Skocz do zawartości

Odżywianie


Sebas

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, mam problem z liczeniem kalorii. Korzystając z różnych kalkulatorów mój BMR wynosi średnio ok. 2100 kcal. Jako że chcę zredukować liczę sobie kalorię przy użyciu Fitatu, limit górny ustaliłem na 1800 kcal (B: 135g, T: 100g, W: 90g), który rzadko z resztą osiągam. Spotkałem się jednak ze stwierdzeniem że to za mało i powinienem jeść zdecydowanie więcej. Niektóre kalkulatory podają nawet 2600 kcal! Skąd pomysł abym na redukcji jadł więcej niż przed nią?

 

>ćwiczę siłowo 2-3 w tygodniu, z dużym (jak na możliwości) obciążeniem + 15-20 min interwałów po treningu

>w ciągu ok. miesiąca waga spadła mi z 93kg do ok. 89kg 

>widać jest efekty moich treningów jeśli chodzi o budowę sylwetki, nie jest to zwykłe "odlanie się"

 

Czy jest sens żebym dalej się "głodził" jak to stwierdził mój przyjaciel Piotr czy jednak warto iść dalej? Nie ukrywam że wolałbym nie s(pipi)ić sobie gospodarki hormonalnej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli czujesz że leci za szybko to możesz zrobić sobie tzw diet breaka czyli tydzień na zerze kalorycznym żeby organizm trochę odpoczął od redukcji.

 

Nie wiem z jakich kalkulatorów korzystałeś, ale u mnie fitatu wyliczyło, że moje zero kaloryczne przy 76kg i moim treningu/stylu życia to około 2450kcal, więc zakładam sobie około 2100kcal żeby zredukować do 70kg w parenaście tygodni. Jest to też zgodne ze wzorem który znalazłem u jednego z trenerów na YT, gdzie wystarczy przemnożyć swoją wagę przez 31-33 (zależnie jak bardzo jesteś aktywny).

 

Przy tych założeniach twoje zero to 2850kcal, a zarzuciłeś sobie 1800kcal, to spory deficyt. Jeśli się dobrze czujesz z tym i nie masz humorów to ok, ale za parę tygodni może być inaczej.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Paolo de Vesir napisał:

Tu jest całe clue: deficyt znacznie większy a kilosy na razie lecą w dół. Pytanie czy leci w dół zdrowo, czy to tylko cisza przed burzą i robię sobie więcej biedy niż pożytku.

Z tego co piszesz zrzuciles 4 kilo w miesiac , to nic nadzwyczajnego wrecz ksiazkowa redukcja , kalkulatory sa tylko zeby dac ci podglad na defaultowa sytuacje zebys sam zweryfikowal jakie masz zapotrzebowanie. Skoro wszystko idzie jak nalezy to nie sluchaj przyjaciela piotra bo kazdy organizm jest inny i inaczej spala kalorie. Na moje oko to trafiles idealnie z deficytem i waga leci tak jak powinna i tego sie trzymaj. Obstawiam ze masz raczej niefizyczna robote a to tez mocno spowalnia metabolizm wiec te 1800kcal na redukcji to nie jest zadna glodowka. Kiedys jak nie robilem tyle aerobow co teraz mialem podobna kaloryke na redukcji i czulem sie ok

Choc jak juz mialem te 1700kcal to jednak wolalem zwiekszac cardio niz juz zmniejszac kcal w jedzeniu.Bo te 1700 dla chlopa 80kg to juz taka chyba cienka linia pomiedzy niedozywieniem a redukcja ;)

Odnośnik do komentarza

Indywidualna sprawa. Ja z 95kg zszedlem z wagi do 78kg przy stałym 2200kcal przez 7 miesiecy. Plan byl optymalny zeby zachować mięśnie. Szlo jak burza. Ostatnie tygodnie redukcji waga stala juz w miejscu a ze mnie został wiór. Definicja na tip top. 

