Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Chwilami brakowało mi pudełek, więc wielopłytowe gry trzymałem w kopertach, a aby zawsze były razem to stosowałem patent zawiasów z taśmy klejącej. Dorabiałem nawet info karteczki xd Dla niektórych zwykłe płyty, dla mnie skarby.
  2. Kmiot odpowiedział(a) na Piechota odpowiedź w temacie w zgRedzi
    Podcastów zwykle nie słucham, ale kurde, KUSICIE DIABŁY. Fajny temat, nie ogarniam tego kto gdzie, więc będę miał ułatwiony dostęp. Liczę na częste aktualizacje.
  3. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    No to bywaliśmy na tej samej giełdzie. A patent z pudełkiem osobno to klasyka. One zajmowały najwięcej miejsca i same w sobie nie były nielegalne, więc można je było trzymać nawet na stoisku. A piraty w koszulkach dało się ciaśniej upchać w torbie i dzięki temu łatwiej skitrać. Patrzcie na tę seksowną cizię. Minimalizm.
  4. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Nie no, nostalgia overdose ten numer. Ledwo zacząłem czytać, a już mnie załaskotało w brzuszku i przypomniały się MOMENTY. Te wszystkie chwile, gdy na weekend czekało się nie tylko ze względu na wolne w szkole, ale może nawet bardziej ze względu na giełdę. A potem wielokrotne wyprawy tego samego dnia, bo jak wzięta pod wpływem impulsu gra okazywała się gównem, to był jeszcze czas naprawić ten błąd, trzeba było tylko iść i wymienić tytuł. Albo gdy nie działała. Był tam taki Pan Ryszard. Z wąsem i w przyciemnionych okularach. Zawsze palił papierosa. Kiedyś zanieśliśmy mu grę, bo nie działała. Spojrzał na nas nonszalancko, zapytał: "nie działa, tak?", po czym wyciągnął ją z pudełka, obejrzał od spodu i... złamał w jednej ręce. Badass move. Po czym spokojnie zgasił peta i nas uspokoił: "wymienimy na drugą". Wow. Nie chciałeś Ryszarda wkurwić, więc zawsze było się z nim szczerym. Jak się gra nie podobała, to wymienialiśmy za 5zł na inną. Jak nie działała, to wymieniał. Klasa. Dałbym pięć gwiazdek na opiniach Google, gdybym wtedy mógł. Po jakimś czasie jednak Ryszard przestał przyjeżdżać na giełdę. Pewnie jebany się dorobił na nas i wyjechał za to do lepszego świata. Trzeba było szukać innego źródła gier. Padło na pewnego jegomościa z włosami związanymi w kucyk i skórzanym płaszczu. Chyba mu się wydawało, że wygląda jak Neo z Matrixa, no ale nie wyglądał. Taki trochę maślak i parówa, ale kreował się na szefa. Miał też pomocnika, który biegał mu po gry, bo oczywiście nie trzymał ich pod stołem z obawy przed nalotem. Wybierało się tytuł z katalogu i wtedy ten Toudi startował w kurs do dziupli (pewnie w samochodzie). Nadawał się do tej roboty, bo był z metra cięty i zazwyczaj więcej go było słychać niż widać. W ogóle z nowym dilerem zakumplowałem się na tyle, że potem już miałem do niego prywatne namiary i mogłem zaopatrywać się w nowe gry nawet w środku tygodnia. Raz byłem też w jego prywatnej tłoczni, czyli pokoju, gdzie nagrywarka pracowała pełną parą, a rodzice oglądali coś namiętnie w stołowym pokoju i nie zareagowali na moje "dzień dobry". A dzisiaj zajrzałem do piwnicy i wygrzebałem moje ówczesne skarby. Mówiłem już, że byłem fanatykiem JRPGów? Oj, drukowało się okładki u szwagra, drukowało...
  5. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Patroni dostają przesyłką pocztową, więc infa raczej nie będzie. Będzie niespodzianka, hehe.
  6. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ja tam nie oczekiwałem niczego po tym pokazie i niczego nie dostałem. Uczciwa wymiana. Pooglądałem jednym okiem, poczytałem Wasze komentarze, zdarzało mi się gorzej marnować czas. Kilka gierek mam na oku, ale i tak zapewne poczekam na pierwsze opinie, bo niczego tam Day One nie widziałem. Ale fakt - Calisto z pokazu na pokaz jakby coraz słabiej się prezentowało. Coraz.... nie wiem... toporniej? Od opinii przedpremierowych zależy czy się skuszę Day One.
