napisał:

Gram wlasnie w Royal i zbieralem sie, zeby napisac to co wyżej. Jestem przy drugim pałacu i te dialogi zaczynają mnie po prostu męczyć. 50% z nich to powtarzanie tego, co zostało już powiedziane.  Coraz częściej łapię się na tym, że chce aby przestali już gadać i żeby gra pozwoliła mi coś porobić, a nie tylko przewijać dialogi.

 

A przed Tobą jeszcze z 70 godzin tego. Have fun :banana:

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Dahaka napisał:

Gram wlasnie w Royal i zbieralem sie, zeby napisac to co wyżej. Jestem przy drugim pałacu i te dialogi zaczynają mnie po prostu męczyć. 50% z nich to powtarzanie tego, co zostało już powiedziane.  Coraz częściej łapię się na tym, że chce aby przestali już gadać i żeby gra pozwoliła mi coś porobić, a nie tylko przewijać dialogi. Grałem jeszcze tylko w Persona 3, ale tam mam wrażenie było to znacznie lepiej wyważone, bo nigdy zmęczenia nie czułem. Tutaj za to wyraźnie czuć jak gra traci na tempie przez całą masę niepotrzebnych dialogów. Mam nadzieje, że potem będzie lepiej.

Nie będzie. Ta gra ma właśnie taki klimat, mi np. to bardzo pasuje, natomiast jak Tobie nie, to nie nastawiaj się, że coś się zmieni w tym temacie..

Odnośnik do komentarza

To znaczy, dla mnie ta gra to jrpg generacji, ale rozumiem o co chodzi. W Personie 5 już dużo, o wiele za dużo zbędnych dialogów, które w zasadzie nic nie wnoszą. Czasami próbują ratować je za pomocą humoru, ale nie zawsze im to wychodzi. Ile razy można czytać: 

 

- Ciekawe, czy u tego i u tego nastąpi zmiana serca?

- Mam nadzieję, że tak. Inaczej możemy mieć problemy. 

- A co jeśli nam się nie uda?

- Nie myślmy o tym na razie.

 

- Zbliżają się egzaminy.

- Nie uczyłem się. 

- Ty się nigdy nie uczysz.

- Ja jestem przygotowana. 

 

Jeśli czytasz takie porywające rozmowy kilkadziesiąt (kilkaset?) razy w ciągu gry, to coś jest nie tak. Czasami przez to kompletnie wyłączam myślenie przy dialogach i przyłapuję się na tym, że przegapiłem rozmowę, która dla odmiany wprowadzała coś istotnego do fabuły. Sztuczne przedłużanie gry. Tak jak napisał Dahaka - przy Personie 3 nie miałem takiego wrażenia. 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Bo nie chodzi o to, że mnie czytanie dialogów męczy. Jeśli są ciekawe i wnoszą coś nowego, to mogę nawet 10 godzin siedzieć i przewijać, ale nie 20 razy takie pasjonujące rozmowy jak w poście wyżej.

Widać, że twórcy chcieli, żeby ten aspekt życia codziennego był jak najbardziej naturalny i żeby codziennie coś się działo, jakieś rozmowy, jak w życiu. I w sumie w życiu rozmowy z ludzmi, z ktorymi widzisz sie na codzien czesto tak wygladają,  powtarza sie te same rzeczy troche inaczej z braku nowych tematów. No ale to jest jednak gra, a nie życie, wiec mogliby ogarnac to lepiej xd

W 4 jeszcze nie gralem, bo schowali ją na tej przekletej vicie a szkoda mi kasy na kupowanie konsoli dla jednej gry xD Mogliby wydac jakas kolekcje 3 i 4 w koncu, nie ogarniam czemu jeszcze tego nie zrobili.

Dungeony w 3 nie mnie bolaly w ogole, fabula i mechanika i ogolnie gameplay loop tak mnie wciagnely ze klapy na oczach przez cala gre. Ale teraz jakbym mial wrocic to pewnie byloby ciezko.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, SebaSan1981 napisał:

U mnie świeżynka Royal leży w folii niezaczęta, nie zainstalowana. To cudo czeka na swoją kolej za kilka miesięcy, zapewne gdzieś w okolicach jesieni..

Tak z ciekawosci, co to wnosi do tematu?

Odnośnik do komentarza

A widzisz.. myślałem że już wcześniej coś pisałem w tym topiku, stąd wrażenie że post wyrwany z kontekstu.

