Wredny

Na XBOXie nawet w RT nie było, ale chyba poprawili już Ogólnie to odbicia są tu najmniejszym problemem, bo lustra w grze są może ze dwa. Dużo ważniejsze tu jest oświetlenie, cieniowanie i efekty cząsteczkowe, które w trybie Performance wypadaja blado (dosłownie i w przenośni). Co do walki i tego co AJ w "recenzji" poruszył to jasne - trochę tak to wygląda, ale jak dla mnie walka dawała masę frajdy (oczywiście 1:1) i można się było poczuć, jak niezły bad-ass. Jasne, nie pomagało to w budowaniu klimatu zagrożenia i calość była powtarzalna, ale czy takie DS nie było? Staza, odstrzelenie kończyn i do następnego...

W ogóle to ten temat powinien wylądować raczej w dziale Forumka gdzieś na samej górze, a nie w Graczpospolitej.

Ja bym dał serduszko Przecież jest, ostatnio coś nawet w Zakupach Growych wrzucał Albo chociaż obowiązkiem posiadania aktualnego sprzętu, żeby nie teoretyzować od dwóch generacji Paradoksalnie to jego najlepsze dzieło na forumku i jedyny post, napisany zrozumiałym językiem. To akurat też uważam za patologię - jak się nie zgadzam to raczej wchodzę w dyskusję - oczywiście, jeśli post napisany jest rzeczowo, a tezy w nim zawarte są jakoś sensownie uargumentowane, albo chociaż jest zabawnie. Minus to raczej tylko, jak ktoś wykazuje się chamstwem, albo wali posta w stylu "prawdy objawionej" i pisze, że np Red Dead Redemption to gówno.

Nie, bo jedno współgra z drugim i własnie podczas tej rozgrywki następuje dużo tzw "character developingu". Porównując z GoW Ragnarok to właśnie przygody Kratosa bym przyciął o połowę, mimo dużo bardziej rozbudowanego gameplayu, bo nawarstwienie wątków i nawalenie misji pobocznych czasem mocno męczyło (mimo, że obiektywnie to chyba najlepszy tytuł, w jaki grałem w tym roku). Plaga jest idealnie skrojona i nic bym z niej nie wyrzucił - dawno nie czułem czegoś takiego przy grze i za to też wystawiam wysoką notę.

O to to - był na PPE (i na forumku chyba też) typ o ksywie Autoklasyka (i jeszcze kilka innych nicków), który miał podobnie chaotyczny styl wypowiedzi i nie do końca człowiek nadążał za tym losowym ciągiem myśli, przelanym na klawiaturę. Tutaj czytam jakieś nieogarnięte wypowiedzi, w głupi sposób racjonalizujące siedzenie na PS4 to wlepiam "beka z typa", bo przecież nie dam minusa (tego ostatnio wlepiłem mu za post w Zakupach Growych, w których dwa razy podkreślił, że nie jest durniem, kupując grę za 60zł, jak może się udać za 50 itp, jakby ktoś, nie oglądający każdej złotówki z obydwu stron był jakimś podgatunkiem - wkurwił mnie i poszło na czerwone (a że może nie miał tego na myśli... to patrz punkt pierwszy - trzeba nauczyć się te myśli ubierać w słowa). Są wypowiedzi, na które można zareagować tylko w ten sposób, bo dyskusja jest zbędna - jego posty właśnie takie były. Człowiek robił facepalma, wlepiał "beka z typa" i szedł dalej, bo jakakolwiek wymiana zdań zrodziłaby więcej niezrozumiałych wysrywów, na które odpowiedź byłaby tylko stratą czasu. Patologią to jest spamowanie tą reakcją na każdy post nielubianego osobnika (mam takich kilku, ale Soyokaze do nich nie należał, zresztą nawet gdyby - nie jestem debilem, żeby kogoś nękać dla samego nękania, zawsze dostawał za treść, a nie za twarz), albo odwetowa fala całego dziennego limitu reakcji w zemście za to, że ktoś ośmielił się oznaczyć tak post "mściciela" - o głębokiej gardzieli żal nawet wspominać, bo typ jest chory psychicznie, ale niedawno Elitesse się odpalił, bo pisał jakieś szurskie teorie o kradzieży danych przez logowanie na TrueAchievements i dostał ode mnie "WTF" - chwilę później widzę 9 powiadomień i moje losowe teksty parę pokoleń wstecz otrzymały podobne reakcje w rewanżu.

Bo Quaz to klasa (mimo cringe'owych wstawek) i mówi zawsze jak jest, zamiast silić się na kontrowersję dla klikalności. Serio, żaden inny polski YouTuber nie wchodzi w takie detale i nie omawia gier tak rzeczowo, jak krzywozęby (tak, kogucik również, zresztą on lubi czasem być kontrowersyjny dla klików). Na dodatek chłop nie wystawia ocen, więc trzeba faktycznie recenzję obejrzeć i po niej już sami wiemy, czy nam gierka pasuje, czy nie.

Arkadikuss też chyba 4/10 wystawił. Przed chwila obejrzałem ten wysryw Joe, no i wiele rzeczy oczywiście słusznie wypunktowane, ale wyolbrzymione poza skalę, byle tylko ocenić grę jak crapa. Jego materiały oglądam już tylko w celach humorystycznych, ewentualnie dla OJ i Alexa, bo on sam od dawna mnie wk#rwia. No i beka, że gierkę na 12h "recenzuje" prawie miesiąc po premierze

A jak to później osadzić na forumku, żeby się wyświetlało? Bo u mnie wciąż sam link tylko widać.