  7. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Nawet Geoff na koniec nie wytrzymał i parsknął xd
  8. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Demontaż kosmicznego złomu mam na oku, bo brzmi jak coś, w co chcę zagrać.
  9. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Te nominacje i nagrody to chyba z jakiegoś losowania?
  10. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Pinokio fajnie wygląda, ale TO TYLKO RESKIN SOULSÓW, prawda Paolo?
  11. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Po chuj im do tego Sanderson? xd
  12. Kmiot odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Really excited. Chyba będę liczył.
  13. Kmiot odpowiedział(a) na qraq_pk odpowiedź w temacie w PS VR
    Jedyny problem jaki ewentualnie widzę, to konwersja sterowania. Mam na myśli pamiętające PS3 Move. Nie wiem, na ile prosto da się przenieść, bo to chyba jednak zupełnie inna technologia i wiele może zależeć od samych twórców, czy zamierzają je zaktualizować pod nowe sterowanie, bo obecnie wszystkie te gry są zaprojektowane pod Move. A to z kolei może wymagać czasu i nakładów finansowych. A może nie. Ale coś podejrzana ta cisza i brak potwierdzenia "wstecznej". edit: łom wyżej trochę mnie uprzedził.
  14. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Wiem, wiem, bardziej mi chodziło właśnie o to, że dostałeś dwie strony dla gry, która w "normalnych" okolicznościach dostałaby max jedną, więc zapewne musiałeś trochę o dodatkowe miejsce powalczyć. W sumie ok, jeśli recenzent czuje, że potrzebuje tego miejsca i treściwie go zagospodaruje, to ma moje błogosławieństwo.
  15. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    To wszystko może trochę brzmieć jak częsty slogan: "nie podam szczegółów, by nie spoilerować", ale akurat w Outer Wilds odzwierciedla się to jak najbardziej. Myślę o jakimś elemencie gry, momencie w trakcie eksploracji i chcę, aby każdy chętny doświadczył tego osobiście. Bez przygotowania. Dokładnie z tego trochę kpi ten materiał YT. Przynajmniej jego pierwsza minuta. Potem następuje trochę szerszy opis rozgrywki, ale oczywiście całość spoiler free. Dla pragnących dodatkowej zachęty. Ostatnie pół minuty wyjątkowo wymowne.
  16. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No ja bym się tylko zdecydowanie nie zgodził co do nazwania tej gry w jakimkolwiek stopniu walking-symulatorem (nawet z przekąsem), chyba że bierzemy pod uwagę pierwsze kilkanaście minut aż uzyskamy kody startowe do kosmolotni. Potem zaczyna się ooo, ale dżez, bo Outer Wilds częściej jest platformówką FPS, niż walking symulatorem. Generalnie najgorszą opcją jest zignorowanie tej gry i pozwolenie, by przemknęła pod radarem. W pełni jestem w stanie zrozumieć, że komuś nie siądzie tego rodzaju gameplay i swoboda skutkująca wręcz błądzeniem, ale przede wszystkim warto na Outer Wilds w ogóle zwrócić uwagę, obdarzyć odrobiną cierpliwości i po prostu spróbować. Stąd moja propaganda i wskazywanie palcem, choć zdaję sobie sprawę, że na trzech chętnych może jednemu się spodoba (przy sprzyjających wiatrach). Przypomnę jedynie, że 15 września Outer Wilds ląduje na konsolach aktualnej generacji (4k/60fps), więc może warto się wstrzymać, ale nie warto zapominać.
