Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

odnośnie odejścia Ubisoftu od robienia gier AAA to warto przypomnieć jeszcze słowa Shawna Laydena byłem prezesa Playstation z czerwca 2020 r. kiedy mówił że tworzenie gier AAA jest niezrównoważone

Cytat

Shawn Layden, who spent 25 years at Sony, knows a thing or two about game development in the AAA space. Speaking at Gamelab Live, Layden touched on the industry’s manic rush towards bigger and bigger games that take longer and longer to make.

 

The veteran executive explained that AAA game production costs doubled from $80 million and $150 million over the course of this generation, and saw a similar jump in the previous generation. Layden believes that it can’t keep going like this because the industry doesn’t grow its audience enough to support it.

“The problem with that model is it’s just not sustainable,” said Layden, as reported by Games Industry.

 

“I don’t think that, in the next generation, you can take those numbers and multiply them by two and think that you can grow. I think the industry as a whole needs to sit back and go, ‘Alright, what are we building? What’s the audience expectation? What is the best way to get our story across, and say what we need to say?”

 

Despite the rising costs, the game’s base price remained the same, which makes ballooning budgets and development time even harder to justify. “It’s been $59.99 since I started in this business, but the cost of games have gone up ten times,” he explained, calling it a “freak of nature.”

“If you don’t have elasticity on the price-point, but you have huge volatility on the cost line, the model becomes more difficult. I think this generation is going to see those two imperatives collide.”

 

Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, ASX napisał:

Moim zdaniem niesprawiedliwie oceniasz gry mobilne, jasne duża część z nich to głupie popierdółki, ale nie brakuje też pozycji fabularnych których nie powstydziłyby się konsole.

Polceam filmik tego starego konsolowego boomera, który podobnie wielu z nas do niedawna postrzegał gry na telefon jako gry gorszego sortu, ale zmienił zdanie

 

Przecież pisałem o tym. Boomer dalej będzie grał w klasyczne gierki, na których się wychował. Jednak liczby mówią same za siebie, odbiorca gierek, w które my gramy utrzymuje się od lat na podobnym poziomie. Jest to mocno angażujące hobby zarówno jeśli chodzi o umiejętności, jak i przede wszystkim czas. Większość ludzi preferuje gierki na krótkie sesje maks pół godziny i taki jest obecnie profil większości graczy mobilnych. My mamy swoją bańkę oni mają swoją. Moich rodziców nie interesują gierki fabularne tylko pyka sobie w jakieś klikacze na komórce jak ją najdzie ochota i po 15 minutach to wyłącza. Dziewczyna to samo.

Gram na telefonie od pierwszych wersji androida, mam przegrane spokojnie z 2-3 tysiące godzin na komórkach, z czego 1500 pewnie w Hearthstone. Sam wydaje tam chętnie hajs, bo te gry są idealnie skrojone pod telefon. Więc jak najbardziej doceniam granie mobile, tylko trzeba zrozumieć ,że to jest zupełnie inny target.

 

43 minuty temu, ASX napisał:

nie zgodzę się, że dla nas to nic nie zmienia. Odejście Ubisoftu od robienia klasycznych konsolowych gier AAA to bardzo zła wiadomość bo oznacza mniejszą rożnorodność na rynku. A obawiam się że na samym Ubisofcie się nie skończy.

 

Ubisoft nie odchodzi od gier AAA, a złościwie powiem szkoda :). Bardziej podchodzą mi ich mniejsze projekty niż te tasiemce AAA.

Odnośnik do komentarza

Mobilne granie jest spoko, jeśli gry są w 100% pod nie robione. Takie Diablo Immortal rewelacyjnie działa i czekam z siurkiem w ręku na premierę. Tak samo mam jeszcze jedną grę w którą gram od dłuższego czasu i jest to Shelter War. W sumie nie dziwi mnie, że rynek mobilny będzie z roku na rok się powiększał, chociażby z tego powodu, że będą składane smartfony do 10 cali przykładowo i już się wygodnie gra. 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Ukukuki napisał:

Przecież pisałem o tym. 

