Treść opublikowana przez Josh
-
*doom metal music intensifies*
*doom metal music intensifies*
-
Clair Obscur: Expedition 33
Dostają, ale mniej. Sciel i Maupy nie używam wcale i odstają zaledwie kilkoma levelami. Jeden komentarz jaki widziałem na YT pod filmikiem z początek 1 aktu D-Day "Wreszcie gra, która nie jest napisana i wyreżyserowana przez pięciolatka". W punkt jak się popatrzy po innych współczesnych grach pisanych przez dzieci i dałnów. Poziom dialogów jak z najlepszych filmów, ale bohaterzy często nie muszą nawet mówić nic, wystarczy samo granie mimiką, muzyka i praca kamery. Nowy poziom jeżeli chodzi o "jRPG", ale teraz ciężko będzie mi się grało w inne gry z tego gatunku Ciężar całej opowieści też robi swoje, dlatego fajnie że czasem wrzucają luźniejsze wstawki, żeby chociaż na moment dać odpocząć graczowi: cutscenka z 2 aktu Coś pięknego i to jeszcze scenka, którą dało się pominąć!
-
Clair Obscur: Expedition 33
Też to chciałem napisać. W przypadku parry musisz wstrzelić się w to małe okienko od sracza perfekt, inaczej obrywasz, przy uniku masz większy margines błędu tak czy inaczej. No, ale i tak szanuję, że ktoś w ogóle próbuje w to grać jak w typową turówkę, mimo że gra nie jest zaprojektowana pod takie szarpanie. Jestem po Tancerce. Ja YEBĘ, jak to było zrobione. To jest po prostu sztuka Może i GTA6 lepiej się sprzeda w tym roku (a raczej na 100%), ale większość kategorii GOTY zdominuje ta gra. Kategorie: best game direction, art direction, narrative, score&music ma wygrane jak w banku.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Prawda. Audiologi to kolejna rzecz, którą zazwyczaj olewam w grach, a tutaj odsłuchuję wszystkich, bo po prostu cholernie mnie ciekawi w jakich warunkach poległy poprzednie ekspedycje i co udało im się odkryć. Niektóre zapiski to tak jakby się czytało dobrą opowieść np. ta o wężu morskim. Czasem można się zaśmiać w jak absurdalny sposób zginęli ci ludzie (przebieranie się za nevrony xD ), a czasem nawet wzruszyć (dziennik ekspedycji 51). Logi nie tylko pozwalają nam - graczom - lepiej zrozumieć ten świat, ale też są idealnie powiązane z głównym wątkiem, a nie tylko doczepionym bez pomysłu motywem. "Jeżeli to czytasz, nieznany przyjacielu z przyszłości, to mam nadzieję, że zebrane przez nas informacje pomogą ci znaleźć odpowiedzi. Zrobiliśmy, ile byliśmy w stanie, licząc na to, że zwyciężycie. Jutro nadejdzie."
-
Clair Obscur: Expedition 33
spoilery z 1 aktu Od początku coś mi nie grało z Gustavem, koleś był zaskakująco mało bohaterski jak na tego typu grę i przez to miałem przeczucie, że jego przygoda skończy się szybciej niż powinna. I kurde, to mi się w nim naprawdę podobało, w końcu typ, z którym mogli się identyfikować starsi gracze: żaden piękniś, żaden turbo-odważny main hiroł, jedno zwykły facet po trzydziestce rzucający się z motyką na słońce, trochę gapowaty i pełen mniejszych słabości. To mógłby być każdy z nas postawiony w tej samej sytuacji i wszyscy zachowywalibyśmy się podobnie na jego miejscu. Jeszcze ta scenka później jak nakrzyczał na wielkoluda i było mu z tego powodu głupio :( Pewnie dlatego jego śmierć zabolała tak mocno (pomijając muzykę i to w jaki sposób nakręcono cut-scenkę) i z pewnością dla większości graczy wejdzie do topki "top 5 saddest deaths in anime history". Szkoda, że został zastąpiony przez Verso, który sprawia dla mnie wrażenie takiego własnie oklepanego protagonisty z jRPG , nie potrafię wykrzesać do niego nawet 5% takiej sympatii jaką darzyłem Gustava :/
-
The Last of Us - HBO
Bella się zdublowała. To jakiś glitch w Matrixie?
