Skocz do zawartości

Odżywianie


Sebas

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, milan napisał:

Pytanie takie.

Musze się troche zabrac za siebie, cwiczenia swoją drogą, ale największy ból mam z pieczywem.

Czy te bułki fitness z lidla są spoko? Bo jeszcze je zjem, ale ku,rva ciemny razowy czy inny chleb to nie przejdzie mi przez ryło, nawet  z jakimiś fajnymi rzeczami  w środku.

 

Jak już jesteś w Lidlu to zamiast bułek lepiej kup np. hamburgery wołowe ( 98% mięsa, sól i przyprawy ).

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, kanabis napisał:

Biale pieczywo to syf sprzyjajacy tyciu w dodatku bez zadnych wartosci procz kiepskich weglowodanow. Albo razowe albo wejdz w 21 wiek i skoncz z kanapkami jak w podstawowce jakiejs. Owsianka z rodzynkami i miodem z dodatkiem cynamonu na zimno z rana i nie wiem jak moze byc bez usmiechu na twarzy. Stary owsianka to nie znaczy owies z woda na cieplo jak w szpitalu czy innej stadninie koni. Mozna to zrobic naprawde smacznie

 Na śniadanie jem praktycznie codziennie owsianke na wodzie z bananem czy rodzynkami itp. Niestety mleko mi nie służy zbytnio :/ 

 

A przed bieganiem cięzko u mnie o lepszą przekąskę niż białe pieczywo z dżemem albo miodem. Sporo kalorii a praktycznie w ogóle nie czuc żeby ciążyło na żołądku. Ciemne pieczywo to w pracy nie śniadanie.

 

Sam szukam opcji zamiast pieczywa, ale na prawde cieżko mi znaleźć alternatywę. Cenowo też dobrze wychodzi ;)

Edytowane przez Carles
Odnośnik do komentarza

Banany ze dwa, garsc rodzynek? Nie dosc ze to lepszej jakosci weglowodany to banany zawieraja sporo jakze potrzebnego w czasie biegu potasu a rodzynki maja najwieksza moc z zarcia odkwaszania organizmu. No chleb to takie tanie paliwo. W sumie niewiele sie rozni co bys zjadl jakies ciastka z cukrem czy wafelki. Tez nie obciazaja bebechow a dostarcza przez wysokie ig paliwo ktore lubi organizm bo najlatwiej je potrafi przetworzyc w glukoze.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, milan napisał:

Chu.jowe takie rady gdy nie pokrywaja sie z tym co chce uslyszec

Chcialbym uslyszec ze jak robie 15km na orbitreku codziennie to moge wpierdalac jakie chce bulki

No tak w sumie to chudniecie polega na zarciu mniej kalorii niz potrzebujesz zrodla sa nieistotne. Znaczy sa istotne bo po 200kcal z bulki bedziemy glodni za pol godziny a po 200kcal z owsa bedziemy glodni za 2 godziny. Jak przebiegniesz zalozmy 10km to mozesz zjesc 5 bulek i nic ci sie nie stanie. I to wiesz bułek, nie bułeczek.

Mam nadzieje ze pomoglem

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Podoba mi sie twoj zapal amigo ale musisz wiedziec ze 10km biegu to nie 15km na orbitreku :reggie:

No ale ogolnie latwo wlaczac przy aktywnosci fizycznej jakies endomondo czy cos ktore pokaze ci mniej wiecej ile spaliles kcal a potem np na ilewazy.pl mozesz sobie sprawdzic na ile bulek z maslem mozesz sobie pozwolic

 

Odnośnik do komentarza

Nie no masełka nie jem.

A co do przeliczania orbi na bieganie to nigdzie tak nie napisałem ;]

7 minut temu, maciucha napisał:

milan, z twoją kondycją to podejrzewam że po treningu będziesz mógł zjeść gryza tej twojej bułki, a nie 5 całych

A i cwiczę już tydzień, i wcale nie jest źle.