No ale obejrzałeś film czy nie? Xd

 

Bo właśnie mówi o tym że gry konsolowe nie muszą się różnić od konsolowych wrażeń i że granie w gry mobilne to nie tylko niewymagajace gry typu Hearsthone na krótkie sesje

Odnośnik do komentarza

W pracy jestem xD 

 

Ale ja to wszystko wiem bo czasem odpalam sobie takie gierki. Tylko jak pisałem to nie jest target graczy mobilnych. 

 

Ja przykładowo uwielbiam przygodówki na telefonach. Takiego Samorosta czy Machinarium skończyłem z przyjemnością. A w stardew valley mam spora farmę (dzięki za brak importu save). Chrono Trigger skończyłem tylko na telefonie :lapka:

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, MBeniek napisał:

Dla tych co cały czas powtarzają, że Ubi odchodzi od robienia AAA na rzecz gierek F2P:

 

dobre informację dzięki za informacje.

 

swoją drogą Skull and Bones przełożone na 2022 r. pamiętam jak ludzie na forumku pisali w momencie zapowiedzina że ta gra zabije Sea of Thieves, a tymaczasem dzieło Rare świętuje już 3 urodziny i 20 milionów graczy, a gry Ubisoftu nawet nie widać na horyzoncie xD

Odnośnik do komentarza

Free Radical Design powraca i zajmie się nowymi TimeSplittersami. Na wydanie TS Rewind czekam już z 8 lat, dla mnie mega wiadomość. Dodatkowo na Steamie pojawiło się Second Sight więc jest też mała szansa na jakieś porty/remastery TimeSplittersów, tym bardziej że kampania z 2jki została przeportowana do Homefront the Revolution.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj ponownie zacząłem grać w RE2: Remake, ale tym razem ustawiłem najłatwiejszy poziom trudności. Pograłem trochę ponad godzinę i doszedłem do wniosku, że o ile wciąż mi sprawiają gierki wielki fun, tak absolutnie nie jestem już w stanie męczyć się z grą na wyższych poziomach: po prostu mi się nie chce. Kiedyś przechodziło się MGS'y na najwyższym możliwym poziomie, teraz nie mam już ochoty. Gram sobie na luzie w tego RE2, amunicji i zdrowia nie brak i mnie to cieszy, że nie muszę się frustrować :yao:.

Też tak macie? Czy tylko ja już robię się emerytem i nic, tylko do trumny?

  • Plusik 1
  • WTF 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza

Z premedytacją gram na normalu przy każdym pierwszym przejściu gierki. Brak czasu i chęci by męczyć się ze wszystkimi gierkami na super hardach i kreować sobie wymagającą rozgrywkę. By doprowadzić do sytuacji, w której zarzucam wyższe poziomy trudności to gierka naprawdę musi się postarać, żeby mi się na tyle spodobać.

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Pierwsze przejście normal, jeśli gameplay mocno mi siądzie a wyższy poziom trudności nie tylko zwiększa ilość HP przeciwników ale np. robi ich bardziej agresywnymi, bardziej ogarniętymi (TLOU, MGSy) lub tak jak w DMC czy NG zmienia ich rozkład to z chęcią kończę po parę razy. Granie na easy dla mnie nie ma żadnego sensu, musi być jakieś wyzwanie, tym bardziej w takim RE2 gdzie liczenie zasobów i omijanie niektórych maszkar to część rozgrywki.

Odnośnik do komentarza

Co kto lubi, ja pewnie odpalę normal albo łatwy w RE2 i zalczę tylko jedno przejście. Ogólnie nie lubie jak jest do wyboru poziom trudności w grach. Wydaje mi się ,że twórcy lepiej przykładają się do mechaniki czy projektu gierki jak nie ma możliwości zmiany poziomu trudności. 

 

Zawsze wybieram normal, wyjątkiem są dla mnie wszelkiego rodzaju horrory w które wolę grać jak w akcyjniaka. Więc zawsze wlatuje łatwy. 