-
Clair Obscur: Expedition 33
Sporo osób zakładało, że gierka okaże się spoko, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie aż TAK dobra. W życiu skończyłem setki gier, ale tylko sześciu z nich dałem 10/10 i nigdy nie było to żadne RPG (mimo że uwielbiam ten gatunek). Im dłużej gram w Ekspedycję, tym mocniej się przekonuję że ta gra zasługuje na taką notę. Nie jest to produkcja idealna, ale żadna nie jest, do największych hiciorów można się o coś dosrać, a tutaj wszelkie wady to głupotki, które przestają mieć znaczenie jeżeli weźmie się pod uwagę jak dobra jest cała reszta. Story, artstyle, walka, muzyka = absolutny top topów i nie że to zaledwie "podróba współczesnych Finali", tylko gra co najmniej na tym samym poziomie co Final Fantasy za swoich najlepszych czasów. A może i nawet więcej. Bardzo często w ogóle nie czuć, że to gra AA, tylko coś z dużo większym budżetem i stworzonego nie przez garstkę ludzi, ale co najmniej kilkuset. Czysta magia i chyba ktoś tam podpisał cyrograf z diabłem, że finalnie wyszło to w takiej formie. Z ostatecznym osądem wstrzymuję się do ukończenia przygody, ale jeżeli poziom się utrzyma, to bez mrugnięcia okiem dam dyszkę. Emotions jakiego nie doznałem w Giereczkowie od czasu FFX i SH2, świeży i dopieszczony combat o którym wcześniej nawet nie śniłem (czekajcie i patrzcie tylko jak inne studia będą teraz to zrzynać), soundtrack który można podzielić spokojnie na trzy inne erpegi, gdzie w zasadzie nie ma słabych kawałków. Takie gry jak ta wychodzą bardzo rzadko i tylko wtedy, kiedy do kupy zbierze się kilku wizjonerów-pasjonatów-artystów oraz konstelacja gwiazd względem położenia Jowisza akurat się zgadza, czyli średnio raz na dwa miliony lat. Ta branża potrzebowała czegoś takiego. Konkretnie takiego, konkretnie od tak małego studia i konkretnie właśnie w tym czasie, kiedy wiara w giereczki zaczęła stopniowo słabnąć, ustępując frustracji za każdym razem kiedy wyszło kolejne przehajpowane, przepolitycznione, przedrożone barachło od zachodnich deweloperów, a nadzieja że jeszcze kiedyś wyjdzie godny prekursor Final Fantasy niemal całkowicie zanikła. Dla takich gier i dla takich chwil naprawdę zajebiście fajnie być graczem mieć takie piękne hobby.
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Ale tak serio, nie rozumiem czemu nie dali możliwości robienia manualnych save'ów. Jakoś nie mam zaufania do tego systemu auto i zawsze się trochę cykam że mi też padnie któryś z nowszych zapisów i będę musiał powtarzać większy fragment gry. Poza tym fajnie byłoby wrócić do niektórych momentów i powtórzyć jakąś zajebistą walkę z bossem albo cutscenkę spoiler drugi akt Może ktoś powiedzieć temu kompozytorowi, żeby już się uspokoił?
- Clair Obscur: Expedition 33
-
Clair Obscur: Expedition 33
Gołe stoopki to kolejny dowód na to, że ci ludzie doskonale zdają sobie sprawę z potrzeb graczy i wiedzą jak je zaspokoić Rozwalają mnie też odniesienia do memów typu "This is fine" albo "I'm speed", kiedy Esquie nabiera rozpędu. Coś pięknego. Btw, wczoraj wpadła do mnie dziewczyna i na chwilę jej odpaliłem gierkę, żeby zobaczyła czym się jaram, bo od kilku dni non stop jej pierdoliłem o tym przez telefon. Musiałem wyłączyć po 5 minutach, bo się zaryczała jak weszła scena z spoiler z początku gry Gommage Stwierdziła, że ta gra nie jest na jej nerwy. Później jej włączyłem jeszcze finałową cutscenkę z pierwszego aktu na dobitkę
-
Clair Obscur: Expedition 33
Steeled Strike u Verso. Trzynaście ciosów pod rząd + zwiększony damage w przypadku oceny S za styl to jest chyba największy niszczator w tej grze. Podoba mi się również, że ta technika wiąże się ze sporym ryzykiem, bo odpala się z opoźnieniem i przeciwnik może ją przerwać nim dojdzie do skutku, trzeba uważać. Raczej mało przydatne na mobki z uwagi na fakt, że najpierw wypadałoby wbić najwyższą rangę, a to zajmuje trochę czasu.