Wnosi to że nareszcie jest i czeka na swoją kolej do ogrania. Nie dodałem że powodem zakupu P5Royal był fakt że moja koleżanka (Alex - ta sama która mi podarowała wcześniej jakąś stulejarską grę mangową z cyckami i ubijaniem tysięcy mobów) z poprzedniej pracy namiętnie grała w podstawową "piątkę" i podsyłała mi linki do gameplayu. Jako że w serię nie grałem wcześniej to zainteresował mnie specyficzny styl i mechanika. A gdy tylko dowiedziałem się że wyszła edycja Royal, migiem kliknąłem "kup" w Game. Ot i cała historia ;)

Odnośnik do komentarza

No wiele dobrych gier tak ma, zwłaszcza japońskich. Zazwyczaj raczej nie z powodu chęci symulacji codziennego życia, tylko żeby osobom grającym rzadko, weekendowo, z przerwami itd. było łatwo wejść z powrotem. Trochę też bo to jednak są gierki dla dzieci. No ale musiałem to napisać patrząc na temat o Fajnalu Rimejku, jaki to on "rozciągnięty", gdy tamta gra mogłaby kurde spokojnie trwać 150 godzin, gdyby ją w takiej mierze wypełnić repetytywnymi korytarzami tych samych grindowych walk i ciągłymi przerwami na wysłuchanie kolejnej scenki o tym, że Wedge by coś zjadł.

 

To jest jak dla mnie świetna gra, bardzo wciągająca, przyjemna estetycznie, no ale będąc fanem Persony bym się wstrzymał z tekstami o innych grach, że one są rozciągnięte, mają gupie dialogi czy prostackie walki gdzie się wciska jeden przycisk.

 

 

No na forumie ogólnie jest tendencja, żeby wszystkie gry tego samego "gatunku" traktować jak jakąś jedność. Ludzie często piszą zdania typu "jeśli lubisz dużo dialogów...", "jeśli lubisz walking simulatory...", jakby wszystkie gry w których "się strzela" albo "się nie strzela" nagle były takie same i nie ma znaczenia w ogóle JAKIE są te dialogi czy jaki jest ten walking.

 

 

 

Co do konsol, to raczej Sony ma najwięcej do powiedzenia w kwestii Persony. Samodzielny Atlus by pewnie portował swój największy hit na wszystko, ale nie za to Sony płaci. 

 

Podstawka Persony 4 to nadal ta sama wyborna gra. Jak ktoś chce, to bym sobie nie odpuszczał tylko dlatego, że istnieje Golden. (Zresztą kupienie Vity to chyba dziś łatwiejsza rzecz niż granie na PS2, ale co kto uważa). Gra nie jest gorsza od "trójki", chociaż kilku rzeczy z Goldena no już będzie brakować, jak dla mnie zwłaszcza tego, że się wybiera skille tworzonych person, zamiast liczyć na szczęście.

 

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Nie wiem o co Wam chodzi z tymi dialogami. Też nienawidzę przegadanych gier i dlatego chociażby nie podszedł mi inny mesjasz, czyli Yakuza 0. W Personie jednak większość dialogów w cutscenkach jest ok, bardzo często są zabawne albo dowiadujemy się czegoś nowego o jakiejś postaci. Jeżeli chodzi o pozostałe dialogi, szczególnie te tekstowe to kumam, że mogą męczyć, ale ma to swój klimat i czuje się, że po prostu gadamy z grupą znajomych. Ogólnie nie chce się rozpisywać, bo mam jakieś 35h na liczniku i na ocenę przyjdzie czas, ale na początku byłem negatywnie zaskoczony, a z każdą kolejną godziną zako(pipi)e się w tej grze coraz bardziej. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

mialem doła growego po splatynowaniu FF7, sprawdzilem 13tke, ale odbilem sie jak od sciany.

 

teraz gram w personę wlasnie i po okolo 5/6 godzinkach mocno wsiaklem. jedna rzecz mnie tylko zastanawia. (spoiler z poczatku gry wlasciwie)

 

Spoiler

jestem w pierwszym palacu, pierwszy raz kiedy tak naprawde tam wlazlem juz z pelną ekipa, kawal juz chyba przeszedlem (w kaplicy jestem po mini bossie). mam malo SP i chce sie na 'dzisiaj' wycofac.

 

i pytanie brzmi - czy ma znaczenie w ilu podejsciach robie te pałace? czy ktorys ze scenariuszy ponizej jest wyraznie lepszy?

 

1. mam 10 dni, robie palac w 1 lub 2 dniu, reszte spedzam tylko na tych social linkach, lataniu po miescie itd - nowy palac sie pojawi tak czy siak dnia X i wtedy bede mogl dalej sie napie.rdalac z potworami

 

2. robie kawalek palacu, troche latam po miescie, kawalek palacu, troche glupotek itd - koncze palac mniej wiecej tuz przed deadline.

 

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem kluczowe jest maksowanie Temperance i Fortune, bo Fortune od chyba 5 poziomu pozwala Ci na podbijanie social linkow za hajs. W sensie jeżeli np. przejście z 7 na 8 poziom wymagałoby 2 spotkań, to możesz iść do Fortune i zapłacić hajsik, zdobyć kilka punktów i zmniejszyć liczbę spotkań do 1. Dużo czasu to zaoszczędza.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...