  17. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No cześć, to znowu ja i drugi raz o Outer Wilds. Bo ukończyłem DLC i chciałbym się krótko podzielić wrażeniami. Outer Wilds DLC - Echoes of the Eye. Im dłużej myślę o Outer Wilds, tym bardziej zauroczony jestem tą grą. Wciąż byłbym bardzo wstrzemięźliwy w polecaniu jej komukolwiek, bo to bardzo ryzykowna zabawa - istnieje spore prawdopodobieństwo, że gra odrzuci, znudzi, zniechęci, a gracz się zagubi tak naprawdę nie wiedząc czego twórcy od niego oczekują i co właściwie ma zrobić. Bo nie oczekują niczego szczególnego. Szerokim gestem zapraszają do uruchomienia własnej ciekawości i udania się tam, gdzie nas ona poprowadzi. Ale to już wiadomo, bo było w podstawce. A co w DLC? Nowa odnoga fabularna, nowa lokacja (imponująca!), a przede wszystkim zupełnie odmienna koncepcja (również gameplayowa). Bardzo staram się wstrzymać z rzucaniem tutaj konkretami, bo podobnie jak w podstawce, najwięcej zabawy i przyjemności EotE dostarczy tym, którzy wkroczą do gry nieprzygotowani i jak najmniejszą ilością informacji. Tylko w ten sposób nie ominą Was te wszystkie momenty WOW. A mogę zagwarantować, że będzie ich co najmniej kilka i wszystkie nie pozostawią obojętnym. Ja byłem wręcz zachwycony, bo pozwoliłem twórcom, by mnie zaskoczyli, a oni zaprezentowali mi coś, czego wcześniej w ich grze nie doświadczyłem i po prostu przyłapali mnie bez gardy. Więc jest ŚWIEŻO, wystarczająco odrębnie; inaczej, ale znajomo. EotE jest jednocześnie rozszerzeniem jak i uzupełnieniem podstawowej fabuły. Wątek jest na tyle zgrabnie i sprawnie wpleciony w LORE, że - tak jak kilka stron wcześniej pisał Dahaka - odpowiada na pytania, których niewielu sobie zadawało, choć wszyscy powinni. Nikt nie prosił, nikt nie potrzebował, a dostaliśmy i czujemy się dzięki temu bardziej usatysfakcjonowani. Ale zanim dotrzemy do odpowiedzi fabularnych, to czeka nas znowu niełatwa przeprawa. Zbieranie poszlak, łączenie faktów, czujne oglądanie otoczenia. Jest naprawdę trudno. Odpowiedzi rzadko kiedy są oczywiste, nie wszystkie notatki są istotne. Czasem rozwiązanie tkwi nam dosłownie pod nosem, ale cóż - nie ma w tej grze Trybu Detektywa, więc zdarzy się, że coś ważnego po prostu ominiemy, przegapimy. Inne rzeczy możemy odkryć zupełnie przypadkiem. Bo EotE idzie tropem podstawki i oferuje nam kompletną swobodę eksploracji, ale kosztem tego jest ewentualne kompletne zagubienie po stronie gracza. Wciąż na karku wisi nam widmo 22 minutowej pętli, po zakończeniu której świat (powinienem napisać kosmos) się resetuje, a z nami pozostaje tylko nabyta, niezmywalna wiedza. Owszem, startowanie od początku pętli bywa uciążliwe, ale tylko do momentu gdy sobie uświadomimy, że ponowne dotarcie do tego samego miejsca nie zajmie nam więcej niż 2-3 minuty. Wszystko dzięki właśnie tej nabytej wiedzy. No i chyba nie muszę dodawać, że z odpowiednim doświadczeniem i informacjami jesteśmy w stanie dobrnąć do zakończenia DLC w zaledwie jednej pętli? Ale na zdobycie tych informacji musimy poświęcić długie godziny. Taka natura Outer Wilds i za to już uwielbiam tę grę. Po co ponownie piszę to wszystko? Nie wiem, chyba po prostu potrzebuję gdzieś się wygadać na temat tego, jak usiadła a mój gust ta gra. I byłbym niespokojny ze świadomością, że nie zrobiłem wszystkiego, by jak najwięcej osób o grze usłyszało. Choć wciąż pamiętam, że pierwsze godziny do łatwych nie należały i tylko mój szósty zmysł wyczuwający POTENCJAŁ nie pozwolił jej porzucić. I gdyby nie fakt, że ma już 3 lata, to byłby mój kandydat do GOTY. Chciałbym też, abyście dali tej grze chociaż szansę, tym bardziej, że jest dostępna w GP (o ile się orientuję) jak również PS+Extra. Bo może omija Was akurat coś wyjątkowego i nawet nie wiecie, że tego potrzebujecie.
  18. Kmiot odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Widzę, że dzięki PS+ w tym miesiącu temaciwo Antoniego Jastrzębia odżyło po roku. Panowie, polecam Hard Get There. Fajnie pokombinowane ostateczne testy umiejętności. Połamania palców życzę. Aha, i nowy soundtrack rządzi.
  19. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Perez po prostu był (jest?) związany z poprzednim wydawnictwem.