Ale ja już 4 raz robie maraton z orbitrekiem, zawsze trwał minimum 3 miechy, więc to nie tak że slomiany zapał.

Po prostu jak widzę że znowu się spasłem to wyciągam sprzęt, tylko ze na starość trzeba tez o jedzenie zadbac.

 

Odnośnik do komentarza

No własnie uciąłem w chu,j dużo i ja wiem że to wystarczy razem  z cwiczeniami, tylko mi żona truje że ani jednej bułeczki, ani kawałka sernika,  ani czekoladki.

Fakt ze nie wie ile wpier,dalałem smieci po kryjomu  w robocie i nie jest swiadoma ile realnie odłozyłem na bok :nosacz3:

Jedyny problem  z tym yebanym własnie pieczywem, w(pipi)iaja mnie teciemne chleby, smierdza i po kupnie są jak tygodniowe kapcie.

Czasami uda sie w piekarni dostać taki zayebisty wilgotny, jakby zrobiony z  samych ziarem, to wpier,dalam chętnie.

Odnośnik do komentarza

No niestety moje nawyki to koszmar, ale tak zostałem wychowany/wyhodowany za dzieciaka w domu.

Na obiadki naggetsy, schabowe, lasagnie, pizze, strogonov z pyzami, w opor czekolad i chipsów, płatki nesquik, zero, ZERO dobrych zasad zywieniowych.

 

Jak widze chipsy w sklepie to mi sie kojarzy z czymś bardzo smacznym a zjedzenie całej paczki z czyms normalnym.

Widze jak dzieciaki zostawiam czasami u matki, ich ubrania dosłownie smierdza tłuszczem, wszystko na głebokim, gdy u nas jak juz sa frytki to tylko z piekarnika. Ale nie przemówisz.

I wszystko słone, wszedzie sól i cukier, plus napoje do posiłków.

Tak się zyło, no ale sie wtedy duzo biegało.

Edytowane przez milan
Odnośnik do komentarza

Heh, u mnie identyko jak u milana. Mama do dzisiaj 1l pepsi na dzień, slodycze w opór, pieczywko z dżemem itd, cholesterol w kosmos no ale przecież są tabletki, to po co się starać dłużej niż 3 dni od wizyty u lekarza, do tego z paczka fajek dziennie.

Ale był buldupy i wyzywanie mnie od wariatów jak ~17 roku życia się zajarałem siłownią i wszystko przed jedzeniem ważyłem, liczyłem kcal i robiłem sobie osobne obiady :kaz: 

Z dobrych numerów to jak zamiast do kościółka szedłem na siłkę, to ' ty i te twoje opętane hantle i kult ciała', ja pyerdole jak se przypomne ten cyrk to nie wiem czy się śmiać czy płakać. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

No ale milan kiedy bylismy mali nasi rodzice nie mieli takich mozliwosci bycia swiadomym zdrowego zywienia jak mamy my teraz i powinnismy to wykorzystywac i nie popelniac bledow starych. U mnie ogolnie nie bylo zle z jedzeniem no ale biale pieczywo to wiadomo standard, jakies czipsy czy batoniki rowniez standard choc nie codziennie, slodkie bulki pelne tluszczy utwardzonych choc najwiekszy blad starych to chyba byly slodkie napoje. Jakis hoop czy cos stalo codziennie i pamietam ze pilem to litrami. Wiadomo ze za dzieciaka byl czlowiek chudy bo latal za pilka ale obstawiam ze to bylo glownym powodem tego ze w sredniej bylem tak zwanym skinny fat. Wazylem 56kg a mimo to o jakims zarysie miesni jak to wieszaki maja moglem zapomniec.. 

No  nie masz 70 lat zeby nie moc jednak nawykow zmienic i byc niereformowalny. 