Po moim podsumowaniu widać, że to pic na wodę i nawet mniej wiarygodne, niż to z PlayStation: Tam mógł nie zgadzać się czas, ale gierki były, a tutaj liczą się chyba tylko tytuły rozpoczęte w 2022 i takie, w których wpadły jakieś achievementy, bo jak w 2022 nayebauem z 300h w PUBG, którego calakowałem w zeszłym roku to chyba powinien tu być Podobnie gierki ze wstecznej, których w ogóle tutaj nie ma. Wychodzi na to, że mój jedyny czas z XBOXem to Serious Sam 4

Jakby gra była krótsza to wiele wątków zostałoby potraktowanych po łebkach i byłby sequel niewiele różniący się od pierwowzoru. Właśnie dzięki takiemu rozłożeniu w czasie tempo opowieści było idealne i prowadzone w sposób wręcz mistrzowski. Dawno nie byłem tak bardzo pod wrażeniem tego, w jaki sposób gierka jest reżyserowana.

Całe dwa

Dla mnie RUSH to kwintesencja zajebistego filmu, a Le Mans 66 to właśnie takie 6/10 - nudne, przewidywalne, opierające całą swoją konstrukcję na dwóch znanych aktorach, zamiast na dobrze napisanym scenariuszu. Czy były jakieś filmowe głupotki i naciągnięte fakty? Pewnie tak, ale dla mnie jako widza liczy się wartość rozrywkowa, która w RUSH była dużo wyższa niż w filmie z Bale'm i Damonem.

Czyli XSX lepiej trzyma klatki przy RT, które jednak ogranicza się do RTGI i RTAO, bo odbicia to podbite SSR i ogólnie to raczej polecają grać w Performance, bo "RT" to ciągłe ścinki i stuttering, a także gówno rozmazane. Na PS5 za to dużo lepszy draw distance - na klocku pod tym względem to poprzednia generacja.

Nie no widać, głównie oświetlenie, dużo wyraźniejsze cienie itp, ale na konsolach jest to okupione takim dyskomfortem w klatkach, że nie wyobrażam sobie grania w takich warunkach - do trybu foto można na chwilę włączyć, ale normalnie to tylko 60fps.

To tak jak ja, choć pamiętam, że kiedys kusiła jeszcze druga platynka w wersji GOTY, ale zaważył brak unikalnej okładki dla tej wersji i nie kupiłem

Nadejście patcha do Wieśka skutecznie zaspokoiło moje średniowieczno-słowiańskie zapędy, ale zanim było wiadomo, kiedy to nastąpi, śledziłem doniesienia o innej polskiej produkcji - Medieval Dynasty, która wreszcie miała swoją premierę. Cyfrówka bez problemu, ale pudełko to niezły unikat i ciężko było w ogóle gdzieś to namierzyć.

Poszukaj na necie poradników, jak to odpalić, bo ogólnie niezłe cyrki z tym są. A jak już ogarniesz i zapamiętasz to możesz tutaj napisać w zwięzłej formie - będę wiedział, gdzie szukać, jak sam podejmę się tego karkołomnego zadania

Zrobili dokładnie to samo, co w pierwszym Assassin's Creed. Mimo wszystko warto przez to przebrnąć dla całej reszty, która jest wyborna

Dobra, o samej grze teraz, bo tak chujowo w tym temacie od kilku stron... Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale w Białym Sadzie dało się chyba wbić 4. level przed pójściem na Gryfa - kojarzę, że wyczyściłem wszystko, zanim zacząłem z nim walkę. Teraz mam dopiero 2.level (końcówka, za 40 punktów wpadnie 3.), a nie widzę już więcej opcji jego podbicia, bo chyba wszystko zrobiłem/wyczyściłem i jedyna misja to właśnie ta główna. Coś chyba przegapiłem, albo zmienili uzyskiwane ilości expa EDIT: Dobra, ogarnąłem - domyślnie na mapie wyłączone są znaki zapytania - teraz dopiero będzie czyszczonko

Nie wiem, czy mi sie coś nie pojebało, ale czy to aby nie @darkos kupił PS5 na premierę, przemalował ją na niebiesko, a później sprzedał?

Niektóre gry są na to chyba bardziej podatne niż inne i paradoksalnie najdłużej u mnie trzymają tytuły z X360, ogrywane we wstecznej - Dead Space, Alan Wake czy RDR np - tego ostatniego jak włączyłem po pół roku to zupełnie się nie spodziewałem, że jeszcze to trzyma, a tu od razu John Marston stoi przed saloonem

No nie wiem, czy przez takie "5 minut", bo we wszystkich trzech częściach łącznie trochę tej japy było jednak i chujowo, że ją zmieniają (tak samo, jak chujowo, że zamienili gościa, który ginie na początku na czarną babę, która nie idzie na akcję tylko pilnuje naszego statku). Zrobili mu ryja tatuśka z "Iniemamocnych" i wygląda to źle po prostu.

Pod tym względem na pewno - ogólnie zawsze miałem bekę zi jego podjarki haptyką, ale są tytuły, w których dodaje sporo wartości. Konik w Wieśku jest jednym z takich przykładów.

Jeszcze raz pozwolę sobie zacytować ten fragment i ponownie się z nim nie zgodzić, ale teraz mnie olśniło, że Ty chyba na XBOXie w to grasz, nie? Bo na PS5 padzik legancko wibruje przy każdym uderzeniu kopyta o ziemię - od teraz każde konikowanie powinno tak wyglądać