  20. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Ok, myślę, że z okazji numeru #300 podwójnie należy się Redakcji parę słów ode mnie, zwykłego czytelnika. Oni każdorazowo poświęcają godziny, dni, tygodnie, bym miał co czytać, więc ja też mogę poświęcić chwilę, by mieli jakąś informację zwrotną. Wiele już zostało napisane o tym numerze, bo blisko 30 stron tematu nie zdarzało się ostatnio zbyt często, choć pewnie połowa dotyczyła komu jaką okładkę udało się dorwać, hehe. Przede wszystkim potrafię sobie wyobrazić ile wysiłku, czasu i zaangażowania musiało wymagać stworzenie tego numeru. Zwykły numer to z pewnością dziesiątki spraw do upilnowania i ogarnięcia, a tutaj oprócz tego mamy jeszcze ambitne przedsięwzięcie namierzenia i zgrania się z dawną ekipą, plus dziesiątkami osób z branży (Hall of fame). Wyszło bardzo obficie, a decyzja, by w materiałach postawić na bardziej osobisty ton była w moim odczuciu trafiona. To byli i obecni redaktorzy są gwiazdami tego numeru, to ich kolektywny wysiłek oraz pasja sprawiły, że możemy się cieszyć tym numerem 300. Najwspanialsze jest to, że wciąż ma kto przejmować pióro w tej pisarskiej sztafecie, choć to już istny maraton, żaden sprint. Jedni redaktorzy odchodzą, piszą rzadziej, a w ich miejsce wkraczają nowi, nie zawsze w pełni opierzeni, ale z ochotą, ambicją oraz nowymi pomysłami, odmiennymi perspektywami. Czasem wystarczy odrobina wyrozumiałości w ich kierunku, bo możliwe, że alternatywą jest brak innych chętnych, a co wtedy byśmy mieli do czytania? Generalnie materiały jubileuszowe w pełni zdają egzamin, na kilku autorów pozwalają spojrzeć nieco inaczej, o kilku można odrobinę zmienić swoją opinię. Atmosfera świętowania się udziela czytelnikowi, gdy w jednym miejscu widzi taki zestaw osobistości. Sama obecność Ściery jest wydarzeniem, a przecież kilka innych gościnnych występów też trzyma poziom. I tak jak pisałem - zaaranżowanie i spięcie tego w całość, dopilnowanie terminowości (a wiemy jak to z tym u niektórych bywa) to było zapewne niemałe wyzwanie, więc tym większe słowa uznania dla Rogera. Widać, że są w naszym RedNaczu jeszcze jakieś dodatkowe rezerwy pasji, bo podszedł do sprawy ambitnie i w żadnym wypadku nie można napisać, że poszedł na łatwiznę. A przecież w międzyczasie tworzył się #0, były nagrywki do filmu, więc łatwego miesiąca z pewnością nie miał xd Tradycyjna ("rutynowa") zawartość numeru z oczywistych przyczyn schodzi nieco na drugi plan, choć w obliczu jubileuszu nie wypada zapominać o autorach, którzy aktualnie ciągną ten wózek zwany PE. Po cichu, ale niestrudzenie. Światła reflektorów scenicznych w tym miesiącu trochę ich omijają, choć niesłusznie. Więc parę słów ode mnie. Konsolite wreszcie dochrapał się recenzji na dwie strony, choć zakładam, że pertraktacje wyglądały trochę jak w tym memie: Poza tym byłbym ciekawy opinii Piechoty na temat Klonoy, biorąc pod uwagę jego materiał sprzed kilku miesięcy na temat oryginałów. Perspektywa fana byłaby w tym przypadku na miejscu. Choć z werdyktem Hiva nie zamierzam tym razem dyskutować, bo w większości z argumentami się zgadzam. Publicystyka? Wciąż mocna. Ostatnie GTA, które mnie bawiło to Vice City, więc daleko mi do fana serii, ale Grabarczyk pisał już lepsze artykuły. Tutaj wypadło to dość chaotycznie, taki slalom między wątkami od punktu do punktu z niezbyt udanymi próbami połączenia ich w płynny tekst. Czytam o jednej niewykorzystanej szansie, nagle czytam już o kolejnej, a nic mnie na zmianę wątku nie przygotowało. Jakieś to niepoukładane, z ambitnymi choć raczej nieudanymi próbami uatrakcyjnienia tekstu. Trochę poligon doświadczalny, jakby autor nie wiedział jak temat ugryźć i pobłądził. Wygrzebane ciekawostki i warstwa riserczowa