Edytowane przez Ukukuki
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Swojego czasu trwała tutaj propaganda core'owa i od ciągłego słuchania tekstów typu

 

"hurr durr normal dla każuli, poniżej HYPER GIGA HARD nie ma co schodzić"

 

jakoś ową gadką przesiąkłem i zacząłem wybierać hard w każdej możliwej grze. Po kilku miesiącach mam takie przemyślenia, że często poziom trudności jest po prostu fatalnie zbalansowany i zamiast stawiać wyzwanie to mnie irytuje dysbalansem obrażeń zadawanych do otrzymywanych. Samą ideę rozumiem, bo niektóre tytuły na normalu są stanowczo za łatwe (Doom Eternal, Diablo 3, Gearsy 5) i wtedy idę oczko wyżej, ale resztę pozycji ogrywał będę już na normalu.

 

Za dużo mam stresów w życiu żeby sie jeszcze na gry wkurwiać.

Odnośnik do komentarza

Gierki służą do relaksu. Ja za czasów 360 grałem sporo na wyższych lub najwyższych poziomach trudności. Jednak byłem nastolatkiem i miałem raz, że trochę więcej czasu, dwa mniej kasy na nowe gry. Więc odblokowanie nowych poziomów trudności było fajnym sposobem wydłużenia czasu spędzonego z gierką. Obecnie i tak nienadążań ogrywać wszystkiego co mnie interesuje więc tymbardziej nie widzę sensu sztucznie wydłużać sobie czasu gry z jednym tytułem. Z wiekiem dochodzą też inne zajęcia, ogarnięcie mieszkania, spraw na mieście, życia socjalnego plus inne hobby niż gierki.

Chociaż miło wspominam jak po szkole walnęło się plecak w kąt i miało się jeszcze 8h na gierki a mama przynosiła coś do picia:obama: Do dzisiaj lubię sobie cichaczem wziąść urlop albo odebrać nadgodziny i posiedzieć w piątek cały dzień przy gierkach mimo 30 lat na karku.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W znane, stare serie ale nowa odsłone (np. Dmc) gram od razu na najwyższym. W nowosci normal i chyba ze gra baaaardzo siadzie to drugie przejście na hard.  W cała nie żałuję i nie kest mi przykro- gram dla zabawy, a rzucanie kurwami już nie dla mnie w stronę tv.

 

W tej generacji jak sobie pomyślę co przeszedłem minimum 2 razy (tym samym wyższy poziom) to tak na szybko przychodzi mi do głowy tylko sekiro, dmc5, dying light, re7, nioh1 i Wiesiek3. Pewnie jest jeszcze parę gier, ale kiedyś jak się miało może jedna gre na miech/dwa to przechodziłem każda pozycja od  deski do deski i parę razy.

Odnośnik do komentarza

Moja chora ambicja nakazuje mu zaczynać na hard. Tak przeszedłem niedawno serie Halo, czy Gears 5. Często jednak po zapoznaniu się z tytułem zmniejszam na normal (pierwsza część pudzianów). Nie tykam easy. Dlatego na dysku leżą zaczęte Automata i Eternal, które na średnim poziomie okazały się dla mnie wyzwaniem. Chętnie bym się z tego wyleczył. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Shago napisał:

Wczoraj ponownie zacząłem grać w RE2: Remake, ale tym razem ustawiłem najłatwiejszy poziom trudności. Pograłem trochę ponad godzinę i doszedłem do wniosku, że o ile wciąż mi sprawiają gierki wielki fun, tak absolutnie nie jestem już w stanie męczyć się z grą na wyższych poziomach: po prostu mi się nie chce. Kiedyś przechodziło się MGS'y na najwyższym możliwym poziomie, teraz nie mam już ochoty. Gram sobie na luzie w tego RE2, amunicji i zdrowia nie brak i mnie to cieszy, że nie muszę się frustrować :yao:.

Też tak macie? Czy tylko ja już robię się emerytem i nic, tylko do trumny?


W ogólnym rozrachunku to też tak mam, ale są wyjątki i RE2 Remake (a teraz też RE Village) zacząłem od razu na Hardcore, bo po prostu najwyższy poziom trudności w survival horrorach to dla mnie niejako kluczowy element rozgrywki - ma być ciężko, wszystkiego mało, żebym srał po gaciach przed każdym przeciwnikiem i pieczołowicie lizał każdy kąt.
 