-
- Clair Obscur: Expedition 33
Nikt nie mówi, że Micro ze swoim GP nie dołożył wcale swojej cegiełki do sukcesu gry, ale już bez przesady. Jak się czyta Paolo to ma się wrażenie jakby sam Phil Spencer po godzinach w Microsofcie przyjeżdżał do nich do studia i pomagał przy programowaniu, inaczej nic by z tego nie wyszło. Grę robiło 30 osób, budżet był z 10x mniejszy niż każdym innym erpegu tej skali, zrobiliby zrzutkę na Kickstarterze i by się obyło bez łaski wielkiego M.- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33
Czy gdybym posiadał GP to zagrałbym w ten sposób w Expedition 33? Pewnie tak. Czy brzydziłbym się sam siebie, że nie zapłaciłem za goty 2025 pełnej (chociaż i tak niskiej) ceny faktycznie wspierając dewelopera i tym samym dokładając cegiełkę do powstania większej ilości takich hitów w przyszłości? Też tak.- Konsolowa Tęcza
W pełni oczekiwać to możesz rzeczy, do których ta gra została stworzona. Obscur radzi sobie ze swoimi zadaniami perfekcyjnie i nie próbuje srać wyżej niż ma dupę, w porównaniu do Avowed, które nie wywiązuje się z elementów, które powinny śmigać tip top. W grze od studia Sandfall spadające z blatu łyżki nie mają znaczenia, bo świat nie próbuje udawać, że jest interaktywny i nawet nie musi, bo to nie on jest na pierwszy planie. Ba, nie jest nawet na drugim, ani na trzecim. W gierce Obsidianiu wręcz przeciwnie, takie erpegi światem stoją, więc naturalnie fizyka powinna działać w nich jak należy. Oczekiwanie od Clair Obscur łyżkowej fizyki, to jak oczekiwanie od Avowed epickiego story z genialnie zrealizowanymi cut-scenkami i solidnym systemem walki; czysta glupota.- Konsolowa Tęcza
Widzę, że ciężko z Wami, więc przedstawię to bardziej łopatologicznie: będziecie oczekiwać zaawansowanego i realistycznego modelu jazdy oraz grzebania w bebechach samochodu w Burnout Revenge albo w Crash Team Racing jakby to było Gran Turismo? Jeżeli nie, to dlaczego, przecież jedno i drugie to wyścigi! :) Albo grając w Somę / Layers of Fear zdziwicie się, że nie ma zarządzania inventory i walki z potworami jak w Residentach? No jak to, przecież jedno i drugie to horror! Reasumując: - Clair Obscur to bardziej liniowe, nastawione na epickie story i efektowną walkę RPG - Avowed stawia na swobodę, wybory oraz immersyjny świat A teraz naprężcie zwoje mózgowe i zgadnijcie w którym z tych dwóch ma znaczenie fizyka i do którego z tych elementów bezpośrednio się odnosi. Naprawdę prościej już tego się nie da wyjaśnić Ale wiadomo, zawsze można zakłamywać rzeczywistość i walić samemu sobie kit, że gracze hejtują, bo gierka wyszła na konsolę "x" zamiast na konsolę "y"- Konsolowa Tęcza
Taaa, pewnie z tego samego powodu wtopiło South of Midnight: bo giereczka wyszła pod sztandarem Micro. Absolutnie nie dlatego, że jest gorszą podróbą Keny.- Konsolowa Tęcza
No tak, ostateczna linia tej sypiącej się obrony: ludzie wymagają czegokolwiek od Microsoftu. Comedy gold.- Konsolowa Tęcza
A to w Avowed też masz z takim rozmachem zrealizowaną przygodę? Z tak filmową narracją? Z takimi cutscenkami? Z tak dobrą walką? Od Final Fanatsy VI będziesz wymagał tego samego czego wymagasz od Fallouta 2? Od Chrono Triggera będziesz oczekiwał takich samych mechanik i rozwiązań jak z Planescape Torment? Kurva, 2025 rok a ludziom dalej trzeba tłumaczyć różnicę między tymi dwiema szkołami tworzenia erpegów i wiążące się z tym priorytety. Już naprawdę z grzeczności pominę fakt, że Clair Obscur robiło na około z 5x mniej pracowników, a wypuścili o wiele bardziej dopieszczoną grę.- własnie ukonczyłem...
Sądzę, że teraz, po sukcesie Sekspedycji szanse na takiego Fajnala wzrosły z 0% na solidne 33%. Może SE potrzebowało luja-oprzytomniacza w cymbał, że jednak turowe RPG z większym budżetem też ma szansę trochę zarobić i narobić rabanu na cały świat. Pamiętam jak coś sapali, że dzisiaj zrobienie remaka FFVI zajęłoby im z 10 lat. Mając grubo ponad 1000 pracowników w swoich szeregach i nielimitowany budżet.... tymczasem Clair Obscur zrobione przez kilkadziesiąt osób: mapa świata, mnóstwo opcjonalnych lokacji, pięknie zrealizowane cutscenki, zdrowy czas gry. Ci ludzie dosłownie zdemaskowali te wielkie korpo mydlące nam oczy, że PRZECIEŻ SIĘ NIE DA.- Konsolowa Tęcza
https://www.engadget.com/gaming/clair-obscur-expedition-33-sold-1-million-copies-in-its-first-three-days-155554248.html Żadnego kręcenia ilu ludzi gra, tylko faktycznie podane ile zeszło kopii. Deweloperzy wygrali, wygrała pasja i normalność, a razem z tym wszystkim wygraliśmy my: gracze. Ciekawe co się dzieje na reseterze, podejrzewam że ładnie musiało popękać- Clair Obscur: Expedition 33
- Clair Obscur: Expedition 33