 

Obecnie od prawie dwoch lat bez siłki a waga w okolicy 80kg. Czyli dla mnie idealnie. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, II KoBik II napisał:

Indywidualna sprawa. Ja z 95kg zszedlem z wagi do 78kg przy stałym 2200kcal przez 7 miesiecy. Plan byl optymalny zeby zachować mięśnie. Szlo jak burza. Ostatnie tygodnie redukcji waga stala juz w miejscu a ze mnie został wiór. Definicja na tip top. 

 

Obecnie od prawie dwoch lat bez siłki a waga w okolicy 80kg. Czyli dla mnie idealnie. 

Tak jak Kobik pisze :)

jesli obetniesz kcal zbyt mocno, a do tego dołożysz ostry trening - może wystąpić retencja to raz, dwa twoje mięśnie nie będą aż tak rosły. Możesz obciąć kcal do max 500 na minusie. Ogólnie pamiętaj, ze redukcja to nie tylko trening, ale przede wszystkim NEAT czyli aktywność w ciągu dnia np. Chodzenie, stanie, spacer etc.  Głodzenie się to głupota! Później będziesz miał ogromne problemy aby się najeść mniejszymi posiłkami i tylko po górze żarcia będziesz syty. Jedz 3-4 razy w ciągu dnia (na posiłek min 30g białka - wtedy zachodzi synteza). I pamiętaj na redukcji minimum 2g białka na kg, można nawet i 2,5. To sprawi, ze będziesz jeszcze bardziej syty. Polecam jakaś odżywkę białkowa, żeby jeszcze bardziej to białko dopasować w diecie.

 

Co do Neat Tak to u mnie przykładowo wyglądało w grudniu/styczniu - w lutym mniej (12k kcal), bo zbyt mocno waga leciała w dol 

OEPzzJY.png

 

Edytowane przez Starh
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Starh napisał:

Polecam jakaś odżywkę białkowa, żeby jeszcze bardziej to białko dopasować w diecie.

 

Suplementuję oczywiście, WPC na zmianę z izolatem roślinnym (groch, soja, teraz próbował będę konopne).

 

Dzięki wszystkim za rady, jak na razie głosy raczej przy tym żebym trzymał sie kursu jeśli daje efekty, ale Starh i Mazz też pamiętam o czym piszecie.

Najwyższa już pora przestać być "ulanom kur,wom". :lapka: 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, II KoBik II napisał:

Indywidualna sprawa. Ja z 95kg zszedlem z wagi do 78kg przy stałym 2200kcal przez 7 miesiecy. Plan byl optymalny zeby zachować mięśnie. Szlo jak burza. Ostatnie tygodnie redukcji waga stala juz w miejscu a ze mnie został wiór. Definicja na tip top. 

 

Obecnie od prawie dwoch lat bez siłki a waga w okolicy 80kg. Czyli dla mnie idealnie. 

 W ogóle już nie ćwiczysz?

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, MaZZeo napisał:

Wezyr, zjadliwe to? W sumie ja wrzucam białko do szejka z bananem i szpinakiem więc jeden ch/uj z czego ono jest.

 

Szczerze mówiąc to jak cement. Sam mieszam sobie 50/50 lub dodaje miód albo inne polepszacze.

Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, II KoBik II napisał:

W ogóle. 8 lat stażu bylo w sumie. Osiągnąłem cel który wydawał sie nie do zdobycia i.. tyle. 


To lepiej chyba gonić króliczka, niż go złapać. W sumie mnie to ciekawi, więc zapytam jeszcze- żadnego sportu nie uprawiasz? Nie ciągnie cię do wysiłku fizycznego?

Odnośnik do komentarza

Czym najlepiej podnieść żelazo? Miałem poniżej dolnej normy, przez tydzień piłem zielony mix z rossmana -jarmuż, pietruszka, jęczmień. Wyniki poszły do góry, ale jest to tak ku.rewsko nie dobre, że przed każdym wypiciem pacierz odmawiam, a po wypiciu mam drgawki.

Przestałem to pić i znowu poniżej normy. Możliwe, że przez bieganie tak sobie wypłukałem? Trening do maratonu, więc dużo jest kilometrów.

Ew. Jakiś suplement dobry? Tylko nie jakieś plusze rozpuszczalne bo już testowałem jak nie piłem jarmużu i tylko spadło.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...