2 godziny temu, Paolo de Vesir napisał:

Samą ideę rozumiem, bo niektóre tytuły na normalu są stanowczo za łatwe (Doom Eternal, Diablo 3, Gearsy 5) i wtedy idę oczko wyżej, ale resztę pozycji ogrywał będę już na normalu


A widzisz, tutaj akurat mam odwrotnie i taki DOOM Eternal na Normalu sprawił mi tyle problemów, że miałem momenty, żeby pojechać "na sutqa" ;)
Całe szczęście wziąłem się w garść i jest to chyba Normal, z którego ukończenia jestem najbardziej dumny w swojej karierze gracza (choć taki FFVII Remake też miał ze dwa momenty, gdzie Normal dał mi popalić).
Easy NIGDY, chyba że do platyny jakiś speedrun, jako drugie przejście.

Odnośnik do komentarza

Ten wątek miał chyba już nawet swój osobny temat. A może nie?

 

No w każdym razie może się powtórzę, ale niżej normal nie schodzę, bo i po co? To nie jest tylko modna narracja, gry AAA faktycznie w zdecydowanej większości są obecnie łatwiejsze, niż "kiedyś", i raczej potwierdzi to każdy, kto gra dłużej niż te 15 lat. Startuję na normalu, jeśli po paru godzinach odczuwam, że jest zbyt łatwo, to zwiększam na hard, a czasem startuję od razu na hardzie, jeśli powszechna w środowisku CORE'OWYCH graczy jest opinia, że tak jest najsensowniej. Z drugiej strony, kiedy czuję, że wyższy poziom utrudnia grę w sztuczny, niesprawiedliwy sposób, to jebać takie "wyzwanie" i wracam do normala (tak było np. w przypadku Nier: Automata).

 

Zdarza mi się zmienić na easy w skrajnie wyjątkowych sytuacjach, kiedy np. gra ma, w mojej opinii, zjebany balans i sama w sobie nie motywuje do grania, ewentualnie chcę ją już zaliczyć na szybkiego, żeby poznać zakończenie (teraz się tak bawię w sprawdzenie drugiej ścieżki w Wiedźminie 2, no i mimo wszystko takie bezstresowe, mechaniczne ciachanie wrogów z poczuciem nieśmiertelności to żadna satysfakcja). Dla mnie zbyt łatwa gra robi się nudna. To nie książki i filmy (nawiązują do haseł, że to ma być tylko relaks), jakieś tam wyzwanie i choćby minimalne poczucie zagrożenia porażką (czasem wręcz sztucznie kreowane: słynne sztuczki używane przez designerów, żeby wydawało nam się, że już prawie zginęliśmy, a wtedy gra pogarsza trochę celność przeciwników) jest fundamentem takiej formy rozrywki. No ja to tak widzę w każdym razie.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

To o czym napisał kotlet_schabowy to właśnie ten cały 'flow' który jest na schemacie. Jak jest za łatwo to wkrada się nuda, jak za trudno to zdenerwowanie. No i zbytnio nie rozumiem jak gracz z dłuższym stażem ogrywa coś na easy i czuje satysfakcję z ukończenia tytułu gdy przykładowo 3 metrowy mutant uderzeniem odbiera 5% energii a sam pada po 4ch strzałach z shotguna.

figure1.png

Odnośnik do komentarza

Kurła, ma ktoś może taką głupią przypadłość, która mnie ostatnimi czasy dopadła, a mianowicie chodzi mi o longplaye starych gierek jutubowych, konkretnie czasy PSX'a i PS2, które oglądam na oledkowym tiviku. Włączyłem sobie takie klasyki jak Syphon Filter, Goldeneye 07 czy Dino Crisis. Gry na których się wychowałem i przewaliłem masę czasu, niczego nie żałując i wracam wspominkami do tamtych czasów, oglądając właśnie te klasyki longplayów. Ot leci sobie na telewizorku, a ja w tym czasie robotaju na lapku, lurkuje nety. Teraz jakbym miał sobie pograć w te gierki, to tak średnio mi to odpowiada, przez te archaizmy i ogólnie drewno przez to też odpowiada w tych grach. Nostalgia to zło.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...