Wiadomo ze jedzac takie rzeczy od czasu do czasu nic sie nie stanie ale jedzac cale zycie w koncu to sie moze odbic na zdrowiu, ba napewno sie odbije, Nasze babcie czy dziadkowie mieli ten atut mimo niewiedzy dietetycznej taki ze nie mieli dostepu do takiej ilosci cukru i przetworzonego zarcia jak mamy my teraz przez co byli zdrowi my w naszych czasach jestesmy narazeni na naprawde powolne trucie samych siebie chu.jowym zarciem zreszta chyba widac to po zachorowalnosci na nowotwory, zaburzenia metaboliczne, choroby ukladu krazenia czy cukrzyce. No nie oszukujmy sie to wszystko choroby powodowane "prowadzeniem sie" . Organizm w ciagu pol roku czy tam dwoch lat (nie pamietam dokladnie) jest w wiekszosci zbudowany z komorek ktore zostaly wytworzone z jedzenia ktore spozywalismy w tym okresie. 

12 minut temu, maciucha napisał:

 

Ale był buldupy i wyzywanie mnie od wariatów jak ~17 roku życia się zajarałem siłownią i wszystko przed jedzeniem ważyłem, liczyłem kcal i robiłem sobie osobne obiady :kaz: 

 

To to standard PACZ JANEK ON PLATKI NAWET WAZY, CO TY ROBISZ DZIECIAKU TO W SZKLANKE WSYPUJESZ I NA SZKLANKI A NIE

Albo jak kupilem mutant massa i ze ja tego nie potrzebuje ze to niezdrowe i ze to doping jest i ze za to dyskwalifikuja sportowcow xd

Edytowane przez kanabis
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, kanabis napisał:

To to standard PACZ JANEK ON PLATKI NAWET WAZY, CO TY ROBISZ DZIECIAKU TO W SZKLANKE WSYPUJESZ I NA SZKLANKI A NIE

Albo jak kupilem mutant massa i ze ja tego nie potrzebuje ze to niezdrowe i ze to doping jest xd

o panie, co ja miałem za przeprawę z kreatyną, matka chciała w kiblu spłukiwać, białko w proszku to niezdrowe i potem ja chodze po nim 'taki sztucznie napompowany' XD

koleżanka z pracy której mąż jest znanym strongmanem, mówiła mamie że on to wszystko naturalnie, żadnych odżywek nic, wystarczy latami ćwiczyć :pawel: 

 

a za chwile 'jak bedziesz wracał do szkoły to kup mi chesterfieldy, pepsi i ptasie mleczko' :kaz: 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, maciucha napisał:

o panie, co ja miałem za przeprawę z kreatyną, matka chciała w kiblu spłukiwać, białko w proszku to niezdrowe i potem ja chodze po nim 'taki sztucznie napompowany' XD

koleżanka z pracy której mąż jest znanym strongmanem, mówiła mamie że on to wszystko naturalnie, żadnych odżywek nic, wystarczy latami ćwiczyć :pawel: 

 

a za chwile 'jak bedziesz wracał do szkoły to kup mi chesterfieldy, pepsi i ptasie mleczko' :kaz: 

Xd 

To jaka ja mialem sytuacje, mialem izostar w prochu to kupilem woreczki strunowe w wedkarskim i poporcjowalem sobie to w te woreczki.Oczywiscie trzymalem to u siebie w pokoju w szafce wiec matka musiala przeszper robic

Wracam ze szkoly, matka do mnie "choc musimy porozmawiac" i jak to u mnie bylo przy powaznych rozmowach, ojciec, matka, ja, ława w duzym pokoju. 

Matka do ojca, "patrz co on ma, wiktor co to jest" i rzuca tym woreczkiem z bialym prochem jakbym byl je,banym synem escobara xd a ja "mamo ale to izostar jest(wiedziala co to bo stary maratony biegal) wez to sprobuj, jablkowy smak"

Wziela na palec i sprobowala i taka cegle spalila ze myslalem ze wybuchnie xd i do mnie "masz szczescie"

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...