udana, ale nie udało się tego poskładać w lekkostrawną całość. Sobek w swoim żywiole i kurde, tego Hulka pamiętam, bo oglądałem go po niemiecku w dzieciństwie xd Autor grzebie coraz głębiej w temacie, a kolejny przystanek to wersje porno znanych superbohaterów. Czytałbym. Jetpack? Kurde. Temat z początku nie brzmiał zbyt atrakcyjnie, ale Adamus wycisnął z niego całkiem smaczny sok. Nie oczekiwałem wiele, więc jestem miło zaskoczony efektem końcowym. PlayStation 2? Trochę zabrakło błysku. Mam wrażenie, że podobne artykuły czytałem już kilka razy. X Files. Chyba najlepszy z działu publicystycznego w tym miesiącu. Bardzo kompleksowo potraktowany, biorąc pod uwagę ograniczoną przestrzeń. Solidnie opracowany, niezwykle przyjemny w lekturze, niczego więcej nie oczekuję od takich materiałów. Brawo panie Adamus. Dead or Alive. A MNIE SIĘ PODOBA. Fanem cyklu nigdy nie byłem, więc nie odbieram tematyki osobiście ani z nią nie rezonuję, ale Piechotę zawsze, zawsze czyta mi się niezwykle przyjemnie. Nie wyczułem moralizatorstwa, a może jestem na nie odporny? TM-Semic. No kurde, całe moje dzieciństwo z tym wydawnictwem spędziłem, więc cios prosto w moje nostalgiczne serduszko. I pewnie nie tylko moje. Do treści nie mogę się przyczepić. Być może pominięto wiele wątków, ale pokryć wszystkich na sześciu stronach nie sposób. Do Listów przyczepię się tylko do jednego detalu - po co ten screen z Maski, to nie wiem. To już lepiej dodatkowe zdjęcie czytelnika/HC Roomu dać. W ogóle zagospodarowanie przestrzeni trochę leży, łącznie z połową strony na wstępniak HIVa. Powtórzę po raz kolejny: jeśli dział ma zostać, to potrzebuje restrukturyzacji. PE towarzyszy mi przez większość życia. Miałem go w szkolnym plecaku, na studiach, wakacjach, wagarach, już nie wspominając o sraniu, bo o oczywistościach nie trzeba przypominać. Każdy numer, widok każdej okładki przywołuje jakieś wspomnienia i okoliczności, w których z nim obcowałem. Niektóre czytałem wielokrotnie, inne tylko raz, ale od czasów #16 (moja inicjacja) żadnego nie przegapiłem. Byłoby szalenie dziwnie, gdyby nagle miały nadejść miesiące bez PE, bo ledwo pamiętam, że kiedyś takie istniały. Więc tym bardziej jestem wdzięczny każdemu, kto co miesiąc dokłada choćby ćwierć strony i w jakiś sposób tworzy czasopismo. A Rogerowi podwójnie, bo on co miesiąc dźwiga całość, a przecież mógłby znaleźć jakąś łatwiejszą, mniej stresującą pracę. W jakimś zoo, albo cyrku, bo z takim doświadczeniem to od razu ma przewagę na start. Po prostu dziękuję Panowie (i Pani).
  21. Kmiot odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Spokojnie. Pan Spencer wskrzesi projekt 3+4, bo wie co jest dobre dla Graczy i czego pragną.
  22. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    @Rogerale zajrzysz na PM, prawda? BO NIE ZAGLĄDASZ. Wybaczcie prywatę, ale innego kontaktu do Naczelnego nie mam xd
  23. Kmiot odpowiedział(a) na Roger odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Pewnie siedzi za te wszystkie verbatimy.
  24. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Generalnie największy sztryms to jednak Ubisoft. Powstające od 48 lat Beyond Good & Evil 2. Remake PoP zlecony Pajetom i Rajishom. Skull & Bones wypuszczane na szybko, by nie stracić dofinansowania. Martwe takie marki jak Rayman, Splinter Cell. Najebane tych oddziałów na całym świecie, a jedyne do czego są zdolni, to klepanie na zmianę Assassin's Creed i Far Cry. Czy jest lepszy żart, niż Ubi? Za każdym razem gdy sobie o nich pomyślę, to dostaję ciarek żenady.
  25. Te 20 minut to taki żarcik jeszcze z początków projektu. Tam na PPE i YT są ludzie nie do końca wtajemniczeni, więc sedno ominęło ich szerokim łukiem. No i fakt - to w większości klauny, hehe.